-
Postów
1 453 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
3
Typ zawartości
Profile
Forum
Galeria
Artykuły
Wydarzenia
Pliki
Odpowiedzi opublikowane przez DETT
-
-
Doprowadzania Legasa do stanu należytego ciąg dalszy.
Najpierw drobiazgi.
Klamka otwierania tylnej klapy była połamana:
Kupiłem używkę i zamontowałem:
Puki co nadal otwieram bagażnik ciągnąc za tego druta ( ), ale mam nadzieję w najbliższym czasie ogarnąć temat linki łączącej klamkę z zamkiem.
Przy okazji drobnej akcji przy wnętrzu zauważyłem, że ramka okalająca wewnętrzną klamkę w przednich drzwiach pasażera była uszkodzona:
Udało mi się zdobyć całą i teraz wygląda już dobrze:
Miejsce jednej z zaślepek zajęło pokrętło do regulacji przednich świateł:
Z racji tego, że mój bombowiec ma pneumatykę to oryginalnie nie ma tego na pokładzie. Silniczków do regulacji reflektorów także brak. Na szybko nie udało mi się namacać pod deską wtyczki do tego regulatora. Czy to możliwe, że w wiązce nie ma odpowiednich złączy? Sądziłem że wiązki zawsze są takie same.
Dobra, dość bzdetów, czas na poważny mod - lusterka aero:
(w trakcie)
(na gotowo)
Od początku denerwowały mnie te odstające łopaty. Może dlatego, że przez 8 lat jeżdżenia z takimi lusterkami w Daihatsu po prostu się przyzwyczaiłem.
Jedyne czego im brakuje to podgrzewanie. Jak na razie nie udało mi się namierzyć pasujących, małych mat grzewczych. Ale kiedyś przywrócę tą funkcję, bo wkurza mnie w aucie przycisk, który do niczego nie służy.
Lusterka są elektryczne i działają. Do ich przytwierdzenia użyłem uszkodzonych lusterek OEM. Odciąłem ramie, wyszlifowałem, przykręciłem te lusterka, a powstałe szczeliny wypełniłem klejem do szyb i poszpachlowałem. Na to czarny połysk, żeby jeszcze bardziej je zakamuflować.
Widoczność jest "inna". Od razu odpowiadam, bo o to byłem zawsze pytany przy Daihatsu i z tym autem też tak jest.
Nadmienię też, że oprócz walorów czysto estetycznych owe aerodynamicznie ukształtowane lusterka zwiększają V-max o 18% i redukują zużycie paliwa o co najmniej 7%.
A poza tym Legas żyje sobie u mnie całkiem dobrze jak na auto o takich zdolnościach:
Rastrowe oprawy świetlne. Sztuk 43. Ludzie się dziwią jak ja to robię, że zawsze mam takie pakowne auta? Kiedyś Applausem wiozłem zmywarkę ze Słupska. Na gwintowanym zawiasie.
Na montaż czekają już następne drobiazgi, a grubsza galanteria jest w drodze.
- 1
-
Dzięki za wsparcie.
wojto79 - odezwę się
-
Panie i Panowie, jest sprawa. Potrzebny mi wymiar linki łączącej zamek tylnej klapy z klamką. Odkąd kupiłem auto bagażnik otwieram za pomocą fikuśnie wygiętej szprychy, która wystaje przez otwór obok klamki.
Jak widać z całej linki został tylko pancerz. Chciałbym wiedzieć jak wyglądają końcówki i jaka jest dokładna długość drutu. Może wówczas uda mi się dorobić to w warsztacie motocyklowym.
No chyba że ktoś ma taką linkę na zbyciu, to chętnie przygarnę.
I jeszcze jedna kwestia związana z tylną klapą. Czy klucz do stacyjki i drzwi powinien otwierać też bagażnik? Bo mój tego nie robi. Trzaśnięty bębenek, czy do bagażnika był osobny klucz?
-
Nagraj jak brzmi przed i po montażu. Ciekaw jestem czy Twój jest tak samo cichy jak mój w stanie stock?
