Skocz do zawartości

pajac_am

Użytkownik
  • Postów

    1127
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    3

Odpowiedzi opublikowane przez pajac_am

  1. 2 godziny temu, STIFF napisał(a):

    Po pierwsze super i szacun

    po drugie - filmy są prywatne więc niestety nie obejrzę a szkoda bo to bardzo ciekawy temat

    po trzecie - pytanie. Drukowanie opon? RC liznąłem tyle co nic ale między najsłabszą gumą a plastikiem z drukarki podejrzewam, że będzie przepaść w przyczepności.

    i po czwarte - do czego służą te dwa przełączniki na środku?

    1. Dzięki ;)

    2. Chciałem ustawić jako niepubliczne - już zmieniłem

    Na filmach nie ma jeszcze nic specjalnego - po prostu widać, że jakoś się to turla. Jak dokończę budę to zrobię jakąś większą relację.

    3. Raz, że chodzi o to aby przyczepności czasmi było mniej, coby można było bardziej polatać bokami a dwa, to drukowanie wszystkim kojarzy się z plastikiem. Tymczasem jest cała masa tworzyw gumopodobnych - poczytaj o TPU.

    Na "domowych" posadzkach na pewno nie da to takiej przyczepności jak typowe opony z gumy, ale na asfalcie, czy w terenie (przy tej jeszcze niewielkiej mocy) nie powinno być różnicy.

    4. Model jest zasilany 2 oddzielnymi pakietami 2s, czyli w szczycie 8.4V

    Jeden, większy pakiet zasila tylko silnik, któremu wyższe napięcie, jak i jego spadek nie zaszkodzi (do niego też jest podpięty alarm niskiego napięcia).

    A drugi pakiet służy do zasilania odbiornika podłączonego za pośrednictwem przetwornicy obniżającej napięcie do 5-6V, bo max. napięcie dla odbiornika i serwomechanizmów to bodajże 7V, przy okazji dobrze jakby napięcie na odbiorniku było stabilne i dzięki przetwornicy takie jest.

    Przełączniki, to po prostu wyłączniki odcinające dopływ prądu, osobno do silnika i przetwornicy, z której, oprócz serw również zasilane są wentylatory jak i pozostaje kilka wyjść na ewentualne oświetlenie i wszystko inne co może pracować na napięciu ok. 5V (na próbę podpiąłem ładowarkę indukcyjną i telefon bez problemu się ładuje ;)

    • Dzięki! 1
  2. @Matiz wspomniałeś o mnie, to i ja wspomnę o Tobie... Przede wszystkim jeszcze raz dziękuję :)

    Mój syn do dziś traktuje tego resoraka jako maskotkę do spania, a to było już parę lat temu :D

     

    A przy okazji pochwalę się czymś innym:

    Nigdy nie byłem zapalonym modelarzem, choć zawsze mi się to podobało, ale bardziej modelarstwo mobilne, niż statyczne.

    Lata temu kupiłem na olx za grosze Imprezę z gazetek deagostini w skali 1:10 (mega badziewie, ale jednak lepsze to niż zabawka z marketu), celem zreanimowania i pobawienia się z dzieckiem. Tym sposobem kolejne kilka lat model ten przeleżał u mnie w piwnicy, w międzyczasie kupiłem drugi egzemplarz jako dawcę niektórych części, który podzielił los pierwszego...

    Aż do wrześnie zeszłego roku kiedy to na drzwiach podstawówki mojego syna zauważyliśmy plakat "otwarte zawody RC" w naszej okolicy.

    Mówię dzieciakowi: "chodź, przynajmniej popatrzymy", a on wiedząc, że mamy gdzieś w piwnicy odpowiedni sprzęt, mówi do mnie, że on nic takiego nie będzie oglądał, tylko chce wziąć udział w zawodach :)

    Na dzień przed zawodami, na szybko zabrałem się za reanimację tym co było pod ręką - głównie brakowało zasilania, ale miałem trochę ogniw 18650, z których na prędce skleciłem jakiś pakiet, żeby zobaczyć czy to w ogóle ruszy i... o dziwo wszystko działało :) Do zasilenia aparatury użyliśmy akumulatora od wkrętarki i tak oto mój młody liznął trochę rywalizacji w zawodach RC.

    Oczywiście nic specjalnego nie osiągnął, bo konkurencja (w kwestii umiejętności, ale przede wszystkim sprzętu) była na wysokim poziomie, a nasz model był rodem ze śmietnika.

    Ale widząc "błysk w oku" dziecka - plan był jeden - wkręcamy się i w tym roku trochę się tym pobawimy...

