Właśnie tak szanowne Forumowiczki i Forumowicze! STi MY08 nie powinno nosić emblematu SUBARU, a przynajmiej nie dumnie...
Opiszę Wam sytuację jaka spotkała mnie wczoraj...
Zabrałem WRX-a (niebieski MY02 Bugeye dla niewtajemniczonych) na wymianę tarcz i klocków. Okazało się, że niepotrzebnie bo były całkiem niezłe ale... obiecałem mu :razz: - stoi bidny bo mało nim jeżdżę więc niech ma Po wymianie, umówiłem się z kuzynem i pojechaliśmy STi (grafitowe MY08) odebrać WRX-a.
Uśmiechnięty bugeye z nowymi sznurówkami prowadzony przez jeszcze bardziej uśmiechniętego kuzyna (nie często ma okazję jechać SUBARU) pomykał sobie dumnie w godzinach wieczornych po szybkich odcinkach Krakowa. Ja jechałem za nim w STi - też dumny, a jak... ale z tego jak ładnie Bugeye się prezentuje, a nie dlatego, że jadę w STi... dziwne uczucie, ale do rzeczy...
Zatrzymaliśmy się na stacji BP, zatankowliśmy potworki i podjechaliśmy na myjnie bezdotykową. Odświerzone, pachnące, lśniące Subaraki wyruszyły na ostatnie 2 km trasy, która prowadziła do domu.
Jechaliśmy wolno (już) bo nie chcieliśmy zabrudzić lśniącej w zimowy ponury wieczór blachy. Jadąc nadal za WRX-em nagle widzę jak podjeżdża z lewej niebieskie STi (MY03-05), zwalnia i równa się z...
...WRX-em :!: :!: :!: Skandal? Nie... mnie, jadącego zaraz za WRX-em w pięknym, nowym, lśniącym, pachnącym STi - poprostu nie zauważył :???:
Pomachał do Bugeye-a, zredukował i odjechał - widział tylko jedno SUBARU.. jedyne słuszne SUBARU... Cała kulturowa jedność rozprysła się w jednej sekundzie...
Pare dni temu zdecydowałem, że jeden samochód muszę sprzedać... nie ogarniam - szczególnie organizacyjnie i czasowo dwóch jakby nie było wymagających samochdów - myślałem, że i tak zostanie mi jedno SUBARU... więc szczęśliwe dni przede mną, ale oakzuje się, że zostanie mi tylko jakieś przeciętne STi... :wink: , a prawdziwe SUBARU odejdzie... (a raczej odjedzie)
Na pocieszenie dzisiaj pojechałem do pracy WRX-em... SUBARU... a tego "Lanosa" zostawiłem fuj... :wink:
Oczywiście całość opisuję z przymróżeniem oka bo kocham STi, ale chciałem przedstawić historię opartą na własnych przeżyciach, historię o tym jak dotkliwe są dla fanów marki decyzje FHI :wink:
P.S. Pozdrowienia dla ślepego :wink: kierownika STi MY03-05