Skocz do zawartości

Czy jest oficjalna odp Subaru czemu amory SLS umierają


AdaSch

Rekomendowane odpowiedzi

Dzień dobry,

 

sprawa dotyczy forestera MY06 2.5XT

 

W ciągu już 5 lat wymieniłem 6 kompletów amortyzatorów SLS. Na początku, wylewały (pierwsze PN) potem, pompowały się max do góry itp. W zeszłym roku nagle amortyzator lewy przestał działać tzn, można było swoim cielskiem tył forestera dognieść do odbojów. Podczas jazdy jest niesamowity łomot a buda latała jak oszalała. Amortyzator przestał działać, chyba ten trzpień sobie latał bez żadnych oporów. W zeszłym roku kupiłem kolejny komplet, a stary sprawny prawy zostawiłem sobie w garażu na wszelki wypadek :mrgreen:

 

Dzisiaj podczas zwyczajnej jazdy, nagle "pyk" i nie mam prawego tylnego amortyzatora, każda większa nierówność i auto buja się jak oszalałe. Wystarczy chwycić reling i pobujać i bum, bum, bum... i buda brutalne się zatrzymuje. Oczywiście mam gwarancję na amor i po raz n-ty amortyzator pewnie zostanie wymieniony i tyle. Wytrzymał niecały rok, i może 15kkm jazdy miejskiej.

 

Ponieważ już znudziła mi się wieczna wymiana chciałbym zapytać, czy subaru odpowiedziało, dlaczego produkt firmy tokico jest tak awaryjny i co w tej sprawie zrobiono (tak ma np fiat). Wcześniej auto było na gwarancji mogło mieć choroby wieku dziecięcego, ale teraz już nie jest a amortyzatory kupiłem normalnie w ASO. Martwi mnie to, że wymieniony amortyzator wytrzyma tylko rok może dwa i umrze nagle totalną śmiercią jak w dwóch ostatnich przypadkach.

 

Czy wymieniając taki amortyzator gwarancja będzie przedłużona na następne dwa lata z powodu "niezwykłej" wady? No i czy w końcu tokico lub subaru wreszcie zrobią z tym porządek? (podobno mam założone ostatnie wersje PN

 

Proszę nie doradzać mi alternatywy bez SLS-a. Kupiłem auto z sls-em i jestem z tego systemu niezwykle zadowolony, dopóki działa. Nie zamierzam z tego systemu rezygnować.

 

Ponieważ, sprawa jest niezwykle częsta a w ASO umieją amortyzator wymienić lewą nogą z zamkniętymi oczami pewnie posiadają państwo oficjalną odp. co jest powodem nagłej śmierci itp.

 

Chętnie bym się dowiedział co na to wszystko subaru.

 

mam dokładnie taki - padnięty prawy

IMGP7161.jpg

i bardzo dobry lewy

IMGP7157.jpg

 

z poważaniem

 

p.s.

najgorsze jest to, że jutro mam zaplanowany długi wyjazd, a nie pojadę z szalejącym tyłem.

 

EDIT:

z tej strony wynika, że już są nowe wersje :mrgreen:

20360SA103 oraz 20360SA113

http://www.subarupartsforyou.com/cp_partlistbymod.php?model=Forester&subcat=Struts%2C+Rear&year=2006

ciekawe co tym razem poprawili a co spaprali :mrgreen:

 

-- 12 lut 2012, 10:04 --

 

Witam rok później

 

padł kolejny kpl również zimą dokładnie tak samo jak wcześniej

http://forum.subaru.pl/viewtopic.php?f=22&t=151709&view=unread#unread

 

ile lat mam czekać na proste odpowiedzi do pytań które zadałem w 2011r?

dlaczego do dzisiaj sip nie wyjaśnił co jest powodem uszkadzania amortyzatorów.

 

pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ile lat mam czekać na proste odpowiedzi do pytań które zadałem w 2011r?
....

 

Trochę poczekasz... Nie kupiłeś forda czy audi tylko kultowy japoński samochód...

 

Niestety mieszkamy w Polsce, a tu SIP jest jak PZPN... :-)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mi SLS wytrzymał 100 tys :lol: i już :roll: Wymieniłem na KYB, prowadzi się pięknie. Przemyśl tą opcję.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Ojciec Założyciel
Witam rok później

 

padł kolejny kpl również zimą dokładnie tak samo jak wcześniej

viewtopic.php?f=22&t=151709&view=unread#unread

 

ile lat mam czekać na proste odpowiedzi do pytań które zadałem w 2011r?