-
Pozdrowienia dla kierowcy ciemno niebieskiego Forka III na tablicach DW mijanego dziś w Miastku. Było machanie
-
Ja też pamiętam jak diametralnie zmieniło się prowadzenie mojego Daihatsu jak powymieniałem gumy staba i dołożyłem rozpórkę kielichów. To bardzo odczuwalnie poprawia precyzję samochodu, niweluje pewne jego samowolne zachowania w zakręcie.
-
Mam w Daihatsu customowe cambery plates od Silverprojekt i za pieniądze, które sobie za nie życzą uważam że są w porządku. Inna sprawa że mój Applause to klasa light-weight w porównaniu do Subaraków. Jak używam auto w sezonie to co miesiąc/dwa rozbieram to i smaruje miedzią w spray'u. Bez tego zabiegu potrafiło się "zacierać" i sprężyny strzelały.
-
Zawsze uważałem Forestery za fajne auta, ale nie na tyle żeby myśleć o sprawieniu sobie takiego. Ale jak patrze na Twojego tak blisko ziemi to poziomem fajności zaczyna wyprzedzać Imprezy.
Tak z ciekawości - ile on waży? Tak na gotowo do jazdy.
-
Klasa. Nadzwyczaj ładnie się prezentuje na tych felach z GT. Bo to 16" z GC, zgadza się? Ciekaw jestem jakby mój karawan wyglądał obuty w takie koła...
No i ta kwadratowa blacha z przodu. Są auta którym pasuje to wybornie. Teraz żałuje że nie poprosiłem o kwadrat jak rejestrowałem swojego.
A fotkami wnętrza zmobilizowałeś mnie do poodkurzania podłogi u siebie i pochwalenia się również.
-
King of the Hill
Na początku roku naszło mnie, żeby sprawdzić "legendarne" możliwości mojego Zielonego Bombowca. Piszę legendarne w cudzysłowie, bo nie lubię tego określenia w stosunku do rzeczy wciąż istniejących i ludzi wciąż żyjących. Aczkolwiek to słowo dobrze oddaje aurę istniejącą wokół aut Subaru ogólnie.
Najpierw udałem się w pagórkowate okolice lokalnej strzelnicy myśliwskiej. Ten rejon nie tak dawno temu pewien Ktoś planował przekształcić w tor off-road'owy dla quadów. Jak zwykle coś nie pykło i ugór jak leżał odłogiem, tak leży nadal.
I serio - szczęka mi opadła. Sam bowiem nie wierzyłem, że dam radę tym samochodem wjechać na tę górę. Podniosłem tylko zawieszenie na max i wio. Bez cienia wahania. VDC się sprzeciwiało. Pełen luz.
Skoro taki zeń kozak, postanowiłem postawić przed nim zadanie cięższego kalibru.
Po drodze na następny OS zawieszenie ładnie się opuściło.
Przed atakiem Góry Klaryszewskiej (zwanej przez niektórych Królewską - nie wiedzieć czemu), podniosłem zawias ponownie i załączyłem opcję HOLD. Nie wiem czy ma to coś do rzeczy w takich warunkach, ale fajnie się włącza takie bajery.
W tle panorama mojego miasteczka.
Na szczycie owej góry powstaje Gród Rummela. To taki nasz lokalny Rumcajs z niemiecką metryką. O samym przedsięwzięciu można poczytać na ich fan pagu na FB /grodrummela/ .
Wjechałem tam "tylną drogą". I byłem faktem wjechania tam tak podjarany, że nawet nie zrobiłem fotki tej stromizny.
A potem przyszło chwilowe otrzeźwienie - bo trzeba teraz zjechać...
Pojechałem na skos przez pole.
Swoją drogą uważam te jego zdolności za nieco dziwne. Gdyby to był Outback to wszystko byłoby cacy. Ale po co w normalnym rodzinnym kombi jest podnoszone zawieszenie? Dla mnie to komfortowy pożeracz kilometrów po asfalcie i betonie. Nie żebym się czepiał, może po prostu coś mi umyka?
No i po tym wjeździe/zjeździe zawieszenie nie chciało się opuścić przez ponad tydzień.
