Skocz do zawartości

roznice...


orotomek

Rekomendowane odpowiedzi

są w dalszym ciągu. Do tego dochodzą inne: elementy zawieszenia, blacharka ( błotniki, dach itd), materiały wykończeniowe, inne komputery sterujące i elektronika itp itd..

 

Akurat dach taki sam ,inne relingi, taka sama klapa bagaznika ,natomiast cała reszta oblachowania niby ta sama a inna ,nawet klamki zewnetrzne

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie rozumiem pytania

 

Chyba sensu dyskusji ... Co ma wtracenie na co ida podatki do ich wysokosci wzgledem rodzaju paliwa i logiki ich ustalania ?

W normalnych krajach podatki sa takie same a nie jakis rodzaj paliwa uprzywilejowany. Ropa byla jest i dlugo bedzie drozsza wprodukcji, wiec powinna byc drozsza w detalu. Dlatego diesel w osobowkach to produkt tylko pod Europe.

No moze masz racje i wiesz lepiej czego nie rozumiem. (norma na tym Forum)

Obawiam sie jednak ze Ty nie rozumiesz o czym jest mowa.

Nie mowimy, ja mowie o wielkosci podatkow w paliwie w zaleznosci od rodzaju paliwa - benzyna vs ON

Mowimy, ja mowie o ilosci podatku/podatkow w cenie paliwa w zaleznosci od kraju/regionu/kontynentu.

 

Rozumiem ze mozesz nie wiedzic jak wyglada komunikacja publiczna w US i jak wygladaja ceny paliw. Pytaj wiec.

 

Poprosze o wskazanie gdzie napisalem o wysokosci podatkow wzgledem rodzajow paliwa.

 

Wielu Amerykanów chciałoby mieć auto z silnikiem diesla, bo .... nigdy takim samochodem nie jeździło. To tak jak ja baaardzo chciałem wyjechać do USA ... dopóki tam się nie znalazłem.

 

Jest takie powiedzenie ze ludzie glosuja portfelami.

Gdyby faktycznie tak bardzo chcieli to by mieli.

 

Nigdy nie jechalem na strusiu, jakos nie ciagnie mnie do tego. A mam calkiem niedaleko do fermy strusiej ;)

 

Ropa byla jest i dlugo bedzie drozsza wprodukcji,

 

Mozesz wyjasnic dlaczego tak uwazasz?

 

http://superauto24.se.pl/auto-porady/dlaczego-diesel-jest-drozszy-od-benzyny_221100.html

 

Polacy zawsze chętnie kupowali auta z silnikami diesla z powodu niższej ceny tego paliwa. Ale w ostatnich dniach olej napędowy na stacjach jest droższy niż benzyna bezołowiowa 95.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzisiejsze diesle juz nie sa takie bezobslugowe, niestety, nie sa. Porozmawiaj z wlascicielami 18-kolowek. Ale z wlascicielami. Pierwsza zmiana w ON zaowocowala epidemia cieknacych pomp. Wiem o tym z autopsji.

 

Nie mam zamiaru zaprzeczac.Co prawda nie mam pojecia o zmianach w dieslach osobowych, ale moge powiedziec ze jestem expertem od dieslow w truckach...Moj pierwszy Mack byl wzruszajaco prosty. Zadnych bajerow,sensorow,komputerow. Moj ostatni truck,po ponad 25 latach , Sterling z dieslem Mercedesa,to byla wyzsza szkola jazdy...Nic prawie nie mozna bylo zrobic samemu. Wszelkie regulacje silnika i korekty w serwisie robiono poprzez komputer. Nie moge sie uskarzac, Merc chodzil niczym szwajcarski zegarek, byl cichutki,niezawodny,dobrze palil. Zrobilem nim ok.750 tys. i uznalem ze pora sobie zrobic wczesna emeryturke. Ciekawy jestem na jak dlugo wystarczylby...Moim pierwszym Mackiem przejechalem prawie 1 mil....ale musze przyznac ze wsadzilem ladnych pare tysiecy w naprawy,nic powaznego,ale co jakichs czas to to,to owo... Jesli te zmiany w oprzyrzadowaniu silnikow sa tak daleko idace,to dobrze byloby przelozyc to na korzysci uzytkowe.

 

 

Wiesz, tu idzie TEŻ o co innego. Przynajmniej jak dla mnie. Wiekszosc oszolomow nie rozumie ze prad trzeba gdzies wyprodukowac. Zapewne widziales te dumne naklejki _zero emisji_ ci ludzie maja truskawkowa pulpe w glowach a nie muzg. Malo kto zdaje sobie sprawe ze litu jest moze na 10% swiatowej produkcji samochodow. ..... i tak dalej...

 

Zgadzam sie. Z tym zastrzezeniem,ze tutaj nie chodzi o masowa produkcje ( przynajmniej z tymi akumulatorami) a o ogolny trend. Wysilki naukowcow,producentow,no i rzadu powinny byc skoordynowane i wzajemnie popierane,a tak przeciez nie jest. Zwiekszyc podaz pradu, mam na mysli nasz rynek,nie jest tak znowu trudno i to korzystajac z zielonych ,ekologicznych technologii (... hydro,ale nie tylko). Glownym problemem jest szybki i wydajny rozwoj technologii, a ze jest to mozliwe,udowodnila wspomniana Tesla. Osobiscie nie jestem zainteresowany kupnem elektrycznego samochodu,ale bylo by milo gdyby dowalic koncernom paliwowym.... Oslabic ich wplywy i wladze.... A tego mozna dokonac jedynie poprzez technologie alternatywne.

 

 

 

Naprawde uwazasz sie za czystego ekologicznie skoto masz pojazd ktory teraz i tu nie produkuje zanieczyszczen? W takim razie ja mam Subaru ktore tez ma zero emisji jak stoi na parkingu/pod domem. A niby myslenie globalnie jest takie latwe.

 

Nie ma i dlugo nie bedzie samochodow ekologicznie czystych. Bajka dla idiotow i ludzi plytko myslacych,takich "obejmowaczy drzew - tlumacze z angielskiego wiernie), jest wiara ze Prius Toyoty,na przyklad,jest takim autem. Sama produkcja takiego auta powoduje znacznie wiecej zanieczyszczen ,anizeli normalnego samochodu. A co potem z utylizacja zuzytych akumulatorow. Oczywiscie biorac pod uwage koszt auta,niewielkie sa korzysci finansowe z uzywania go na codzien.

Na tylnej klapie mojego Outback'a mam plakietke stwierdzajaca ze moja wersja jest tak czysta ekologicznie,ze nie tylko spelnia wymagania kalifornijskie,najwyzsze na kontynencie, ale znacznie je przekracza. Hurrrraaaaa! Moge spac spokojnie wiedzac ze nie zatruwam kaktusow na pustyni i wedrownikow z meksyku...tych "nieudokumentowanych..." . Zapytalem mojego sprzedawce ile to kosztuje,w odpowiedzi dowiedzialem sie ze niecale $400 .Natychmast odjalem te kwote z uzgodnionej wczesniej ostatecznej ceny auta. Facet nawet okiem nie mrugnal, nie zaprotestowal. Zwrocilem mu uwage,ze teraz dobry uczynek wzgledem srodowiska bedzie po stronie Subaru, na ich koszt,powinni sie ucieszyc...

Jesli chodzi o globalne myslenie to ani tutaj miejsce ani czas by poruszac ten temat,ale mam nadzieje ze ilosc tumanow ciagle jeszcze wierzacych w globalne ocieplenie, zmniejsza sie u Was ...

 

I właśnie o to mi chodziło, diesle w starych toykach i mitsu to nie to samo co obecne konstrukcje... A co do grzania się, to wydaje mi się ze sensowniejsze było by dorobić dodatkową chłodnice niż zamawiać diesla.

 

Hej,az tak daleko nie mam zamiaru angazowac sie w usprawnianie mojego F-150,mam tam dodatkowa chlodnice oleju w zwiazku ze specjalnym package do holowania. Wystarczy... Zreszta i tak coraz mnie wlocze sie po bezdrozach , co mialem zobaczyc,zobaczylem, a teraz to juz tylko nawyk dziala...

 

To tak jak ja baaardzo chciałem wyjechać do USA ... dopóki tam się nie znalazłem.

 

welcome to common sense....

 

Jest takie powiedzenie ze ludzie glosuja portfelami. Gdyby faktycznie tak bardzo chcieli to by mieli.

 

Nie zapominaj ze niestety nie mamy takiego wyboru...gdyby mozna byloby kupic diesle (pomijam tutaj szczatkowe oferty jakie sa dostepne...) bez zadnych problemow a wybor firm i modeli byl wystarczajaco atrakcyjny,to wtedy mozna byloby powiedziec ze " ludzie glosuja portfelami" . Niestety,takiego wyboru nie mamy. Sadze ze gdyby udostepniono nam przynajmniej kilkanascie modeli z roznych segmentow ,to trudno byloby mowic o masowych zakupach diesla,ale zapewniam,ze taka grupa nabywcow nie bylaby mala. Te auta z dieslem jakie mamy w salonach kosztuja okolo 3 tys wiecej od benzyniakow...dlaczego tak duzo...? Czyzby koszt diesla byl az tak wysoki...? nie sadze....A poniewaz olej n. jest duzo drozszy przy dystrybutorze , wiec niewielu jest amatorow. Natomiast wsrod kierowcow malych pickapow, vanow, aut terenowych to bylby hit,nawet z takimi zawyzonymi cenami.Tego jestem pewien.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

USA jest zajebiste bylem tam 2 razy na urlopie...

