Skocz do zawartości

O rowerach


Niuniek

Rekomendowane odpowiedzi

Ale jak ktoś czerpie przyjemność z jazdy pełnymi garściami to lepiej już postarać się o ramę karbonową, którą jest w razie czego łatwo naprawić, poprzez sklejanie, a ramy aluminiowej, jeśli mocno wgnieciesz cieniutką rurkę to się nic nie zrobi.

No tak ale taka naprawa to dodatkowe koszty... podczas gdy w ramie alu mozna dalej smigac z drobna wgniotka... Wiadomo ze wszystko jest wzgledne i np taka rama Cannona z Alu moglaby sie zlozyc bardzo szybko jesli ktos mocniej puknal w dolna rure... generalnie poprostu Alu jest mniej podatne na zniszczenie w porownaniu z karbonem... moze nie jest juz tak sexy jak kiedys, ale ja tam lubie dobrze pospawana porzadna sztywna rame z Alu...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

z ciekawości ile wąży "lekki" stalowy full na kolach 29 cali ?

Około 11kg :)

 

Ale tu nie o gramy przecież chodzi ;)

 

Mój stalowy hardtail 650b waży 11,1 kg, wcześniejszy HT alu ważył poniżej 9,8 - ten kilogram z hakiem jest niewyczuwalny, natomiast wyczuwalny jest większy komfort na nowym rowerze(większe kółka + elastyczność CrMo)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

Wiadomo ze wszystko jest wzgledne i np taka rama Cannona z Alu moglaby sie zlozyc bardzo szybko jesli ktos mocniej puknal w dolna rure...

Kazdy moze miec inne doswiadczenie. Ja osobiscie mam Cannondale R3000 z 2003 roku i rama wlasnie ma wgniecenie w dolnej rurze. Ja bardzo lekki nigdy nie bylem, a rower jezdzi nadal bardzo dobrze pomimo kilku wypadków. Z kolei moi koledzy w ostatnim czasie przeszli przez kilka ram carbonowych Gary Fisher i Trek. Te ramy pekaja w miejscach, ktorych by sie nikt nie spodziewal i to nawet nie w wypadkach, tylko od ostrej jazdy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Wiadomo ze wszystko jest wzgledne i np taka rama Cannona z Alu moglaby sie zlozyc bardzo szybko jesli ktos mocniej puknal w dolna rure...

Kazdy moze miec inne doswiadczenie. Ja osobiscie mam Cannondale R3000 z 2003 roku i rama wlasnie ma wgniecenie w dolnej rurze. Ja bardzo lekki nigdy nie bylem, a rower jezdzi nadal bardzo dobrze pomimo kilku wypadków. Z kolei moi koledzy w ostatnim czasie przeszli przez kilka ram carbonowych Gary Fisher i Trek. Te ramy pekaja w miejscach, ktorych by sie nikt nie spodziewal i to nawet nie w wypadkach, tylko od ostrej jazdy.

 

Dokladnie, wszystko od roznych sytuacji, kiedys zetknalem sie z sytuacja gdzie gosc troszke za mocno scisneli dolna rure w Cannonie gdy go mocowal w bagazniku dachowym i sie wgniotlo... czy sie na tym da jezdzic - tego nie wiem.  Z karbonem jest tez roznie, Titus mial problemy z ramami z karbonu, pekaly same z siebie, ale wiadomo ze technologia idzie do przodu.  Easton zawsze robil pancerne czesci z karbonu, i zasadniczto to stronie od innych producentow, bazujac na doswiadczeniach mojego zaprzjaznionego mechanika rowerowego z 25 letnim doswiadczeniem...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja ostatnio widziałem carbon KTM jak pękła górna poprzeczka ramy. Jakby kolega jechał szybciej to upadając do przodu wbił by sobie to tałatajstwo w klatkę piersiową :( Rower trekkingowy i kolega raczej kupił dla szpanu(musi mieć najlepsze ;) ) więc jeżdżone po parkach i lasach. KTM wymienił w ciągu 2 tygodni i jeszcze dorzucili mu jakieś gratisy, aby raczej nie rozgłaszał tej historii, no ale od czego ma się znajomych :yahoo: :yahoo: :yahoo:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

Easton zawsze robil pancerne czesci z karbonu

Tak jak Syntace - to jedyne części karbonowe którym jako tako ufam ;)

Mam karbonową kierę Syntace i sporo już przeszła(m.in. dzwon), mogę polecić :)

