Dla mnie AT w forku odebrało całą frajdę z posiadania stałęgo napędu 50/50 oraz wiatraka.
Jeździłem sporą ilością automatów, aktualnie mam AT w cheerokie 4.0L tam, mimo iż skrzynię robili jaskiniowcy nie ma laga przy ruszaniu, od razu jest ogień, czego w subarynkowej 4eat brak.
Albo Japończycy nie potrafili robić wtedy skrzyń AT albo najzwyaczjniej nie postarzałem się na tyle by tym tworem śmigać. Może to bieszczadzkie powetrze ?
Ruszanie subarynkową AT z podporządkowanej nie jest moim ulubionym sposobem na udowadnianie stalowości stalowych jaj, większy uśmiech mam na zakrętach jadąc na właściwym biegu i z dużo większą prędkością.
Jeszcze jednym minusem AT był dla mnie inny rozkład mocy na koła, bardzo odczuwalny zimą.
Ale wiadmo, są gusta i guściki, potrzeby oraz ich brak