Diesla do osobowek takze stostusuja masowo w Indiach. ;)

Edytowane przez gryzli
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Akurat dach taki sam ,inne relingi, taka sama klapa bagaznika ,

 

być może nie sprawdzałem super dokładnie ale mocowania relingów i przetłoczenia są nieznacznie inne więc może nie pasować p&p do spec EU. Klapa może taka sama ale lampy i ich mocowania są już inne.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No moze masz racje i wiesz lepiej czego nie rozumiem. (norma na tym Forum)

Obawiam sie jednak ze Ty nie rozumiesz o czym jest mowa.

Nie mowimy, ja mowie o wielkosci podatkow w paliwie w zaleznosci od rodzaju paliwa - benzyna vs ON

Mowimy, ja mowie o ilosci podatku/podatkow w cenie paliwa w zaleznosci od kraju/regionu/kontynentu.

 

Rozumiem ze mozesz nie wiedzic jak wyglada komunikacja publiczna w US i jak wygladaja ceny paliw. Pytaj wiec.

 

Poprosze o wskazanie gdzie napisalem o wysokosci podatkow wzgledem rodzajow paliwa.

 

W momencie gdy wtraciles ni stad ni zowad -kwestie "dzieki temu moja mama..." a dyskusja byla nt oplacalnosci diesla czyli roznicy w cenie On /noPb. Tak jak dzieki dieslowi ludziom zylo sie latwiej.

 

Mozesz wyjasnic dlaczego tak uwazasz?

 

http://superauto24.s...yny_221100.html

 

Polacy zawsze chętnie kupowali auta z silnikami diesla z powodu niższej ceny tego paliwa. Ale w ostatnich dniach olej napędowy na stacjach jest droższy niż benzyna bezołowiowa 95.

 

napisalem w poprzednim poscie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Akurat dach taki sam ,inne relingi, taka sama klapa bagaznika ,

 

być może nie sprawdzałem super dokładnie ale mocowania relingów i przetłoczenia są nieznacznie inne więc może nie pasować p&p do spec EU. Klapa może taka sama ale lampy i ich mocowania są już inne.

Na podstawie tego co czytam na tym forum to klapa jest (tylna klapa/piate drzwi) jest kompletnie inna.

Nie wyciera sie lakier/farba na krawedziach.

Takiego badziewnego Outbacka robia w usiech :P

 

No moze masz racje i wiesz lepiej czego nie rozumiem. (norma na tym Forum)

Obawiam sie jednak ze Ty nie rozumiesz o czym jest mowa.

Nie mowimy, ja mowie o wielkosci podatkow w paliwie w zaleznosci od rodzaju paliwa - benzyna vs ON

Mowimy, ja mowie o ilosci podatku/podatkow w cenie paliwa w zaleznosci od kraju/regionu/kontynentu.

 

Rozumiem ze mozesz nie wiedzic jak wyglada komunikacja publiczna w US i jak wygladaja ceny paliw. Pytaj wiec.

 

Poprosze o wskazanie gdzie napisalem o wysokosci podatkow wzgledem rodzajow paliwa.

 

W momencie gdy wtraciles ni stad ni zowad -kwestie "dzieki temu moja mama..." a dyskusja byla nt oplacalnosci diesla czyli roznicy w cenie On /noPb. Tak jak dzieki dieslowi ludziom zylo sie latwiej.

 

Mozesz wyjasnic dlaczego tak uwazasz?

 

http://superauto24.s...yny_221100.html

 

Polacy zawsze chętnie kupowali auta z silnikami diesla z powodu niższej ceny tego paliwa. Ale w ostatnich dniach olej napędowy na stacjach jest droższy niż benzyna bezołowiowa 95.

 

napisalem w poprzednim poscie.

Nie i nie.

1. zareagowalem na utyskiwanie ze paliwo w Polsce jest drogie bo jest strasznie oblozone podatkami. Roznice pomiedzy benzyna a ON sa znikome.

 

2. Napisales cos takiego _Ropa byla jest i dlugo bedzie drozsza wprodukcji, wiec powinna byc drozsza w detalu._

Prosilem o jakies uzasadnienie dlaczego ON jest drozszy w produkcji - zero odzewu. Nie napisales w poprzednim poscie. Jasli nie zauwazylem to podaj numer.

Historycznie ceny ON zawsze byly mniejsze, diesel jest sprawniejszy wiec ludzie kupuja dla oszczednosci.

Im wyzsza cena paliwa (i benzyny i ON) ped do kupowania diesla rosnie bo i oszczednosci rosna.

Ale sa ludzie potrafiacy zrobic sobie prosty rachunek pokazujacy, czy i jak szybko zamortyzuje im sie wiekszy wydatek na pojazd z silnikiem diesla.

Outback z dieslem jest 2.5k euro drozszy. Czyli jakies 11k zlotych. Ja benzynowym Otbackiem w porownaniu z Passatem TDI wydaje okolo 1600 zlotych wiecej na paliwo rocznie.

Kupowanie diesla dla mnie nie ma ekonomicznych podstaw.

 

W krajach takich jak US, benzyna droga nie jest wiec zainteresowanie oszczednoscia jest male. Pomimo ze odleglosci sa wieksze, transport publiczny w wiekszosci kraju jest sladowy i przecietny Amerykanin wydaje na paliwo znacznie wiecej niz przecietny Polak.

 

Dzisiejsze diesle juz nie sa takie bezobslugowe, niestety, nie sa. Porozmawiaj z wlascicielami 18-kolowek. Ale z wlascicielami. Pierwsza zmiana w ON zaowocowala epidemia cieknacych pomp. Wiem o tym z autopsji.

 

Nie mam zamiaru zaprzeczac.Co prawda nie mam pojecia o zmianach w dieslach osobowych, ale moge powiedziec ze jestem expertem od dieslow w truckach...Moj pierwszy Mack byl wzruszajaco prosty. Zadnych bajerow,sensorow,komputerow. Moj ostatni truck,po ponad 25 latach , Sterling z dieslem Mercedesa,to byla wyzsza szkola jazdy...Nic prawie nie mozna bylo zrobic samemu. Wszelkie regulacje silnika i korekty w serwisie robiono poprzez komputer. Nie moge sie uskarzac, Merc chodzil niczym szwajcarski zegarek, byl cichutki,niezawodny,dobrze palil. Zrobilem nim ok.750 tys. i uznalem ze pora sobie zrobic wczesna emeryturke. Ciekawy jestem na jak dlugo wystarczylby...Moim pierwszym Mackiem przejechalem prawie 1 mil....ale musze przyznac ze wsadzilem ladnych pare tysiecy w naprawy,nic powaznego,ale co jakichs czas to to,to owo... Jesli te zmiany w oprzyrzadowaniu silnikow sa tak daleko idace,to dobrze byloby przelozyc to na korzysci uzytkowe.

 

 

Bez wchodzenia w detale, sam mozesz sobie wyobrazic zmiany w malych dieslach dla pojazdow osobowych.

 

 

 

 

Wiesz, tu idzie TEŻ o co innego. Przynajmniej jak dla mnie. Wiekszosc oszolomow nie rozumie ze prad trzeba gdzies wyprodukowac. Zapewne widziales te dumne naklejki _zero emisji_ ci ludzie maja truskawkowa pulpe w glowach a nie muzg. Malo kto zdaje sobie sprawe ze litu jest moze na 10% swiatowej produkcji samochodow. ..... i tak dalej...

 

Zgadzam sie. Z tym zastrzezeniem,ze tutaj nie chodzi o masowa produkcje ( przynajmniej z tymi akumulatorami) a o ogolny trend. Wysilki naukowcow,producentow,no i rzadu powinny byc skoordynowane i wzajemnie popierane,a tak przeciez nie jest. Zwiekszyc podaz pradu, mam na mysli nasz rynek,nie jest tak znowu trudno i to korzystajac z zielonych ,ekologicznych technologii (... hydro,ale nie tylko). Glownym problemem jest szybki i wydajny rozwoj technologii, a ze jest to mozliwe,udowodnila wspomniana Tesla. Osobiscie nie jestem zainteresowany kupnem elektrycznego samochodu,ale bylo by milo gdyby dowalic koncernom paliwowym.... Oslabic ich wplywy i wladze.... A tego mozna dokonac jedynie poprzez technologie alternatywne.

 

 

 

Ja widze to tak.

Ropa naftowa jest ciagle za tania i jest jej za wiele.

Kraje potrafiace wyprodukowc nowe technologie nie chca tego robic bo niby dlaczego.

To byla by glupota, zainwestowac kase tylko po to by ulatwic zycie konkurentom.

Zwiekszyc produkcje pradu (energii elektrycznej) owszem jest latwo ale nie droga wygodna dla zielonych ekofaszystow.

Hydro? ekofaszysci sa przeciwni elektrowniom wodnym bo to zakluca ekosystem rzeki.

Kurcze, a do tego to energia hydro jest bardzo ograniczona. Kiedys dawno temu na lekcji fizyki liczylismy ile teoretycznie dalo by sie pradu wyprodukowac na Wisle - zaskakujaco malo.

Co oczywiscie nie znaczy ze Wisla nie powinna byc w pelni uregulowana i nie powinna produkowac pradu.

Napewno byls nie raz na tamie Hoovera, i zauwarzyles ile jest tam generatorow i ile z nich pracuje. Dlaczego?

Ja sie zapytalem. Kto zgadnie na ile czasu by starczylo wody gdyby wszystkie sie krecily.......

 

Nie dowalisz koncernom to to one maja kase i one kupia nowe technologie.

