Skocz do zawartości

kruque

Użytkownik
  • Postów

    275
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Odpowiedzi opublikowane przez kruque

  1. W dniu 23.01.2022 o 09:37, RoadRunner napisał:

    @Miałki(...) mam teraz Tacxa ale wnerwia mnie wpinanie/wypinanie roweru więc szukam "all in one". 

     

    jak masz przyzwoity trenażer typu direct to chyba lepiej wrzucić na niego dedykowany rower, którego nie wykręcasz.
    nie potrzebujesz kół a jak jeździsz w trybie ERG (jak np w trainerroad) to nawet przerzutek.

    • Lajk 1
  2. najważniejsze imho żeby latarka miała wymienne ogniwa 18650.

    chodzi o to aby można było w terenie zmienić baterię a 18650 mają świetne parametry i łatwo je kupić.

     

    na przód polecam convoy s2+ (tylko patrz na temperaturę barw, są różne) z uchwytem tego typu co na foto. 

    na tył styka cateye omni 3 - dobrze widoczna również z boku. 

    od kilku ładnych lat jeżdżę na takim zestawie, nie udało mi się nic rozwalić.

    image.png.48519b9bd7411723d214da52800db275.png

  3. W dniu 11.09.2021 o 12:52, FilipeK napisał:

    Panowie polećcie proszę jakąś oponę do szosy na słabej jakości asfalty. Strasznie ogranicza mnie w szosie to, ze musze zrobić dokładną analize trasy zanim wyjadę, i czasem jezdzic na około, żeby nie męczyć się po dziurach. Aktualnie mam victoria zaffiro pro 700x25c. Mysle zeby wsadzić jakieś 28-32, nie zalezy mi na bezdrożach i szutrach. Chodzi mi poprosto o to zeby szlo tym rowerem jezdzić nie tylko po idealnych drogach, ale takze zebym nie czuł, dyskomfortu psychicznego, ze ten rower sie zaraz rozpadnie na klejonych, popękanych gminnym asfaltach. Nie chce tego roweru przerabiac na gravela, bo do bezdroży mam MTB. Chcialbym tylko nie mieć swiadomosci ze rozpada mi sie rower jak wjade nawet na jakies niewielkie  nierówności. Z gory dzieki za pomoc!

     

    obawiam się, że dyskomfort psychiczny i 'świadomość, że rozpada się rower' nie ma wiele wspólnego z oponami. jeżdżę często gównianymi asfaltami na szosówkach, zdarzają się odcinki szutrowe i nie zauważyłem uszkodzeń z tym związanych. opony standardowe 25mm - te o których piszesz, schwalbe durano, schwalbe marathon etc. nie mam kół z górnej półki i jakoś nie udało się ich pokrzywić mimo że mało nie ważę (85kg). 

    jeśli twoje nadgarstki i dupa/kręgosłup wytrzymają te gminne asfalty to rower z pewnością też je wytrzyma. chyba, że celowo będziesz najeżdżał na ranty dużych dziur zamiast je omijać.

  4. W dniu 29.08.2021 o 08:04, FilipeK napisał:

    Jaki trenażer interaktywny pod Zwifta itp kupić? Myslalem nad Tacx Flux. Macie jakies doświadczenia? 

     

    mogę z czystym sumieniem polecić elite direto. zrobiłem zimą kilka tyś km na direto X, kolega od kilku lat trenuje dość intensywnie na wersji bez X i nic się nie popsuło. jest jeszcze XR (różnią się % i mocą maksymalną).

    z apek najwięcej wyniosłem z trainerroad, chociaż to same słupki + tekst. z 'gierek na trenażer' warto sprawdzić RGT cycling - symuluje jazdę w grupie, konieczność zwolnienia w zakręcie. jest darmowa wersja, a organizowane wyścigi są całkiem fajne.

  5. dokładnie - jedź do ASO.

     

    od 3.5 roku nigdy nie czyściłem tych kamer, regularnie jeżdżę na tempomacie aktywnym i ES wyłączał się na krótko tylko w sytuacjach kiedy coś (śnieg/para/coś innego na szybie) blokowało widoczność. potrzeba nie lada ulewy żeby to przestało działać.

    nigdy nie miałem groźniejszego fałszywego alarmu kolizyjnego - zawsze kończyło się na pikaniu (krzaki na szutrach, wysepki, znaki <<<<< w szybko atakowanym ostrym zakręcie). jadąc na tempomacie zmiany pasów i inne manewry delikatnie wspomagam gazem, wtedy problem zwalniania/za wolnego przyspieszania nie występuje. 

