Po dzisiejszej pojeżdzawce w Rusocinie, po przeczyszczałem chlapacze, klocki,tarcze,bębny a po wyjechaniu na obwodnice 3miasta powyżej 100km/h zaczęło strasznie telepać całą budą,kierownicą, całym samochodem (including kierowca + pasażer ). Przy 130 km/h byłem pewien że się rozleci dlatego zwolniłem. Pomiędzy 100km/h a 110 km/h jest chwilowy baaaardzo głośny metaliczny pisk, przy zwalnianiu ze 110 km/h do 100 km/h to samo. Do 100 km/h z autem nic się nie dzieje. Przy wjeżdżaniu nawet bardzo powoli w jakiś uskok,dziure,głębszą studzienkę, również słychać ten pisk. Próbując sprecyzować ten dźwięk powiedziałbym że to dźwięk porównywalny do takiego jaki wydaje z siebie np. metalowa obręcz zamontowana na jakimś pręcie, tak że się ociera, bez żadnego smarowania. Przy hamowaniu czy to gwałtownym czy słabym, gwałtownym i słabym, hamulce działają sprawnie. Brzmi to dość poważnie i nie bardzo wiem gdzie szukać przyczyny. Zaglądałem u kolegi na kanale od spodu, ale nic nadzwyczajnego nie wychwyciłem.