Skocz do zawartości

Strusiu72

Użytkownik
  • Postów

    131
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Strusiu72

  1. Dwusprzęgłowe skrzynie są niezłe (pomimo opóźnieniami w redukcji o kilka biegów, jednak tylko w przypadku benzyniaków. W ropniakach (jeździłem Audi, Skodą, Fordem i Kią) występuje irytujące opóźnienie przy ruszaniu. Auto jakby się przyduszało a dopiero potem rusza już ostro. Tej wady nie posiadają klasyczne skrzynie Mercedesa - 9G oraz BMW 8- biegowa (obie produkcji ZF). Skrzynia BMW to moim zdaniem dzieło sztuki, po niej nie ma powrotu do manuala.
  2. Dokładnie tak miałem. Po XV przy całej mojej sympatii do marki i auta, mając na uwadze wszelkie niedociągnięcia chciałem kupić inne auto. Nawet sobie obiecałem że następne będzie inne. Zrobiłem rajd po salonach - cel auto rodzinne: Podobało mi się BMW 3 GT. Wygląd super, przestronność też, jazda , skrzynia biegów i silnik bajka. Jakość wykonania i wyciszenie (drzwi bez ramek) porażka. Zważywszy na cenę i powyższe dałem sobie spokój. Stała obok BMW X3 (cenowo nawet lepiej niż 3 GT). W środku lepsze materiały jeździ bardzo fajnie, jednak przy wsiadaniu ocierałem zawsze nogą o próg. Nie jestem dryblasem ale pierwszy raz się z tym spotkałem. Dałem sobie więc spokój. Skoda Superb - duża, niezbyt porywająca w środku, slinik TDI 190 KM jeździ jak 150 i DSG muli przy ruszaniu. Jeśli dodać do tego markę i cenę podziękowałem. Aha, bawiąc się aktywnym tempomatem o mało nie wjechałem w zadek autu z przodu. Ford Mondeo jeździł bardzo fajnie, efekt mulenia w automacie przy ruszaniu jeszcze wyraźniejszy niż w Skodzie. Cena w średniej konfiguracji 135 tyś !!! Podziękowałem. KIA Optima - fajnie wygląda, fajnie jeździ, w środku bardzo fajnie wykończona, automat muli trochę mniej niż we wcześniej wspomnianych autach. Cena przy konkurencji godziwa, gwarancja deklasuje. Mocy mogłoby być więcej ale może być. Prawie kupiłem, żona powiedziała KIA - NIE!!!! Mercedes GLC - nie jestem fanem marki ale auto jest fantastyczne. Jeździ super, w środku Premium przez duże P. Wgląd trochę nijaki ale to bez znaczenia. Cena w średniej konfiguracji ok 200 tyś. przez brokera jakieś 20 tyś mniej. No i skończyłem w salonie Subaru. OBK w obecnej wersji wygląda fajnie (choć nie rzuca się w oczy), CVT przy SBD zyskuje nowe oblicze, komfort resorowania, akustyczny i wykończenie to zupełnie inna bajka niż XV. Zawieszenie, układ kierowniczy, prowadzenie - pomimo sporej masy świetne. Mam wszystko co potrzebuję i trochę więcej za 2/3 ceny GLC. Kocham Eye Sight. Nie tak prosto więc uciec od SUBARU. Naprawdę chciałem. P.S. Nie wchodziła w grę Honda CRV - jeżdżący tapczan, CX-5 - w sytuacjach awaryjnych napęd dziwnie się zachowuje, Tuscon - świetny wygląd, jednak diesel w połączeniu z automatem i napędem 4x4 kosztuje tyle co OBK.
  3. Nowa Vitara to całkiem pocieszne autko szkoda tylko że najnowsza wersja jest o rozmiar mniejsza od poprzedniej czyli o rozmiar mniejsza od XV. Do tego mały silniczek turbo będzie pewnie równie żywotny jak SBD na początku produkcji. Cena jest fajna, ale w podstawowej wersji. Jak się weźmie mocniejszy silnik (140 KM zaledwie) z automatem, napędem 4x4 i lakierem metalic to mamy.... 105 tyś zł To prawie tyle co XV 2.0 CVT ze skórą i perłowym lakierem. Oglądałem Hultaja, bardzo ładne auto, jednak w środku trochę odstaje od wyglądu zewnętrznego. Fajne w najtańszej wersji, jak się dołoży parę rzeczy (automat, mocniejszy silnik, trochę lepsze wyposażenie) to mamy cenę Outbacka. Nie ma co porównywać. Świetny zakup w tańszych wersjach. Bogatsze wersje kosztują 60-80 % więcej a wyglądają tak samo.