     

    asystent pasa to inna rzecz - wykrywalność linii/pobocza jest (i od początku była) taka sobie ale to nie jest autonomiczne auto. 

    • Lajk 3
  6. niezbyt znam się na initial D, bo mimo że niby kojarzę o czym, to nigdy nie widziałem żadnego odcinka.

    ostatnio jednak y-t podpowiedział mi coś takiego -- prorocze, nie powiem:

     

     

  7. Dopiszę się tu, bo temat najbardziej pasuje. Poniżej niezbyt krótkie fotostory z odrobiną świeżych spostrzeżeń na temat samochodowej wycieczki do ojczyzny prościuto na przełomie czerwca/lipca 2021. Może przyda się komuś w podjęciu decyzji.

     

    TLDR: Warto teraz jechać do Włoch bo jest ładnie i pusto.

     

    vlcsnap-2021-07-06-17h39m57s486.thumb.jpg.5700d03323964bce12d00fa625f4a76b.jpg

    Okolica Volterry - w stronę Saline

     

    Przed wakacjami miałem sporo wątpliwości kowidowo-logistycznych, przepisy się zmieniały ale w czerwcu były dość ostre (warto śledzić https://covidzone.info/). Pojawiały się informacje o godzinach policyjnych dla turystów w większych miastach, limicie ilości osób przy stolikach etc. Pojechaliśmy z deklaracjami online wypełnionymi na włoskiej stronie, paszportami covidowymi i ze świeżymi testami dla dzieci.

     

    IMG_0047.jpg.07b746bbeb878a5fef9baed3532c7a4c.jpg

    Półfinały Euro w knajpie okazały się wyjątkiem jeśli chodzi o dyscyplinę.


    W praktyce nikt nie zweryfikował żadnego papieru ani pdfa - ani na granicach ani w trakcie zameldowania w hotelach/kwaterach. W trakcie 2 tygodni wojaży trzy razy sprawdzano nam temperaturę bezdotykowo (hotel, sklep, gdzieś przy wejściu do muzeum). Na pewno trzeba mieć komplet maseczek. Przyzwyczaiłem się, że w Polsce często sprawę załatwia komin/buff, tam w pierwszym markecie pan z obsługi zwrócił mi uwagę na buffa i podarował maseczkę. Wszyscy Włosi w pomieszczeniach noszą maseczki dopóki nie siądą do stolika.

     

    IMG_9774.jpg.f2a6edd9b378a01ba344a93074843a75.jpg

    Pizzeriom nie opłaca się otwierać bo nie ma klientów ;)

     

    Co pozytywne - ludzie boją się tam jechać i jest naprawdę mało turystów. Widywaliśmy bardzo mało obcych blach, wg gospodarza w ogóle nie ma turystów z USA i Azji, którzy stanowią większość w miastach takich jak Rzym czy Wenecja. Zresztą można sobie zerknąć na webcama z dowolnego, znanego placu dużego miasta i zweryfikować stan zaludnienia.

     

    DJI_0022.thumb.jpg.e8f6095de6627c6ad388181dc2b1fcd0.jpg

    Zapomniałem jaka to górka w Dolomitach, ale na pewno jest bardzo znana.


    Pojechaliśmy w sprawdzonym, kompatybilnym dzięcięco składzie w 3 rodziny, podzieliliśmy trasę na kilka etapów z noclegami po drodze. Nastawiliśmy się raczej na umiarkowanie aktywny wypoczynek, 50/50 jeśli chodzi o plażing/zwiedzanie.
     

    DJI_0023.jpg.208ae108a4cd3c3f362162683470aadc.jpg

    Dolomity - postój w zatoczce przy drodze.

