Jump to content

Galwanizacja zwrotnic+malowanie - wady? Extra life dla dziadka :)


AdaSch

Recommended Posts

Hej, Latka lecą, forek cierpliwie się upgraduje do XT STI ale przy okazji zbierania unikalnych części wymyśliłem sobie, że zanim je zamontuje oddam do galwanizacji.

 

Czy np bo rozbiórce zwrotnic do naga, szkiełkowaniu i gawanizowaniu może być problem wciśnięciem łożyska. Warstwa po galwanizacji to 8-12um więc wg mnie to symboliczny poziom. To samo bym zrobił z tarczami kotwicznymi. Na koniec malowanie proszkowe ale to chyba jest trudniejsze, bo trzeba zabezpieczyć miejsca które nie powinny być malowane no chyba, że da się to jakoś łatwo zabezpieczyć?

 

to samo z tylnymi wahaczami wzdłużnymi, łapą wahacza itp elementami.

 

Reszta zawieszenia jest aluminiowa więc tutaj nie wiem czy coś powinienem zrobić.

 

czy ktoś ma pomysł, jak zabezpieczyć amortyzatory? Tutaj zakładam, że malowanie proszkowe odpada, no chyba, że wyciągnę wewnętrzny amor jak to jest w STI.

 

czy ktoś ma jakieś doświadczenia którymi mógłby się podzielić abym się nie władował w jakąś minę która spowoduje, że utracę "cenny" komponent?

Link to comment
Share on other sites

Zlecając galwanizację musisz już wiedzieć czy element będzie malowany proszkowo czy nie.

Jak ma być malowany po musi być sam ocynk bez pasywacji jak proszku to są dobre dodatki do powłok np. srebrne

nie przepuszczające wody i wilgoci.

Jak nie chcesz jakiegoś fragmentu cynkować pokrywasz go czarnym silikonem - ja tak robię przy cynkowaniu otworu tłoczka w zacisku.

  • Upvote 1
Link to comment
Share on other sites

Osobiście robię tak, że miejsca na tuleje/łożyska mam do gołej stali + używam ceramicznej pasty montażowej/przeciwzatarciowej. Patent z pracy, gdzie pracuje na inox łączonym z innym metalem + toksyczne ciecze, więc wszystko szybko się utlenia a nierdzewka zaciera od samego patrzenia. Takim sposobem mogę bez wiekszego trudu rozebrać mechanizm/sprzęt. 

Grubą lagę możesz wyjąć cały wkład, dolna śruba wychodzi wszystko. Grunt to nie uszkodzić środka czyli kolejne zabezpieczenie. 

Najprościej to chyba piaskować i malować epoksydem + farba wedle uznania. 

 

Galwanizacja jest fajna dopóki niema ciężko dostępnych miejsc. Mam sanki robione galwanizacją i w wielu miejscach ona nie dociera, trzeba zabezpieczać dodatkowo czymś innym. Aha, na galwanizacje trudno się maluje, trzeba specjalne farby/podkłady. 

 

Edited by 133699
  • Upvote 1
Link to comment
Share on other sites

Create an account or sign in to comment

You need to be a member in order to leave a comment

Create an account

Sign up for a new account in our community. It's easy!

Register a new account

Sign in

Already have an account? Sign in here.

Sign In Now
  • Recently Browsing   0 members

    • No registered users viewing this page.
×
×
  • Create New...