  4. Ja odwrotnie, po 307 SW nauczyłem się wozić wszystko z czego (tu pełna zgoda) 2/3 jest całkiem zbędne XV SBD CVT z lepszym wyciszeniem dla mnie byłby optymalny.
  5. Pełna zgoda, tyle, że u mnie było zupełnie odwrotnie. Przez 2 lata XV udawał auto rodzinne (starszy 307 SW z racji przebiegu trzeba było sprzedać), co nie było dobrym pomysłem. Śladowy bagażnik (jeszcze czasy wózkowe), przy wyższych prędkościach hałas, z boxem jeszcze gorzej. Trzeba było zmienić drugie? Po lekkim błąkaniu okazała się , że marka już wybrana, Forester posiadał za dużo wad z XV więc pozostał OBK. Benzyny w trasie nie lubię (CVT potrzebuje momentu obrotowego) więc ropniak. A XV robi to do czego nadaje się najbardziej czyli wozi żonę dom - praca - galeria - dom .
  6. Sorry. Miałem kilka kompaktów, jeździłem kilkudziesięcioma. W żadnym nie czułem się porażony jakością i wykończeniem. W moim XV nie skrzypi (jeszcze ) , jak pisałem już kiedyś fabryczne audio nie jest złe, to zwyczajna kpina. Wykładzina bagażnika? Nie będę się nad nią znęcać. Za niecałą stówkę można kupić matę rodzimej firmy (polecam gumową a nie z tworzywa - trzyma bagaż w miejscu). Na wyciszenie dachu nie będę już marudził - BO GO NIE MA Poza tym, po pozbyciu się Geolanderów auto jeździ bardzo fajnie, w zimie na ośnieżonej pokręconej drodze jechałem z jakimiś dziwnymi prędkościami (trzeba tylko pilnować, żeby nie zarzucało - szkoda - bo wtedy upierdliwiec (ESP) się włącza.Spalanie nie jest złe, z boxem już nie jeżdżę bo mam Outbacka. Świetne auto do miasta. W kategoriach żartu. W salonie proponowali (niedrogo) wyciszenie XV. Na pytanie co wyciszają odpowiedź - drzwi i ściankę pomiędzy kabiną a komorą silnika. O dachu ani słowa.
  7. Fakt, że porównując wykończenie w XV z Outbackiem mamy przepaść. Jeśli jednak zestawić to z Foresterem to różnicy nie widać żadnej. Materiały te same, hałas w Foresterze chyba jeszcze większy (wysokość robi swoje). Na korzyść Forestera przemawia bagażnik i silnik w XT oczywiście. Szkoda tylko, że z tym silnikiem zasięg spada dość znacząco. Generalnie kompakty nie porażają jakością wykonania i materiałów. Czytając prasę (głównie pochodzenia niemieckiego) i czytając o wykończeniu i materiałach w autach VW, Audi spodziewałem się nie wiadomo czego. I tyle znalazłem. Przed kupnem Outbacka przymierzałem się do BMW 3 GT i Mercedesa GLC. BMW świetne auto, ale jeśli chodzi o materiały to ta sama półka co XV. GLC świetne, cena mniej. Nie ma co marudzić, jakikolwiek kompakt z 2-litrowym silnikiem i automatem będzie kosztował tyle co XV i niekoniecznie będzie 4x4.
  8. Słyszałem o przypadkach, gdzie po zaparkowaniu przednim kołem na wysokim krawężniku w innych autach pękały szyby (nie wiem czy to prawda czy tylko opowieści). Na zdjęciu XV znajduje się w pozycji dość ekstremalnej. Na asfalcie i w codziennej jeździe nie spotkałem się z taką "pracą" karoserii (dziury, progi itp).
  9. Cóż za wstrętne podejrzenia. Czasem testy samochodów wygrywa Skoda albo Seat