     

    IMG_9197.jpg.04f0c06fbda4e594c42cfa4db52762ee.jpg

    Te kwatery były niestety zajęte :(

     

    Pierwszym strzałem dojechaliśmy przez noc w Dolomity (tu postój regeneracyjny na łączce przy serpentynach, o noclegi było trudniej bo trafiliśmy w termin Lavaredo Ultra Trail) a potem już za dnia do Limone sul Garda, jak się okazało jednej z ładniejszych miejscowości na zachodnim brzegu jeziora. Tam spędziliśmy 2 noce wykorzystując półtora dnia na zwiedzanie okolic autem/promem i rowerami. 

     

    DJI_0042.thumb.jpg.1a28c364ed8d60f5aab46c9482d49a0a.jpg

    Santuario di Montecastello

     

    Rowery (na szosowych oponkach) stanowiły dość istotny element wyjazdu, co rano robiliśmy na nich z kolegą zwiad, który pomagał potem w planowaniu akcji samochodowych. A że towarzystwo budziło się raczej późno to mieliśmy okazję nakręcić w trakcie wyjazdu kilkaset km :)

     

    IMG_9385.jpg.c966d37bea150ada7108a88a62494a29.jpg

    Zamek w Malcessine

     

    IMG_9298.thumb.jpg.3e979724dce26b58dee83b6bdaa1e121.jpg

    Borgo Medievale di Canale

     

    IMG_9411.jpg.543cad96b63dec3c3a90ede683ebb762.jpg

    Malcesine - widok na północ z wieży

    Północna, górzysta część Gardy przerosła moje oczekiwania. Góry wyrastające wprost z jeziora, urokliwe miasteczka połączone promami (np Malcesine) + okolice Tenno, Canale - okazało się, że przypadkowo wybraliśmy idealną bazę na krótkie zwiedzanie okolicy. Jeśli ktoś lubi pomykać wąskimi serpentynami okolice Monte Nai to raj na ziemi - na ~40km wyszło nam ponad 2km przewyższeń. Asfalty dobrej jakości, ruch znikomy. Super widoki z tarasów knajpy w Pieve albo klaszoru w pobliżu Monte Cas. Na pewno rozważę powrót nad Gardę na dłuższy czas.

     

    IMG_9399.jpg.a43f33d0b2b188f609469574b0d16d45.jpg

    Średnio legalne kąpielisko pod zamkiem

     

    IMG_0392.jpg.2509ac4e5fab32aea3d8ff61f5ab79d0.jpg

    ...i miejscowa młodzież, której nie powstrzyma nawet drut kolczasty 

     

    Żabim skokiem przenieśliśmy się do Toskanii - a konkretnie miasteczka Pomerance, gdzie mieliśmy zaklepane 9 noclegów i gdzie czekali na nas znajomi. Na początku Toskańskie pagórki nie zrobiły wrażenia (na południu Polski mamy podobne) ale w miarę odkrywania kolejnych dróg ukazały się perełki.

     

    IMG_20210701_113610.thumb.jpg.24f431407bbce2313b34174bf3f65aca.jpg

     

    toskania.thumb.jpg.23d8fb8de32123d3da699e567b6c558a.jpg

    Okolice Pomerance

     

    Przede wszystkim ichnia kraina pagórków jest bardziej rozległa, pocięta siatką wspaniałych, pustych, krętych dróżek z bardzo miłosiernymi podjazdami - jest sporo pod górę, ale dość interwałowo. Poza tym tam już kończą żniwa, więc kolory w połączeniu z winnicami są obłędne. Panuje wszechobecna sjesta - zarówno wśród kombajnistów jak i nielicznych robotników drogowych. 

     

    IMG_20210705_103026_2.thumb.jpg.68f22a8a1d656e060d07d9a4ae24f990.jpg

    Cannetto

     

    IMG_20210706_134539.thumb.jpg.6e90f42c9e423a98c88474a210a956da.jpg

    Volterra

     

    IMG_9960.jpg.a3c8eca4fbf505230c0422f9a0bc68d7.jpg

    Wiadomo co

     

    W zasięgu 0.5-1h drogi autem od Pomerancy mieliśmy niezliczoną ilość miasteczek i atrakcji do obskoczenia. Volterra, Piza, Sasso Pisano, San Dalmazio, Cannetto - na prawie każdym wzgórzu są jakieś kamienne zabudowania, jeśli nie ruiny zamku to mała wioska albo miasteczko ze zbitym skupiskiem starych budowli między które może wjechać tylko rower, skuter, porysowana panda 4x4 albo popularne, trójkołowe piaggio. 

