Witam,
Nie wiem czy już się witałem na forum czy nie ,ale:
Jako pierwsze subaru miałem Justy 1.2 4WD 5b z 86r- wkładałem w niego co nie miara. Dostał nowy kpl sprzęgła , nowe przeguby , półosie , oponki i wiele innych dupereli. Poprostu nie żałowałem na nie żadnej złotówki bo odwdzięczał się niezawodną pracą i jazdą ,czy to w zimę czy deszcz czy słońce.
Kiedy to dowiedziałem się ,że będe tatuśkiem postanowiłem zmienić auto na większe ,a i tu zaczęło coś postukiwać (prawdopodobnie panewka wału).
Zmuszony przez swoją drugą połówkę sprzedałem subaru i kupiłem w to miejsce BMW E30. To auto już nie miało duszy. Nie chciało mi się w niego nic ładować pieniędzy.
Założyłem jedynie gaz do niej i tak się toczyłem przez chyba rok czasu, aż postanowiłem to zmienić i odzyskać moje justy.
Niestety kontakt z kupującym się urwał i justy nie udało się odkupić ,więc poszukałem coś z marki ,ale większego.
Los chciał ,że znalazłem z Warszawy czyli tam gdzie mieszkam dość tanie subaru legacy w kombi.
Od razu zadzwoniłem i umówiłem się na oględziny. Doznałem niezłego szoku jak zobaczyłęm drzwi bez ramek okiennych ,niebieskie podśw zegarów ,klimę ,wspomaganie i masę innych dupereli. Jednym słowem wziąłem je tego samego dnia i nie żałuję.
Autko to dokładnie subaru legacy 2.0 4WD kombi z 93r nie uturbione
Układ wydechowy cały ,razem z katem i innymi tłumikami co powoduje ,że silnika prawie nie słychać. Choć nie powiem chciałbym czasem posłuchać pomruku H4 hehe
Innymi słowy witam!