To jest tylko taka umowna miara osiągów auta. Bardziej liczą się czasy wyprzedzania. A poza tym czy ty myślisz że ja przerabiałem swoje auto po to by wykorzystywać jego osiągi zawsze na maxa? Nie, przerobiłem bo mogłem, i to dosyc tanio w stosunku do uzyskanego efektu, bo jak mam ochotę przycisnąć to ta moc na mnie czeka zawsze. A spalanie? Po Warszawie i okolicach nie przekraczam raczej 12 l, chyba że mam szereg krótkich odcinków to podejdzie pod 13 l. Na trasie najmniej spaliłem nieco ponad 8 l w restrykcyjnych krajach bez autostrad, czyli niskie predkości przelotowe rzedu 90-100 km/h. Zwykle pali koło 10 na trasie bez eksperymentów autostradowych. W mieście odpada w ogóle potrzeba wysokiego kręcenia, bo maksymalny moment obrotowy 425 Nm mam przy 3300 rpm, a przy 3000 rpm mam już ok. 180 KM. Ile jest mocniejszych aut w codziennym ruchu? A to jest dopiero początek jego możliwości, bo mam drugie 3000 rpm do dyspozycji. Przewagą nowego Forestera może być autostrada. Ale to trzeba sprawdzić jaka jest prędkość obrotowa przy 140-150 km/h. W moim aucie wyraźnie brakuje szóstego biegu, bo zupełnie nie potrzebuję ponad 200 KM przy typowej predkości autostradowej i zaczyna się nadmierne zużycie paliwa. Co z tego że przy tej predkości wdepnięcie pedału gazu powoduje wystrzał do przodu skoro to nie jest potrzebne w takich warunkach. A okolice 4000 rpm to już niepotrzebne nakręcanie wiatraka wirem w baku.
Wszystko prawda, tyle ze ja ani nie negowalem sensu modyfikacji, ani nie pisałem o spalaniu chodzi mi o to, aby nie narzekać, ze 7.5 do setki w aucie z automatem to jest słaby wynik. A w szczególności cieżko to porównywać z papierowym 6sek we wcześniejszym Forku MT.