No to ja coś napiszę...
Forka kupiłem jak miał 123 tyś. Pomimo mojej niewiedzy w tamtym czasie trafiła mi się w miarę ogarnięta sztuka. Przez te dwa lata i prawie 80 tyś. nie miałem żadnej grubej wtopy z autem. Jeden "strzał" po kieszeni to był duży przegląd silnika, a drugi zawias (P+T na UltraSR). Czyli wszystko zgodnie z planem.
W tym momencie od roku sączy mi się olej z pompy wspomagania. Dolewka raz na 5 m-cy, ale trzeba to zrobić, bo silnik jest uwalony i słabo to wygląda. Czasami strzela fochy z missfire, ale to wina poprzedniego właściciela. We wtyczce od cewki jest wyłamany zawias.
Poza tym śmiga ... i się tłucze Jakoś koło 130 tyś pojawił się pistonslap i tak do dzisiaj. W zimę napiernicza konkretnie, a w zasadzie nawet teraz na rozgrzanym motorze słychać go na "D" na postoju (automat) jak silnik ma obciążenie na niskich obrotach. Silnik całe życie jeździł na różnych 5w40 i właśnie po zakupie zalałem 300V 15w50. Niby piston nie ma wiele wspólnego z olejem, ale właśnie w tym momencie się zaczęło (jesień + początek zimy na minusie). Później dalej było 5w40 aż do ... tej zimy. Chyba pierwszy raz silnik ma zalane 5w30 (CFS) i jest bardzioOK. Taj jak wcześniej przez 8 tyś nic nie dolewam. Oleju zawsze jest po górną dziurkę bagnetu na zimnym.
Aaa, chłodnica zdychała przez 2 tyg. wiec gdzie bym nie był to Forek do domu by dojechał.
W skrócie świetna Fura i jak bym miał $ to plan byłby prost. STI z JPN i przekładka. Mówi się, że co do wszystkiego to do
d... Forek jest tego zaprzeczeniem