  10. Zasięg był jednym z głównych argumentów za dislem. Po dwóch dislach miałem benzynę z gazem i wkurzało mnie dzielenie trasy na odcinki 350 kilometrowe (na autostradzie poniżej 300 km przy 170 km / h. Kupując XV chciałem CVT a że nie mieli demo w automacie to jeździłem dislem z manualem a automat przetestowałem na Outbacku z dislem (poprzednim). Skrzynia mi się bardzo podobała więc zamówiłem XV CVT. Zupełnie innych charakter skrzyni (niestety na minus). Nie jest źle ale koło OBK w dislu to nie leżało. A propos zasięgu. Przed zakupem OBK przymierzałem się chwilę do Mercedesa GLC i tu żarcik. W standardzie zbiornik ok 50 litrów, za dopłatą 60 litrów. Szkoda, że nie chcieli dopłaty za kierownicę. Swoją drogą całkiem fajne auto. Miałem wcześniej przez kilka lat Peugeota HDi 90 Km. Trochę mułowaty ale niezniszczalny. Zmieniłem go na 1.6 HDi 110 KM (podobno awaryjny). Jeździł świetnie w odróżnieniu od wszelkiej maści TDi. Jedynie legendarnej oszczędności tego silnika nie udało mi się potwierdzić. Poniżej 7 nie chciał schodzić, przy szybkiej jeździe bliżej 8. Sprzedawałem go przy ok 200 tyś na oryginalnym rozrządzie, turbinie i dwumasie - chyba ją posiadał
  11. Bo w "słabym" aucie łatwiej dojść do jego i swoich limitów niż w aucie "dobrym". Oczywiście w tym lepszym, szybciej skończą się możliwości kierownika niż auta. Nie tak dawno temu miałem poloneza, pierwsze moje auto. Próba jazdy tak "jak reszta" to niemal ciągle jazda na limicie zawieszenia czy hamulców... Podobnie swoją sympatię do Pandy wyrażał James May. Oczywiście wolę jeździć Subaru niż polonezem, ale przy następnej zmianie auta mocno się zastanowię co mi jest potrzebne i może skończy się zakupem dwóch aut Wiem co to słabe auto. Miałem garbusa. Mój pierwszy i ostatni VW. Poloneza też miałem. Po garbusie był demonem prędkości i komfortu i .... ogrzewania. Mam do niego straszny sentyment bo w odróżnieniu od garbatego nie psuł się i jechał ponad 130 bez łaski. Kiedy ostatnio miałem okazję jechać poldkiem po 15 latach przerwy to uśmiech nie schodził mi z ust. To nie jazda lecz przygoda jeden potrzebuje większego a słabszego drugi mniejszego a mocniejszego rożnie bywa, to bardziej kwestia potrzeb chłopak chce się przesiąść z wyraźnie mocniejszych aut na słabsze, tak jak wspomniałem wcześniej racjonalizując potencjalną decyzję tym, że i tak się tej "mocy" nie wykorzystuje "bo i tak się wleczemy w kolumnie aut, bo nie gonimy na autostradach" itp. można spokojnie takim OBK 2.5 NA podróżować, jeśli okaże się aż nadto wystarczający pewnie wyjdzie na to, że jeszcze mocniejsze auta były w takim razie zbytkiem, wolna wola co kto lubi mając możliwość wyboru konkretnego modelu, marki, rodzaju auta osobiście wybierałbym te przeważnie mocniejsze bo dla mnie jest to jakiś tam warunek komfortowego przemieszczania się w np. naszych warunkach Dokładnie o tym pisałem, że dzisiaj każde auto (nawet wspomniany i10) jeździ tyle, na ile pozwalają warunki (czyli nie za szybko). Pomimo tego także wole więcej mocy (momentu) niż mniej, dlatego wybrałem SBD zamiast 2.5 pomimo "doskonałej" opinii o SBD (będę się martwił za 5 lat).
  12. Ostatnio miałem wypożyczonego za granicą Hyundaia i10. Poruszałem się nim średnio znacznie szybciej niż moim Subaru. Palił znacznie mniej no i wrażenia z jazdy znacznie bardziej hmmm. .. bezpośrednie. Nie miał EyeSight. Na swój sposób było całkiem zabawnie, zwłaszcza wibracje powyżej 120km/h. Że też dałem sobie wmówić, że potrzebuję większego auta
  13. Znaczy że stary się robisz 10 lat temu jeżdżąc do pracy wyprzedzałem po drodze kilkanaście aut, dzisiaj ustawiam się w kolumnie, Eye Sight i grzecznie do przodu. Po co szaleć dla 5-10 min? To zabawne, życia zostaje coraz mniej a czasu mniej szkoda
  14. 30.000 przebiegu? Miała prawo paść turbina. W moim po 3 tyś padła świeca żarowa, auto jeździło ok, ale na zegarach dyskoteka. Wymienili wszystkie 4 świece (podobno inne). Może pojeżdżą z 6 tyś km Naprawa gwarancyjna. W gratisie dostałem efekt placebo. Przez 2 dni wydawało mi się, że auto lepiej jeździ.
