Skocz do zawartości

Grzegorz Magdziarz

Użytkownik
  • Postów

    2 395
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    6

Treść opublikowana przez Grzegorz Magdziarz

  1. "Tu cichosza tam cicho Szaro brudno i zima..." Czyli jak sobie radzić na mokrych, błotnistych, deszczowych Subariadach. Rzecz o portkach, kurtkach, butach, czapkach. Przed primo: Na Subariadach raczej nie grożą odmrożenia, czy zamarznięcia - kto radzi sobie z niskimi temperaturami, wilgocią w aktywności outdoor i tak da radę. Pierwsze primo: zasada - lepiej mieć ciepło i mokro, niż sucho i zimno jest prawdziwa tylko w saunie. Wilgoć na skórze, w ubraniu czy powietrzu zawsze zwiększa wymianę cieplną. W efekcie jest nam zimno, niekomfortowo a w sytuacjach krytycznych doprowadzi do hipotermii, a nawet przystanek dalej. Drugie primo: choć naukowcy do dziś zastanawiają się nad tym problemem homo sapiens różni się odpornością na niskie temperatury w zależności od płci i wieku. Mężczyźni i kobiety "marzną gdzie indziej" i w innych warunkach. Są pewne cechy gatunkowo wspólne; chłód jest odczuwalny w miejscach o zmniejszonej tkance tłuszczowej, w "peryferiach" do których "ECU" w rdzeniu kręgowym w pierwszej kolejności ogranicza, odcina dopływ krwi, w miejscach wykonujących dużą pracę generujących duże emisje ciepła. W sposób naturalny będziemy tracić ciepło przez głowę, dłonie i stopy, uda "łodprzodka" oraz co ciekawe przez plecy w miejscu nerek. Ten dobrze ukrwiony narząd ładnie studzi krew, ale co ważniejsze umożliwia też jej ogrzanie poprzez punktowe przyłożenie ciepłych/gorących kompresów. Powyższe skłania do następujących wniosków: stosując odpowiednie obuwie i ew. skarpety dbamy o suche stopy. Na ekstremalnie mokre warunki nic nie zastąpi kaloszy, ale to obuwie nie oddycha. Spocone, wilgotne stopy będą tracić ciepło szybciej. Obuwie membranowe oddycha "do pewnego stopnia", ale przy zastosowaniu odpowiednich skarpetek dedykowanych do membran, oraz przy odpowiednim zaimpregnowaniu warstwy zewnętrznej; przemoczony nubuk czy kordura "zapewni" nam pocenie się stóp jak w plastiku, a bawełniana skarpeta w bucie z goretexem to nonsens. Przy mniejszej wilgotności i wyższych temperaturach nie bójmy się wyglądać "najanusza". Sandały i dobrej klasy skarpety wełniane to idealny zestaw. Znaczy, że jedne buty i skarpety nam nie wystarczą, choć ekstremaliści poradzą sobie prawie zawsze. Na subariadach nie będą nam potrzebne "spodnie do akcji górskich" - wystarczą solidne trekingowe, dla osób marznących wyposażone w membranę typu windstopper, dla pań (i ew. małolatów) uzupełnione bielizną aktywną (MAJTY TEŻ!!! Patrz uwaga o bawełnianych skarpetach ) Bielizna taka by spełniać swoją rolę, musi być obcisłą - tylko wtedy sprawnie odprowadza wilgoć na zewnątrz. Można to zaobserwować w pewnych warunkach: windstopper na zewnątrz mamy wilgotny, wkładamy łapę pod spód, a tam suchusieńko i cieplutko. Tkanina spełniła swoją rolę i odprowadziła cząsteczki pary na zewnątrz. Możemy poprawić komfort cieplny dopierając odzież wyposażoną w regulowane "wywietrzniki"; zamek na stójce pod szyją, kieszenie z siatki, które po uchyleniu zamka odprowadzają namiar ciepła, etc. Na górę zakładamy podobnie jak na dół termoaktiv plus jakiś windbloc. Dla pań dostępne są również topy wykonane z takich tkanin. Tu czasem należy chronić więcej (wyższy karczek spodni i niższy tył kurtki ochroni