Skocz do zawartości

Kupno Forestera 2.5T 2006


moc

Rekomendowane odpowiedzi

Cześć! 

To mój pierwszy post na forum, więc dzień dobry wszystkim.

 

Z uwagi na powiększenie się rodziny, byłem zmuszony sprzedać dotychczasowe auto i rozglądnąć się za czymś nowym. Z uwagi, że zachorowałem na Forestera II, to mam kilka pytań.

 

Jestem umówiony na oglądanie samochodu, jednak daleko od mojego miejsca zamieszkania. Jest to 2006 2.5 Turbo z manualem. Właściciel pierwszy, z polskiego salonu. Niestety przebieg dość spory bo 300k km. Właściciel, mówi że nigdy nie miał żadnej awarii, tylko sprawy bieżące - regularne wymiany oleju itp. w tym rozrządu.

 

Pytanie jest, skoro faktycznie nie miał awarii, to przy tym przebiegu jakie jest prawdopodobieństwo, że wyszło by coś grubszego w niedługim czasie. Jest sens brać takie auto?

Jeżeli tak, to co profilaktycznie by trzeba było obejrzeć po zakupie, aby mieć spokój na najbliższy czas?

 

Auto ma być głównym autem rodzinnym, więc zależy mi tym by było pewne :).

 

Dodam, że już jednego oglądałem (również 2.5T manual) i poza tym, że już wiem, że auto dobrze mi leży to niestety był w kiepskim stanie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Podłączę się pod wątek ponieważ również potrzebuję porady kogoś kto się zna.

 

Chodzi o forestera 2,5 211KM. Przebieg ok 200 k km 2004r. Auto wygląda na zadbane, większych wad w ogłoszeniu nie ma (olej w skrzyni automatycznej wymieniony niedawno), lekkie otarcia i drobne stłuczki, ale wszystko naprawione itd. Ale... Ma instalację gazową PRINS z 2006r. teoretycznie regularnie serwisowaną. Czy po tak długim okresie jazdy na gazie nie zacznie nic się w nim silnik lawinowo sypać? Czy jest uzasadnienie wymiany takiej instalacji na nową? cena 18,5 tys do negocjacji.

 

Będę bardzo wdzięczny za sugestie.

 

Edytowane przez autuh
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czyli wychodzi na to, że jest możliwy taki przebieg. Tylko trzeba się nastawić w niedługim czasie na:

4 godziny temu, tremba napisał:

UPG, lozyska w dupce skrzyni, chlodnica-z wlasnego doswiadczenia przy mniejszym przebiegu. Od czasu jak to zrobilem w zasadzie tylko eksploatacja i usmiech:D

 

Myślę, że jakby rok pojeździł to nie ma problemu zrobić mu remont, żeby cieszyć się dalej jazdą :).

 

Pytanie tylko czy np. w kwestii UPG czekać na jakieś objawy, czy profilaktycznie ogarnąć temat nawet jak nic się nie dzieje? 

 

Ile czasu na takim problemie można pojeździć? Od razu laweta, czy można spokojnie wrócić np. z wakacji? 

 

Ewentualnie na co zwracać uwagę, czy sprzedający czasem nie widział, że coś się zaczyna dziać i chce sprzedać aby kto inny się z tym męczył?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak sie UPG zaczyna to nie warto czekac, sprawdz dobrze samochod w jakims ogarniajacym warsztacie i miej rezerwe finansowa na wszelki wypadek. Subaru nie jest najtańsze w eksploatacji, ale ja mam juz kolejne  i wciaz je lubie :-). Przewodnik po UPG znajdziesz na forum.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zgadza się. Jak sam nie czujesz się na siłach to tylko dobry warsztat. Piszę o upg. 300 kkm to dużo dla tego silnika. Nie mówię, że  jeszcze nie pojeździ, jednak jest ryzyko tak dużego zużycia cylindrów i tłoków, że może się skończyć remontem kapitalnym albo swapem. A to już koszt rzędu 10-15-20 tzł. A że jeszcze nie były robione UPG to tylko wyjątek potwierdzający regułę. UPG jak wywali to przeważnie jeszcze da się delikatnie jechać ze 100 lub dużo więcej km, ale czasami tak mocno wyrzuca spaliny, że raczej tylko laweta. Koszt samych upg to min. 3,5 tzł, ale często kończy się na 5-6-7 tzł. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak trochę poza tematem głównym. Mi kiedyś wywaliło UPG, ale w innym samochodzie. Audi 80 2.6, między 4 i 5 cylindrem. Przejechalem na tym niecałe 200km. Bo trzeba było do domu wrócić, świadomy że jest coś nie tak, jechałem delikatnie. Okazało się że później trzeba było głowice planować prawie 1mm.

 

Wysłane z mojego M2 Mini przy użyciu Tapatalka

 

 

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak się doleje płynu / wody, oczywiście nie zimnej na gorący silnik i potem podczas jazdy, delikatnej, wciąż kontroluje temp. najlepiej przez obd, to nic się nie powinno złego stać. Głowice się krzywią lub pękają przy przegrzaniu, jak wywali płyn z obiegu. Najczęściej zaraz po dużym ubytku płynu, albo zagazowaniu układu.  

Edytowane przez rydzada
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...