Hej,
Może zacznę od początku (to chyba dobrze tak zaczynać ).
Jesienią zeszłego roku dałem tarcze do toczenia, bo biły z przodu po wakacjach.
Wszystko było ok, aż do wtorku.
W poniedziałek paraliż Krakowa, wszędzie lód, jechałem 25 km przed 3h.
Często gęsto hamując, chyba ze 2 razy musiałem dać maksymalnie po heblach.
We wtorek rano przy hamowaniu wyczułem pulsowanie pedału hamulca plus cykliczne stuki z przedniego koła po stronie kierowcy.
Żeby wystąpił efekt muszę powoli wciskać pedał hamulca i już gdzieś przy 1/5 -> 1/4 możliwego wciśnięcia stuka i pulsuje.
Poza tym samochód hamuje normalnie, nie ściąga itp.
Zdjąłem koło, ale nic nie znalazłem.
Objaw trochę ustępuje kiedy zahamuje 130 do 60 np zjeżdżając z autostrady - pomaga na chwilę.
To pulsowanie przypomina mi częstotliwość z jaką normalnie działa ABS i tu się zastanawiam czy to problem z zaciskiem - coś się zapiekło/ nie odbija czy z samym ABS-em?
Szczęście w nieszczęściu że mam umówionego mechanika next week na wymianę oleju i ogólny serwis i może to ogranie.
Pozdrawiam
Polter