Skocz do zawartości

kuhen

Użytkownik
  • Postów

    75
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Profile Information

  • Płeć
    nie powiem :-P
  • Skąd
    B-B
  • Auto
    był Forek 07
    był OBK 2.5 06/07
    jest stary Forek 2.5 US, AT MY00

Ostatnie wizyty

Blok z ostatnimi odwiedzającymi dany profil jest wyłączony i nie jest wyświetlany użytkownikom.

Osiągnięcia kuhen

..:: Swojak ::..

..:: Swojak ::.. (2/13)

1

Reputacja

  1. Wymiana to ok 1 godziny, zależy kto to robi i czy ma kogoś do pomocy itp. Po wymianie czas kiedy można już jechać zależy od temperatury na zewnątrz. Latem po kwadransie, a jak wymieniałem zimą kazali mi stać co najmniej pół godziny na parkingu pod serwisem. Było może ok. 0 stopni. Na pewno trzeba wystrzegać się drgań, które z karoserii przeniosą się na szybę ( typowa wpadka w dziurę ) - czyli do domu i poczekać do jutra i spokój gwarantowany. Poza tym lepiej nie wymieniać kiedy będzie trzeba użyć płynu do zmycia szyby (deszcz, śnieg itp.) Tego mi zabroniono do 24 h. A szyby Subarowe robią w niesubarowej "hucie" np Pilkington i takie montują w serwisach. Z resztą do innych aut tak samo. A są i tak dobre jak każde inne.
  2. Tichy, czy założysz takie, czy inne sprężyny i tak będzie Subarowa twardość zawieszenia. Z założenia "miękkich" Subaru nie ma, bo to nie są samochody komfortowe do spokojnej jazdy (po naszych polskich dziurach, jak powiedzmy stare Merce) A poza tym w Japonii drogi są lepsze niż w EU i US i takie zawieszenie tam jest OK. Ja na moim "amerykańskim" zawieszeniu i tak się męczę, więc nie wiem, czy też tak nie będziesz miał, jeśli zdecydujesz się na graty z wersji US. Jedno, co potwierdzam - OBK na samopoziomie był nie do zaakceptowania na większości dróg w moim mieście i okolicach.
  3. Cześć, Łączę się w bólu, mam podobne doświadczenia, po przesiadce z Golfa 4 i innych wygodniejszych od Subaru. Moje pierwsze subaru - Forester MY 07, jak dla mnie było twardawe, ale jeszcze do wytrzymania . To była wersja EU, silnik 2.0 + automat. Jako, że zupełnie nie odpowiadała mi kombinacja tego motoru z automatem postanowiłem zamienić Foresta na Outbacka. Kupiłem o rok starszego, też w automacie i z motorem 2.5, też EU. Tu już motor i skrzynia były OK.!!! Oczywiście na gładkich drogach był bardzo miły, trzymał się drogi jak przyklejony, zwłaszcza jak wsadziłem 17-tki i niższe opony zdaje się 225/50. Jednak nie wytrzymałem z nim więcej niż rok, taki był twardy. Na naszych typowych drogach prostu makabra. Podskakiwał na każdym kamyczku, czuć było najdrobniejszą skazę na jezdni. No po prostu jaja. Teraz mam starego Forka z 2001 roku z US i 2.5 też w automacie. Jest porównywalnie twardy jak Forek z 2007, oczywiście wygodniejszy niż OBK. Mam chyba najwyższe opony, jakie można do niego wsadzić 205/70 r15 i co tu dużo mówić auto w ostrych zakrętach płynie bokiem, tym bardziej, że bieżnik jeszcze to potęguje – Bridgestony Dueller H/T 684. Ogólnie jest tak sobie na wysokim profilu, tzn niestety niemal nie dodaje komfortu na dziurach. W zawieszeniu chyba tanim kosztem kombinować wiele się nie da, trzeba by mieć jakiś gotowy zestaw sprężyn i amorów, więc koszt mógłby być spory. Oczywiście, jeśli kasa nie gra roli, to na pewno coś można by znaleźć. Przede wszystkim ktoś musiał by specjalnie policzyć parametry takiego zestawu, ekstra dla konkretnego samochodu, żeby powiedzmy wyszedł komfort w typie starego Golfa. Jeszcze sprawa foteli. Kiedy jadę po dziurach jest znaczna poprawa, jeśli się odchylę od oparcia. Czyli jeśli dałoby się jakoś wytłumić bicie po oparciu, to może było by nieźle. Może trzeba podejrzeć jakieś patenty w porządnych fotelach, może mają też lepsze systemy mocowania do karoserii? Nie wiem, co można z tym zrobić, nie ryzykując załapania się na nagrodę Darwina…. Ja na razie będę próbował raczej zabawę z krzesełkiem, bo reszta pasażerów nie zgłasza uwag…..