- 1
-
Mnie ogólnie się Blitzen z całą tą otoczką podoba, poszczególnego elementu bym do swojego nie założył raczej ale cały jest tam jakoś spójny. Poza tym to bardzo ciekawy technicznie projekt współpracy z Porsche. Generalnie te wersje Legaca w wersji STI albo Blitzen sprawiają, że jestem zły na Japończyków, że zrobili je tylko z kierownicą po złej stronie:/
Nie twierdzę, że jeździ mi się nim źle. Wręcz przeciwnie. To zapewne kwestia przyzwyczajenia. Jak wspominałem od zawsze miałem auta klasy lightweight. Jedynie okazjonalnie miałem możliwość pojeździć czymś ważącym więcej niż 1000 kg. I faktycznie to pneumatyczne zawieszenie wzbudza moją nieufność, bo samochód trzyma się drogi wyśmienicie, ale kładzie się na boki niemożebnie. Dla mnie to trochę sprzeczne.No kłaść to faktycznie się kładzie, na sprężynach również Bardziej chodziło mi o odczucia na śniegu gdzie piszesz, że zachowuje się jak RWD podczas gdy dla mnie jest bardzo stabilny i dużo wybaczający na śniegu:) Czasami to aż by się chciało bokiem przejechać a bydle jedzie jak po szynach
Wizualnie to chciałbym żeby wyglądał jak "zwykłe" japońskie GT-B, czyli w zasadzie tylko dokładki zderzaków i progów, lotka tylnej klapy i niskie relingi. Takie coś, minus chwyt powietrza na masce:
A kwestii jazdy, to jak próbowałem go na parkingu pod marketem (bo gdzieżby indziej? ) to bez VDC zamiata dupą jak typowe RWD. Wyprowadzić jest go łatwiej, ale i tak spodziewałem się czegoś innego. Trudno mi to jeszcze dokładnie określić. Stabilność to jedno, bo nie jest nerwowy. Tył ma jednak silną chęć wyprzedzać przód na śniegu, błocie i lodzie. Normalnie jadąc w trasie i operując autem płynnie nie ma w nim cienia wahania, niestabilności itp. Jedzie dokładnie tam gdzie go wyceluje. I zaczynam już czuć kiedy w trakcie pokonywania zakrętu zmienia się rozdział mocy między osiami, mimo że nie występuje żaden uślizg czy znoszenie. Znów zacząłem jeździć bez muzyki... Jak w moim pierwszym aucie.
-
Tak ogólnie to Blitzen jak całość mi się nie podoba. Dziwne zderzaki, koła rodem z Alfy... Ino ta blenda zmienia jego tył w dość ciekawy sposób. Kiedyś coś może postrugam.
-
Dziwi mnie, że masz takie wrażenia, bo ja od pierwszego kontaktu z tym autem (kupiłem go zimą jak leżał śnieg) byłem zakochany w jego pewnym zachowaniu na śniegu, na placu frajda ale w trasie dla mnie jest bardzo stabilny i zawsze jak posypie to z bananem na twarzy wyganiam żonę na miejsce pasażera i śmigam w trasę. Generalnie nigdy nie zdarzyło mu się na drodze jakieś nerwowe zachowanie a jak się robi biało to jadę dużo szybciej od przeciętnych użytkowników (chociaż ostatnio mnie jakieś Quattro jeszcze wyprzedziło:)) Mam wersję z manualem i bez elektroniki wspomagającej (poza ABS), więc może dlatego mamy tak różne odczucia:) Mam też wrażenie, że na tym pneumatycznym zawieszeniu stoi wyżej niż mój sprężynowiec, chociaż to może być wina uklepanych sprężyn:)
Jestem ciekawy przeróbki blendy w stylu Blitzen. O ile masz zamiar ją polakierować to dodałbym do lakieru jakiś uelastyczniacz. Wiem, że Novol takie coś robi, blenda chyba dosyć mocno pracuje przy zmianach temperatury.