     

    skuter.thumb.jpg.f6e079c9e330261a2edea3cadd238917.jpg

     

    IMG_9630.jpg.2dce434a4830a302a5b5e229a367c963.jpg

    Najpraktyczniejsze egzemplarze włoskiej motoryzacji

     

    Sprawę odległości od plaż załatwiał basen, w którym moczyły się głównie dzieciaki, ale godzina wystarczyła żeby dojechać do morza - kilka razy zrobiliśmy sobie plażowy dzień. Planowaliśmy pławić się w różnych miejscówkach, ale jak trafiliśmy na pustawy odcinek Baratti z megafalami (do prognoz tychże polecam windy.com) i dogodnym parkingiem w pobliżu to nie szukaliśmy dalej. Nieopodal znajduje się wielkie muzeum archeologiczne z zabytkami Etrusków.

     

    20210706_163902.jpg.c2c59abd3176f22bc02203954550199a.jpg

    Nie zawsze musi być asfalt

     

    DJI_0054.thumb.jpg.6b47fe344135b812cd48fff3d85b715f.jpg

    Nasz ulubiony odcinek plaży

     

    Jak się okazało okolica jest ewenementem w skali europejskiej jeśli chodzi o geotermię, wszędzie widać kominy maszynerii odzyskującej ciepło, chałupnicze instalacje można oglądać nawet w ogródkach prywatnych posesji. Można nawąchać się siarczanych oparów w trakcie spaceru szlakiem między muzeum geotermii w Monterotonto a Sasso Pissano. Internety polecają termy, nie starczyło nam czasu.

     

    IMG_9833.jpg.067b670e1d794627a4d3e643f30a21f0.jpg

     

    IMG_9847.jpg.1a0156f2c366a700331b7677206e8d0a.jpg

    Siarczyste klimaty - Sasso Pissano

     

    Niestety, 9 dni zleciało jak z bicza strzelił. Po zakupie pamiątkowego zestawu lokalnych win, piw (mają tam geotermalny browar rzemieślniczy :P), alabastrów i fantów z drzewa oliwnego trzeba było wracać. Zostały 3 noce, zrobiliśmy więc szybkie kalkulacje i po obserwacji webcamów klepnęliśmy 2 noclegi w Rzymie i jeden w Wenecji. Na odchodnym pojechałem jeszcze forkiem na sesję zdjęciową wśród wypatrzonych z wysoka toskańskich szutrówek.

     

    1527617610_DJI_0125.MP4_snapshot_00.20_2021_07.16_14_27_39.thumb.jpg.c21adaa8b0de9862537e043b6db60fe9.jpg

     

    vlcsnap-2021-07-06-17h44m35s920.thumb.jpg.9307e751ad120b984386e72424db3414.jpg

     

    vlcsnap-2021-07-06-17h38m05s603.thumb.jpg.516d82f0a8850be04d26289d0b758b59.jpg

     

    IMG_20210706_152422.thumb.jpg.bf68ccd0bea4670b126970bd1b147be9.jpg

    Pożegnanie z Toskanią :(

     

    Rzym obskoczyliśmy w systemie park & ride. Nie było żadnych problemów ze znalezieniem 3 domków obok siebie na dużym campingu położonym 25 minut komunikacją od centrum miasta, więc nie trzeba było ruszać samochodów. Okazało się to idealnym planem -- na Rzym najlepszy jest rower albo zbiorkom - autobus + metro.

     

    IMG_20210708_202515.thumb.jpg.ed43efe95da59201ed8baac61ce56ea9.jpg

    Tłoku nie ma

     

    Poklejone lusterka i porysowane zderzaki to norma, korki straszne, parkingi drogie. Z drugiej strony rowerzyści jeżdżą tu w stylu nowojorskich kurierów rowerowych i szybko można się do tego dostosować. We Wrocku nie odważyłbym się tak jeździć - tutaj wygląda to na powszechnie akceptowalne, babeczki na damkach z koszyczkami popylają na czerwonym między samochodami. Przy okazji kręcenia po Rzymie przejechaliśmy się fajną trasą wzdłuż Tybru i zrobiliśmy końcówkę treningu z lokalną grupą kolarską, bez żenady cisnącą wlotową dwupasmówką.