  4. Jeśli chcesz użyć tylko lampy i wsadzić coś innego do środka, to będzie musiało to trochę kosztować, żeby porządnie świeciło np, coś w tym stylu: http://allegro.pl/za...3858314323.html Poza tym przeciwmgielne dają wiązkę w dół, trzeba by jakoś ją podnieść. Kiedyś założyłem LED HB3 do lampy w miejsce HB3 w długich. To było w OBKu i tam były podwójne długie jedne bixenon, drugie HB3 właśnie i było całkiem nieźle. Warto zwrócić uwagę to, na wysokość/poziom montażu fabrycznych dziennych w przemyślanych i najlepszych rozwiązaniach, zwłaszcza najnowszych. Światła dzienne zamontowane nisko, za nisko, czyli np w zderzakach są całkiem często niewidoczne. Jeśli auto wyłania się zza pagórka / wzniesienia na drodze, to o niemal ostatnim elementem który pojawi się w tej sytuacji będą jego nisko zamontowane światła dzienne - powiedzmy ~30cm, czyli przepisowo, ale bez sensu. To samo auto, o ile nie jest wystarczająco kontrastowe względem otoczenia, kiedy zbliży się do jakiegoś poprzedzającego auta ( o rozmiarach osobówki raczej) na odległość kilkudziesięciu metrów, ma szansę "zgasić" te swoje dzienne światła w wewnętrznym lusterku kierowcy z przodu. Po prostu niskie lampki wcześniej wypadną z pola widzenia w wewnętrznym lusterku. Jedynie w bocznych będzie je widać, ale pomniejszone i oddalone/ Ja za bardzo cenię sobie własne ( i moich pasażerów) bezpieczeństwo, żeby ryzykować, że ktoś kiedyś może mnie nie zauważyć w odpowiednim momencie, pośród innych mających o wiele lepiej widoczne lampy, dzienne, nocne i jakie tam chcą.
  5. Krystek07 nie wiem, czy to ważne, ale jeśli brać pod uwagę koszty regulacji zaworów to SOHC zdecydowanie taniej. Sam tak zrobiłem, kupując amerykańskie 2.5 AT z przeznaczeniem do zgazowania. Wcześniej miałem Forka 2.0 DOHC i było raczej drogo. Nie wiem ile można na to wydać max, ale ja dałem coś chyba ponad 800 zet. Teraz to jak już ktoś wspominał, nie powinno przekroczyć 200
  6. Mój Forest 07 był bez szyberdachu. Chyba w przypadku TEJ kraty w ogóle nie ma znaczenia, czy jest taki, albo inny "dodatek" w aucie. Aby kratka idealnie pasowała, jak widać z powyższych fotek podstawki/stopki muszą mieć odpowiednie kształty, długości i kąty. Muszą dokładnie przylegać do plastikowych okładzin wokół okna,. Nie wspominam o samym kształcie kratki, bo też przekrój/otwór wnętrza jest w starym Foreście inny.
  7. tzd nie można dosunąć kratki do boczków, bo oparcia ją odpychają a jak odchylisz oparcia to i tak nie ma szansy na dopasowanie, bo są inne kąty słupków, stare Foresty mają bardziej pionowe. iron raczej tak, jeśli chciałbyś, proszę daj znać na priw
  8. Zrobiłem zdjęcia mojej kratce, była w Forku MY07 i przyjechała w nim ze Szwajcarii Mam wrażenie, że jednak różni się od tych z powyższych postów. Tak czy siak pasuje do modeli z drugiej serii.
  9. Dzisiaj przymierzałem kratkę jaka mi została w szpargałach po Forku 07 do aktualnego, czyli 00-01. Oczywiście porażka. Kratkę mam podobną jak ta, z lewej miniatury posta tzd, ale nie identyczną. No szkoda, jakiś inny autokrata pocieszy się autokratą.
  10. kuhen