wspomniane nerki przy pochylaniu się do różnych prac) dodatkowa kamizelka np. z primaloftu też nie będzie od parady ( z doświadczenia wiem, że miło jest jak ma kapturek). Rękawiczki z blokerem ( a jakże:) ) i nie wystarczą nam jedne; możemy zgubić, zmoczyć, a mokry windstopper traci swoje właściwości izolacyjne - marzniemy szybciej. Jeżeli marzniemy w okolicach szyji obecnie chyba najlepszy rozwiązaniem jest komin tybu buffo - robi za szal, czapę, chustkę i co tam kto chce - tu wybieramy bez membran - musi maksymalnie oddychać. Kilka czapek niezależnie od tego: cieplejsze, grubsze, jak kto marznie - kominiarka (membranowa - a jak). No i teraz cięższa artyleria: dobrze jest mieć solidniejszą kurtkę odporną na wiatr, deszcz, wilgoć i dłuższe wieczorne posiady. To zakładamy na wierzch (cały czas ubieramy się jak ogry: na cebulę ) ma mieć wysoką stójkę, kaptur z dodatkowym kołnierzem na twarz. Tu dla pań sprawdzi się nawet narciarska (jak kto jeździ) lub trekkingowa średniej klasy typu decathlon. Jak kto ma co wyższego to pewnie tego już dawno nie czyta Idziemy spać: tu Chojny słusznie zauważył - dla niewiast są specjalne śpiworki (pomijam kształt) z inaczej rozłożonym materiałem izolacyjnym. Najlepiej sprawdzają się typu mumia z obowiązkowym kapturem ze ściągaczem. Są lewe i prawe - trzeba zwrócić uwagę na którym boku zazwyczaj śpimy - źle się śpi na zamku błyskawiczym. Producent (rzetelny) podaje zakres temperatur śpiwora: min. max i komfort. Są takie że do dziesięciu stopni maks. a są i takie do minus czterdziestu. Trzeba dobrać odpowiedni; jak sobie zapocimy śpiworek następna noc będzie "szczękająca". Przekonał się o tym pewien subariadowcz nasączając za dnia śpiwór piwem ze zgniecionej puszki - po niemal bezsennej nocy nie był w stanie rano powiedzieć "dziedobry" poprzez rozkłapaną z wychłodzenia szczękę Bielizna do spania nie musi być aktywna - stosownej grubości bawełniana piżamka spełni swoje zadanie. Erotycznej bielizny nocnej na subariady nie poleca się Do spania można też użyć lekkiej czapki, żeby nie tkwić okutanym w kaptur. Śpiworek kładziemy na czymś co zapewni minimalną izolację od gruntu i pod żadnym pozorem nie nasiąka wodą. Karrimata jest najlepszym rozwiązaniem. Samopompujące się materace, lub te "dymane" zawsze są poryte jakimś badziewiem trzymającym wilgoć. Jak kto nie może spać na glebie niech sobie weźmie składane łóżko - w końcu poruszamy się samochodem, a i szpan do zadania niewąski. Jak o czymś zapomniałem to edytuję z czasem. Dziękuję za uwagę.
  2. Przeczytaj instrukcję obsługi. Wtedy może uda się nawet codziennie. Dla ułatwienia: "tym wygiętym" obie ku przodowi, ale po jednej na nogę!
  3. - Dzień dobry, ja telefonuję w sprawie garażu.... - Dzień dobry, pan się pomylił. Dodzwonił się pan do bazy rakietowej... - Ja się pomyliłem, @#$%!!!? Ja!!!? To wyście się pomylili!!!
  4. Spam z Wami! Udanej i szampańskiej zabawy sylwestrowej , dobrego, dostatniego i spokojnego nadchodzącego roku życzę Wam wszystkim! Wielebny z całą Plebanią. Nie jąkajcie się!
