-
Postów
1507 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
1
Typ zawartości
Profile
Forum
Galeria
Artykuły
Wydarzenia
Pliki
Odpowiedzi opublikowane przez sartek
-
-
Dzięki, na razie @eurojanek zainspirował mnie do wymiany klocków i przeczyszczenia obręczy. Zobaczę, co wyjdzie. Nie planuję na nim jazdy wyczynowej
-
3 minuty temu, Knurek1111 napisał(a):
Zadałbym sobie cyniczne pytanie o cel przedsięwzięcia. Parę lat temu postanowiłem utrzymywać przy życiu mój rower MY99. Bo jest na porządnym framesecie (z amorem manitou na tytanowych sprężynach ważącym ok. 1.5kg), dużo komponentów shimano LX, nowa tylna przerzutka itd.
I powiem szczerze to był błąd. Okazało się, że części jest mało, jeśli są to albo fatalnej jakości albo kosztują krocie. Przykładowo korbę Specialites kupiłem do niego za 500pln po ostrym targowaniu.
Straciłem cały zapał i nie ruszałem go od chyba pięciu lat. Stoi sobie i czeka aż coś się wydarzy.
Nie mam ambicji utrzymać go w stanie oryginalnym. To nawet nie jest nie wiadomo jakie cudo techniki, po prostu zrobiłem na nim kiedyś sporo kilometrów i go lubię. Chciałbym po prostu dalej go mieć i czasem się na nim przejechać, może czasem hobbystycznie przy nim pogrzebać, tylko tyle.
Mam pełną świadomość, że ta zabawa nie ma sensu w racjonalnym rozumieniu tego słowa, ale mimo wszystko jakiśtam sens dla mnie ma
-
6 minut temu, eurojanek napisał(a):
A dla czego chcesz piękne klasyczne cantilevery na v-ki zmieniać? Mocy mało? Zrobić się da, ale będziesz potrzebował druciarstwa w kwestii prowadzenia pancerza z linką, oraz zmienić też klamki czy klamkomaneki, bo cantilevowe mają inny skok niż vki i będzie miękko.
Dziękuję, to cenna uwaga.
Na ten moment to są raczej zwalniacze niż hamulce. Może zatem zacznę od zakupu nowych klocków i zobaczę, czy temat nie rozwiąże się sam
Tak jeszcze a propos "piękne" cantilevery: tutaj grube odszczurzanie będzie potrzebne i to dosłownie, bo rower przestał kilkanaście ładnych lat w różnych stodołach.
-
Cześć!
Wczoraj odzyskałem mój dawny rower, który kupiłem w 1998 roku. Nadal jest ka samo "piękny", jak wtedy
Bilans przeglądu: 2x opona (26x1.95), 2 dętka, całe hamulce (o ile da się założyć V-brake'i na ten widelec), łańcuch, pedały, siodełko (myszy nadgryzły), sztyca podsiodłowa (korozja, powierzchowna, ale nieładna). To trzeba. Przy takim remoncie zapewne wypadałoby również wymienić linki, pancerze i gripy, no ale to już kosmetyka. A gdybym jeszcze wymienił obręcze, to ze starego zostałaby już niemal tylko rama ;)
Tak przy okazji, sądzicie, że te hamulce da się wymienić na V-brake'i?
No i gdyby komuś zalegały w garażu/piwnicy graty do takiego zabytku i chciał zrobić sobie miejsce, proszę śmiało pisać, dogadamy się
-
11 minut temu, radekk napisał(a):
O 15 zaczyna się wyścig, więc o 15 będę go oglądał
Dobry plan
-
-
13 minut temu, Maciek W. napisał(a):
Za to hondowskie 1.5 turbo znam jak własną kieszeń z... Civica, którym było mi dane jeździć ostatnie 4 lata- zakup jako nowy.
Dokładnie tak przedstawiała się moja sytuacja, tylko że u mnie był manual. Zresztą mojego civica można jeszcze podejrzeć w archiwum:
- 1
-
58 minut temu, Maciek W. napisał(a):
Przy takim odzewie tej cudownej społeczności jestem Wam winny tzw. update- pojawiła się tzw. "okazja" [realna, rodzinna, bez wdawania się w szczegóły] aby uzyskać ekstremalnie zadbaną, rejestrowaną w 2 połowie 2020r Hondę CR-V 5 gen. 1.5 turbo w najwyższej wersji wyposażania w cenie siłą rzeczy dużo bardziej przystępnej niż rozważane wcześniej samochody. 1.5 turbo to silnik mniej "modny" do CR-V 5 i dało się wynegocjować bardzo dobrą cenę.
Zatem ostatecznie, z powodu czystego rozsądku, póki co będzie Honda. Jak widać, życie pisze różne scenariusze zwłaszcza dla osób nie do końca zdecydowanych
Moje zupełnie prywatne i może kontrowersyjne i krzywdzące dla Subaru zdanie: "Odczucia ogólne" z bardzo dobrze utrzymanej i niezużytej CR-V 5gen są tożsame z odczuciami z jazdy próbnej Foresterem. Widać, że auta z podobnej "epoki technologicznej", podobnie "mówią" do kierowcy.
CR-V 6gen [ten nowy] to już odlot technologiczny.
Właściwości poza asfaltem nie komentuję bo rzecz jasna nie warto, ale do codzienności cóż- przyjdzie mi się cieszyć tym, co oferuje Honda i ukradkiem obserwować, śledzić społeczność Subaru oraz póki co nadal marzyć
Dzięki wszystkim i o ile to nie problem, zostanę tutaj
Maciek.