     

    VID_20210708_112149_exported_24877_2.thumb.jpg.eb62304a4d61b559268ad4359a67ecc3.jpg

    Nasze przewodniczki

     

    IMG_20210707_190155.thumb.jpg.882e49cb4f02ae4e32901d89a622d762.jpg

    Gdzie jest planowanie przestrzeni? ;)

     

     

    IMG_20210708_181505.thumb.jpg.4dd2d0f43465e77a8cc705e5d1365aaa.jpg

    Wzdłuż Tybru

     

    W sumie Rzymem pozytywnie się rozczarowałem, chociaż nie mieli na pewno planisty jak stawiali te ruiny ;) Kolumny, rzeźby, pałace, fontanny są wszędzie, zupełnie bez ładu i składu. Polecam zwiedzanie po prostu idąc przed siebie, wystarczy skręcać w te węższe uliczki. Oczywiście - bez tłoku, kelnerzy-naganiacze biją się o klienta. Sporo śmieci, ale umiejętnie schowanych pod dywanem - blokowiska i fawele dookoła starego miasta trochę w stylu południowoamerykańskim. 

     

    IMG_20210708_100114.thumb.jpg.75919c48642cad003596c6624dc57d59.jpg
    Rzym - nieopodal dworca głównego

     

    Wenecja - kolejne pozytywne zaskoczenie. Przede wszystkim udało się załatwić nocleg na wyspach, co pozwoliło do późnej nocy łazić po mieście. Dojazd autobusem albo promem pozbawia takiej możliwości, bo te nie kursują w nocy.

     

    IMG_20210709_224922.thumb.jpg.80060e714112a77b7c1f12c6fa8371db.jpg

    Nocna granda w kanale

     

    Gdyby nie to, że następnego dnia atakowaliśmy drogę powrotną (~1200km) wstałbym skoro świt poszwendać się i porobić fotki - w nocy było komfortowo ale dopiero rano zobaczyliśmy zupełnie puste ulice. Przy okazji obejrzeliśmy jak funkcjonują sprzątacze i dostawcy. Jedyne pojazdy jeżdżące po wąskich chodnikach i mostkach to dwukołowe taczki wożące towar z/do łodzi.

     

    IMG_20210710_082116_2.thumb.jpg.76c0302a0f7f9c386780daa42bcd96a0.jpg

    Śmieciarka

     

    Rowery do hotelu nieśliśmy chyłkiem bocznymi ulicami - obowiązuje całkowity zakaz pedałowania a kara nawet za prowadzenie roweru to 100e. Podobnie jak w Rzymie w okolicy głównych atrakcji kręci się sporo funkcjonariuszy przeróżnych odmian wojska i policji z bronią długą. BTW - niektóre służby pomykają niebieskimi forkami w dizlu. Pewnie po geście handlowym, bo są ciągle na chodzie ;)

     

    IMG_9948.thumb.jpg.06ec9033c7930b380986953e001dee96.jpg

    Chronią i służą.

     

    20210709_172413.thumb.jpg.fbdafad99d05d5f9a0aacd1a4cd70da6.jpg

    W Wenecji jest srogo. A za lataniem dronem - aresztowanie. Nawet nie próbowałem.

     

    Czas na aspekt motoryzacyjny: Jechaliśmy wolnossącym forkiem z kompletem pasażerów, na ponadwymiarowych ATkach, załadowanym gratami, z dwoma rowerami na haku. Starając się jechać z grubsza przepisowo zrobiliśmy 4356km spalając 9.43l/100 wg dystrybutora. Na większości 'prostych' dróg używałem tempomatu aktywnego a praktycznie 90% toskanii i alpejskich zawijasów przejechałem na łopatkach w trybie M. Zdarzało się, że na wyjściu z agrafki pod górę musiałem zrzucać na 1kę ale ani razu banan nie zszedł mi z twarzy. W konwoju jechał z nami Outlander PHEV i A6 allroad 3.0TDI. I zaprawdę powiadam wam, że to kierowca Audi narzekał, że mu tiptronic za wolno zmienia biegi i doganiał nas dopiero na prostych. Wydaje się więc, że do Włoch można się kopsnąć nawet ssakiem 1.6, zwłaszcza patrząc na wszechobecne trójkołowe tuk-tuki i przedwieczne egzemplarze pand 4x4, które radzą sobie bez problemów.

