Mieszaj jeszcze bardziej . Nie widzieliśmy się na pewno. Widziałem Cię w niedzielę, ale nie wczoraj, a tydzień wcześniej. Wtedy, co ukradkiem podprowadziłeś ojcu brykę i własnie On się o tym dowiaduje
Co do soboty...Wysiliłem pamieć i...Na pewno nie mijałem się z Subaru. O żadnej porze, w żadnym miejscu. Za to wracając z Motycza do Lublina (godzina mniej więcej 19sta) mijałem się z Oplem. Było to na wysokości Aqua Spa, Wy (?) w kierunku domu, ja do miasta. Świnek nie widziałem, machania też nie. Utkwiły w pamięci, nie wiedzieć czemu, numery rejestracyjne. Na Oplu są blachy z Ochoty??
Natomiast co do niedzieli...Hm, strzelam sobie w kolano, ale znamy się trochę, więc będzie szczerze. Najwyżej więcej rabatu nie dostanę . Owszem, mijałem ludzi na rowerach przy źródełku. ZTCP, mężczyznę i kobietę. Kobieta jechała z przodu, mężczyzna w białej koszulce z krótkim rękawem. Ale moje wrażenie było takie, że jedzie...(Q mnie zabije )...dziadek z wnuczką :D. Ale nie przyglądałem się zbytnio, więc proszę o wybaczenie. O ile to Wy jechaliście, czyli Q i zapewne O. Nawet sobie pomyślałem "kurczę, ma dziadek zdrowie, mi zimno w aucie w bluzie i bezrękawniku, a on popyla w krótkim rękawie" .
Z tej trasy wczoraj o 13stej to pozdrowienia jeszcze dla oswiniaczonych, forumowych (?) dwóch aut:
1. Legacy Sedan, srebrny, LU ...AG lub samo G w tablicy, wersja US, Pani za kierownicą, Nałęczowska
2. Legacy Kombi MY10 diesel, biały, swinka na zadku, ulica Szerokie (boczna Nałęczowskiej).