 

 

 

To tak jak ja baaardzo chciałem wyjechać do USA ... dopóki tam się nie znalazłem.

 

welcome to common sense....

 

 

 

Ktos nie glupi powiedzial ze "common sense is not so common" :P

 

 

 

Jest takie powiedzenie ze ludzie glosuja portfelami. Gdyby faktycznie tak bardzo chcieli to by mieli.

 

Nie zapominaj ze niestety nie mamy takiego wyboru...gdyby mozna byloby kupic diesle (pomijam tutaj szczatkowe oferty jakie sa dostepne...) bez zadnych problemow a wybor firm i modeli byl wystarczajaco atrakcyjny,to wtedy mozna byloby powiedziec ze " ludzie glosuja portfelami" . Niestety,takiego wyboru nie mamy. Sadze ze gdyby udostepniono nam przynajmniej kilkanascie modeli z roznych segmentow ,to trudno byloby mowic o masowych zakupach diesla,ale zapewniam,ze taka grupa nabywcow nie bylaby mala. Te auta z dieslem jakie mamy w salonach kosztuja okolo 3 tys wiecej od benzyniakow...dlaczego tak duzo...? Czyzby koszt diesla byl az tak wysoki...? nie sadze....A poniewaz olej n. jest duzo drozszy przy dystrybutorze , wiec niewielu jest amatorow. Natomiast wsrod kierowcow malych pickapow, vanow, aut terenowych to bylby hit,nawet z takimi zawyzonymi cenami.Tego jestem pewien.

Prawie wszystkie VW sa z dieslem dostepne.

Kilka Audi i Mercedesow.

No i trucki.

Ale powiedz mi jak czesto ludzie w salonie Forda pytaja sie o Edge z dieslem? Zaloze sie ze wcale.

Jak by co drugi, ba co piaty powiedzial "nie macie? to ja was olewam i ide do VW.... tylko ze Edge kosztuje 30k a Touareg z TDI 50k

Albo ten sam RAM z dieslem kosztuje prawie $8k wiecej...

Wiec nastepuje glosowanie portfelem.

  • Lajk 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Prawie wszystkie VW sa z dieslem dostepne. Kilka Audi i Mercedesow. No i trucki. Ale powiedz mi jak czesto ludzie w salonie Forda pytaja sie o Edge z dieslem? Zaloze sie ze wcale. Jak by co drugi, ba co piaty powiedzial "nie macie? to ja was olewam i ide do VW.... tylko ze Edge kosztuje 30k a Touareg z TDI 50k Albo ten sam RAM z dieslem kosztuje prawie $8k wiecej... Wiec nastepuje glosowanie portfelem.

 

 

Widze tutaj maly problem w Twoim rozumowaniu... Wyraznie stwierdzilem,ze oferta diesla u nas jest absolutnie niewystarczajaca. Chodzi mi tutaj zarowno o producentow jak i wybor modeli . Prawdziwy wybor masz tam,gdzie w salonie sprzedazy masz te same modele aut,ale z roznymi silnikami .

Jak pisalem,o czym wiesz,w zasadzie to tylko VW ma jakies diesle i to w dwoch modelach tylko. Tuareg,Mercedes i Audi sa out of the picture , jako ze naleza do samochodow drogich i raczej niedostepnych dla przecietnego nabywcy. W pickupach co prawda jest maly wybor (Dodge,GM,Ford), ale tak jak by go nie bylo jako ze wszystkie modele z dieslem naleza do ciezkich wersji,sa przeznaczone do uzytku komercyjnego. Nie ma ani jednego pickup'a z serii 1500/150 w takiej ofercie.

Nie ma ani jednego auta terenowego (pomijam luksusowe Jeepy z drastycznie wysokim price stickerem) dla mas,dla normalnych ludzi. Od wielu,wielu lat japonczycy zapowiadaja,czasami kilkukrotnie w roku, wprowadzenie diesli na nasz rynek...i co sie dzieje...?...nic! I kiedy zabralem sie za studiowanie przyczyn tak wielkiego opoznienia i tak kompletnego braku od lat japoncow z dieslem,okazalo sie ze nasz rzad praktycznie uniemozliwia jakikolwiek import, nie wspominajac juz o produkcji na miejscu.

Dla amerykanow VW nie jest tak atrakcyjny aby z powodu niemozliwosci zakupu silnika na olej u Forda,GM,Dodga,Toyoty,Nissana itd, wszyscy rzucali sie w objecia sprzedawcow w salonach VW. Ja bym postawil pytanie inaczej ; ile osob zapytaloby sie o EDGA z dieslem u Forda ,w sytuacji gdyby byl rzeczywisty wybor... Wydaje mi sie ze byloby to wiecej,jak kilka osob...Nie wspominajac juz o japonczykach... Dopoki nie bedzie autentycznego,wolnego,nieskrepowanego wyboru takich samochodow dla normalnych konsumentow,doputy nie bedziemy wiedziec ,z cala pewnoscia, jak rozlegly bylby ten rynek. Gdyby byl.

Eksperyment z Jeepem Liberty jest wielce zastanawiajacy... To byl wielki sukces,dlaczego nie kontynuowano go...?

 

 

 

Na podstawie tego co czytam na tym forum to klapa jest (tylna klapa/piate drzwi) jest kompletnie inna. Nie wyciera sie lakier/farba na krawedziach. Takiego badziewnego Outbacka robia w usiech :P

 

Z poprzednich postow wynika ze te roznice nie tylko rzeczywiscie istnieja,ale sa znaczne, rozumiem ze wersja europejska jest duzo lepsza od amerykanskiej. Nie rozumiem dlaczego... przeciez idac kupic auto,ma sie do wyboru tyle roznych wersji tego samego modelu,ze trudno powiedziec o takim modelu drozszym ,np,o 10 tys. od poprzedniego poziomu wyposazenia ,ze cos tam jeszcze mozna byloby dodac, ale sie nie doda bo to przeciez dla tybylcow,nie to co dla europejskich elit. Tubylcy nie potrzebuja takiego wyrafinowania... jest w tym jakichs sens...?

Czasami tlumaczenie producentow co do wystepowania takich roznic jest latwe do zrozumienia - podano nam w newsach ze nowe modele Passata beda sporo wieksze od tych w Europie. Powod - amerykanie lubia przestrzen i wielkosc,cenia wygode i nie lubia malych aut. Brzmi rozsadnie...

 

Ropa naftowa jest ciagle za tania i jest jej za wiele. Kraje potrafiace wyprodukowc nowe technologie nie chca tego robic bo niby dlaczego. To byla by glupota, zainwestowac kase tylko po to by ulatwic zycie konkurentom. Zwiekszyc produkcje pradu (energii elektrycznej) owszem jest latwo ale nie droga wygodna dla zielonych ekofaszystow.

 

slyszales nazwisko Nicola Tesla....ktoz to taki wykupil wszystkie jego liczne patenty...???? i co sie z nimi stalo...?

 

Ale sa ludzie potrafiacy zrobic sobie prosty rachunek pokazujacy, czy i jak szybko zamortyzuje im sie wiekszy wydatek na pojazd z silnikiem diesla. Outback z dieslem jest 2.5k euro drozszy. Czyli jakies 11k zlotych. Ja benzynowym Otbackiem w porownaniu z Passatem TDI wydaje okolo 1600 zlotych wiecej na paliwo rocznie. Kupowanie diesla dla mnie nie ma ekonomicznych podstaw.

 

Dla mnie rowniez...ale jak to sie dzieje ze w tylu krajach Europy jezdzi tak wiele dieslow...? Jak dziala kalkulacja u przecietnego kierowcy...

W czasach kiedy opuszczalem Europe silnik diesla byl synonimem slowa wiecznosc. Karoserie mogly sie rozpadac,byc latane,klepane, ale diesel wystarczal na dozywotnia jazde. Teraz,po przeczytaniu wszystkich tu postow ,rozumiem ze jest to odlegla przeszlosc i dzisiaj diesle nie roznia sie od benzyniakow jesli chodzi o awaryjnosc i niezawodnosc dzialania.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

rozumiem ze wersja europejska jest duzo lepsza od amerykanskiej.

 

Nie jest wcale lepsza - jest inaczej wyposażona - ale nadal nie ma np. pamięci fotela (coś co mam w Jeepie GC z 99 roku!) Ma gorszą sat nav i w wersji z SBD odchodzącą listwę nadkola oraz rdzewiejącą klapę i dach... Miodzio po prostu... ;)

 

Teraz,po przeczytaniu wszystkich tu postow ,rozumiem ze jest to odlegla przeszlosc i dzisiaj diesle nie roznia sie od benzyniakow jesli chodzi o awaryjnosc i niezawodnosc dzialania.

 

Si. :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

Ale sa ludzie potrafiacy zrobic sobie prosty rachunek pokazujacy, czy i jak szybko zamortyzuje im sie wiekszy wydatek na pojazd z silnikiem diesla. Outback z dieslem jest 2.5k euro drozszy. Czyli jakies 11k zlotych. Ja benzynowym Otbackiem w porownaniu z Passatem TDI wydaje okolo 1600 zlotych wiecej na paliwo rocznie. Kupowanie diesla dla mnie nie ma ekonomicznych podstaw.

 

Dla mnie rowniez...ale jak to sie dzieje ze w tylu krajach Europy jezdzi tak wiele dieslow...? Jak dziala kalkulacja u przecietnego kierowcy...

