Sprawa jest (potencjalnie może być) dość poważna. W szkole mojego syna jeden z kiblujących gówniarzy (wraz z kilkoma przydupasami), która dość skutecznie terroryzuje wszystkich dookoła, regularnie posuwając się również do gróźb karalnych. Niestety na prośby zarówno rodziców jak i nauczycieli dyrekcja szkoły jest zupełnie głucha. Póki co żona mnie powstrzymuje przed rozwiązaniem problemu "po swojemu", bo oczywistym jest, że skończyłoby się dla mnie to ławie oskarżonych (choć akurat osobiście mam to w poważaniu) Chodzi więc na tym etapie o takie sformułowanie pisma do dyrekcji szkoły, aby kopie jego można było od razu skierować do prokuratury (myślę w ten sposób - dyrekcja poinformowana o zagrożeniu, w przypadku bierności i faktycznego czynu - również dyrektor za łeb), a jednocześnie żeby potencjalnie było dowodem w sprawie, gdybym jednak został zmuszony do uspokojenia gnoja "po męsku" Proszę o sugestie - nie chcę w to angażować swojego papugi, bo on ma zupełnie przeciwne do moich zasady postępowania w takich przypadkach