Nie twierdzę, że jeździ mi się nim źle. Wręcz przeciwnie. To zapewne kwestia przyzwyczajenia. Jak wspominałem od zawsze miałem auta klasy lightweight. Jedynie okazjonalnie miałem możliwość pojeździć czymś ważącym więcej niż 1000 kg. I faktycznie to pneumatyczne zawieszenie wzbudza moją nieufność, bo samochód trzyma się drogi wyśmienicie, ale kładzie się na boki niemożebnie. Dla mnie to trochę sprzeczne.
Może uda mi się przerobić ją w stylu Blitzen.Nie idź tą drogą.
Czy pragniesz ustrzec mnie przed potępieniem za świętokradztwo ?
-
@@DETT, Na wstępie super sesja i oba pięknie się prezentują Nie nie przejdzie Ci fascynacja drzwi bez ramek przynajmniej ja tak mam 4 lata bygeye i rok forek i nadal się tym okrutnie jaram Lotkę pewnie znajdziesz jak nie będziesz szukać Ja tak znalazłem downpipe cobb'a szukam szukam i nic nigdzie nie ma, a jak przestałem i zapomniałem o temacie to naglę forumowicz pisze, że chce wziąć wydech i ma nie potrzebny downpipe i chętnie mi sprzeda by obniżyć koszta wydechu i mi pomóc Powodzenia
Pewnie będzie jak mówisz, upatrzę sobie jakieś fajne felgi a tu lotka gdzieś wyskoczy.
Na tej zasadzie ustrzeliłem ostatnio przednie kolumny klasyczne, żeby zastąpić pneumatykę. Jeszcze tylko tylne postawię w kącie garażu i będę mógł spać spokojnie.
-
Tak. Wywalone jest pneumatyczne zawieszenie. Wsadzone niższe :-)
A mnie się ten podoba. Wygląda jakby był obniżony. Jest?Pochwalę się kupionym w listopadzie gackiem :-)
Wysłane z mojego C6833 przy użyciu Tapatalka
Czaad..
-
Słów i obrazków parę dla podbicia wątku
Muszę szczerze przyznać, że jest to auto w którym czuję się najlepiej ze wszystkich z jakimi miałem do czynienia. Może to przez przyzwyczajenie, ale wyprzedził nawet Lexusa GS300 JZS161 jakim miałem przyjemność ongiś pojeździć.
Ten patent z szybami bez ramek jest super. Nie mogę przestać się zachwycać tą drobnostką. Czy kiedyś przestanę? Pytanie do bardziej doświadczonych.
Jest świetny. To pewne. Ale wśród tych wszystkich peanów jest mała doza dziegciu. Są momenty kiedy odczuwam narastającą frustrację z faktu posiadania auta o tak niewzruszonych walorach jezdnych. Mieszkam w małym mieście, gdzie nie ma za bardzo gdzie wyprzedzać, więc gdy tylko warunki pogodowe ulegają pogorszeniu my (Legas i ja) i tak wleczemy się w sznurze bojaźliwych łamag... Fajnie było tylko wtedy kiedy warunki były NAPRAWDĘ złe i większość ludzi w ogóle bała się wyjść z domu. Mieliśmy wówczas niemal puste, ośnieżone ulice do dyspozycji.
Pojeździłem trochę bez VDC i o ile na placu zabawa jest przednia, to w warunkach typowo zimowych nie ośmieliłbym się cisnąć go w trasie. Przyznaję to z bólem, ale mam jeszcze za mało doświadczenia w jeździe autem AWD. Bez VDC Legas zachowuje się na śniegu i lodzie niemal jak RWD. Nie jestem też jeszcze nawykły do jego dużej masy, która zdecydowanie utrudnia zwalnianie i manewrowanie, szczególnie bez ABS'u. Moje Szare Daihatsu waży nieco ponad 900 kg, więc to zupełnie inna liga.
Ta mała drzazga nie zdoła mnie jednakoż zniechęcić to tego auta. Ma unikalny charakter, a to dla mnie jedna z najistotniejszych cech samochodu. Osiągi, ekonomika, użytkowość, niezawodność są w dalszej kolejności. Jak doradzam komuś przy wyborze auta nie poruszam tego wątku, ale wybierając maszynę dla siebie jego charakter jest kryterium kluczowym. Dlatego reaguje odruchowym wzdrygnięciem na wspomnienie bezdusznych Golfów, Passatów, Astr i Meganek.