W czasach kiedy opuszczalem Europe silnik diesla byl synonimem slowa wiecznosc. Karoserie mogly sie rozpadac,byc latane,klepane, ale diesel wystarczal na dozywotnia jazde. Teraz,po przeczytaniu wszystkich tu postow ,rozumiem ze jest to odlegla przeszlosc i dzisiaj diesle nie roznia sie od benzyniakow jesli chodzi o awaryjnosc i niezawodnosc dzialania.

Z mojego doswiadczenia i obserwacji ludzie nie robia kalkulacji wcale. (nie tylko w temacie samochody)

Wielokrotnie pytalem kolegow/rodziny ile wydaja rocznie na paliwo do samochodu. Nikt nie wie. Do tego samochod w europie nie jest, nie jest tak czesto czyms absolutnie niezbednym tak jak w US.

Ale juz na forach spotkalem sie z zacieklymi dysputami i argumentacja na liczby.

 

Czy wiem kto to byl Tesla?

No wiem. :) gdyby nie on, zylibysmy dzis w "elektrycznym" sredniowieczu.

Tesla sam zrezygnowal z wielu patentow.

Np. sam zrezygnowal z pokaznego procentu od kazdego kilowata energi wyprodukowanej generatorami jego konstrukcji.

 

Czy roznice naprawde sa takie znaczne pomiedzy tym co wyprodukowano w Indianie a tym co przyplynelo z Japonni do Polski?

Ja tak naprawde nie wiem, nie robilem porownan. Tak jak i Ty czytam rozne opinie na forach.

Czesto niestety brzamia dla mnie jak przechwalki dzieci w piaskownicy i dlatego odnosze sie do nich bardzo sarkastycznie.

Europejczyk to koneser a ...........

Czy jest sens walczyc? Raczej nie ma.

Mnie nie przeszkadza ze jade tym zdecydowanie gorszym Outbackiem ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Outback z dieslem jest 2.5k euro drozszy.
Cześć. :) Czy tak aby na pewno jest jesli chodzi o OTB diesel? Ogólnie zgadzam sie że oszczędności w konsumpcji paliwa przez silniki wysokoprężne nie kompensują wyższej ceny samochodów w nie wyposażonych. (dodatkowo wyższa cena ON nie pomaga w oszczednościach).

Natomiast jeśli chodzi o Outback to chyba benzyna 2,5l jest droższa od 'boxer diesel':

Outback 2,0D trend 6MT 33500€; CVT 35500€ active 6MT 35500€; CVT 37500€ comfort 6MT 37500€; CVT 39500€;

Outback 2.5i trend CVT 38000€; active CVT 40000€; comfort CVT 42000€;

Z cennika wynika, że to benzyna ( :( ) jest droższa, do tego jak zauważyłem wersji 2,5i nie ma dostępnych 'od ręki' jedynie na zamówienie.

Popraw mnie jeśli sie mylę.

Edytowane przez mechanik
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Prawie wszystkie VW sa z dieslem dostepne. Kilka Audi i Mercedesow. No i trucki. Ale powiedz mi jak czesto ludzie w salonie Forda pytaja sie o Edge z dieslem? Zaloze sie ze wcale. Jak by co drugi, ba co piaty powiedzial "nie macie? to ja was olewam i ide do VW.... tylko ze Edge kosztuje 30k a Touareg z TDI 50k Albo ten sam RAM z dieslem kosztuje prawie $8k wiecej... Wiec nastepuje glosowanie portfelem.

 

 

Widze tutaj maly problem w Twoim rozumowaniu... Wyraznie stwierdzilem,ze oferta diesla u nas jest absolutnie niewystarczajaca. Chodzi mi tutaj zarowno o producentow jak i wybor modeli . Prawdziwy wybor masz tam,gdzie w salonie sprzedazy masz te same modele aut,ale z roznymi silnikami .

Jak pisalem,o czym wiesz,w zasadzie to tylko VW ma jakies diesle i to w dwoch modelach tylko.

 

 

Ciesze sie ze tylko maly ..... ;)

 

Ale do rzeczy. Patrze na strone VW i widze ze nie dwa ale siedem http://web.vw.com/tdi-clean-diesel/index.php

I np.

Beetle jest oferowany z benzyna 170 koni juz od 20k (22/31 mpg) i z TDI 140 koni juz od 24k (28/41 mpg)

Slabszy o 30 koni silnik za cztery tysiace wiecej i tylko 6 mil na galonie wiecej w miescie?

W Phoenix gas jest po $3.384 a ON $3.735

Juz na dziendobry za te 4k mam 1182 galony co daje 26 k mil. Dla niektorych to jest dwa lata jazdy.

Ile trzeba przejechac w miescie aby inwestycja sie zwrocila jesli paliwo jest o $0.35 drozej? (za dolara tylko mile dalej zajedziesz, w Honolulu roznica jest 50 centow)

Do tego nowy TDI potrzebuje specjalnego oleju a do benzyniaka mozna nalac dyno...

Wstap do salonu VW i zapytaj ile TDI sprzedali vs benzyna.

 

Ja nie wiem czy tak naprawde eksperyment z Jeepem Liberty to byl taki wielki sukces.

Pamietam ze GM owy elektryczny samochod na olowiowo-kwasowe baterie tez byl ogromnym sukcesem.

Tylko spisek olejarzy ukrecil mu leb. Jak dla mnie bzdura.

Jak sie zastanowisz nad kosztami zakupu tego pojazdu i kosztami ekspluatacji to dojdziesz do tego samego wniosku.

Samochod elektryczny w tej formie nie moze sie udac.

 

Zgadzam sie ze rzadowi USA nie zalezy na propagowaniu diesla bo i dlaczego mialo by zalezec?

Kupuja tanio nikomu w europie nie potrzeba benzyne..... :) ciecie galezi na ktorej sie siedzi...

Jak dla mnie, dopiero postawienie odpowiedniej ilosci elektrowni jadrowych zelektryfikowanie i zageszczenie sieci kolejowej (tak z 5 razy), zredukowanie ciezarowek tak o polowe, na poczatek, moglo by zmienic sytuacje. (przypominam z barylki jest dwa razy wiecej benzyny niz ropy)

Kto za to zaplaci i dlaczego? Husajn woli za te kase dac kartki i papiery 12 milionom (ja uwazam ze jest ich wiecej) nielegalnych latynosow i kupic demokratom zwyciestwo w nastepnych wyborach.

 

Moim zdaniem i Toyota i Honda, Ford tez (wkoncu w EU sprzedaje diesle) nie spieszy sie z forsowaniem rynku dieslami.

Powiedz mi po diabla mieli by to robic? Sprzedaja tanie w produkcji benzyniaki prawie udalo im sie wyeliminowac z rynku odwiecznego giganta (Husajn go reanimuje za Twoje pieniadze).

Moze poprostu sie nie oplaca?

 

Outback z dieslem jest 2.5k euro drozszy.
Cześć. :) Czy tak aby na pewno jest jesli chodzi o OTB diesel? Ogólnie zgadzam sie że oszczędności w konsumpcji paliwa przez silniki wysokoprężne nie kompensują wyższej ceny samochodów w nie wyposażonych. (dodatkowo wyższa cena ON nie pomaga w oszczednościach).

Natomiast jeśli chodzi o Outback to chyba benzyna 2,5l jest droższa od 'boxer diesel':

Outback 2,0D trend 6MT 33500€; CVT 35500€ active 6MT 35500€; CVT 37500€ comfort 6MT 37500€; CVT 39500€;

Outback 2.5i trend CVT 38000€; active CVT 40000€; comfort CVT 42000€;

Z cennika wynika, że to benzyna ( :( ) jest droższa, do tego jak zauważyłem wersji 2,5i nie ma dostępnych 'od ręki' jedynie na zamówienie.

Popraw mnie jeśli sie mylę.

 

No ooooo z http://www.subaru.pl/datasheet/2013outback.pdf wynika ze masz racje.

Subaru w Polsce ma promocje na diesle?

W UK, juz w wypadku Outbacka jest po rowno,

 

To jest jakis eksperyment.

VW ma juz ceny normalne .. ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Subaru w Polsce ma promocje na diesle?
Tak, jeśli chodzi o OTB diesel CVT jest upust 10k pln.

Kruca, może bedzie taki upust na 2.5i. Do tego żeby był dostępny w manualu.

Ale co tam, miałbym trudniejszy wybór, a tak biorę Forka 2,0i.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Subaru w Polsce ma promocje na diesle?
Tak, jeśli chodzi o OTB diesel CVT jest upust 10k pln.

Kruca, może bedzie taki upust na 2.5i. Do tego żeby był dostępny w manualu.

Ale co tam, miałbym trudniejszy wybór, a tak biorę Forka 2,0i.

 

Znaczy sie, wyjatek potwierdzajacy regule :) ale i tak mi wstyd ze nie zauwazylem i dalem sie zasugerowac normalnemu trendowi.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czy wiem kto to byl Tesla? No wiem. :) gdyby nie on, zylibysmy dzis w "elektrycznym" sredniowieczu. Tesla sam zrezygnowal z wielu patentow. Np. sam zrezygnowal z pokaznego procentu od kazdego kilowata energi wyprodukowanej generatorami jego konstrukcji.

