Skocz do zawartości

Odnośnie ślizgania się na śniegu i kontroli trakcji...


mbijos

Rekomendowane odpowiedzi

Niekoniecznie. Myślałem nad tym swojego czasu i sobie trochę testowałem i mam wrażenie, że warto oddzielić ratowanie się z trudnej sytuacji by sie wyratować a ratowanie by nie stracić czasu (lub pojechać jak ten "rajdowiec" :twisted: ). To, że się uratowałeś w ten sposób wcale nie oznacza, że byś się nie wyratował w inny. Może jakbyś odjął gazu z czuciem to by przód znowu załapał i byś skręcił ale nie byłoby tak fajowo[/]. :mrgreen:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

chodzi o to co zrobić w takiej sytuacji, wiem, że czasami jest za późno
....Zdrowaś Mario? ...............?

:mrgreen:

 

Albo "Ojcze Nasz" :lol: i zaraz jak skończę to telefon do ASO

 

Wiem, że Tribeca jest ciężka i przyjemność z zabawy mniejsza, ale tokonieczny kompromis pomiędzy praktycznością a zabawą. Na coś przyjemniejszego przyjdzie czas za pare lat... Cierpliwość to cnota :D

 

[ Dodano: Pią Sty 30, 2009 11:16 pm ]

Ale jestem zdania, że zawsze można coś zrobić, aby uniknąć szkody... Tylko co...?

Znaczy jak np. wjeżdżasz w zakręt 100 km/h i odkrywasz, że jest pokryty lodem to co "zawsze można coś zrobić, aby uniknąć szkody"? Lecisz, gdzie ci wypadkowa pokaże i tyle a sam jesteś pasażerem siedzącym za kierownicą. To samo w twojej sytuacji tylko na szczęście wolniej.

Ale jak jesteś pewien swoich możliwości to guzikiem to VDC i już nie będzie powodu się zastanawiać.

 

Napisałem przecież, że pewnych sytuacji na drodze nie da się przewidzieć, ale szaleńcem nie jestem i nie będę wchodził w zakręt na śniegu z rodzinką na pokładzie 100 na godzinę :D

A swoich umiejętności pewien nie jestem, bo gdybym był to bym nie pisał tego postu :P

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak poważnie to już wiesz co masz zrobić, SJS lub coś w tym stylu. Korespondencyjnie nie da się podnieść umiejętności w tej dziedzinie. Należy również pamiętać że żadne kursy nie zastąpią myślenia i odpowiedzialności. Sądzę że z tym nie masz problemu, więc jesteś na dobrej drodze.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak poważnie to już wiesz co masz zrobić, SJS lub coś w tym stylu. Korespondencyjnie nie da się podnieść umiejętności w tej dziedzinie. Należy również pamiętać że żadne kursy nie zastąpią myślenia i odpowiedzialności.

 

I z tym się muszę zgodzić :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A ja znowu powtarzam, że to są "forum.subaru.legends" :mrgreen:

Jeżeli chodzi o tor w Słomczynie, to jestem w stanie się założyć, że sam byś się objechał

na dyfrze aktywnym, względem siebie na dyfrze spiętym jakoś na stałe, i to praktycznie

w każdych warunkach pogodowych :P

 

Nie mówię nie - w wielu miejscach tryb "auto" myślałby za mnie i pewnie w ogólnym rozrachunku mogłoby być szybciej. Ja się tu tylko odnosiłem do jego działania w trybie "auto" podczas dziwnych przejść między nawierzchniami - na prawym zakręcie, tym za jokerem, po przekątnej od trybun, "auto" głupieje i co do tego jestem pewien. Ba - nawet mogę to zademonstrować :twisted:. Ok, samo się potem stabilizuje, ale ten moment, gdy zaczyna myśleć, jest przerażający :twisted:.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja się tu tylko odnosiłem do jego działania w trybie "auto" podczas dziwnych przejść między nawierzchniami - na prawym zakręcie, tym za jokerem, po przekątnej od trybun, "auto" głupieje i co do tego jestem pewien.

Mówisz o tym, że na początku pluje przodem, potem pluje tyłem, aż w końcu się stabilizuje? :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mówisz o tym, że na początku pluje przodem, potem pluje tyłem, aż w końcu się stabilizuje? :)

 

Nie złapiesz mnie, bratku - takie zachowanie jest normalne przy takich przejściach :twisted:. Bardziej mówię tu o sposobie, w jaki się prostuje. Robi to bardzo... dziwacznie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tytuł wątku jest dość uniwersalny i choć autor miał na myśli głównie Tribecę, to nie chcąc tworzyć równoległego podobnego wątku, spytam tutaj.

 

To ja bym prosił może, jako przyszły użytkownik :D o ustabilizowanie pewnych... faktów?

Z jednej strony czytam i słyszę o wspaniałej trakcji Subaru, jak to ośki fruwają próbując utrzymać dystans itd, a z drugiej czasem trafiam na taki wątek, gdzie dowiaduję się że podczas "normalnej", spokojnej jazdy, auto ryje przodem, jak to działają/nie działają systemy etc. Probuję sam sobie tłumaczyć pewne rzeczy, ale wolałbym jednak usłyszeć wyjaśnienia od Was...

Bo tak:

- może granica tej "normalnej" jazdy, skutkującej takimi efektami jest mooocno przesunięta, co by mnie trochę uspokoiło,

- może wielkie zalety trakcji i napędu, Subaru pokazuje dopiero podczas "mocniejszego" traktowania auta, co by mnie specjalnie nie dziwiło, ale też mocno zaniepokoiło, jako potencjalnego użytkownika jednak bez aspiracji bardzo rajdowych...

- albo jest jeszce inaczej, jeśli jak, to jak... :?:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

może granica tej "normalnej" jazdy, skutkującej takimi efektami jest mooocno przesunięta, co by mnie trochę uspokoiło

 

Tak. I nie chodzi tu o uspokajanie 8).

 

Poza tym forum niestety cierpi na uogólnienia, a tymczasem inaczej będzie się prowadził wolnossący forester, inaczej GT, inaczej STI w "starej budzie", i jeszcze inaczej modele z nowej generacji z VDC. Dlatego, żeby dostać ostateczną odpowiedź, musiałbyś zapytać o konkretny model.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Coś tam ostatnio jest, to prawda. Jednak wątek dotyczył nowego Forka, a reszta to takie trochę ogólne traktowanie tematu... Ja specjalnie się nie pale do "teoretyzowania", bo i tak po zakupie zaliczam najbliższy SJS, następny zresztą też... :mrgreen: A pytam z ciekawości, z jakąż to materią przyjdzie mi walczyć :mrgreen:

 

Ps: Dzięki na linki :grin:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

No ale skąd ja mam to pojęcie wziąść? Chyba najlepszym sposobem są treningi i nauka na własnych błędach. Nie stać mnie ani nie mam czasu na to, aby jeździć na torze specjalnie przygotowanym, a co za tym idzie bezpiecznym (najbliższy w Kielcach, czyli 180 km ode mnie).

 

I to mówi właściciel Tribecy, ach ta skromnośc. :roll:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...