  5. Spam z Wami! Umiłowani, odpowiadając na liczne pytania, pytające spojrzenia, insynuacje i żaluzje pragniemy poinformować, że informacje o naszej śmierci, w tym forumowej są mocno przesadzone. W przedświąteczny czas życzymy Wam wszystkim dobrych, spokojnych i radosnych świąt dla jednych, Świąt dla drugich i wreszcie Świąt Bożego Narodzenia dla innych. Natenczas pójdźmy wszyscy do stajenki... gdzieś się trzeba przespać w końcu. Wielebny i Plebania Cytaty z wybranych kolęd polskich: "Bo uboga była, rondel z głowy zdjęła" (Kulinarna) "Baran Kuba, rdzą łaskawy" (Pasterska) "Jeżu malusieńki" (Przyrodnicza) "Śpiwojciez i grajciez: Mu, małe Mu" (Kolęda o krówce dla najmłodszych) Sursum corda! Szablą ciach popielatego w ko-o-o-minie...
  6. Art. 25. 1. Kierujący pojazdem, zbliżając się do skrzyżowania, jest obowiązany zachować szczególną ostrożność i ustąpić pierwszeństwa pojazdowi nadjeżdżającemu z prawej strony, a jeżeli skręca w lewo – także jadącemu z kierunku przeciwnego na wprost lub skręcającemu w prawo. 2. Przepisu ust. 1 nie stosuje się do pojazdu szynowego, który ma pierwszeństwo w stosunku do innych pojazdów, bez względu na to, z której strony nadjeżdża. 3. Przepisy ust. 1 i 2 stosuje się również w razie przecinania się kierunków ruchu poza skrzyżowaniem. 4. Kierującemu pojazdem zabrania się: 1) wjeżdżania na skrzyżowanie, jeżeli na skrzyżowaniu lub za nim nie ma miejsca do kontynuowania jazdy;
  7. Nie mieszaj grochu z popiołem. Co innego przez las, czy na torze, na własne ryzyko. Co innego wspinać się w lodzie - na własne ryzyko. Po mieście boję się jeździć po jezdni i unikam tego jak ognia. A motocykl też mi chodzi po głowie: http://www.ktm.com/pl/enduro/ ale się boję się i na razie na szczęście nie mam kasy PS i nie przez las bo ta ścieżka jest szeroka jak autostrada i nawet dość równa.
  8. Coś takiego jej pokaż. Ten film akurat jest nieadekwatny, bo pokazuje motocylke i w większości brawurę kierujących, ale opłakane skutki będą podobne.
  9. Jakoś tak dziwnie na skokach cytryna dziób podnosi. Oby nie wystartowała jak onegdaj merc na wyścigu.
  10. Cołaska plus VAT, panie doktorze
  11. ...tu należało by mimochodem i dyskretnie zmienić temat. Cóż z temi małżami? Czy raczej makaron? A może kania, czyli drapieżnik z ptakiem nagle?
  12. To implikuje filozujące zapytanie: co ma piernik do wiatraka, a kasza do kaczki? Pomijając zboczone skłonności do "namacania' rzecz jasna
  13. Przepuść nam Panie! Kiryjelejzon!
  14. Przypuszczam, że nie nadanżam, ale ja mam dzisiaj dysleksję, dysgrafię ze skłonnością do afazji motorycznej, przesilenie jesienne i parę innych rzeczy co w części co najmniej winno mnie usprawiedliwiać.
  15. A wydawało by się że coś ogarniacie. Ostatnie słowo należy zawsze do faktury Chyba na obu paliwach na raz
  16. Ty to akurat musiałbyś mieć zamiast poduszki powietrznej torebkę na pawia.
  17. Grzegorz Magdziarz

    O rowerach

    Spoko jak spoko. Klika razy wygrzmociłem nawet dość solidnie; z wizytą u białych kitli i L4. Ostatnio skończyło się na siniakach, ale rozwaliłem kurtkę i spodnie.
  18. Grzegorz Magdziarz

    O rowerach

    Rower jest klatką samą w sobie Jak się napompuje 3,5 bara te moje balony to zapominają o indeksie (i przy okazji o przyczepności nawet na suchym )
  19. Grzegorz Magdziarz

    O rowerach

    Na poprzednim rowerku miałem 91 km z Kleszczowa do Kochanowa na asfalcie. Licznik coś tam fałszuje, bo na GPS jest ok 10 km mniej.
  20. Grzegorz Magdziarz

    O rowerach

    Raczej Przewodnicy BTW PKC, czy może sędziowie faktu pod parasolem
  21. Ale że co? Średnik w sensie przecinek kropka dwuwymiarowo? No i Nordea? Paskudna architektura z balkonikiem w antrakcie.! DzieTysięwałęsasz?
×
×
  • Dodaj nową pozycję...