 

Tesla byl wyjatkowym czlowiekiem,wiem ze oddawal bez korzysci dla siebie sowite zzyski rezygnujac z niektorych patentow i naleznych mu oplat. Mialem na mysli pytanie,kto przejal wszystkie jego patenty po smierci...A bylo tych patentow wiele,bardzo wiele. Czesc z nich zabezpieczala rewelacyjne i odkrywcze wyniki jego badan.Zapowiadano rozwoj nowych technologii w oparciu o wynalazki genialnego Serba...no i co z tego wyszlo...?. W polowie lat dziewiedziesiatych moglem jeszcze poprzez internet wylapac olbrzymia ilosc informacji o tym czlowieku i jego badaniach. Dzisiaj,niewiele z tego zostalo dla przecietnych zjadaczy chleba...Trzeba wkladac sporo wysilku,czasu i inwencji aby poszerzac zasob wiadomosci....

 

 

Ale do rzeczy. Patrze na strone VW i widze ze nie dwa ale siedem

 

te siedem modeli to praktycznie, po wypchnieciu Tuarega do grupy aut luksusowych, jedynie trzy modele ; Passat,Jetta/Golf, Beetle, w roznych wersjach. Z tej grupy odrzucamy Beetle (jako auta damskiego, - nie rzucaj we mnie kamieniami...- taka opinie slyszalem od amerykanow...) . No i zostaja dwa Passat i Jetta/Golf...

Rozumiem ze ilosc modeli jednego tylko producenta nie ma wiekszego znaczenia,poniewaz VW nie nalezy do najbardziej popularnych tutaj producentow. Usiluje Cie przekonac ze gdyby i Ford,i GM, i Dodge,i Toyota,Honda itd mialy przynajmniej po jednym tylko modelu z dieslem w swoich ofertach, mielibysmy znacznie pelniejszy obraz sytuacji ,a co za tym idzie,opinii konsumentow. Dla bardzo wielu amerykanow VW,tak popularny w Europie,tutaj jest co najwyzej zauwazany i najczesciej kojarzony z kultowym chrabaszczem. Dodatkowo, jakosc tych aut daleko odbiega od czasow kiedy VW uwazano za auta nie do zdarcia. Jedna z moich corek,za moja namowa zreszta, kilka lat temu kupila Jetta diesel . Jesli chodzi o zuzycie paliwa,moje dziecko bylo gwiazda kazdego towarzystwa, dla tych dzieciakow auto prawie jechalo samo z siebie... Za to jesli chodzi o awaryjnosc,to corka bardzo dobrze i blisko zapoznala sie z pracownikami serwisu VW, byla tam wiele,wiele razy... Rozumiem,ze trafila na klasyczny lemon,ale ona sama jest juz poza zasiegiem uroku niemieckiej firmy, i jak mi zapowiedziala - nigdy wiecej europejskich samochodow !

 

Ja nie wiem czy tak naprawde eksperyment z Jeepem Liberty to byl taki wielki sukces.

 

Byl,zdecydowanie byl ! Nigdy nie mialem Jeepa ,ale za to mialem kumpla pracujacego dla tej marki jako sprzedawca. Od niego mialem sporo ciekawostek na temat roznych modeli ,a pomiedzy innymi ,wlasnie te. Mowil o zaskoczeniu jakim byla dla firmy popularnosc tego diesla,na jak krotko wystarczyl ten rzut 5000 szt, jak klienci entuzjastycznie dokonywali zakupow. Nikt sie tego nie spodziewal,to mial byc rodzaj sondy.

 

 

Pamietam ze GM owy elektryczny samochod na olowiowo-kwasowe baterie tez byl ogromnym sukcesem. Tylko spisek olejarzy ukrecil mu leb. Jak dla mnie bzdura. Jak sie zastanowisz nad kosztami zakupu tego pojazdu i kosztami ekspluatacji to dojdziesz do tego samego wniosku. Samochod elektryczny w tej formie nie moze sie udac.

 

zgadzam sie z Toba w 100%...

 

 

 

zageszczenie sieci kolejowej (tak z 5 razy), zredukowanie ciezarowek tak o polowe, na poczatek, moglo by zmienic sytuacje. (przypominam z barylki jest dwa razy wiecej benzyny niz ropy)

 

 

to sie nie zdarzy...pamietaj,ze w tym kraju transport kolowy jest krwioobiegiem gospodarki.Dawno ,dawno temu ustalono istniejacy porzadek rzeczy i od tamtej pory,wszystkim zalezy tylko od zachowania zdrowego balansu. Jakiekolwiek zmiany,moglyby zakonczyc sie katastrofa gospodarcza . Kilka rzadowych zalecen i polecen rozwalilo dokumentnie rynek obrotu nieruchomosciami na dlugie lata, wszyscy placimy konsekwencje tego, nawet mieszkancy odleglych krajow w Europie. Nie daj Boze aby rzad gmeral sobie przy transporcie, nastepny kataklizm gotowy. Marzy mi sie dzien,kiedy w TV pokaza kilku,kilkunastu,kilkudziesieciu staruszkow reprezentujacych rzad ,bawiacych sie w parku,w piaskownicy, i powiedza; na dzisiejszym posiedzeniu rzadu, Walter,minister transportu walnal wiaderkiem w glowe ministra zdrowia, no i mamy kryzys rzadowy. Marzenia,...co ?....

Niech chopaki trzymaja sie z daleka od rynku,gospodarki,ekonomii a wyjdzie to tylko nam na dobre. Od tych spraw mamy fachowcow,specjalistow.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czy wiem kto to byl Tesla? No wiem. :) gdyby nie on, zylibysmy dzis w "elektrycznym" sredniowieczu. Tesla sam zrezygnowal z wielu patentow. Np. sam zrezygnowal z pokaznego procentu od kazdego kilowata energi wyprodukowanej generatorami jego konstrukcji.

 

Tesla byl wyjatkowym czlowiekiem,wiem ze oddawal bez korzysci dla siebie sowite zzyski rezygnujac z niektorych patentow i naleznych mu oplat.

Bo nie mial innego wyjscia.

 

Ja nie oczekiwal bym jakiej kolwiek rewolucji po otwarciu teczki z patentami.

 

 

 

 

Ale do rzeczy. Patrze na strone VW i widze ze nie dwa ale siedem

 

te siedem modeli to praktycznie, po wypchnieciu Tuarega do grupy aut luksusowych, jedynie trzy modele ; Passat,Jetta/Golf, Beetle, w roznych wersjach. Z tej grupy odrzucamy Beetle (jako auta damskiego, - nie rzucaj we mnie kamieniami...- taka opinie slyszalem od amerykanow...) . No i zostaja dwa Passat i Jetta/Golf...

Rozumiem ze ilosc modeli jednego tylko producenta nie ma wiekszego znaczenia,poniewaz VW nie nalezy do najbardziej popularnych tutaj producentow. Usiluje Cie przekonac ze gdyby i Ford,i GM, i Dodge,i Toyota,Honda itd mialy przynajmniej po jednym tylko modelu z dieslem w swoich ofertach, mielibysmy znacznie pelniejszy obraz sytuacji ,a co za tym idzie,opinii konsumentow. Dla bardzo wielu amerykanow VW,tak popularny w Europie,tutaj jest co najwyzej zauwazany i najczesciej kojarzony z kultowym chrabaszczem. Dodatkowo, jakosc tych aut daleko odbiega od czasow kiedy VW uwazano za auta nie do zdarcia. Jedna z moich corek,za moja namowa zreszta, kilka lat temu kupila Jetta diesel . Jesli chodzi o zuzycie paliwa,moje dziecko bylo gwiazda kazdego towarzystwa, dla tych dzieciakow auto prawie jechalo samo z siebie... Za to jesli chodzi o awaryjnosc,to corka bardzo dobrze i blisko zapoznala sie z pracownikami serwisu VW, byla tam wiele,wiele razy... Rozumiem,ze trafila na klasyczny lemon,ale ona sama jest juz poza zasiegiem uroku niemieckiej firmy, i jak mi zapowiedziala - nigdy wiecej europejskich samochodow !

 

No wiesz, tak na sprawy patrzac to jesli interesuje Cie (przykladowo) Outback z dieslem i go nie ma, to nie ma diesli w ofercie wcale.

 

VW placi za tania produkcje w Meksyku....... trzeba wybierac sztuki zrobione nie w Meksyku.

Ale zdaje sie ze statystycznie na sprawe patrzac to ani Ford ani GM lepszy nie jest od VW, tyle ze od VW sie wiecej oczekuje.

 

 

Ja nie wiem czy tak naprawde eksperyment z Jeepem Liberty to byl taki wielki sukces.

 

Byl,zdecydowanie byl ! Nigdy nie mialem Jeepa ,ale za to mialem kumpla pracujacego dla tej marki jako sprzedawca. Od niego mialem sporo ciekawostek na temat roznych modeli ,a pomiedzy innymi ,wlasnie te. Mowil o zaskoczeniu jakim byla dla firmy popularnosc tego diesla,na jak krotko wystarczyl ten rzut 5000 szt, jak klienci entuzjastycznie dokonywali zakupow. Nikt sie tego nie spodziewal,to mial byc rodzaj sondy.

 

 

Jeep byl najbardziej psujacym sie sprzetem w armi.

Jedynie dzieki ogromnej ich ilosci nie nastreczalo to wielkich klopotow.

 

Znam ludzi mowiacych "nigdy wiecej Jeepa".

 

Wiesz ile z tych 5k sztuk jest nadal na drodze?

 

 

zageszczenie sieci kolejowej (tak z 5 razy), zredukowanie ciezarowek tak o polowe, na poczatek, moglo by zmienic sytuacje. (przypominam z barylki jest dwa razy wiecej benzyny niz ropy)

 

 

to sie nie zdarzy...pamietaj,ze w tym kraju transport kolowy jest krwioobiegiem gospodarki.

To sie zdarzy jesli tylko zajdzie taka potrzeba. Ale masz racje, nie stanie sie to tak od sobie.

