No to bajeczka na dzisiaj.
- Dzień dobry ja na przegląd rejestracyjny subaru impreza da się ? (ciekaw byłem czy coś powie n.t. testu hebli na rolkach i co tam jeszcze)
- To pan teraz jechał ? Głośno strasznie i pewno jeszcze pan jechał powoli (pod oknami im przejeżdżałem).
- Cóż, na tych dziurach ciężko jechać szybciej.
- Hehehe dziury (3 kolesi na stacji łącznie)
- Który rok ?
- 98
- Katalizatory są ?
- Nie ma, taką kupiłem.
- No to na pewno spaliny nie przejdą i jest za głośno, z góry mówię że będę się czepiał...
- Acha, cóż dziękuję.
A teraz pytanie:
Gdzie pojechać żeby mnie jacyś frajerzy na dzień dobry nie wkurzyli i mieli trochę inne podejście. Bo widzę że o 17:30 to już im się pracować nie chcę i jeszcze jak dla mnie to był to jednoznaczny sygnał że "bez smarowania nie pojedziemy nigdzie". Stacja to Gepard na Bierutowskiej, oczekuje tego że nawet jeśli mi auto tego przeglądu nie przejdzie to przynajmniej ktoś je sprawdzi i powie normalnie i po ludzku co jest nie tak.
Odpowiedź może być na PW, w aucie nie ma katów, jest przelot i to jedyne mody, do 3krpm bardziej dudni niż wrzeszczy, w wydech nie strzela co 2minuty, marchew nie wali więc spaliny powinny być blisko normy jak dla mnie.
Btw. wydech i tak chcę cały wymienić bo potrafi być męczący, a przegląd muszę mieć bo czymś do pracy dojeżdzać trzeba te 9km.