Jednak jak karbon, to koniecznie nowy z oficjalnego źródła, chińskich podróbek i używek unikać jak ognia, no i trzeba mieć klucz dynamometryczny, tu różnica kilku Nm może decydować o osłabieniu materiału.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Około 11kg :) Ale tu nie o gramy przecież chodzi ;)

 

nie o gramy ale myślałem że raczej o kil0gramy. 10 kg  to waży naprawdę dobry  bezpieczny full 29" z karbonową ramą i lekkimi kołami. Mój waży 9.5 kg z pedałami na lekkich raczej oponach i nie znam kogoś kto ma lżejszego, najwyższa światowa półka pomijając rowery na pokaz a nie do jazdy  - nakłady finansowe miażdzące.  Wrzuć jakis rower stalowy co waży 11kg, bo nie dowierzam, full na 29 - i ciekawe ile takie cacko kosztuje, z czego sa koła zrobione i cała reszta, bo bez karbonu nie widze możliwości 

Edytowane przez jaszyn
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@@jaszyn, Pogadajmy o wagach ram, bo biżuteria i inne peryferia są rzeczą gustu i przeznaczenia roweru.

Taki Cotic Rocket waży z damperem 3,45 kg:

IMAG0151_zps9942337f.jpg

Przekładając mój osprzęt(nie najlepszy i nie najdroższy) do tej ramy miałbym wagę poniżej 12kg.

 

Faktycznie teraz ram FS 29" ze stali jest bardzo, bardzo mało(aż się zdziwiłem, bo jeszcze ze 2 lata temu wybór był większy), pod 27,5 byłby jeszcze Caminade One4all.

damien_mega_caminade-1-1030x643.jpg

 

FS ze stali robią jeszcze Form, KeeWee i inne manufakturki, niestety wszyscy więksi gracze poszli na łatwiznę :/

 

Jest  jeszcze tytan i w tym materiale wybór FS 29" byłby chyba nawet większy niż w Cro Mo, ceny już niedużo wyższe od stali - jakieś 1000$-1500$ więcej trzeba zapłacić i w to bym chyba poszedł, taki Lynskey Pro 29 :wub:

dsc_1937.jpg

Edytowane przez brt
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

Dokladnie, wszystko od roznych sytuacji, kiedys zetknalem sie z sytuacja gdzie gosc troszke za mocno scisneli dolna rure w Cannonie gdy go mocowal w bagazniku dachowym i sie wgniotlo...

Tych rowerow nie wolno przewozic na tego tupu bagaznikach, rama w tym miejscu ma scianke o grubosci mniej niz 1mm. Jak juz wozisz na dachu to tylko mocowane za widelec i tylne kolo.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Taki Cotic Rocket waży z damperem 3,45 kg:

 

moja karbonowa rama way około 2.2 kg  czyli 65 % wagi stalowej którą pokazałeś a to nie mało,  na samej ramie ponad kg się robi, więc jednak nie gramy  - pomijam  tłumienie drgań, bo  też chyba inne. Wybór jak twierdzisz też niewielki, myśle że jeśli chodzi o ramy do scigania to jeszcze mniejszy

Edytowane przez jaszyn
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

myśle że jeśli chodzi o ramy do scigania to jeszcze mniejszy

Tak, tak, do ścigania obecnie to tylko carbon, tu liczy się waga przede wszystkim a bikerzy mają formę i nie mają zbędnych kilogramów ;)

Do rekreacyjnego jeżdżenia -tam gdzie 1 czy 2kg nie robi różnicy - można się rozejrzeć za stalą/tytanem - nie ze względu na niższą cenę, czy lepsze osiągi, a ze względu na długowieczność i wytrzymałość :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja w tym roku kopiłem pierwszy rower w carbonie i jakoś już innego nie chcę ;) Na rozwiązanie dylematu co jest lepsze przykład z życia. Kumpel kupił Treka osprzęt SRAMA troszkę niższej klasy niż mój, ale rama alu. Gadka w stylu po co carbon, co mi tam że cięższy, taka duża różnica w cenie itd. Wyjazd w góry zamiana rowerów i kolega :o :o :o :o ... mówi że to inna rozmowa. Niestety parę tygodni temu Treka mu skubnęli i teraz szuka już tylko carbon ;)  Mówi że warto dołożyć parę złoty itd. :P

