Tommy Opublikowano 10 Marca 2005 Udostępnij Opublikowano 10 Marca 2005 mysle ze mechanicy z autoryzowanego serwisu dysponuja duza wiedza i doswiadczeniem. ale jezdzenie z kazda duperela do serwisu i co tu ukrywac placenie za usluge duzo wiekszych rachunkow nie jest najlepszym rozwiazaniem.. 8) Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
green Opublikowano 12 Marca 2005 Udostępnij Opublikowano 12 Marca 2005 w 2000 roku kupilem maxime prosto od dilera .piekna fura .po 2 latach B E Z K O L I Z Y J N E J jazdy jakis palant zajechal mi droge i bum !!! nie mam lampy maski polowy spojlera blotnika etc.samochod wioze do jednego z wiekszych zakladow lakierniczych i po kilku dniach dostaje telefon z pytaniem a kto ci tak tyl hu....wo zrobil ???? ja na to on byl kupiony u- (tu padla nazwa dila) a lakiernik na to ze to juz 2 nissan kupiony jako nowy a po przejsciach. i jak tu ufac dilerom???????????? Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
QK Opublikowano 13 Marca 2005 Udostępnij Opublikowano 13 Marca 2005 czy subaru tak dziala na wszystkich kierowcow innych samochodow? Może Twoje Subaru wygląda wyjątkowo arogancko? :wink: Green: Ja słyszałem taki numer z Fordem Mondeo, ale już nie pamiętam u jakiego dokładnie dealera to było. W każdym razie nie tylko u Nissana to praktykują. pozdr Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Lacky Opublikowano 13 Marca 2005 Udostępnij Opublikowano 13 Marca 2005 Jezeli chodzi o stuki w zawieszeniu przed trasa warto pojechac do jakiegos fachowca od zawieszen na diagnostyke co to jest, w ASO to chca od razu wymieniac koszt wymiany praktycznie rozni sie znacznie serwis 500 zł specjalista od zawieszen 250zł przypominam, ze to na tych samych czesciach czyli "oryginalach". Mialem taki przypadek, ze stukalo w moim aucie i stukalo, po wjechaniu na stacje nie znalezli zadnych luzow, po wjechaniu do specjalisty od zawieszen, stukania szukal jakies 40 min. znalazl koncowki drazkow. O uklad jezdny trzeba dbac jak o wlasne zycie. To dla naszego bezpieczenstwa i dla innych uzytkownikow drog, tu nie ma sensu oszczedzac. pzdr L Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Piotr Opublikowano 13 Marca 2005 Udostępnij Opublikowano 13 Marca 2005 tylko kto to jest, ten specjalista od zawieszeń :wink: Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Fido__ Opublikowano 13 Marca 2005 Udostępnij Opublikowano 13 Marca 2005 Bardzo mi przykro, że po każdej wizycie w naszyn serwisie jest Pan niezadowolony ,siedzę sobie za scianą biura obsługi i dobrze słysze jak rozmawiają z klientem panowie z obsługi naprawde nie bardzo rozumiem o co tak naprawde Panu chodzi Panie Krzysztofie , a może Pan poprostu nie lubi Pawła , no cóz następnym razem postaramy się żeby inna osoba zajęła się Pana obsługą. Aż przeczytałem jeszcze raz co napisał Piskoor i nie widzę nigdzie, żeby był niezadowolony. Odbieram te słowa prezesowej (czyli kogo, bo nie wywnioskowałem?) jako takie małe grożenie palcem niepokornemu klientowi, w stylu "Uważaj żuczku, bo my tu patrzymy". Oj, nieładnie (zakładając, że to faktycznie ktoś z ASO). Sugeruję, aby raczej sprawić, żeby klienci wypisywali tutaj pochwały sami z siebie. Jak to zrobić - wiadomo. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
