Cześć.
Mam taki mały problem i nie wiem jak to ugryźć.
Początek był przerażający. Pojechałem na stację benzynową żeby zatankować. Jakieś 7 km. Gdy chciałem odjechać auto nie chciało odpalić. Kręciło ale bez rezultatu. Udało się po kilkudziesięciu próbach. Wróciłem do domu i problem ustał na kilka dni.
W między czasie wymieniłem akumulator.
Na chwilę obecną co któryś raz mam te same objawy, ale odpala za 2-3 razem
Wygląda to tak : przekręcam w pozycję zapłon, zegary reagują prawidłowo, kontrolki świecą, wszytko wydaje się być ok. Odpalam i zegary gasną, rozrusznik kręci i ostatnio za zauważyłem, że światła przygasają w tym momencie. Odpuszczę kluczyk i znowu wszystko wraca do normy, zegary lecą w górę i w dół jak po włączeniu zapłonu.
Zazwyczaj po 2 ~ 3 razach odpala. Czasem też za pierwszym razem odpali, przy czym zdarzy się, że jak kręcę to licznik zgaśnie na chwilę i jak wróci to autko odpala.
Jak sądzicie, gdzie szukać problemu?
Poruszałem kable masowe jak na razie i bez większego efektu.
Stacyjka?
Nie wiem od czego zacząć.
Może ktoś miał już podobne problemy? Będę wdzięczny za wszelkie sugestie.
poszło z fona