Skocz do zawartości

Alternatywa dla giełdy-elektrownie wiatrowe.


FUKS

Rekomendowane odpowiedzi

Poniżej fragment z tego artykułu

 

 

- To alternatywa dla inwestowania na giełdzie czy też w fundusze inwestycyjne. Wystarczy mieć 100 tys. euro, a my zorganizujemy resztę finansowania, łącznie ze środkami unijnymi oraz obsługą techniczną projektu - mówi Maciej Dworak, szef Gemini 3000, czyli koordynatora konsorcjum. Mając taki wkład, można kupić wiatrak o mocy 1,5 MW, przynoszący rocznie niecały 1 mln zł przychodów. Koszt inwestycji zwraca się po pięciu latach i kolejne nadwyżki finansowe będą obciążone już tylko opłatami za dzierżawę gruntu (kilka procent rocznie) oraz kosztami serwisu. A wiatrak będzie się kręcić jeszcze jakieś 15 lat i emerytura murowana.

 

Czy ma ktoś jakieś doświadczenia, informacje, o tym źródle energii. Silownie nowe, używane, wielkość nakladów na nowe znam.

1,5 MW okolo 1,7 mln euro ale zyski także niczego sobie....

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

FUKS- z racji wykonywanej pracy, a raczej konkretnie branży (elektryczna) - mam podobne doświadczenia z ogniwami fotovoltanicznymi, które np. u naszych sąsiadów zza Odry mają bardzo duże wzięcie. Niestety , póki co - na kieszeń przeciętnego Polaka wydatek rzędu 100 tys.Euro - jest jeszcze za duży.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

FUKS- z racji wykonywanej pracy, a raczej konkretnie branży (elektryczna) - mam podobne doświadczenia z ogniwami fotovoltanicznymi, które np. u naszych sąsiadów zza Odry mają bardzo duże wzięcie. Niestety , póki co - na kieszeń przeciętnego Polaka wydatek rzędu 100 tys.Euro - jest jeszcze za duży.

A coś bliżej w miarę do przetrawienia języku? Wydatek znam, a ile można zarobić?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

FUKS- z racji wykonywanej pracy, a raczej konkretnie branży (elektryczna) - mam podobne doświadczenia z ogniwami fotovoltanicznymi, które np. u naszych sąsiadów zza Odry mają bardzo duże wzięcie. Niestety , póki co - na kieszeń przeciętnego Polaka wydatek rzędu 100 tys.Euro - jest jeszcze za duży.

 

Prościej mówiąc chodzi o baterie słoneczne? :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

- To alternatywa dla inwestowania na giełdzie czy też w fundusze inwestycyjne. Wystarczy mieć 100 tys. euro, a my zorganizujemy resztę finansowania, łącznie ze środkami unijnymi oraz obsługą techniczną projektu - mówi Maciej Dworak, szef Gemini 3000, czyli koordynatora konsorcjum. Mając taki wkład, można kupić wiatrak o mocy 1,5 MW, przynoszący rocznie niecały 1 mln zł przychodów. Koszt inwestycji zwraca się po pięciu latach i kolejne nadwyżki finansowe będą obciążone już tylko opłatami za dzierżawę gruntu (kilka procent rocznie) oraz kosztami serwisu. A wiatrak będzie się kręcić jeszcze jakieś 15 lat i emerytura murowana.

 

Jak to się ma do tego ?

 

analizaxq4.jpg

 

Albo tego ?

 

http://www.energia.eco.pl/ODNAW/WIATR/BARIERY.HTM

 

:roll:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

strasznie ciekawy temat.

Kolega mojego taty przymierzał sie do takiej inwestycji, co z tego wyszło, to nie wiem, ale wiem, ze bardzo optymistycznie to wygladało.

I wiem, ze przepotężnym kosztem tej inwestycji był fundament pod wiatrak.

Dostał takie wytyczne, ze fundament ma być zalewany pod dozorem firmy montujacej wiatrak, wylany z litego betonu, zbrojony w jakis specjalny sposób.

Koszt samego fundamentu to ponad 170 tys zł ( w jego przypadku)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Koszt samego fundamentu to ponad 170 tys zł ( w jego przypadku)

:shock: nieźle

 

też przeleciałem cały tamten temat na forum, rzeczywiście ciekawe.