    Biale z nieba leci!

    W B-B siąpi , wczoraj było 12st. , raczej spokojna jesień, a tymczasem na północ od nas ( za Bałtykiem) takie ładne kwiatki
  11. Uderzenia są przy każdej zmianie biegu, niestety w dół i górę. Na 3 było OK. pod warunkiem utrzymania biegu, czyli bez redukcji. Konwerter był w W-wie u jakiegoś speca, był rozebrany „zregenerowany” i mam go z powrotem. Objawy bez zmian, więc pewnie był OK. Najgorsze w tym wszystkim jest to, że auto nie było dostatecznie przebadane przez rozgrzebaniem. Trochę jest w tym mojej winy, zdałem się na skąd inąd dobry i sprawdzony przeze mnie warsztat. Nie byłem wcześniej u specjalistów od automatów, w mojej okolicy raczej nikt żadnego nie polecał. „Mój” fachman często widziałem robił skrzynie automatyczne i z powodzeniem, więc po prostu zdałem się na dotychczasowe obserwacje i dobre wrażenie… No i Forek zapuszcza korzenie, a fachowcy różnymi okrężnymi metodami powolutku wykluczają kolejne koncepcje. Może kiedyś się doczekam
  12. Witajcie czytający, Problem dotyczy Forestera ze skrzynia 4EAT z 2002 roku ( 2.5 wolnossący) z przebiegiem ok.185 tys. Na zimno skrzymia zmienia biegi poprawnie. Po rozgrzaniu oleju jest OK. do momentu aż przyspieszy się ostrzej. Po tej operacji automat zmienia bieg jakby bez zasprzęglania, tj natychmiast z głośnym silnym uderzeniem. I tak już zostaje, nieważne, że jadę bardzo spokojnie, automat zmienia biegi z takim strzałem, że mam wrażenie, że każda zmiana będzie ostatnią. ALE po zatrzymaniu i cofnięciu (wystarczy metr) objawy się „resetują”. Po prostu coś jakby się zakleszczyło czy jakoś tak, a potem "odkleszczyło". Nie sprawdziłem kodów błędów, a auto stoi w warsztacie z wymontowaną skrzynią. Może coś jest zapisane w pamięci, tylko, że w międzyczasie już dwie inne skrzynki były w nim założone dla porównania. Z jedną bez zmian, z drugą było jeszcze gorzej, dało się jechać tylko na wprost, zblokował się dyfer ( dyfry?). Nie bardzo potrafię nazwać, co tam się spier.., ale sądząc po objawach podczas łagodnej jazdy mam napęd przede wszystkim na przód, a dopiero po dołożeniu gazu, czyli kiedy opory wzrastają dołącza się tył. I wtedy jest łomot. Chyba warto by zrobić próbę z odłączonym tyłem. Tego w warsztacie na razie nie zrobiono, za to obejrzano detalicznie wnętrzności skrzyni i zupełnie nic uszkodzonego nie znaleziono. Konwerter był sprawdzany…. Może dyfer nie teges, albo coś w tylnym moście… Ktokolwiek słyszał, ktokolwiek widział lub coś wie proszony o dobre słowo.....
  13. Kompresja chyba może być jeszcze w granicach „przedremontowych” mimo stuku-puku w zimnym silniku. Na razie ni robiłem pomiaru, ale może w celach poglądowo – dydaktycznych warto ..... Mój stary Forester (2,5 US) z przebiegiem ok. 200 kkm na zimno stuka, a im zimniej tym głośniej. Po rozgrzaniu tłoki pęcznieją i NA RZIE luz się kasuje. Maestro Carfit z absolutnie obojętną miną skomentował dźwięki dobywające się spod maski jako P.S. i zalecił jeździć do końca, znaczy aż do padaki. Nastąpi ona zapewne mniej więcej proporcjonalnie do stylu mojej jazdy. I będzie to pewnie poprzedzone braniem oleju. W Golfie wystarczyło przejść na Castrol Magnatec i wszystko wróciło do normy, ale tam była sprawa wady wrodzonej pierścieni zgarniających. Ile kosztuje remont takiego motoru? A czy warto sam motor, przecież osprzęt też nie jest wieczny….. Niestety płaskie/krótkie tłoki mają wyraźnie krótszy żywot. Mniej materiału na ściankach. Łatwiej dochodzi do „odstępstwa” od właściwego toru ruchu, zwłaszcza w położeniach skrajnych. Po prostu dłuższe ścianki tłoków w innych typach silników działają jako stabilizujące prowadnice, a u nas niestety po jakimś czasie górne i dolne krawędzie ścianek tłoka się „wyrabiają”. No i na zimno ta luźna praca tłoka w skrajnych położeniach daje efekty dźwiękowe. Pizdonzłap słychać kiedy tłoki już się zamieniły w „beczki”. Oczywiście na pierścienie też działają dodatkowe siły… motór (może nie cały) się zaczyna kończyć.
  14. kuhen

    LPG w Subaru

    Pacjent do zgazowania - Forest z 2000r i pytanie o maksymalną wysokość zbiornika (torusa) na gaz. Będę miał 650 X 250 z odzysku i jak widzę bez podnoszenia klapy i wykładziny się nie obejdzie. Wg tego co zmierzyłem jest miejsce na jakieś 220~230. Czy może ktoś ma wyższy? Jeśli tak, to co z tą klapą? Styropiany itp? Miłego dnia
  15. Robiłem Noxudolem w Forku i OBK , ale oba były po blacharce ( w różnym stopniu) , poza tym nie miały w ogóle korozji. Koło Skoczowa, zdaje się w Dębowcu robiłem Forka i choć warsztat nie wygląda imponująco, to przyłożyli się do roboty, efekt był OK, OBK robiłem w B-B, u tłumikarza-konserwatora (Nad Potokiem) i też jest OK. W obu przypadkach płaciłem ok 1k zet.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...