 

Rok później ?

Istotnie zdarza mi się przeoczyć jakieś pytanie.

Czasem bywa i tak, że udzielone w międzyczasie przez innych Forumowiczów, czy też naszych Partnerów odpowiedzi wyczerpują temat.

Nobody is perfect, lecz powinno się do perfekcji przynajmniej dążyć.

Rozpocząłem więc poszukiwania wpisu sprzed roku.

Wyszukiwarka nie pomogła.

"Ręczne" przeszukanie postów umieszczonych w Pytaniach do Dyrekcji też nie.

Poprosiłem więc o pomoc w poszukiwaniach specjalistów. Niestety też bez skutku...

 

Pozostaje mi więc tylko zwrócić się o pomoc Autora - proszę o umieszczenie linku do Pańskiego pytania sprzed roku - z góry dziękuję.

 

Co do samych amortyzatorów. Otóż przy bardziej agresywnej eksploatacji, czy też częstym jeżdżeniu po bardzo nierównych drogach z wyższymi prędkościami może się zdarzyć, że amortyzator zostaje w pełni rozciągnięty i w takiej właśnie pozycji następuje "twarde lądowanie". W takich przypadkach istnieje ryzyko lekkiego wygięcia trzpienia amortyzatora (szczególnie, gdy "lądowanie" następuje w zakręcie = siły boczne) , co z czasem skutkuje jego zniszczeniem ( wycieranie uszczelek przez skrzywiony trzpień, ew. zatarcie ).

Ogólnie statystyka wykazuje, że w Foresterach amortyzatory ulegają częściej uszkodzeniu niż np. w Legacy, lecz jest raczej zrozumiałe uwzględniając inny ( na ogół ) sposób eksploatacji tych samochodów.

Po sprawdzeniu w DT nie uzyskałem potwierdzenia, jakoby był to jakiś ogólny, czy tez występujący na większą skalę problem.

 

Pozdrowienia

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam rok później

 

padł kolejny kpl również zimą dokładnie tak samo jak wcześniej

viewtopic.php?f=22&t=151709&view=unread#unread

 

ile lat mam czekać na proste odpowiedzi do pytań które zadałem w 2011r?

 

Rok później ?

Istotnie zdarza mi się przeoczyć jakieś pytanie.

Czasem bywa i tak, że udzielone w międzyczasie przez innych Forumowiczów, czy też naszych Partnerów odpowiedzi wyczerpują temat.

Nobody is perfect, lecz powinno się do perfekcji przynajmniej dążyć.

Rozpocząłem więc poszukiwania wpisu sprzed roku.

Wyszukiwarka nie pomogła.

"Ręczne" przeszukanie postów umieszczonych w Pytaniach do Dyrekcji też nie.

Poprosiłem więc o pomoc w poszukiwaniach specjalistów. Niestety też bez skutku...

 

Pozostaje mi więc tylko zwrócić się o pomoc Autora - proszę o umieszczenie linku do Pańskiego pytania sprzed roku - z góry dziękuję.

Właśnie pierwszy post jest z przełomu stycznia i lutego 2011. Wskazuje na to jego numer 1 222 978. Aktualnie są numery rzędu 1 556 xxx. Niestety aktualizacja starego postu aktualizuje również jego datę.

Śledzę temat, gdyż 148kkm zrobione na SLS nieubłaganie zbliżają do ich wymiany ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Rok później ?

 

Tak, edycja posta zmieniła datę.

 

Moje sls-y wytrzymywały niecałe 30kkm max najczęściej rok.

padały zawsze tak samo. Prawdopodobnie kolega Carfit znalazł przyczynę

niewłaściwy montaż/ wadliwe mocowanie/ niewłaściwe narzędzia do składania kolumny.

Moje ASO używa pneumatów do skręcania amortyzatorów, razem z tą górną śrubą na tłoczysku.

Operacja wymiany bya na tyle szybka, że wielokrotnie widziałem jak to się robi i trwało to chwilę.

Prawdopodobnie dowalanie nakrętki skręcające górne mocowanie do tłoczyska pneumatem skutecznie skracało życie amortyzatora. Nie wiem czy mogło mieć to wpływ czy nie. Po rozebraniu być może się okaże, że amortyzator pracował w niewłasciwych warunkach, lub podczas "udarowego dokręcania" jakieś elementy trwale się odginały itp.