Fuks jakbyś coś wiedział więcej na ten temat daj znać. By się można było przy tym pokręcic

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czy "zatroszczyć" to znaczy zapłacić?

nie wiem dokładnie na czym to polega ale chodzi o sam fakt podłączenia wiatraka do sieci, możesz do samego podłączenia wynająć inną firmę niż Enea. To są tylko moje przypuszczenia, kiedyś się kręciłem koło tego tematu ale wtedy koszty były o wiele większe niż teraz. Jak się teraz czyta że można za 500 tyś coś takiego postawić, to likwidować fundusze i się w to ładować ale to na pewno tak ładnie nie wygląda

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Panowie - wygląda to mniej więcej tak (na przykładzie polskiego instalatora, który częściowo zaopatruje się w materiał w Polsce i wywozi to do Niemiec):

Koszt instalacji na dachu ogniw (nie jest to jednak dokładnie to samo co bateria słoneczna!) fotovoltanicznych mocy rzędu 25kW wynosi 100 - 150tys. Euro. Całkowity koszt jest kredytowany przez bank. Niemiecki "zakład energetyczny" ma obowiązek" w pierwszej kolejności kupować energię ze źródeł odnawialnych .Po uruchomieniu instalacji - energia od razu jest kupowana przez zakład energetyczny, który automatycznie zaczyna spłacać raty bankowi i jest to takie perpetum mobile przez okres kredytowania - średnio 15 lat. A po okresie kredytowania zostaje już tylko czysty interes - sprzedaż do zakładu energetycznego.

Problem całej sytuacji tkwi w Polsce w bankach, które póki co nie udzielają kredytu na tego typu inwestycje(chyba że konsumpcyjne :roll: ), i w zakładach energetycznych które mają techniczny problem z zakupem energii spoza elektrowni.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Leszku - niestety tak - póki co zakłady energetyczne jeszcze nie są przygotowane na to żeby kupować prąd od prywatnych inwestorów. Problem leży nawet w samej linii kablowej - najlepiej jakbyś wyłożył fundusze i sam im podciągnął kabel pod zakład energetyczny.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

nie, nie jest az tak żle.

Z tego co pamętam, są na to paragrafy i to dość stanowcze, musiałbym sie z Panem Leszkiem skontaktować (ten od wiatraka :wink: )

 

Chodzi o to z tego co mówił (a miał też czarno na białym w postaci rozporzadzeń) ze zakład energetyczny "jest zobowiazany do zakupu energii elektrycznej z alternatywnych, ekonomicznych żródeł energii".

A szerzej, z tego co pamiętam, to P. Leszek mówił, ze skoro on postawi, zainwestuje i uruchomi, to "energetyka" musi to od niego kupić i ma obowiązek zrobic przyłącz, którym to przyłączem cytuje " nie musi obciążać inwestora" :!:

 

a więc w skrucie, wszystko zalezy od warunków jakie wynegocjujesz z energetyką :wink:

 

 

aha, i najzabawniejsze jest to, ze ty nie mozesz korzystać z własnego prądu :!:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

nie, nie jest az tak żle.

Z tego co pamętam, ...

no i wszystko jasne

 

aha, i najzabawniejsze jest to, ze ty nie mozesz korzystać z własnego prądu :!:
no właśnie to jest bez kitu śmieszne, musisz ten prąd sprzedawać ale nie korzystać
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Guma - masz całkowitą rację :) ale to jest teoria. Zakład musi (tak mówią jednoznacznie przepisy) w pierwszej kolejności kupić prąd ze źródła odnowialnego - ale spróbuj ich nakłonić żeby położyli np 1,3km kabla na swoj koszt do najbliższej stacji trafo - życzę z całego serca powodzenia :) To jest trochę tak jak z faktem że teoretycznie nie jesteś skazany na swój zakład energetyczny i możesz wybrać sobie innego dostawcę - tylko póki co technicznej mozliwości nie ma, chyba że lokalny zakład energetyczny wydzierżawi linię przesyłową dla innego zakładu ( analogicznie jak netia korzysta z linii TP S.A.)

Mam nadzieję ze w niedługiej przeszłości przepisy bedą bardziej ludzkie :)

Co do 2 wiatraków - wydaje mi się że jeśli w tej chwili stać kogoś bez kredytowania się na postawienie 2 wiatrakow - to doprowadzenie linii do zakładu jest juz tylko promilem w ogólnym wydatku.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...