Trochę to przykre, że zawody w randze mistrzostw krajowych są rozrywką bogatych amatorów. Dobrze, jak w końcu z nich wyrastają zawodnicy, którzy mają coś do powiedzenia w klasyfikacji. Gorzej, jak przez cały czas tylko się wożą. I nie chodzi wcale o to, że jakiś młody, co kasy nie ma, mógłby lepiej. Chodzi o to, że są to MP i, przynajmniej w teorii, jakiś poziom powinien być zachowany.
r.