No i sam rozumiesz ze nie potrzeba zwiekszac ilosci konsumentow oleju napedowego :)

 

Nieruchomosci? No, nazywajmy sprawy po imieniu. To sa koszty drugiej kadencji saksofonisty... a Husajn teraz naciska w ta sama strone. Ba, chce tego samego.

 

Marzy Ci sie dzien........ to sie nie zdarzy.... demokracja robi swoje.....

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@@orotomek, Cześć :) .

Wiesz co Kolego, powiem krótko: ciesz się, że mieszkasz w takim pięknym kraju, że masz tanie paliwo i weź już nie marudź o jakimś klekocie. Trochę mniej pali, a i tak znacznie wyższa cena samochodu z dieslem ekonomicznie czyni zakup bezsensownym. Do tego konstrukcje silników wysokopreżnych aby dorównać benzynowym są skomplikowane, jak reguła doładowane i awarie też biją po kieszeni.

A i spaliny sa bardziej toksyczne niż benzyniaków.

Także ciesz się swoją benzyną 2,5i (ja bym wybrał manual, którego u nas nie ma - ale co sie komu podoba), której ja nie mogę kupić bo jest koszmarnie droga, a diesla nie chce - dla tego pewnie nie kupię Outbacka. Może w nastepnej generacji będzie jakaś sensowna benzyna w manualu, albo i z tym CVT niech tam ;)

All the best!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ale nadal nie ma np. pamięci fotela (coś co mam w Jeepie GC z 99 roku!)

 

od MY10 masz 2 opcje ustawienia pamięci fotela kierowcy.

 

i awarie też biją po kieszeni.

 

to zależy jak długo i ile km chcesz nim jeździć. Przy dużych przebiegach oszczędności są i to znaczne a do 150k km możesz wykupić gwarancje.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zabawne jak daleko odeszlismy w tej dyskusji od oryginalnego pytania o roznice miedzy OB w Europie a OB w Stanach. Takie sa uroki uczestniczenia na forum,uwazam to za calkowicie normalny objaw. Zbaczanie z tematu moze byc irytujace jesli dyskusja jest o technicznych problemach , klopotach z eksploatacja auta i OP oczekuje pomocy. Jesli jednak start nowego tematu dotyczy bardziej ogolnych pytan, wszelkie odmiany w temacie uwazam za sympatyczne. Wymiana postow na forum,jest rodzajem rozmowy,wiec nic dziwnego,ze czesto zbacza sie z obranego kursu na rzecz ciekawostek lub prezentowania roznych opinii .

 

Ja nie oczekiwal bym jakiej kolwiek rewolucji po otwarciu teczki z patentami.

 

I slusznie...takiego momentu raczej nie bedzie ,biorac pod uwage tematy badan Tesli....

 

 

Ale zdaje sie ze statystycznie na sprawe patrzac to ani Ford ani GM lepszy nie jest od VW, tyle ze od VW sie wiecej oczekuje.

 

nie ma czegos takiego jak jedynie sluszna marka,najlepsza firma,najsolidniejszy produkt.Oczywiscie,wylaczajac z tego klase Rolls R.,Bentleya ,itp . Od wielu,wielu lat obserwuje tutejszy rynek motoryzacyjny i rozumiem,ze kazda z glownych firm prezentujacych swe auta ma swoje wzloty i upadki. Modele bardziej lub mniej udane,albo wprost nieudane . Na kazdym party na jakich bywalem, zaraz na poczatku przyjecia tworzyly sie obozy Forda,GM,Dodge i innych. Dyskusje bywaly zawziete, zajadle, argumenty naciagane lub nieprawdziwe ,ogolnie jednak,wszyscy wychodzili ze skory aby przekonac rozmowcow do swojego wlasnego wyboru. Idiotyzm... To jest przeciez kwestia bardzo osobistych preferencji ,estetycznych doznan no i na koncu,podstawowych znajomosci rynku. Kiedy tutaj przyjechalem,jezdzilem czym sie dalo. Kupowalem auta ,z reguly wielkie amerykanskie krazowniki , po $200-300, jezdzilem nimi do momentu kiedy cos nie nawalilo i jesli naprawa przekraczala 50 baksow,wolalem dac nastepne 200, aby kupic "nowe" auto na chodzie. Moment kiedy zauwazylem na swoim koncie bankowym jakies pieniadze,byl momentem kiedy zmienilem taktyke i stalem sie powaznym konsumentem. Zaczalem kupowac nowe samochody,glownie z powodu tego specyficznego zapachu nowosci... :)

Lekarz przypisal mi jazde Cadillakiem i przy tym juz pozostalem na reszte lat. Cadillaca dzielilem z moim wiernym Harleyem, a poniewaz zarabialem na zycie jako trakowiec, wiec ze zrozumieniem przyjmowalem zdziwienie zony,skad wlasciwie mamy dzieci,skoro moje zycie odbywa sie na asfalcie. Znajomych probujacych przekonywac mnie do tych jedynie slusznych firm motoryzacyjnych,pedzilem od siebie bez litosci. Nie ma czegos takiego,jak wyzszosc Forda nad GMem lub odwrotnie,VW nad Chryslerem lub Dodge,lub odwrotnie , itp,itd... Dotyczy to nawet aut tej klasy jak Mercedes. Moj przyjaciel,mysliwy,po latach niespelnionych marzen,kupil wreszcie swojego Merca terenowego,350tke. Odradzalem mu jazde tym autem po lasach,bezdrozach ale on wierzyl ze ma prawdziwe auto terenowe. Po okolo dwoch latach katowania auta, zaczely sie schody...czyli naprawy,serwisy ,awarie, konca temu nie bylo. A byl to przeciez Merc...

OB to jest moje pierwsze nieamerykanskie auto jakie nabylem na tym kontynencie. I jestem bardzo zadowolony. Ale nie oznacza to,ze bede nawracal wszystkich znajomych i rodzine na Subaru. Kazdy ma swoj rozum,swoje spojrzenie na swiat.

 

 

Wiesz ile z tych 5k sztuk jest nadal na drodze?

 

najmniejszego pojecia, ale rozumiem ze gdyby z tym samochodem byly jakies problemy,to uslyszelibysmy o tym...z cala pewnoscia...

 

 

Marzy Ci sie dzien........ to sie nie zdarzy.... demokracja robi swoje.....

 

:) :) :) :) :) :) :) :) :)

 

 

 

Wiesz co Kolego, powiem krótko: ciesz się, że mieszkasz w takim pięknym kraju, że masz tanie paliwo i weź już nie marudź o jakimś klekocie. Trochę mniej pali, a i tak znacznie wyższa cena samochodu z dieslem ekonomicznie czyni zakup bezsensownym. Do tego konstrukcje silników wysokopreżnych aby dorównać benzynowym są skomplikowane, jak reguła doładowane i awarie też biją po kieszeni. A i spaliny sa bardziej toksyczne niż benzyniaków. Także ciesz się swoją benzyną 2,5i (ja bym wybrał manual, którego u nas nie ma - ale co sie komu podoba), której ja nie mogę kupić bo jest koszmarnie droga, a diesla nie chce - dla tego pewnie nie kupię Outbacka. Może w nastepnej generacji będzie jakaś sensowna benzyna w manualu, albo i z tym CVT niech tam ;) All the best!

 

To jest normalny kraj,ani piekny ani brzydki...Kazdy kraj jest normalny dla jego mieszkancow,to tylko inne kraje jawia sie nam jako raj i ziemia obiecana. A kiedy juz sie tam znajdziesz, zaczyna sie normalne zycie i wszystko powszednieje.Szybko powszednieje... Dla ciebie moje uwagi moga byc irytujace,jako ze przebywam w tak pieknym ,jak piszesz,kraju,ale zapewniam Cie ze zyje jak wszyscy normalni tu ludzie.Rozwiazujac nieustannie rozne problemy, a moj byt mozna okreslic jako malo ekscytujacy . I dobrze. Skala naszych problemow moze byc rozna,ale istnieje dla nas obu , czasami mocniej doskwiera, czasami mniej... Dla Ciebie moje problemy moga byc blahe ,no i odwrotnie...Kiedy jeszcze mieszkalem w kraju,jak wszyscy psioczylem na nasze zycie. Do czasu,kiedy nie spotkalem i pogadalem z Ukraincami...

Jedno jest wiecej jak pewne,ze po przeczytaniu powyzszych postow,zaczynam sie leczyc z milosci do osobowego diesla, w perspektywie moge stac sie nawet goracym zwolennikiem benzyniaka.

Nie bylem przekonany co do CVT, ale po tych kilku miesiacach jazdy dostrzegam same zalety tej skrzyni. Nie da sie tym ostro ,sportowo jechac,z drugiej strony jednak nie tego szukalem decydujac sie na zakup auta. Nowoscia byly dla mnie te lopatki przy kierownicy,czyli "manual",ale teraz juz mam za soba okres przyuczania sie. Kilka dni trwala moja adaptacja do innego rodzaju szumow i halasow dobiegajacych spod maski. Wszystko to nie ma znaczenia,jesli sie wezmie pod uwage zuzycie paliwa. Po moich "amerykanach" , jest szokujaco niskie.

pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zabawne jak daleko odeszlismy w tej dyskusji od oryginalnego pytania o roznice miedzy OB w Europie a OB w Stanach.

 

Dla mnie jest to swiadedztwem malych (kosmetycznych) roznic.