 

jeżeli by się to potwierdziło, to nie dość, że amortyzatory zostały wymienione na gwarancji to dodatkowo ja je uparcie kupowałem bo mi się to rozwiązanie bardzo podoba

 

innym elementem jest to, że ASO nie przyjęło mojej reklamacji na brak poziomowania (rok 2011) ponieważ zgodnie z zaleceniem SIP skoro nie wylał nie ma wymiany (rok czasu, przebieg 7kkm)

auto kupiłem z funkcja sls i nie mogę pojąć takiej polityki, że brak poziomowania nie ma znaczenia.

 

Z drugiej strony sip z jakiegoś powodu rekomendował ASO zakaz wymian amortyzatorów w przypadku braku wycieku co dla mnie nie jest zrozumiałe. Ja interpretuje to tak, że wedle myślenia SIP skoro amortyzuje powyżej minimum uznanego prawem a nie poziomuje to nie należy się wymiana.

 

Czy jak rzeczoznawca oznajmi, że uszkodzenia powstawały przez niewłaściwy montaż to kto ponosi odpowiedzialność? SIP czy ASO?

 

Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Prawdopodobnie dowalanie nakrętki skręcające górne mocowanie do tłoczyska pneumatem skutecznie skracało życie amortyzatora.

 

 

prawdopodobnie jednak nie.... :wink:

 

 

ostatnio było sporo śniegu więc poślizgałem się ile się dało. Wiadomo wysokie rpm-y i tak sesje 1,5 h 2h itd.

 

Temp oleju przy bardzo długich męczarniach wskoczyła na prawie 100stC ale mam wątpliwości co mierzenia temp na głowicy bo tylko ja z kolegów miałem tak mało, a z drugiej trony tylko mi włączał się alarm ciśnienia oleju (poniżej 1 bar) kiedy przyduszałem silnik (500 rpm). Na idlu miałem 1 bar na max 5,6 bar przy wysokich rpm. Koledzy na 5w40 mieli sporo wyższą temp oleju ale też wyższe ciśnienie. tzn prawie 2 na idle i 6 przy slie-dach. W ciągu kilku dnii wywaliłem bagnet oleju czyli litr :shock: jak nic nie brał tak się nachlał.

 

a tutaj prawdopodobieństwo jest większe :mrgreen:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

tyle, że to już było po awarii :!:

zresztą, co może się stać ślizgając po lodzie? Przecież większe obciążenia są w zakrętach :idea:

na dodatek nie tłumaczy to wcześniejszych padów. Nie miałbym pretensji szalałem padło i tyle.

 

pozdrawiam i PW

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

zresztą, co może się stać ślizgając po lodzie? Przecież większe obciążenia są w zakrętach :idea:

 

jak się nie trafi bokiem w muldę..... :twisted: ...ale prawdopodobieństwo uszkodzenia jest większe niż przy dokręcaniu kluczem pneumatycznym......to tak na marginesie... :mrgreen:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

AdaSch napisał(a):

ostatnio było sporo śniegu więc poślizgałem się ile się dało. Wiadomo wysokie rpm-y i tak sesje 1,5 h 2h itd.

 

Temp oleju przy bardzo długich męczarniach wskoczyła na prawie 100stC ale mam wątpliwości co mierzenia temp na głowicy bo tylko ja z kolegów miałem tak mało, a z drugiej trony tylko mi włączał się alarm ciśnienia oleju (poniżej 1 bar) kiedy przyduszałem silnik (500 rpm). Na idlu miałem 1 bar na max 5,6 bar przy wysokich rpm. Koledzy na 5w40 mieli sporo wyższą temp oleju ale też wyższe ciśnienie. tzn prawie 2 na idle i 6 przy slie-dach. W ciągu kilku dnii wywaliłem bagnet oleju czyli litr jak nic nie brał tak się nachlał.

 

 

a tutaj prawdopodobieństwo jest większe

 

Z tego naszego Pana Andrzejka to się taki detektyw zrobił. :mrgreen:

I gwarancji już nie ma... :twisted:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z tego naszego Pana Andrzejka to się taki detektyw zrobił. :mrgreen:

I gwarancji już nie ma... :twisted:

 

tak mi się przypomniało :oops: ..jak przeczytałem o tym przykręcaniu kluczem pneumatycznym...... :mrgreen:

ps.to był żart....ale kilka lat temu był taki klient który w jednym watku opisywał + foto swoje wyczyny na poligonie a następnie zgłaszał sie do serwisu umytym autem ( karcher ) i zgłaszał piski , stukania itd......co poligon to potem do serwisu....i awanturka :mrgreen:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...