Jeszcze w zeszłym roku, w okolicy Bożego Narodzenia zrobiłem sobie roboty i przeprowadziłem sesje zdjęciową Legasa i Haiiro. Kosztowało mnie to sporo łażenia, bo jako typ samotnego wilka musiałem jeździć na zmianę dwoma autami z miejsca na miejsce. Ale wg. warto było. Będą ładne zdjęcia do pochwalenia się wnukom. O ile się ich kiedyś dorobię...
Dopiero taka perspektywa pokazuje o ile bardziej masywny jest Legas. I nie mogę patrzeć na te jego odstające lusterka. Kolejna rzecz na liście rzeczy do zrobienia.
Mam też plan dania nowego życia starej, popękanej blendzie. Może uda mi się przerobić ją w stylu Blitzen.
Upatrzyłem też sobie cel nr 2 na liste najbardziej pożądanych prze ze mnie części do Legasa - relingi JDM, które są niższe niż USDM- i Euro-Spec. Bo cel nr 1 to wciąż lotka na tylną klapę. Nadal nigdzie w zasięgu jej nie ma...
- 1
-
Pochwalę się kupionym w listopadzie gackiem :-)
A mnie się ten podoba. Wygląda jakby był obniżony. Jest?
-
Rzeczywiście, kontrastują fajnie. Osobiście bym przybliżył go nieco do matki ziemi, ale z pneumatem nie ma tak hop-suip niestety.
-
[...]
Wiem, że trochę nie na temat, ale pamiętajcie, że elektronika usypia czujność kierowcy. W momencie gdy samochód mówi mi wyraźnie, że przeginam, elektronika pozwala na więcej, ale potem jest dużo trudniej się ratować. Wiem, że to Was nie pociesza, wiem, że nie na temat, ale to tylko ku ogólnej przestrodze.
Święte słowa. Osobiście też wolę rozwiązania proste i oparte na człowieku, ale dziś już się nie da zawrócić z tej drogi zależności od elektroniki. Moje drugie auto nie posiada żadnych wspomagaczy typu ABS, ESP itp. Jest dość nerwowy, więc nauczyłem się dobrze rozumieć język maszyn. To jednak wymaga uwagi i skupienia.
A Legasa traktuję jako komfortowy, bezpieczny środek lokomocji dający mi pewną frajdę. Jak dotąd jego elektronika pozwala mi jeździć pewniej, płynniej i bezpieczniej niż Daihatsu.
-
Piękna maszyneria. Ja też mam słabość do białego lakieru. Mój pierwszy samochód, który kupiłem sobie jeszcze przed maturą był biały...
-
Właśnie w VDC jest fajne to, że ono pozostawia kierowcy dużo większe pole manewru niż typowe ESP.
czym się te systemy różnią ?
czy aby nie są to systemy tożsame tylko o różnych nazwach ?
czy VDC nie używa VTD? Zatem w odróżnieniu od ESP które używa hamulców, VDC grzebie przy podziału momentu? Czyli jak prawe koło zaczyna się szybciej kręcić to przesyła więcej momentu na lewe?
Typowe ESP z założenia posługuje się tylko hamulcami. No bo jak inaczej ma sobie radzić w autach z napędem na jedną oś lub AWD z dołączającym haldexem? VDC działa inaczej, bo może. Ma możliwość manipulacji tym ile mocy idzie na przód, a ile na tył. Od tego zaczyna podejmując się korekcji toru jazdy. Nie spowalnia tym auta, starając się utrzymać dynamikę. Dopiero gdy nie daje rady zagania do pracy hamulce.
Uważam to za system zorientowany bardziej na osiągi. Dopiero wczuwam się w swojego Legasa, ale ostatnio (natchniony tym wątkiem ) zacząłem dogłębniej analizować to jak się zachowuje. Od początku to jak się prowadzi wydawało mi się "dziwne" w jakiś nieuchwytny sposób. A to dla tego, że jest tak stabilny. W sytuacjach w których wg. mojego doświadczenia i instynktu powinno się coś dziać (uślizg, znoszenie) nie dzieje się nic. Dlatego, że elektronika manipuluje rozdziałem mocy w sposób niemal niedostrzegalny. Dopiero teraz, poznając te układy od strony technicznej jestem w stanie zorientować się co i kiedy się dzieje.