Najciekawsze jest ze piszacy "to sa kompletnie rozne samochody" wiele roznic wymienic nie potrafia. ;)

 

 

Ja nie oczekiwal bym jakiej kolwiek rewolucji po otwarciu teczki z patentami.

 

I slusznie...takiego momentu raczej nie bedzie ,biorac pod uwage tematy badan Tesli....

 

Patrzymy z przeciwleglych stron.

Ja mysle ze tam nie ma niczego co by moglo byc powodem jakiejsc rewolucji. Ale moze sie myle.

Perpetum mobile napewno tam nie ma bo byc nie moze.

Tesli snilo sie przesylanie energii "bez przewodowo" na wielkie odleglosci.... wzasadzie robimy to juz od lat.

Coprawda male moce, ale i tak boimy sie czy to nam jakos nie szkodzi.

 

Ludzie wymyslili wiele fajnych rzeczy w przeszlosci i z roznych powodow owe wynalazki poszly do lamusa.

Np.

Ogniwo paliwowe w formie nadajacej sie do praktycznego zastosowania powstalo juz dosc dawno - program APOLLO.

Technicy NASA w Houston pewnego dnia przy piwie dosli do wniosku ze pierniczyc te kiepskie kwasowe baterie w wozkach akumulatorowych.

Instalujac butle z gazem i ogniwo paliwowe odchudzili wozeczki znaczaco, i wszyscy byli zadowoleni do pewnego momentu.

Szefostwo zobaczylo usprawnienie i pogonilo kota racjonalizatorom.....

 

Apropo pojazdow Tesli, czytalem ze baterie w upale Arizony delikatnie mowiac nie najlepiej sie zachowuja.

 

http://www.businessinsider.com/tesla-problem-electric-cars-2013-2

 

 

Wiesz ile z tych 5k sztuk jest nadal na drodze?

 

najmniejszego pojecia, ale rozumiem ze gdyby z tym samochodem byly jakies problemy,to uslyszelibysmy o tym...z cala pewnoscia...

 

 

Odpowiem, troche przewrotnie.

Gdyby to bylo takie cudo uslyszelibysmy o tym :)

 

 

 

 

Marzy Ci sie dzien........ to sie nie zdarzy.... demokracja robi swoje.....

 

:) :) :) :) :) :) :) :) :)

 

 

Dla mnie to jest raczej smutne.

Ale chyba mamy bardzo podobny, jesli nie taki sam punkt widzenia.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

USA jest zajebiste bylem tam 2 razy na urlopie...

Diesla do osobowek takze stostusuja masowo w Indiach. ;)

 

To tak jakbyś napisał, że Europa jest super. Żeby tak z grubsza poznać całe USA potrzeba kilkanaście lat. Zakładam przy tym że przebywanie w każdym ze stanów ograniczymy do 3 miesięcy, a więc do jednej pory roku a tak naprawdę potrzeba 4 pór roku.

 

Co np jest takiego "zajebistego" w Nowym Jorku?.Brud, smród, stada szczurów i kilka odmian karaluchów na Manhattanie? Zmęczeni ludzie biegający na przesiadkach w brudnym i hałaśliwym metrze? Uliczne korki i wielokrotne rundki w poszukiwaniu miejsca do zaparkowania? Wprawdzie jest tam i w okolicach kilka fajnych miejsc ale jak się dużo pracuje... Na szczęście NY to nie Ameryka, jak mówią miejscowi. Im dalej od NY, tym lepsi ludzie, lepsze życie, bo pieniądze to nie wszystko.

 

Ameryka jest fajna dopóki nie musisz zarobić tam jakiejś kasy i odkrywasz, że dyplom ze studiów jest nic nie wart. Nie dlatego, że z Polski, ale dlatego, że po studiach tak naprawdę nie jesteś fachowcem, profesjonalistą. Lądujesz na budowie i odkrywasz, że sprawność fizyczna, siła, to nie wszystko.

 

Miałem i tak ułatwiony start, bo znałem angielski, przebywałem legalnie i mogłem legalnie pracować. Inaczej bym się spakował, dał sobie spokój. Po roku przestałem nienawidzieć Ameryki. Po 2 latach coś tam umiałem, złożyłem firmę, zacząłem pracować na siebie a nie na innych, zatrudniać ludzi. Dopiero wtedy polubiłem Amerykę....

 

Wracając do tematu, pragnę zwrócić uwagę na czynnik ekologiczny. W wielu miejscach USA są stacje mierzące stężenie ozonu. Diesle "produkują" duże ilości ozonu, którego szkodliwość jest naukowo zbadana, w odróżnieniu od europejskich teorii o tym, że znikome ilości CO2 "produkowane" przez auta mają jakiś istotny wpływ na ocieplanie klimatu.

Edytowane przez ten_Typ_tak_ma
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ameryka jest fajna dopóki nie musisz zarobić tam jakiejś kasy i odkrywasz, że dyplom ze studiów jest nic nie wart. Nie dlatego, że z Polski, ale dlatego, że po studiach tak naprawdę nie jesteś fachowcem, profesjonalistą. Lądujesz na budowie i odkrywasz, że sprawność fizyczna, siła, to nie wszystko.
Trele morele, morele trele...

Jak coś potrafisz jesteś w tym dobry to masz dobrze. A w naszym kraju prawo jest skonstruowane tak abyś nic nie zyskał, a jak jednak otworzysz działalność i uda Ci się to masz oddać co zarobiłeś. Minimalna płaca - 450$ :biglol: Firmy zartudniające ludzi na umowy śmieciowe. Nie trzeba być w innym państwie 15 lat (!?) aby się zorientować w różnicach w standardzie życia. Stany są 12 razy wieksze od Polski - jak komuś nie pasują korki - niech mieszka w Arizonie, nikt mu nie broni.

A tak przy okazji mnie Nowy York się bardzo podoba, ale komuś może bardziej podobać się zapyziała wieś Barabia Głowa - co kto lubi.

Standardy życia - to jest przepaść między USA a krajami rozwijajacymi się.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie i nie.

1. zareagowalem na utyskiwanie ze paliwo w Polsce jest drogie bo jest strasznie oblozone podatkami. Roznice pomiedzy benzyna a ON sa znikome.

 

2. Napisales cos takiego _Ropa byla jest i dlugo bedzie drozsza wprodukcji, wiec powinna byc drozsza w detalu._

Prosilem o jakies uzasadnienie dlaczego ON jest drozszy w produkcji - zero odzewu. Nie napisales w poprzednim poscie. Jasli nie zauwazylem to podaj numer.

Historycznie ceny ON zawsze byly mniejsze, diesel jest sprawniejszy wiec ludzie kupuja dla oszczednosci.

Im wyzsza cena paliwa (i benzyny i ON) ped do kupowania diesla rosnie bo i oszczednosci rosna.

Ale sa ludzie potrafiacy zrobic sobie prosty rachunek pokazujacy, czy i jak szybko zamortyzuje im sie wiekszy wydatek na pojazd z silnikiem diesla.

Outback z dieslem jest 2.5k euro drozszy. Czyli jakies 11k zlotych. Ja benzynowym Otbackiem w porownaniu z Passatem TDI wydaje okolo 1600 zlotych wiecej na paliwo rocznie.

Kupowanie diesla dla mnie nie ma ekonomicznych podstaw.

 

W krajach takich jak US, benzyna droga nie jest wiec zainteresowanie oszczednoscia jest male. Pomimo ze odleglosci sa wieksze, transport publiczny w wiekszosci kraju jest sladowy i przecietny Amerykanin wydaje na paliwo znacznie wiecej niz przecietny Polak.

 

Prosze :

Masz nawet, porownanie pl i Us:

http://www.niecodzienny.com/2010/12/ceny-paliw-na-przelomie-1999-2010/

 

co chwila w prasie motoryzacyjne i codizennej pojawiaja sie wykresy z procentowym udzialem poszczeglnych kosztow zwiazanych ze sprzedaza plaiwa.

Takze, to ze ropa jest i byla (poza pewnymi momentami) tansza to "zasluga" roznic w akcyzie a co za tym idzie uprzewilejowaniu diesla. Takze, oszczednosc (dyskusyjna) w deislu jest dopoki sa utrzymywane odp poziomy podatkow. Podobnie jak z lpg, jedna decyzja i mozna zabic ten business.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co np jest takiego "zajebistego" w Nowym Jorku?.Brud, smród, stada szczurów i kilka odmian karaluchów na Manhattanie? Zmęczeni ludzie biegający na przesiadkach w brudnym i hałaśliwym metrze? Uliczne korki i wielokrotne rundki w poszukiwaniu miejsca do zaparkowania?

 

Kiedyś mieszkałem w Cambridge (piękne stare miasto i ludzie naprawdę friendly) ale dusiłem się tam. Dopiero w Londynie odżyłem.

W Stanach za pierwszym razem byłem w Atlancie - cóż żeby nie masa czarnych wlepiających oczy we mnie i moją żonę z córką, to pewnie byśmy więcej tam zwiedzili. :P Ale i tak mam półgodzinne video z tamtąd. NYC, cóż, ja czułem moc bijącą z tego miasta. Podoba mi się przestrzeń i budynki. Te tysiące ludzi na ulicach - podobnie jest w Londynie.

Kolejny raz będę zwiedzał troszkę inaczej - z RV. :yahoo:

Jak coś potrafisz jesteś w tym dobry to masz dobrze.
Też tak myślę. To samo w UK - mnustwo ludzi szlaja się nie wiedząc co począć i w końcu albo wracają albo zostają bomami - smutne. Ja od razu miałem zapenioną pracę, inaczej nieodważył bym się wyjechać...
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Apropo pojazdow Tesli, czytalem ze baterie w upale Arizony delikatnie mowiac nie najlepiej sie zachowuja.