siekla Opublikowano 8 Lutego 2006 Udostępnij Opublikowano 8 Lutego 2006 Ja oddalem moje Subaru w Dawoju na 100 km full przeglad- nie dosc ze nie mozna patrzec na prace mechanika, bo niby wzgledy bezpieczenstwa- nawet mowilem ze bede stal na wlasna odpowiedzialnosc- tez nie pomoglo. Przeglad zrobili caly, zdecydowalem sie na wstawienie autka do komisu- a tu juz tragedia, nie dosc ze Pan wysoki szanowny wmawial mi rok produkcji mojego samochodu ze jest inny niz w dowodzie-to jeszcze jak uslyszalem raz przy okazji jego rozmowe z potencjalnym kupcem, to zabralem samochod z komisu. Odczytalem sobie numer VIN - wiec doskonale wiem z ktorego roku mam auto. Wrocilem do serwisu po roku- auto 7 miesiecy stalo u nich w komisie- bo cos pod maska mi sie zaczelo niedobrego dziac - zostawilem auto- na prawie caly dzien- zastepczego nie dostalem- bo rzekomo nie mieli- a obok mnei stal jeden dla klientow serwisu i przestal tam caly dzien wiec nie byl uzywany. Przyjechalem po odbior i sie dowiedzialem ze musze zaplacic za czesc ktora byla wymieniona przy przegladzie- bo wg. milego Pana z serwisu auto dlugo stalo i dlatego- poprzedni rozrzad wytrzymal 100 tys km- i auto tez stalo prawie rok nieuzywane- i nic sie podobnego nie stalo. Skonczylo sie na nerwach, rozmowie z szefem- straconych pieniadzach na dojazd i 100 PLN dla swietego spokoju. Szkoda slow, zmienilem serwis i odczuwam roznice Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Zbyszek R. Opublikowano 9 Lutego 2006 Udostępnij Opublikowano 9 Lutego 2006 Ja oddalem moje Subaru w Dawoju na 100 km full przeglad- nie dosc ze nie mozna patrzec na prace mechanika, bo niby wzgledy bezpieczenstwa- nawet mowilem ze bede stal na wlasna odpowiedzialnosc- tez nie pomoglo. Przeglad zrobili caly, zdecydowalem sie na wstawienie autka do komisu- a tu juz tragedia, nie dosc ze Pan wysoki szanowny wmawial mi rok produkcji mojego samochodu ze jest inny niz w dowodzie-to jeszcze jak uslyszalem raz przy okazji jego rozmowe z potencjalnym kupcem, to zabralem samochod z komisu. Odczytalem sobie numer VIN - wiec doskonale wiem z ktorego roku mam auto. Wrocilem do serwisu po roku- auto 7 miesiecy stalo u nich w komisie- bo cos pod maska mi sie zaczelo niedobrego dziac - zostawilem auto- na prawie caly dzien- zastepczego nie dostalem- bo rzekomo nie mieli- a obok mnei stal jeden dla klientow serwisu i przestal tam caly dzien wiec nie byl uzywany. Przyjechalem po odbior i sie dowiedzialem ze musze zaplacic za czesc ktora byla wymieniona przy przegladzie- bo wg. milego Pana z serwisu auto dlugo stalo i dlatego- poprzedni rozrzad wytrzymal 100 tys km- i auto tez stalo prawie rok nieuzywane- i nic sie podobnego nie stalo. Skonczylo sie na nerwach, rozmowie z szefem- straconych pieniadzach na dojazd i 100 PLN dla swietego spokoju. Szkoda slow, zmienilem serwis i odczuwam roznice trzymanie samochodu 7 miesięcy w jednym autokomisie to albo lenistwo albo brak czasu Zbyszek Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
siekla Opublikowano 9 Lutego 2006 Udostępnij Opublikowano 9 Lutego 2006 Chyba bardziej brak czasu. Ale i tak ostatecznie sie ciesze ze sie go zabralem i nie sprzedalem. Poza tym to w gestii komisu lezy szybka sprzedaz samochodu, bo maja z tego prowizje. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi
Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto
Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.
Zarejestruj nowe konto
Załóż nowe konto. To bardzo proste!
Zarejestruj sięZaloguj się
Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.
Zaloguj się