  15. Powtórzę się . Ktoś jeździł na Yokohama Geolandar G98C?. Bieżnik dość asfaltowy (a tam spędzam 99 % czasu), nie mam pojęcia czy jednak sobie radzi na asfalcie. Nie wiem czy jeździć czy sprzedać póki nowe. Do osobówek polecam Falken ZIEX ZE 914. Miałem w 140 konnej przednionapędówce i mam w XV 2.0 B. Fajnie się prowadzą na suchym i mokrym. Wystarczą na przynajmniej 50 tyś. km. Nie jest to Michelin (na założonych fabrycznie zrobiłem 100 tyś z groszami) ale cena bardzo przyzwoita. Choć w sumie to się na tym nie znam więc proszę się nie sugerować .
  16. Miał ktoś do czynienia z Geolandar G98C? Dostałem auto na zimówkach a nowe Yokohamy na lato leżą na razie. Nie wiem czy je trzymać czy uciekać. Doświadczenia z G95 miałem średnie więc nie wiem czego się spodziewać.
  17. Ja z kolei nie wiem czy się śmiać czy płakać. W moim Outbacku SBD CVT po zakrętach nie poszaleję, zwyczajnie je pokonuję. Obserwując inne auta w lusterku całkiem szybko i najczęściej bez hamulca. Co z tego kiedy emocji w tym nie ma. Do tego komfort i EyeSight, który o dziwo działa. Dochodzi do tego, że jadąc w kolumnie bądź w korku zostawiam "jazdę" systemowi a sam zajmuję się gadaniem przez telefon, sprawdzaniem wiadomości itp. Do tego komfort i cisza... Wszystko super... ale czy tego chciałem? Zastanowię się przez kolejne kilka tysięcy.
  18. Odpowiedź jest prosta. Przyjemność z jazdy. Byłem przeciwnikiem skrzyń automatycznych do czasu zaprzyjaźnienia się ze skrzynią w BMW (8-biegowa ZF) i CVT w Outbacku z 2014r. 2-sprzęgłowe jakoś mnie nie zwaliły z nóg. Tym bardziej klasyczne (stare) automaty 4-5 biegowe. Może były bardziej niezawodne. Wóz drabiniasty też był niezawodny. Coś jak wybór między piękną kobietą, o którą będziesz zazdrosny a starym paszczurem na którego nawet nie spojrzysz, ale obiad ugotuje i śpisz spokojnie Co kto lubi. P.S. Nie słyszałem o przypadkach wysypania się CVT w SUBARU (choć aż tak bardzo się nie interesowałem).
  19. Można wybrzydzać. Czemu nie. Jakie mamy alternatywy? Forester XT pod warunkiem, że z salonu damy prosto do wygłuszenia. Swoją droga materiały wykończeniowe też pasowałoby wymienić. Fajne auto, ale przy tej cenie jakość nie poraża. Z konkurencji? Mercedes GLC benzyna turbo. Moc niby na papierze jest, szkoda że znika jak się nim jedzie. BMW X3 fajny silnik (2.0 turbo 245 KM) . Rewelacyjny automat i cena z innej bajki. Fajne diselki w Mercedesie i BMW, zwłaszcza w BMW czuć trochę mocy. Cena znowu z innej bajki. W Outbacku myślałem nad 2.5 i stwierdziłem, że to auto zasługuje na trochę więcej momentu obrotowego. Można go znaleźć w SBD. Wystarczy mocno chcieć wierzyć, że producent uporał się z problemami z tym motorem. Bardzo przyjemne połączenie. Ciche, dość żwawe w codziennym użytkowaniu, zwłaszcza z CVT. Myślę, że niedostatki mocy (przy H6) nadrobi z nadwyżką lepszym układem jezdnym i skrzynią biegów.
  20. 0-100 jest bez znaczenia. Mój XV ma coś pod 11 sek. a na skrzyżowaniu w 99% przypadków jest pierwszy bez spinania się. Zasługa CVT. Inna bajka, że 2.0 150 KM w trasie ma za mało momentu obrotowego co czasami (nieczęsto) jest odczuwalne. Podobne odczucia mam po 2.5 L w Outbacku. Moc niby większa, ale masa także więc wychodzi na to samo. Dlatego wybrałem SBD z CVT. DO tego auta idealne połączenie (nie biorąc pod uwagę H6, którego nie miałem przyjemności wypróbować).
  21. Strusiu72

