TEGES: wracam sobie grzecznie do domku (okolo polnocy, puste drogi, sympatycznie sliska nawierzchnia, az sie kusi, zeby sprawdzic przyczepnosc opon), kiedy nagle we wstecznym lusterku widze niebiesko-bialy samochod ze swiatelkami, na sygnale, migajacy mi, zebym sie zatrzymala . Umundurowany Pan mnie poinformowal, ze jechalam "troche" za szybko... Dokumenty mi sprawdzal chyba 15 minut - ale w koncu skonczylo sie na tekscie: "Pani uwaza z tymi zakretami na recznym, bo dzisiaj jest slisko..."