Edytowane przez bukmacerek
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

jak kupowalem pierwsego lapierre to jeszcze ramy ze scandium były


Ja w tym roku kopiłem pierwszy rower w carbonie i jakoś już innego nie chcę ;) Na rozwiązanie dylematu co jest lepsze przykład z życia. Kumpel kupił Treka osprzęt SRAMA troszkę niższej klasy niż mój, ale rama alu. Gadka w stylu po co carbon, co mi tam że cięższy, taka duża różnica w cenie itd. Wyjazd w góry zamiana rowerów i kolega :o :o :o :o ... mówi że to inna rozmowa. Niestety parę tygodni temu Treka mu skubnęli i teraz szuka już tylko carbon ;)  Mówi że warto dołożyć parę złoty itd. :P

 

 

karbon też lepiej tłumi drgania, ale jak karbon to musi być dobry karbon a taki niestety kosztuje

Edytowane przez jaszyn
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

Ja w tym roku kopiłem pierwszy rower w carbonie i jakoś już innego nie chcę ;) Na rozwiązanie dylematu co jest lepsze przykład z życia. Kumpel kupił Treka osprzęt SRAMA troszkę niższej klasy niż mój, ale rama alu. Gadka w stylu po co carbon, co mi tam że cięższy, taka duża różnica w cenie itd. Wyjazd w góry zamiana rowerów i kolega :o :o :o :o ... mówi że to inna rozmowa. Niestety parę tygodni temu Treka mu skubnęli i teraz szuka już tylko carbon ;) Mówi że warto dołożyć parę złoty itd. :P

Pytanie co było przed carbonem ;)

Dla mnie materiał z którego wykonana jest rama to kwestia osobistych preferencji i potrzeb.

Waga w ramie jest prawie niewyczuwalna(tzn. nie bardziej niż waga ciała - zrzucenie kilku kg da te same efekty). Dużo dają koła i opony(nawet bardzo dużo), osprzęt, dobre geo, sztywność ramy, amortyzator.

 

Jeszcze jakieś 1,5 - 2 sezony temu byłem fanem manii lekkości - śrubki tytanowe, aluminiowe, dodatki z carbonu, jak najlżejsza rama alu, jak najlżejszy osprzęt...i co? I po zmianie roweru na stalowy stwierdziłem, że do amatorskiego jeżdżenia to tylko strata kasy(najbardziej mi żal tych 400zł wydanych na śrubki tytanowe :P  :biglol:  :facepalm:  ).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Dokladnie, wszystko od roznych sytuacji, kiedys zetknalem sie z sytuacja gdzie gosc troszke za mocno scisneli dolna rure w Cannonie gdy go mocowal w bagazniku dachowym i sie wgniotlo...

Tych rowerow nie wolno przewozic na tego tupu bagaznikach, rama w tym miejscu ma scianke o grubosci mniej niz 1mm. Jak juz wozisz na dachu to tylko mocowane za widelec i tylne kolo.

 

 

No wiec nasza reakcja w sklepie byla dokladnie taka sama... bylo to wprawdzie juz 15 lat temu, i bagazniki sa inne... ale dalo to troche do myslenia.  Cannony zawsze lubilem ale denerwowaly mnie Headshoki i Lefty... moj szwagier ma starego fulla z 2001 - i zawsze jak go widze to pusze to cacko poogladac - te wypelnone spawy zawsze beda sexy.

 

 

 

Taki Cotic Rocket waży z damperem 3,45 kg:

 

moja karbonowa rama way około 2.2 kg  czyli 65 % wagi stalowej którą pokazałeś a to nie mało,  na samej ramie ponad kg się robi, więc jednak nie gramy  - pomijam  tłumienie drgań, bo  też chyba inne. Wybór jak twierdzisz też niewielki, myśle że jeśli chodzi o ramy do scigania to jeszcze mniejszy

 

moja rama aluminowa wazy 2.7 kg skok 5.75cala i jest z 2006 roku, oczywiscie na 26 calowych kolach... troche mnie zastanawia to tlumienie drgan o ktorych piszesz, bo w fullu ktory oprocz pelnego zawieszenia ma jeszcze opony terenowe, jakie drgania nie sa tlumione? Na szosie owszem tlumi jak najbardziej... ale tak naprawde to nie ma sie co licytowac, bo prawda jest taka ze najlepszy rower to ten na ktorym z przyjemnoscia jezdzimi a nit ten co stoi pod sciana... Osobiscie podchodze podejrzliwie do nowych cudeniek, bo prawie zawsze kryje sie za nimi wysoka cena zakupu ktora graniczy ze zlodziejstwem...