    SUBARU XV

    Mogli zdjąć podsufitkę i dywaniki
  22. Strusiu72

    XV 2016

    W Levorgu fotele są rewelacyjne, aż zacząłem się zastanawiać nad tym autem. Wygrał jednak dziadkowóz (OBK)
  23. Strusiu72

    XV 2016

    Mam skórę w XV. Szyta w kraju. Nie polecam. Wygląda ładnie, wykonanie bez zarzutu. Nie pamiętam jak było w oryginale ale podparcia bocznego brak, w zakrętach jeździ się po fotelu. Welur powinien być wygodniejszy.
  24. Od skody zacząłem poszukiwania. 190 KM DSG L&K... i tyłka mi nie urwało. W środku niby ok, ale jakoś tak VW-Audio-Skodowato. Nijako po polsku. Silnik z DSG przy ruszaniu muli jak mój dawny 90 konny HDI, potem szalu nie ma. Jak już jedzie jest ok. Wspomagacze elektroniczne działają średnio (w odróżnieniu od EyeSight, które działa świetnie). Lepiej wyłączyć dla bezpieczeństwa. Cena za Skodę kosmiczna. Nie wiem kto robił test ale jeśli Auto Świat czy inne niemieckie wydawnictwo to brałbym przez pół. Po jazdach Skoda nie była brana pod uwagę. Gazety zostawiam dzieciakom (mam na strychu 50 kg archiwalnej makulatury z lat młodzieńczych). Nic nie zastąpi jazdy próbnej.
  25. @@ketivv, Daj mi się chwilę nacieszyć...
×
×
  • Dodaj nową pozycję...