Witam wszystkich serdecznie.
Wreszcie udało się zrealizować marzenie (i to z konieczności ) z drobnym kompromisem, a więc jest czarne rakietowe kombi (kolor 47A) zamiast coupe albo innej wydmuszki
Czarna impreza gt rok 1998, w wersji komfort (szyberdach, elektryczne szyby, klimatyzator) serducho zdrowe bo nie łomocze na zimno i druga rzecz seryjne, po rozgrzaniu ładnie ciągnie do odcięcia bez zająknięcia. Jedyne zmiany jakie w niej zostały poczynione to kierownica Sparco bez poduchy, kubełki ze STi o ile dobrze myślę, oraz wydech przelotowy. Początkowo przelot mi przeszkadzał (powyżej 3krpm zaczyna krzyczeć) ale już się przyzwyczaiłem . Nadkola tylne bez rudej ale ogólnie ja się spojrzy pojawiają się wykwity na progach i słupkach A. Zawias nie przypomina pracą budyniu ani nie dzwoni wiec jest od czego zaczynać przygodę z subcią.
Teraz łyżka dziegciu niestety jest trochę "ogólnie zaniedbana" (np. latające wyposażenie mnie irytuje) i brakuje jakiś pierdułek (chwyty powietrza do tarcz np.) + trochę rudej małpy miejscami pod spodem ale za cenę za jaką kupiłem i ocenę sprzedającego ("jest w stanie dobrym") uważam że można było trafić gorzej ale pewno również lepiej (długo by pisać dlaczego taka decyzja i czy opłaca się jechać 400km obejrzeć auto które może kupię itd).
A jak napisał tu jakiś mądry forumowicz "...licz się z tym że kupując powinieneś mieć drugie tyle na ew. naprawy" więc oto jest w domu suba z przypadku kupiona z konieczności posiadania 2 auta oraz za cenę z rozsądku.
Mam zamiar najpierw dopieścić oraz jarać się z posiadania a później się zobaczy kto wie co będzie dalej (ech svx totalny sleeper jako 3 auto marzenie)