Ja co roku oglądam wyścig Le Mans, może nie od dechy do dechy, ale 16-18 godzin jak najbardziej. Tak jak w każdej dyscyplinie, gdy nie ma ewidentnej dominacji jednego zespołu, jest na co patrzeć. Nawet naprawianie awarii przez godzinę nie przekreśla szans na zwycięstwo lub bardzo dobry wynik. Szkoda, że Peugeot nie startuje, bo byłaby świetna walka między nimi, Audi, Porsche i Toyotą. I czasami jest to jazda na całkowitym limicie przez dobę.Dzieje się tam dużo i co tu gadać, trzeba mieć niemałe jaja, aby przetrwać te 24h.
Przy telewizorze też.