Technology at its finest.
I to chyba nie działa tak, że ten system może transferować moc/moment między lewym, a prawym kołem. To by był aktywny dyferencjał, a tego chyba w Subaru nie ma? Tak działa (z grubsza) Active Yaw Control w Mitsu.
-
Fajny, prawie jak mój
Przyciemnij tylne szyby, to wybornie wygląda na każdym Legacy kombi.
-
A jak wylaczasz w nim VDC?
Bezpiecznik?
cybel, beczke zakrecic i z VDC sie da
gorzej z boczkami bo wtedy hamuje, zabiera szmoc i po balu :/
Tak, bezpiecznikiem. Cały czas szukam tego ładnego guzika na deskę z napisem VDC OFF.
Właśnie w VDC jest fajne to, że ono pozostawia kierowcy dużo większe pole manewru niż typowe ESP. Odczuwam to tak, jakby najpierw system starał się ustabilizować samochód zmieniając rozdział mocy między osiami, a dopiero w ostateczności odcina moc i dohamowuje poszczególne koła. Wydaje mi się, ze jego agresywność jest powiązana z agresywnością/łagodnością jazdy. Przy gwałtownych ruchach jest bardziej kąśliwy, ale jak operuje gazem i kierownicą delikatnie to pozwala na przyjemne uślizgi.
Trochę nie podoba mi się, że po dezaktywacji VDC tracę też ABS. Wolałbym żeby był on "na osobnym obwodzie".
-
Ja mam Legasa III (2001) z AT i VDC. Skrzynia ma oznaczenia zaczynające się od TV. Jeśli dobrze rozumuję moje auto jest ma VTD?
Jak wszystko działa to wóz zachowuje się w początkowej fazie zbyt szybko pokonywanego skrętu trochę jak FWD, wychodzi przodem. Ale w trakcie pokonywania zakrętu następuje zmiana charakterystyki, czuć że tył zaczyna mocniej pchać i auto się stabilizuje. Żadne kontrolki się nie zapalają. Jeśli delikatnie mocniej otworzę przepustnicę mocy z tyłu pojawia się więcej i czuć delikatną nadsterowność. Zapala się wówczas żółta kontrolka VDC. Próbując auto na pustym parkingu zauważyłem, że jak się solidnie przegnie to uaktywnia się funkcja tożsama z ESP. Komputer zhamowuje samochód kołami po wewnętrznej plus dławi silnik. Skrzynia za tym nie nadąża i jak już się uspokoi to musi chwilę pomyśleć żeby zbić biegi. Podczas tej procedury zapala się kontrolka a'la ESP - samochodzik w poślizgu. I jest to dość agresywne w swym działaniu, choć załącza się dalece później niż np. w promach VAG (Sharan/lalahabra).
Owe ESP aktywuje mi się też przy próbach ostrzejszego ruszania na luźnej nawierzchni - śnieg, błoto - ograniczając moc. Czyli spełnia to też rolę pierwotnych kontroli trakcji - TC, którą spotkałem po raz pierwszy w Lexusie LS400.
Jeśli VDC jest wyłączone Legas zachowuje się zupełnie inaczej. Początkowo sprawia wrażenie auta RWD, wykazuje ogromną chęć do stawania bokiem. I choćbym nie wiem co robił kontrolka ESP się nie zapala i nic nie spowalnia maszyny w czasie poślizgu. Daje się go wygodnie kontrolować zarówno kontrą jak i gazem.
Tak to działa u mnie.
Legacy BH - Zielony Legwan
w Nasze Subaru
Opublikowano
Fakt. Ale i tak nigdy nie brałem pod uwagę opcji przyklejania czegokolwiek na lusterkach.
Świnki ogólnie jakoś mi się nie podobają
...non disputandum est.
Amen.