    I pomimo, iż wyznaję zasadę, że "nie sprzęt, a technika czyni z ciebie zawodnika", to jednak w tej, jak i w wielu dziedzinach sportu - sprzęt wiele ułatwia i pozwala na więcej.

    W moich aktywnościach kieruję się zasadą, że jam mam coś robić, to robię najlepiej jak potrafię, albo wcale - dlatego bardzo wielu rzeczy nie zrobiłem wcale :p

    Tak czy inaczej stwierdziłem, że zabiorę się za usprawnienie posiadanego modelu wymieniając niektóre części, a jako, że od kilku lat param się projektowaniem i drukiem 3D, to uparłem się, że co się tylko da będzie wydrukowane i przy okazji podszkolę trochę syna.

    Zacząłem od sprawy oczywistej, jak uczynienie napędu jedynym słusznym, czyli AWD, bo ten model z deagostini był tylko RWD, co jest jakimś nieporozumieniem w połączeniu z budą Subaru.

    Po wielu przemyśleniach, doszedłem do wniosku, że jakiekolwiek modyfikacje tego badziewia z gazetek mijają się z celem i tym sposobem po wielu nieprzespanych nocach mam na ukończeniu część mechaniczną, z pierwotnego modelu wykorzystując jedynie elektrykę, i parę metalowych części - głównie półośki + koła (choć docelowo też będę drukował felgi oraz opony)

    Model jest już na chodzie, ale do pełni szczęścia brakuje jeszcze jedynej słusznej budy, dlatego obecnie męczę się z modelowaniem karoserii 22b

    Trzymajcie kciuki, a poniżej wstęp do tego co już udało się zrobić.

    Na projekcie wszystko co żółte zostało zaprojektowane od podstaw i wydrukowane

    Projekt.JPG

    • Super! 2
    • Lajk 1
  3. Miałem podobnie w rzadko używanej Imprezie. Przyczyną był uszkodzony komutator rozrusznika. Dziwne, bo szczotek jeszcze trochę było, a jeden ze styków komutatora był wyszarpany jakby coś o niego zahaczyło. Przyczyn pewnie było kilka zaczynając od wieku i przebiegu, przez małą częstotliwość użytkowania, aż po to, że rozrusznik był produkcji Mitsubishi ;)

    Jeżeli faktycznie winny rozrusznik to można regenerować za kilkaset zł, ale jak zobaczyłem, że wymiana jest od góry i zajmuje kilkanaście minut to kupiłem używkę chyba za 60 zł i śmigała kolejnych kilka lat do końca kadencji u mnie.

  4. Na sklepie / serwisie używamy głównie kompresora, ale do dobijania większego ciśnienia w szosówkach używamy jakiejś podstawowej wersji Joe Blow.

    Natomiast na codzień ta pompka stoi przy drzwiach wejściowych jako dostępna dla klientów, aby mogli sobie sami dopompować żeby nie pchali się na serwis.

    Przy takim użytkowaniu ta pompka powinna rozpaść się już kilka razy. Wielu klientów próbuje napompować prestę bez luzowania głowicy zaworu ;)

    Używana w taki sposób działa już chyba 4 rok (tak na szybko licząc: 300 dni handlowych, choćby była użyta tylko raz dziennie daje nam ponad 1000 pompowań, ale jest używana kilka razy dziennie, więc tych użyć było już kilka tysięcy)

    Na tej podstawie mogę stwierdzić, że do użytku domowego jest ona niemal niezniszczalna.

    • Dzięki! 1
  5. 18 godzin temu, ir3n3usz napisał(a):

    Wystarczy zaprogramować szyby

    Podepnę się pod temat.

     

    Mam ten sam problem w Legacy. Tylko czy w takim zabytku (2004) możliwe aby były takie bajery?

    Czy u mnie to po prostu kwestia styku na przełącznikach?

  6. Tez miałem takiego Forka i chetnie bym do takiego wrócił, ale...

    Nie chce straszyc, no chyba, ze wiedziales juz przed zakupem, ale Forki niestety trapi ogromny problem z tylnymi kielichami. U mnie z wierzchu wszystko wyglądalo ok. do momentu, aż zobaczylem amortyzatory w bagażniku, więc pooglądaj sobie co sie dzieje pod tapicerką w bagażniku. Jezeli wszystko jest ok. to kupiłeś super auto i bedziesz się nim dlugo cieszyl, tylko warto jakoś zabezpieczyc te kielichy.