Edytowane przez Eryk
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

bo w fullu ktory oprocz pelnego zawieszenia ma jeszcze opony terenowe,

 

zgoda to była uwaga natury ogólnej, w fullu pewnie nie ma to znaczenia-  nie miałem porównania bo fulle od razu miałem karbonowe

 

bo prawda jest taka ze najlepszy rower to ten na ktorym z przyjemnoscia jezdzimi a nit ten co stoi pod sciana...

 

 

,

 

Na szosie owszem tlumi jak najbardziej... ale tak naprawde to nie ma sie co licytowac, bo prawda jest taka ze najlepszy rower to ten na ktorym z przyjemnoscia jezdzimi a nit ten co stoi pod sciana...
 

 

takie właśnie sa moje rowery :) , coś w tym jest, jak mam fajny rower to tym bradziej chce mi się jeździć i tyle,


 

Osobiscie podchodze podejrzliwie do nowych cudeniek, bo prawie zawsze kryje sie za nimi wysoka cena zakupu ktora graniczy ze zlodziejstwem...

 

w każdej braży czy to motoryzacja, telefony, elektronika nowości sa drogie.. zalezy na co kto lubi wydawać pieniądzę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Trochę trudno mi uwierzyć w aluminiowego fula na 29" kołach ważącego 11kg (pewnie jeszcze z pedałami?)

 

Ja ostatnio kupiłem sobie swój wymarzony rower na carbonowej ramie, fulla 29" i jak go porównuje do podobnych na aluminium to jest zupełnie inna kategoria jeżdżenia. Oczywiście różnice są bardzo widoczne w górach i na mocnych nierównościach, mniej podczas jazdy po płaskich mazowieckich lasach, ale są.

Niby te 1,5 kg różnicy to nie dużo, a jednocześnie bardzo dużo jak się ktoś przesiądzie z jednego na drugi. Do momentu jak się nie spróbuje wszystko jest ok, ale po zamianie widać różnice i automatycznie mamy nowe wydatki :) 

Dodatkowo w nowych (nie wszystkich) 29" geometria jest już tak dopracowana nie ma mowy abym wrócił do 26", i nawet 27,5".

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja się nie znam i nie będę się produkował, bo nie mam takiego doświadczenia, jak Wy. Nadmienię tylko, że przy moich raczej średnich zdolnościach zjazdowych wiem, że wolę mieć trzy litry wody w plecaku niż przerośnięte pół litra w bidonie na ramie. Rower zupełnie inaczej pracuje, inaczej się go kontroluje, mniej topornie reaguje na moje działanie. :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Dodatkowo w nowych (nie wszystkich) 29" geometria jest już tak dopracowana nie ma mowy abym wrócił do 26", i nawet 27,5".

 

No i bardzo dobrze - nikt cie nie zmusza do powrotu do kol 26 cali... swoja droga to chyba w tym jest cale sedno ze tak naprawde to nie ma znaczenia z czego rama jakie kola, itp... najwazniejsze jest to by rama miala odpowiedni rozmiar i geometrie ktora najbardziej nam pasuje... wiadomo kazdy ma inne wymiary.  Powiem tak ze mam Schwinna Homegrown z 1999 roku, ktory ma zwykle hamulce, sztywna rame aluminiowa, z amorem Manitou Skareb, i jest to rower na ktorym czuje sie najlepiej/najwygodniej na zwyklych szlakach ktore nie sa zbytnio kamieniste, czy tez mokre, ten rower jest normalnie torpeda... Nie mniej jednak na kamienistych szlakach gdzie na fullu wszystko przelatywalem bez problemu jest juz trudniejsza wolniejsza jazda.  Gdy zaczynalem przygode z kolarstwem gorskim, wiekszosc rowerow nie miala przedniego amora a wszedzie panowalo powiedzenie "steel is real", i technika jazdy byla oparta na wybieraniu odpowiedniego toru jazdy na szlaku, i w sumie to powinna wciaz byc podstawa techniki jazdy.  W obecnych czasach ludzie zaczynaja of fulla i nie musza sie przejmowac o nierownosci tak jak dawniej i pruja sobie jak chca po kamieniach, zdajac sie w duzej mierze na to co potrafi rower... takze podejrzewam ze ten sprzet staje sie coraz wazniejszy z tego wzgledu... IMO dobrze jest miec stary ale dobry sztywny rower by od czasu do czasu pojezdzic sobie po znajomych szlakach i podszlifowac swoje umiejetnosci... 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

IMO dobrze jest miec stary ale dobry sztywny rower by od czasu do czasu pojezdzic sobie po znajomych szlakach i podszlifowac swoje umiejetnosci...

