Mogę co nieco opisać, bo przez chwilę magazynowałem poniższe auta :-)
Renault i Lancia - hm, poczułem się trochę tak jakbym poznał swojego największego idola a on okazał się dupkiem.... Czar prysł. Lancia strasznie toporna, niewygodna, trudna - pewnie ma to swój zajebisty urok ale bałbym się tym szybko jechać. Generalnie auto wyglądające obłędnie, ale nie dałbym za to takiej kasy
Clio V6 - potwór na prostej ale układ kierowniczy rodem z Clio 1,0.... totalnie to ze sobą nie gra
E50 W10 mega fajne auto, śmiało można tym śmigać nadal jako daily sztywniejsza i szybsza E klasa, z mega wypasem, szczególnie jak na tamte lata.