    Co do Twojego egzemplarza to oznaczenie budy to SF, a 5 oznacza chyba silnik 2.0 - tak czy inaczej zerknij na nr VIN.

    Moj Forek miał na drzwiach nalepkę Gala i miał wszystko inne niż Twój, więc albo na moim to była tylko nalepka, albo Twój to nie gala - co kolwiek to oznacza ;)

    Twój ma poręcz na tylnej klapie i nakladkę na zderzaku, a dodatkowo lusterka w chromie i rurki pod progami, wiec obstawialbym wersję Hubertus, ale nie wiem jak się ma do tego skóra, drewno i kompas w srodku. Wyglada jakby ktoś go sobie po trochu modyfikował.

    Tak czy inaczej bardzo fajne autko i jak blacharsko jest wszystko ok, to nie potrzebna Ci wiedza na temat czesci zamiennych, bo tam nie ma się co popsuć :) Ja próbowałem i gdyby nie ruda :(, to jeżdzilby do konca swiata i jeden dzien dluzej.

    Powodzenia

    • Lajk 1
  7. Ostatnio na codzień dojeżdżam do pracy na rowerze, ale...

    Dziś zabrałem dzieci Gackiem na jarmark świąteczny do Katowic (jakieś 30 km) jechałem ponad godzine, bo w nawigacji wybrałem trasę dla roweru ;)

    O dziwo nie prowadziło przez totalną dzicz i 80% trasy było po białym :D

    Legac zmęczył mnie bardziej niz gdybym jechał na rowerze :)

    Dawno nie uświadczyłem takich wspaniałych warunków.

    Widze, ze w mapach google pojawiła się opcja doboru trasy "preferuj najnizsze spalanie", a powinni dodać "unikam soli" lub "prowadź drogami utrzymywanymi na biało" :)

  8. Jeżeli tył nie jest zbyt "miękki" względem przodu to śmiało ładuj podkładki.

    Sam byłem sceptycznie nastawiony do takich patentów, ale kiedyś we Forku miałem Ironman'y i niby stał wysoko, ale miało to też sporą wadę w postaci małego skoku negatywnego amorków (chociaż Ironmany były nie tyle za długie, co za twarde)

    Obecnie w BP mam z tyłu podkładki i jest wszystko w porządku (przed montażem podkładek wyglądało to dokładnie jak u Ciebie - 2, albo 3 cm zrobiły robotę)

    Założyłbym inne fedry, ale to jest trochę loteria, bo może być zaś za wysoko, a przy podkładkach jeszcze przed założeniem wiesz jaki będzie efekt.

  9. W dniu 21.11.2022 o 05:52, Kiwi 4ester napisał(a):

    Jak się zużyje kaseta i łańcuch to jest to jakiś pomysł

    Najlepsze jest to, że te zębatki nie wyglądają na zbytnio zużyte ;)

    W dniu 21.11.2022 o 13:50, Eryk napisał(a):

    No tak - tylko skad wezmiesz 15-rzedowa kasete? :P

    To taka choinka z przyszłości... Pewnie już niedalekiej ;)

  10. Wiadomo. Kto idzie grubo, ten wiadomo co musi :)

    Ale chcialem zobrazowac to ze czasami przejechanie czegos jak emeryt jest mniej bezpieczne, niz doslownie i w przenosni, puszczenie hamulcow.

    • Lajk 1
  11. To od siebie jeszcze dodam jako ktoś przed 40, że kto hamuje ten przegrywa :P

    Ale tak na serio to niestety często kluczem do równowagi jest prędkość.

    Mowa tu nie tylko o trasach zjazdowych w bikeparku, które przystosowane są tak, aby bezpiecznie polatać, to trzeba mieć sporą prędkość, ale również w niektórych przypadkach naturalne ścieżki w dół da się przejechać bezpieczniej z zamkniętymi oczami niż na zaciśniętym hamulcu :)

    Chcąc trochę wprowadzić w temat 7 letniego syna, wybraliśmy się na skolnity.

    A że był to jeden z jego pierwszych wypadów w góry to siłą rzeczy w bandach po których normalnie jechałbym ponad 35 km/h, jechaliśmy 10 km/h i powiem, że nigdy nie czułem się tak niepewnie.

  12. W dniu 30.10.2022 o 20:18, carfit napisał:

    Witajcie, po dwóch sezonach przymiarek, podjąłem męską decyzję ;) i zjeżdżam z asfaltu w teren. Kupiłem swój pierwszy w życiu MTB full , i jako totalny laik chciałbym się coś poradzić abym po pierwszej wycieczce nie musiał chodzić w gipsie :biglol:;).