     

    IMG_20210706_145516.thumb.jpg.f5c20ff178a694799f765a1d65e9f5ef.jpg

    Pirelki polecam z czystym sumieniem, naprawdę uniwersalne.

     

    Acha, przy tankowaniu należy uważać na dystrybutory podpisane servito, bywają stacje na których cena wachy z servito potrafi się różnić nawet 40 centów na litrze - za sam fakt podniesienia pistoletu przez pana z obsługi. Raz się naciąłem.

     

    Podsumowując - mimo że nietanio, warto. Poza tym, mimo że mam w głębokim poważaniu piłkę kopaną, fajowo było usłyszeć jak całe miasto reaguje na zwycięskie gole swojej reprezentacji idącej po mistrzostwo :)

     

    Bonus dla wytrwałych (3 min, da się przeżyć): 

     

     

     

     

     

     

    • Super! 11
    • Dzięki! 1
    • Lajk 5
  8. 30 powinno pasować a nawet mniej.

    właśnie zmierzyłem felgi z których zdjąłem oponki 25mm przód, 28mm tył - mają 22mm.

     

    • Dzięki! 1

  9.  

    W dniu 6.07.2021 o 20:40, mechanik napisał:
    Jak sytuacja z restrykcjami Covid-19 w Toskanii? Czytałem informacje o godzinie policyjnej dla turystów w miastach.
    Jak z przejazdem do PL? We Włoszech na wjeździe testy i deklaracje? Od dzieci wymagają testów? 


    odpowiem świeżym zdjęciem z meczu ;)

    mieliśmy paszporty covidowe, deklaracje i testy dla dzieci. nikt nic nie sprawdzał na wjazd. dwa razy sprawdzali nas termometrem (hotel nad gardą i raz w sklepie). jest reżim wewnątrz sklepów ale przy stolikach już nie.
    śledziłem temat i nie słyszałem żeby kogoś sprawdzali na wjeździe.

    widać, że jest mniej turystów niż zwykle.


    1c09982fa3e73bda3fd8d4ec2b1d092d.jpg

     

    • Super! 1
    • Dzięki! 1
  10. 43 minuty temu, Ardaturan napisał:

    Czy ktoś mógłby doradzić cokolwiek w kupnie pedałów/butów zatrzaskowych dla początkującego? 

     

    jak chcesz się przymierzyć do spd (w tym systemie kupisz buty w których da się normalnie chodzić po zejściu z roweru) to polecam pedały półplatformowe. zawsze możesz na takich jeździć w normalnym obuwiu -- coś tym rodzaju.

    do tego jakieś w miare cywilne buty z decathlonu, skoro masz tribana to się pewnie nie brzydzisz sieciówki ;)
    co do gleb - mit czy nie, ja leżałem kilka razy. ruch wypięcia stopy nie jest intuicyjny. na początek najlepiej sprężyny maksymalnie zluzować.

    • Lajk 1
  11. 2 godziny temu, Eryk napisał:

    Wydaje mi sie ze rama moze byc troszka za mala dla Ciebie - ale nie jestem specem od szosy... 

     

    to rama przełajowa, one są takie 'przykrótkie' w porównaniu z szosą/gravelem. 

     

    22 minuty temu, RoadRunner napisał:

    Naprawdę jest ryzyko, że w karbonie coś się zgniecie jak złapiemy uchwytem za ramę ? 

     

    też mi się to wydawało abstrakcją, ale w trakcie dyskusji o bagażnikach Xawery1939 uświadomił mi, że ramy uszkodzone w ten sposób nie są objęte gwarancją i nie opłaca się ryzykować przy bardzo drogich framesetach. np żaden bagażnik rowerowy thule dostępny u nas nie ma wprost napisanej deklaracji, że nadaje się do przewozu karbonów (trzeba zacisnąć szczękę na ramie). do przewozu drogich rowerów kolega proponował coś takiego: https://yakima.com/products/highroad albo https://www.yakima.com/drtray. 

     

    ja wożę karbonową ramę na taniej platformie, ale nie mam szczęki tylko ramę przypinaną paskiem do ogumowanego pałąka. poza tym cena mojego roweru nie była pięciocyfrowa :)

×
×
  • Dodaj nową pozycję...