 

nie przesadzajmy z tym upalem... latem mamy tutaj raptem 40-44 st.C...ot,cieplo poprostu....do wszystkiego mozna sie przyzwyczaic....

 

 

Gdyby to bylo takie cudo uslyszelibysmy o tym :)

 

za mala skala eksperymentu,zbyt wiele osob ,nazwijmy to,niezainteresowanych pozytywnym szumem medialnym wokol diesla ....

 

 

To tak jakbyś napisał, że Europa jest super. Żeby tak z grubsza poznać całe USA potrzeba kilkanaście lat. Zakładam przy tym że przebywanie w każdym ze stanów ograniczymy do 3 miesięcy, a więc do jednej pory roku a tak naprawdę potrzeba 4 pór roku. Co np jest takiego "zajebistego" w Nowym Jorku?.Brud, smród, stada szczurów i kilka odmian karaluchów na Manhattanie? Zmęczeni ludzie biegający na przesiadkach w brudnym i hałaśliwym metrze? Uliczne korki i wielokrotne rundki w poszukiwaniu miejsca do zaparkowania? Wprawdzie jest tam i w okolicach kilka fajnych miejsc ale jak się dużo pracuje... Na szczęście NY to nie Ameryka, jak mówią miejscowi. Im dalej od NY, tym lepsi ludzie, lepsze życie, bo pieniądze to nie wszystko. Ameryka jest fajna dopóki nie musisz zarobić tam jakiejś kasy i odkrywasz, że dyplom ze studiów jest nic nie wart. Nie dlatego, że z Polski, ale dlatego, że po studiach tak naprawdę nie jesteś fachowcem, profesjonalistą. Lądujesz na budowie i odkrywasz, że sprawność fizyczna, siła, to nie wszystko. Miałem i tak ułatwiony start, bo znałem angielski, przebywałem legalnie i mogłem legalnie pracować. Inaczej bym się spakował, dał sobie spokój. Po roku przestałem nienawidzieć Ameryki. Po 2 latach coś tam umiałem, złożyłem firmę, zacząłem pracować na siebie a nie na innych, zatrudniać ludzi. Dopiero wtedy polubiłem Amerykę.... Wracając do tematu, pragnę zwrócić uwagę na czynnik ekologiczny. W wielu miejscach USA są stacje mierzące stężenie ozonu. Diesle "produkują" duże ilości ozonu, którego szkodliwość jest naukowo zbadana, w odróżnieniu od europejskich teorii o tym, że znikome ilości CO2 "produkowane" przez auta mają jakiś istotny wpływ na ocieplanie klimatu.

 

 

Wszystko zalezy od samych ludzi...Trudno podwazac to o czym piszesz, poniewaz masz racje, z tym,ze czesto spotykalem rodakow ktorzy po kilkudziesieciu latach tutaj spedzonych ,dalej nie wiedzieli zbyt wiele o Stanach. Praca,dom,praca,dom,srodowisko polskie, tradycje i nawyki polskie (czytaj,flaszka...) i nagle,po dwudziestu-trzydziestu latach budzisz sie jak ze snu wyslany na emeryture i stwierdzasz ze nie znasz angielskiego,nie znasz kraju i nie wychyliles nosa przez te lata poza bezpieczna,swojska gromade rodakow. Miejsce nie ma znaczenia. Iluz takich ludzi spotykalem...

Kiedy spotykam na drodze auta z naklejka "kocham NY" moge sie tylko usmiechnac...bowiem jak piszesz ,to jest ekspozycja smrodu,halasu,drozyzny,najgorszych ludzkich przywar. Jeden z moich blizszych przyjaciol urodzil sie,wychowal i wchodzil w dorosle zycie w tym miescie. Tutaj,czyli w Arizonie, spedzil ostatnie prawie dwadziescia lat, i dzisiaj kiedy czasami odwiedza swa rodzine w NY,po powrocie do domu opowiada mi o tej cudownej,innej atmosferze miasta molocha. Ale kiedy podniecenie opada,przyznaje ze juz nie chcialby tam wrocic nigdy.My rozpoznajemy nowojorczykow i kaliforniczykow po specyficznej arogancji a nawet sposobie rozmawiania. Niezbyt zabawne...

Wiele zlego czynia roznice w mentalnosci europejczykow i amerykanow. Jedni i drudzy, w odmienny sposob,traca na tym. Przyklad. Jeden z moich zieciow jest po dwoch fakultetach na renomowanym uniwersytecie. Pracowal jako wykladowca .Majac wolne lato, dla doraznej korzysci materialnej ,poszedl pracowac do swojego przyjaciela,wlasciciela firmy budowlanej. Tylko na dwa miesiace. Zostal tam do dzisiaj... Wszyscy bylismy zdumieni ,do czasu kiedy przedstawil swoje racje. Nudne akademickie zycie,uczenie tumanow, zarobki srednie, zaleznosc od calej hierarchii sluzbowej (gdzie te czasy niezaleznosci akademickiej...) zamienil na to co lubi. Organizacja pracy, bardzo dobre pieniadze,niezaleznosc,ciagle zmiany,luz, i caly szereg innych czynnikow pomogly mu w decyzji. Dzisiaj jest wlascicielem swojej sredniej wielkosci firmy budowlanej,przetrwal kryzys przerzucajac sie w dzialalnosci na wnetrza domow, robi bardzo dobre pieniadze. Gleboko oddycha,spi spokojnie. Trudno byloby mi uwierzyc w podobna historie przeniesiona na grunt europejski. Glowny problem wiekszosci rodakow tutaj tkwi w niemozliwosci zmiany sposobu myslenia. Fizycznie sa obecni tutaj,mentalnie sa ciagle w kraju,dlugie dlugie lata.To jest bardzo wielki i obszerny temat...

Cieszy mnie ze dales sobie rade,odnalazles sie tu i masz sie dobrze. Ameryka da sie kochac...To jest wielki kraj i kazdy,powtarzam - kazdy,moze znalezc tutaj dla siebie miejsce . Nie mam fanatycznego usposobienia, widze negatywne zjawiska ,ale i potrafie docenic mozliwosci jakie daje mieszkanie w Stanach.

 

 

Standardy życia - to jest przepaść między USA a krajami rozwijajacymi się.

 

 

Badz bardzo ostrozny... Standarty zycia nie daja sie oderwac od warunkow w jakich zyjesz,inaczej mowiac, sa porownywalne jedynie w obrebie kraju jakiego dotycza . Jesli zaczynasz porownywac standarty pomiedzy roznymi krajami wpadasz w pulapke porownywania jablek do pomaranczy... O ile mozna oceniac rozne standarty w Stanach z punktu widzenia osiagniec materialnych, to porazka tutaj jest absolutnym sukcesem w Indiach...lub wielki dobrobyt w Indiach (np. zegarek,rower,i wlasny dach lepianki ) moga byc raczej niepowodzeniem tutaj....rozumiesz co mam na mysli...

Pamietam rozmowe z Niemcem z Monachium kilka lat temu. Kiedy rozmowa zeszla,jakze nieuchronnie, na temat samochodow,dowiedzialem sie ze nie ma zadnego i nigdy nie mial. Bylem zdumiony, na co otrzymalem takie wyjasnienie. Facet mieszka w centrum miasta. Do pracy ma niecaly kilometr,wiekszosc rodziny i znajomych mieszka w promieniu kilku kilometrow. Bilety komunikacji miejskiej sa nieporownywalnie niskie w porownaniu do kosztow posiadania auta. Latem i jesienia,kiedy lubi wyskoczyc za miasto,do lasu, wynajmuje samochod na kilka dni. Wedlug naszych standartow,facet jest dziadem bo nie ma nawet swojego auta...

Rozumiem ze bardziej interesuja Cie roznice biznesowe,czyli miedzy posiadaniem firmy tutaj a posiadaniem firmy w kraju.Podatki i tym podobne rzeczy... Juz Cie pocieszam - u nas wszystko idzie w strone modelu waszego...biurokracja jest coraz wieksza i musi sie wykazywac...co za tym idzie,coraz milej wspomina sie mozliwosci biznesowe sprzed dwudziestu,trzydziestu lat... Czy bedzie lepiej...? - nie sadze...moze nie bedzie tak zle jak w kraju,ale wszyscy musimy placic wiecej za prawo do oddychania...

 

NYC, cóż, ja czułem moc bijącą z tego miasta. Podoba mi się przestrzeń i budynki. Te tysiące ludzi na ulicach - podobnie jest w Londynie.

 

patrz wyzej...jakos trudno dostrzec mi pozytywne strony zamieszkania w NY. To co ja widzialem, raczej odpowiada temu o czym pisze Ten Typ Tak Ma. Ponad dwadziescia piec lat mieszkalem w takich warunkach wiec mam swoje zdanie raczej wyrobione . To jest bezposredni powod dla jakiego mieszkam na pustyni w gorach. I jedynie pytam sie Bozi,dlaczego wczesniej nie przeniosla mnie tutaj... widocznie grzechy mojego poprzedniego zywota byly znaczace... Nie wiem jak dlugo przebywales w NY,ale nie zyczac Ci zle, zalecalbym dluzsza tam kuracje. Wrocilbys wtedy z przyjemnoscia do Cambridge. Zapewniam... Daleki jestem od pouczania, nie mniej jednak, nie moge sie oprzec checi zwrocenia uwagi na wiele nieszczesc wynikajacych z ignorancji i obowiazywania legend i mitow.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...