    Od czego zacząć przygodę z MTB ? w sensie od ustawień roweru ? wynająć instruktora, czy najpierw pojeździć tym co mam a potem grzebać w ustawieniach ? Dodam że żadnym kaskaderem nie mam zamiaru być czy o zawodach nie wspomnę, skoków też nie planuję ;) do redbulla jeszcze nie pisałem :biglol:

    Ma mi to przynosić frajdę z jazdy i poprawić ogólną kondycję 50-cio latkowi :)

    Co do ustawienia zawieszenia, to trzeba bylo kupic rower u mnie, mialbys juz przynajmniej te kwestie z glowy :p

    A tak na powaznie, to znam paru ludzi w Twoim wieku, ktorzy tez niedawno zaczeli przygode z tego typu kolarstwem i wiem, ze niektorzy z nich korzystali z tego typu szkolen i...

    Bedac pozniej z nimi w gorach jakos nie widzialem, aby dalo im to wiecej niz posluchanie teorii na yt.

    Nie ulega watpliwosci, ze najwiecej nauczysz sie gdy znajdziesz kompana lub ekipe do jazdy.

    Nawet nie musza byc bardziej doswiadczeni. Wazne abyscie wzajemnie sie motywowali.

    Taka praktyka poparta internetowa teoria powinna przyniesc zadowalajace efekty.

    • Dzięki! 1
    • Lajk 2
  13. W dniu 20.10.2022 o 21:20, makos89 napisał:

    Rozwaliłem wentyl rowerowy podczas pompowania. Wiedziałem że to kiedyś zrobię. Konstrukcja tego badziewia jest na miarę kielichów w foresterach. Szkoda mi wymieniać obręcze żeby mieć wentyl samochodowy. Kupiłem redukcje za 8 zł która nie chciała za nic w świecie zejść bo podczas odkręcania ciągnęła ze sobą odkręcany kapturek...

    Jezeli obrecze jakie posiadasz nie sa jakies bardzo wąskie to bierzesz wiertarke, wiertlo 8,5mm i jedziesz ;)

  14. 34 minuty temu, Kiwi 4ester napisał:

    Ma ktoś może z Was zamontowany jakiś uchwyt na telefon przy rowerze? :)

    Uzywalem chwile Topeak Dry bag, ale jest niewygodny.

    Z tanich, a dobrych opcji jest Finn - pomimo tego, ze to tylko kawalek gumy, to jest genialny w swojej prostocie i dziala na prawde ok.

    A cos co sprawie sobie na pewno po zmianie telefonu to Fidlock - dawno nie widzialem nic wygodniejszego w uzyciu.

    Cos co stanowczo moge odradzic, ale pewnie znajda sie tu tacy, ktorzy sa tym zachwyceni, to te chinskie wynalazki w stylu GUB itp.

    Wyglada to niby ok, ale jakos nie przemawiaja do mnie 4 sterczace kolce wycelowane w klatke piersiowa.

    Zwlaszcza, ze jest to wykonane zbyt solidnie z mocno przytwierdzonego do kierownicy aluminum.

    Przy spotkaniu z klatka piersiowa cos sie na pewno zlamie i nie bedzie to ten uchwyt :p

    Tym, ktorzy to maja radze pomyslec o tym uchwycie w kategorii dobrego ekstraktora do serca, a nie uchwytu na telefon ;)

    • Super! 2
  15. 16 godzin temu, Dottoree napisał:

    Wez ten, ktory jest dla Ciebie najwygodniejszy, bo nie ma nic wazniejszego przy wyborze crossowki niz komfort.

    Osprzet im nizej tym trwalej. Najlepiej jakby z tylu byla przerzutka max Acera i to starszej generacji, bo w nowym Altusie, Acera i Alivio jest prawie sam plastik.

    W mojej crossowce mam naped 3x8 na blaszanym altusie, a odpowiednio zadbany dziala lepiej niz nowe XT 12s ;)

    Wszyscy napalaja sie na wysokie grupy napedu i oczekuja ze lepszy naped nie bedzie wymagal tak czestej obslugi, a prawda jest taka, ze nawet tania przerzutka, ale na prostym haku i ze swiezymi pancerzami bedzie dzialac lepiej nie te zaniedbane z gornej polki.

    Niestety na codzien rozmawiam z klientami, którzy na pytanie: "jakiego typu roweru szukasz?", odpowiadaja "minimum Deore" :facepalm: 

    • Super! 1
    • Dzięki! 1
×
×
  • Dodaj nową pozycję...