Po pierwsze, gratulacje! Niech służy, ale to Honda, więc będzie służyć
Po drugie, eksploatowałem silnik 1.5 przez cztery lata i mam o nim jak najlepsze zdanie. Bardzo dynamiczny, bardzo oszczędny, no i pomimo downsizingowej filozofii nadal chętnie się wkręca na wysokie obroty i ciągnie do odcinki jak zły. Skoro masz najwyższą wersję wyposażenia, to zapewne masz tam CVT. Pewnie część zalet tego silnika ta skrzynia zamaskuje, ale w zamian dostaniesz wygodę i kulturę jazdy.
Poza tym 5 gen CR-V to pierwszy gen z sensownym AWD. Honda w końcu dogadała się z elektroniką i działanie systemu jest dla kierowcy nieodczuwalne, a wcześniej tak niestety nie było.
Do pełni radości w korzystaniu z samochodu polecam zainwestować w AAWireless albo jego odpowiednik, jeżeli korzystasz z iPhone'a.
Szerokości!
- 1
-
-
Drugi link dotyczy wycieraczki szyby tylnej.
W pierwszym linku autor pisze, że nawet przy lekkiej mżawce w najwolniejszym ustawieniu wycieraczki machają mu raz na sekundę. Moim zdaniem to nie jest wada algorytmu, tylko czujnika. U mnie nie ma żadnego problemu, żeby szyba przecierała się raz na 20 sekund. W moim egzemplarzu czujnik deszczu działa naprawdę bez zarzutu, dokładnie tak, jak to jest potrzebne w danych warunkach.
Jeżeli u Ciebie jest tak, że cokolwiek by się nie działo, wycieraczki machają szybko (co najmniej raz na sekundę, jak u autora zalinkowanego wątku), to IMHO u Ciebie mechanizm automatycznych wycieraczek nie działa poprawnie i wymaga naprawy/wymiany jakiegoś podzespołu, a nie przeprogramowania.
-
-
Też w pierwszym odruchu serca pomyślałem o zawieszeniu od OBK.
- 1
-
Ropa drożeje, szczęśliwie złotówka umacnia się względem dolara, bo w przeciwnym razie na pylonach cyferki byłyby jeszcze wyższe.
-
-
-
Cześć!
Pacjentem jest kontroler do PS5, padł jeden z dżojstików. Wiem, co trzeba kupić i jak wymienić, pytanie jest natomiast inne:
czy ktoś z Was może polecić sprawdzone źródło tego rodzaju podzespołów? Nie chciałbym kupić jakiegoś badziewia, które po kilku dniach znowu padnie.
-
-
34 minuty temu, lukacz napisał(a):
No sprawdzali w serwisie pokrywy bo to pierwsz trop od razu się nasunął ale sucho nic nie kapie, wszystko szczelne ani grama oleju pod spodem sucho u góry sucho
U mnie było tak:
Zacząłem stwierdzać ubytki oleju silnikowego. Diagnoza w serwisie: nieszczelne pokrywy zaworów. Po wymianie uszczelek po obu stronach olej przestał kapać, ale pojawił się ten zapach. Po kilkunastu dniach wróciłem z tym do serwisu. Diagnoza: "prawa strona nie uszczelniła nam się do końca". Wycieków nie było widać, ale zapach był. Mechanik mówił o oparach oleju silnikowego. Raz jeszcze wymienili uszczelkę pod pokrywą z prawej strony i problem zniknął.
Nie twierdzę, że masz ten sam problem, ale dokładnie tak to wyglądało u mnie.
-
7 minut temu, Bosman napisał(a):
No ale w tej sytuacji kara dla ALO powinna być anulowana
To raz, a dwa, pytanie, czy w ogóle powinna być nałożona.
-
Miałem coś bardzo podobnego w OBK z silnikiem EJ253. Okazało się, że nieszczelna była jedna z pokryw zaworów i do kabiny przedostawały się opary rozgrzanego oleju silnikowego. Uszczelnienie tej pokrywy całkowicie rozwiązało problem. Zapach był taki, jak opisujesz, również wyczuwalny z kratek wentylacyjnych na postoju. Może warto sprawdzić ten trop?
-
W nawiązaniu do wcześniejszych dylematów oponowych: dokupiłem dwie sztuki prawie nowych Vredesteinów, będę dojeżdżał ten komplet. Zobaczymy, czy wystarczą na jeszcze jeden sezon, czy może na dwa. Potem będzie rozkmina od nowa
-
13 godzin temu, turdziGT napisał(a):
To nie pierwszy raz kiedy Alonso robi taki numer
No nie wiem, wydaje się, że w 2003 Alonso zagrał nie fair. Jego jazda wydaje się celowo nakierowana na obronę przed rywalem i Coulthard miał prawo nie spodziewać się takiego manewru, więc tam faktycznie można mówić o niebezpiecznym manewrze Alonso.
Dwa tygodnie temu IMHO wyglądało to jednak zdecydowanie mniej groźnie. Tam Alonso myślał o sobie, a nie o tym, żeby wybić rywala z rytmu. George spanikował na widok wolniejszego samochodu i tyle.
Nie jestem kierowcą F1, nigdy nie byłem i nigdy nie będę, ale tak na moje kibicowskie oko Coulthard musiał w 2003 roku ratować tyłek i nie miał wyboru, a Russell mógł się zachować na kilka innych sposobów. Zareagował tak, jak zareagował, a karę dostał Alonso.
- 1
-
-
4 minuty temu, RedSasza napisał(a):
Czyli za rok stąd spadasz, czy będzie kolejne Subaru?
Się okaże, na ile bieżący zakup da koledze w kość
- 1
Narty / Snowboard...
w Off Topic
Opublikowano
Wydaje się, że w tym roku wiatr jest największym nartoprzeskadzaczem. Ja się załapałem na wielkanocny fen.