 

można doskonale szlifować na przełajowce,  są też widelce cały czqas sztywne robione - mój trener jeździ na zawodach XC na sztywnym widelcu i skakał z takich dropów ze praktycznie 90% zawodników na fulach i HT objeżdzało bokiem te dropy a ten na sztywnym widelcu zjeżdżał, dwóch kumpli jeden HT drugi full ciężkie gleby zaliczyli - złamany obojczyk, siodło karbonowe, zwichnięty bark  - a trener na sztywnym widelcu za każdym razem bezbłędnie a dropy takie na około po 1.5 m. . Mnie kopara opadła, rower sam nie jedzie tylko kolarz.

 

Ja ponieważ pełnego sztywniaka nie kupie, to zaczynam treningi techniczne na przełajówce, zwłaszcza zimą można dużo podszkolić.

Edytowane przez jaszyn
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

IMO dobrze jest miec stary ale dobry sztywny rower by od czasu do czasu pojezdzic sobie po znajomych szlakach i podszlifowac swoje umiejetnosci...

 

Ja ponieważ pełnego sztywniaka nie kupie, to zaczynam treningi techniczne na przełajówce, zwłaszcza zimą można dużo podszkolić.

 

Nie trzeba odrazu na sztywniaku - przednie zawieszenie starczy i na zime jest lepiej niz na przelajowce, bo to jednak to zupelnie inna pozycja na rowerze... przelajowka jest swietna na treningi na szose... 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

. przelajowka jest swietna na treningi na szose...

 

ja przełajówką zimą jeżdżę po szosie na oponach z bieżnikiem oczywiści, co do jazdy w terenie to przełajówka się jak najbardziej nadaje  -oczywiście nie do nauki zjazdów po kamieniach ale w lekkich terenie można się wiele nauczyć - ja osobiście mało jeździłem. Opinia zasłyszana od kolegów co się ścigają i od trenera - też się ściga w przełajach i na xc. Ogólnie przełajówka to jest chyba najbardziej uniwersalny rower - swzybka na szosie i w terenie lekkim też jak ktoś technicznie dobry

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Oczywiście że kolarz to sedno sprawy i to on jedzie na rowerze, a nie odwrotnie, ale jednak technologia poszła w ostatnich 3 latach mocno do przodu zwłaszcza z 29" kołami i dopracowaniem geometrii (te rowery przestały być ociężałe i mało poręczne) oraz z nowymi inteligentnymi tylnymi zawiasami.

Dla przykładu moim starym rowerem, którym jeszcze jeździłem do zeszłego roku jest YETI AS3 z 1998 roku, który jest świetny do dziś, lekki, naprawdę nie odbiega bardzo od ostatnich konstrukcji (oprócz tylnego amora, który jest nie do wymiany). Ale jak wsiadłem na nowy rower 29" w carbonie widzę od razu o ile jest wygodniejszy, poręczniejszy (mimo rozmiaru kół) i znacznie szybszy.

 

Liczę tylko że nic nowego szybko nie wymyślą, bo długo nie chcę wymieniać roweru :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

Ja się nie znam i nie będę się produkował, bo nie mam takiego doświadczenia, jak Wy. Nadmienię tylko, że przy moich raczej średnich zdolnościach zjazdowych wiem, że wolę mieć trzy litry wody w plecaku niż przerośnięte pół litra w bidonie na ramie. Rower zupełnie inaczej pracuje, inaczej się go kontroluje, mniej topornie reaguje na moje działanie. :)

Ja mam odwrotnie, zdecydowanie wolę niższy środek ciężkości.

 

 

 

te rowery przestały być ociężałe i mało poręczne

Trochę tak i trochę nie, w terenie w którym często ćwiczę technikę - pumptrack, ścieżki do dualu, wąskie leśne dukty na 29 jeździ się gorzej(ale tam wszystkim co jest troszkę za długie jeździ się gorzej), natomiast zaryzykuję stwierdzenie, że na maratony czy zjazdy, jazdy codzienne jak najbardziej 29er'y są już bardziej dopracowane od 26".

 

 

 

Liczę tylko że nic nowego szybko nie wymyślą, bo długo nie chcę wymieniać roweru :)

faty, monstery, 29+, 36er'y już są, trzeba tylko czekać na popularyzację, do tego masowo wchodząca elektronika, ale nikt nie każe wymieniać, zawsze można mieć kilka rowerów więcej :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...