Skocz do zawartości

Legacy '97 crash test - zderzenie boczne z drzewem


meantzel

Rekomendowane odpowiedzi

Chcialbym sie przywitac po dlugiej nieobecnosci na forum.

Bylem dluzszy czas za granica a tata na forum raczej nie zaglądał.

Dzieki waszej pomocy i wczesniejszej juz "choroby" mojego ojca

zwiazanej oczywiscie z zafascynowaniem marką jedyną słuszną, w

marcu tata stał sie szczesliwym posiadaczem Legacy MY '97 .

Niestety nie zdąrzył sie nim nacieszyć ponieważ w maju pewien

zazdrosny kierowca (małego wscieklego bolidu ze stajni fiata)

postanowił skutecznie wpłynąć na kierunek jazdy naszego szuwarka.

Celując w tylne drzwi zaraz przed tylnym kołem spowodował efektowny

poślizg który zakończył sie na drzewie :(

 

A teraz kilka zdjęć pokrzywionego Legasia - smutne :(

 

http://img.photobucket.com/albums/v203/ ... 010025.jpg

 

http://img.photobucket.com/albums/v203/ ... 010018.jpg

 

http://img.photobucket.com/albums/v203/ ... 010012.jpg

 

http://img.photobucket.com/albums/v203/ ... 010033.jpg

 

http://img.photobucket.com/albums/v203/ ... 010026.jpg

 

http://img.photobucket.com/albums/v203/ ... 010022.jpg

 

Ojciec wie jedno - następny bedzie tylko i wyłącznie LEGACY !

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

O jej :shock: :!: .

 

Jeśli kierowcy nic się nie stało, to naprawdę można mówić o szczęściu... Ale jeśli piszesz, że ojciec zdecydował, że nastepne też będzie legacy, to oznacza, że:

- kierowcy jednak nic się nie stało (ufff...)

- podjął jedyną słuszną decyzję 8).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie można powiedzieć ,że nic , ale to i tak niewiele patrząc na uszkodzenia.

Miał złamaną miednicę i składane lewe kolano , ale naszczęście żadnych obrażeń wewnętrznych czy jakichkolwiek urazów głowy lub tłowia - fotel (oparcie) spełniło

swoje zadanie doskonale. Gorzej właśnie z siedziskiem - ale ono nie miało wiele do

gadania - zostało po prostu zmiażdzone do szerokości około 20 cm !

Naszczęście z miednicą nie było źle - nieskomplikowane złamanie - zrosło sie po paru tygodniach bez żadnej operacji i jest ok. Z kolanem było gorzej - wielo odłamowe

złamanie z przemieszczeniem - poskręcane na śrubki.

Mimo wszystko Subaru okazało się bezpiecznym autem - mogło być znacznie gorzej.

 

Ojciec biega jeszcze o kulkach i narazie jeszcze pobiega, ale jeździ bezproblemowo

moją mazdą :/ .

 

Niedługo poszukiwania będzie czas zacząć - a szuwarek zostanie jako magazyn części

zamiennych do następnego - z tego juz nic nie będzie .

Długo nie pojeździł ale zdążył się zakochać i nie uznaje juz innej marki.

Po prostu jeśli samochód to tylko Subaru ,inne to tylko namiastki .

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...