Tego się własnie boję, że trafię na jakiegoś paproka, i potem będę jeździc do nich na ponowne wklejanie szyby, a co deszcz, to woda będzie mi zalewać auto (już raz tak miałem, z Matizem zony).
Postanowiłem, że na początek ze swoich zapłacę te 120zł za zaklejenie uszkodzenia żywicą (żeby w zimie szyby szlag nie trafił), jak bedzie OK, to OK, a jak pęknie to i tak by była do wymiany.
Dopóki nie będę musiał to jej nie ruszam.
Ja podobnie jak crem trafiłem za pierwszym razem na twardziela, co pozbawił mnie kilku spinek. Później dowiedziałem się w ASO, że prawie nie ma możliwości zdjęcia słupka bez ich urwania. Ale na szczęście szyba była dobrze wklejona i nic nie ciekło, tylko do poprawki były zapinki :wink:
Co do szyby to mam zamiennik i jest ... w zasadzie był OK bo terez ma już kolejny kamień i jest już do wymiany ze zwględu na miejsce uszkodzenia.
A co do napraw to po pierwszej w Jaanie szyba pękła po tygodniu i musieli dać nową (zamiennik z grzaniem i paskiem) - tylko u nich klejenie kosztowało chyba 300 ale z gwarancją wymiany na nową jakby co. W moim przypadku "jakby co" się opłacało, bo przez dłuższą chwilę miałem nową szybę.