Niestety, dałem się namówić na seryjne sprzęgło... teraz już wiem, że to był błąd.
Ale skoro już je mam, to chciałbym nauczyć się ruszać dynamicznie, tak żeby go od razu nie zniszczyć. Pisząc dynamicznie, nie mam na myśli zawodów na 400 metrów czy innych wyścigów. Po prostu dynamiczny start spod świateł.
Problem wygląda następująco:
- jeśli ruszam ze zbyt niskich obrotów (poniżej 3,5-4krpm) z szybkim odpuszczeniem sprzęgła to start kończy się zmuleniem i wyprzedzają mnie nawet taksówkarze w dizlach.
- jeśli ruszam z powolnym odpuszczaniem sprzęgła, to jest nawet w miarę dynamicznie, ale sprzęgło zaczyna już śmierdzieć
- przy szybkim odpuszczeniu sprzęgła z wysokich obrotów, start wychodzi piękny, ale sprzęgło czuć przez najbliższe 10 minut... zrobiłem tak raz i mi starczy :neutral:
Czy istnieje jakieś rozwiązanie tego problemu? Czy też mam się do tego przyzwyczaić? :???: