Skocz do zawartości

kuhen

Użytkownik
  • Postów

    75
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez kuhen

  1. Wymiana to ok 1 godziny, zależy kto to robi i czy ma kogoś do pomocy itp. Po wymianie czas kiedy można już jechać zależy od temperatury na zewnątrz. Latem po kwadransie, a jak wymieniałem zimą kazali mi stać co najmniej pół godziny na parkingu pod serwisem. Było może ok. 0 stopni. Na pewno trzeba wystrzegać się drgań, które z karoserii przeniosą się na szybę ( typowa wpadka w dziurę ) - czyli do domu i poczekać do jutra i spokój gwarantowany. Poza tym lepiej nie wymieniać kiedy będzie trzeba użyć płynu do zmycia szyby (deszcz, śnieg itp.) Tego mi zabroniono do 24 h. A szyby Subarowe robią w niesubarowej "hucie" np Pilkington i takie montują w serwisach. Z resztą do innych aut tak samo. A są i tak dobre jak każde inne.
  2. Tichy, czy założysz takie, czy inne sprężyny i tak będzie Subarowa twardość zawieszenia. Z założenia "miękkich" Subaru nie ma, bo to nie są samochody komfortowe do spokojnej jazdy (po naszych polskich dziurach, jak powiedzmy stare Merce) A poza tym w Japonii drogi są lepsze niż w EU i US i takie zawieszenie tam jest OK. Ja na moim "amerykańskim" zawieszeniu i tak się męczę, więc nie wiem, czy też tak nie będziesz miał, jeśli zdecydujesz się na graty z wersji US. Jedno, co potwierdzam - OBK na samopoziomie był nie do zaakceptowania na większości dróg w moim mieście i okolicach.
  3. Cześć, Łączę się w bólu, mam podobne doświadczenia, po przesiadce z Golfa 4 i innych wygodniejszych od Subaru. Moje pierwsze subaru - Forester MY 07, jak dla mnie było twardawe, ale jeszcze do wytrzymania . To była wersja EU, silnik 2.0 + automat. Jako, że zupełnie nie odpowiadała mi kombinacja tego motoru z automatem postanowiłem zamienić Foresta na Outbacka. Kupiłem o rok starszego, też w automacie i z motorem 2.5, też EU. Tu już motor i skrzynia były OK.!!! Oczywiście na gładkich drogach był bardzo miły, trzymał się drogi jak przyklejony, zwłaszcza jak wsadziłem 17-tki i niższe opony zdaje się 225/50. Jednak nie wytrzymałem z nim więcej niż rok, taki był twardy. Na naszych typowych drogach prostu makabra. Podskakiwał na każdym kamyczku, czuć było najdrobniejszą skazę na jezdni. No po prostu jaja. Teraz mam starego Forka z 2001 roku z US i 2.5 też w automacie. Jest porównywalnie twardy jak Forek z 2007, oczywiście wygodniejszy niż OBK. Mam chyba najwyższe opony, jakie można do niego wsadzić 205/70 r15 i co tu dużo mówić auto w ostrych zakrętach płynie bokiem, tym bardziej, że bieżnik jeszcze to potęguje – Bridgestony Dueller H/T 684. Ogólnie jest tak sobie na wysokim profilu, tzn niestety niemal nie dodaje komfortu na dziurach. W zawieszeniu chyba tanim kosztem kombinować wiele się nie da, trzeba by mieć jakiś gotowy zestaw sprężyn i amorów, więc koszt mógłby być spory. Oczywiście, jeśli kasa nie gra roli, to na pewno coś można by znaleźć. Przede wszystkim ktoś musiał by specjalnie policzyć parametry takiego zestawu, ekstra dla konkretnego samochodu, żeby powiedzmy wyszedł komfort w typie starego Golfa. Jeszcze sprawa foteli. Kiedy jadę po dziurach jest znaczna poprawa, jeśli się odchylę od oparcia. Czyli jeśli dałoby się jakoś wytłumić bicie po oparciu, to może było by nieźle. Może trzeba podejrzeć jakieś patenty w porządnych fotelach, może mają też lepsze systemy mocowania do karoserii? Nie wiem, co można z tym zrobić, nie ryzykując załapania się na nagrodę Darwina…. Ja na razie będę próbował raczej zabawę z krzesełkiem, bo reszta pasażerów nie zgłasza uwag…..
  4. Jeśli chcesz użyć tylko lampy i wsadzić coś innego do środka, to będzie musiało to trochę kosztować, żeby porządnie świeciło np, coś w tym stylu: http://allegro.pl/za...3858314323.html Poza tym przeciwmgielne dają wiązkę w dół, trzeba by jakoś ją podnieść. Kiedyś założyłem LED HB3 do lampy w miejsce HB3 w długich. To było w OBKu i tam były podwójne długie jedne bixenon, drugie HB3 właśnie i było całkiem nieźle. Warto zwrócić uwagę to, na wysokość/poziom montażu fabrycznych dziennych w przemyślanych i najlepszych rozwiązaniach, zwłaszcza najnowszych. Światła dzienne zamontowane nisko, za nisko, czyli np w zderzakach są całkiem często niewidoczne. Jeśli auto wyłania się zza pagórka / wzniesienia na drodze, to o niemal ostatnim elementem który pojawi się w tej sytuacji będą jego nisko zamontowane światła dzienne - powiedzmy ~30cm, czyli przepisowo, ale bez sensu. To samo auto, o ile nie jest wystarczająco kontrastowe względem otoczenia, kiedy zbliży się do jakiegoś poprzedzającego auta ( o rozmiarach osobówki raczej) na odległość kilkudziesięciu metrów, ma szansę "zgasić" te swoje dzienne światła w wewnętrznym lusterku kierowcy z przodu. Po prostu niskie lampki wcześniej wypadną z pola widzenia w wewnętrznym lusterku. Jedynie w bocznych będzie je widać, ale pomniejszone i oddalone/ Ja za bardzo cenię sobie własne ( i moich pasażerów) bezpieczeństwo, żeby ryzykować, że ktoś kiedyś może mnie nie zauważyć w odpowiednim momencie, pośród innych mających o wiele lepiej widoczne lampy, dzienne, nocne i jakie tam chcą.
  5. Krystek07 nie wiem, czy to ważne, ale jeśli brać pod uwagę koszty regulacji zaworów to SOHC zdecydowanie taniej. Sam tak zrobiłem, kupując amerykańskie 2.5 AT z przeznaczeniem do zgazowania. Wcześniej miałem Forka 2.0 DOHC i było raczej drogo. Nie wiem ile można na to wydać max, ale ja dałem coś chyba ponad 800 zet. Teraz to jak już ktoś wspominał, nie powinno przekroczyć 200
  6. Mój Forest 07 był bez szyberdachu. Chyba w przypadku TEJ kraty w ogóle nie ma znaczenia, czy jest taki, albo inny "dodatek" w aucie. Aby kratka idealnie pasowała, jak widać z powyższych fotek podstawki/stopki muszą mieć odpowiednie kształty, długości i kąty. Muszą dokładnie przylegać do plastikowych okładzin wokół okna,. Nie wspominam o samym kształcie kratki, bo też przekrój/otwór wnętrza jest w starym Foreście inny.
  7. tzd nie można dosunąć kratki do boczków, bo oparcia ją odpychają a jak odchylisz oparcia to i tak nie ma szansy na dopasowanie, bo są inne kąty słupków, stare Foresty mają bardziej pionowe. iron raczej tak, jeśli chciałbyś, proszę daj znać na priw
  8. Zrobiłem zdjęcia mojej kratce, była w Forku MY07 i przyjechała w nim ze Szwajcarii Mam wrażenie, że jednak różni się od tych z powyższych postów. Tak czy siak pasuje do modeli z drugiej serii.
  9. Dzisiaj przymierzałem kratkę jaka mi została w szpargałach po Forku 07 do aktualnego, czyli 00-01. Oczywiście porażka. Kratkę mam podobną jak ta, z lewej miniatury posta tzd, ale nie identyczną. No szkoda, jakiś inny autokrata pocieszy się autokratą.
  10. kuhen

    Biale z nieba leci!

    W B-B siąpi , wczoraj było 12st. , raczej spokojna jesień, a tymczasem na północ od nas ( za Bałtykiem) takie ładne kwiatki
  11. Uderzenia są przy każdej zmianie biegu, niestety w dół i górę. Na 3 było OK. pod warunkiem utrzymania biegu, czyli bez redukcji. Konwerter był w W-wie u jakiegoś speca, był rozebrany „zregenerowany” i mam go z powrotem. Objawy bez zmian, więc pewnie był OK. Najgorsze w tym wszystkim jest to, że auto nie było dostatecznie przebadane przez rozgrzebaniem. Trochę jest w tym mojej winy, zdałem się na skąd inąd dobry i sprawdzony przeze mnie warsztat. Nie byłem wcześniej u specjalistów od automatów, w mojej okolicy raczej nikt żadnego nie polecał. „Mój” fachman często widziałem robił skrzynie automatyczne i z powodzeniem, więc po prostu zdałem się na dotychczasowe obserwacje i dobre wrażenie… No i Forek zapuszcza korzenie, a fachowcy różnymi okrężnymi metodami powolutku wykluczają kolejne koncepcje. Może kiedyś się doczekam
  12. Witajcie czytający, Problem dotyczy Forestera ze skrzynia 4EAT z 2002 roku ( 2.5 wolnossący) z przebiegiem ok.185 tys. Na zimno skrzymia zmienia biegi poprawnie. Po rozgrzaniu oleju jest OK. do momentu aż przyspieszy się ostrzej. Po tej operacji automat zmienia bieg jakby bez zasprzęglania, tj natychmiast z głośnym silnym uderzeniem. I tak już zostaje, nieważne, że jadę bardzo spokojnie, automat zmienia biegi z takim strzałem, że mam wrażenie, że każda zmiana będzie ostatnią. ALE po zatrzymaniu i cofnięciu (wystarczy metr) objawy się „resetują”. Po prostu coś jakby się zakleszczyło czy jakoś tak, a potem "odkleszczyło". Nie sprawdziłem kodów błędów, a auto stoi w warsztacie z wymontowaną skrzynią. Może coś jest zapisane w pamięci, tylko, że w międzyczasie już dwie inne skrzynki były w nim założone dla porównania. Z jedną bez zmian, z drugą było jeszcze gorzej, dało się jechać tylko na wprost, zblokował się dyfer ( dyfry?). Nie bardzo potrafię nazwać, co tam się spier.., ale sądząc po objawach podczas łagodnej jazdy mam napęd przede wszystkim na przód, a dopiero po dołożeniu gazu, czyli kiedy opory wzrastają dołącza się tył. I wtedy jest łomot. Chyba warto by zrobić próbę z odłączonym tyłem. Tego w warsztacie na razie nie zrobiono, za to obejrzano detalicznie wnętrzności skrzyni i zupełnie nic uszkodzonego nie znaleziono. Konwerter był sprawdzany…. Może dyfer nie teges, albo coś w tylnym moście… Ktokolwiek słyszał, ktokolwiek widział lub coś wie proszony o dobre słowo.....
  13. Kompresja chyba może być jeszcze w granicach „przedremontowych” mimo stuku-puku w zimnym silniku. Na razie ni robiłem pomiaru, ale może w celach poglądowo – dydaktycznych warto ..... Mój stary Forester (2,5 US) z przebiegiem ok. 200 kkm na zimno stuka, a im zimniej tym głośniej. Po rozgrzaniu tłoki pęcznieją i NA RZIE luz się kasuje. Maestro Carfit z absolutnie obojętną miną skomentował dźwięki dobywające się spod maski jako P.S. i zalecił jeździć do końca, znaczy aż do padaki. Nastąpi ona zapewne mniej więcej proporcjonalnie do stylu mojej jazdy. I będzie to pewnie poprzedzone braniem oleju. W Golfie wystarczyło przejść na Castrol Magnatec i wszystko wróciło do normy, ale tam była sprawa wady wrodzonej pierścieni zgarniających. Ile kosztuje remont takiego motoru? A czy warto sam motor, przecież osprzęt też nie jest wieczny….. Niestety płaskie/krótkie tłoki mają wyraźnie krótszy żywot. Mniej materiału na ściankach. Łatwiej dochodzi do „odstępstwa” od właściwego toru ruchu, zwłaszcza w położeniach skrajnych. Po prostu dłuższe ścianki tłoków w innych typach silników działają jako stabilizujące prowadnice, a u nas niestety po jakimś czasie górne i dolne krawędzie ścianek tłoka się „wyrabiają”. No i na zimno ta luźna praca tłoka w skrajnych położeniach daje efekty dźwiękowe. Pizdonzłap słychać kiedy tłoki już się zamieniły w „beczki”. Oczywiście na pierścienie też działają dodatkowe siły… motór (może nie cały) się zaczyna kończyć.
  14. kuhen

    LPG w Subaru

    Pacjent do zgazowania - Forest z 2000r i pytanie o maksymalną wysokość zbiornika (torusa) na gaz. Będę miał 650 X 250 z odzysku i jak widzę bez podnoszenia klapy i wykładziny się nie obejdzie. Wg tego co zmierzyłem jest miejsce na jakieś 220~230. Czy może ktoś ma wyższy? Jeśli tak, to co z tą klapą? Styropiany itp? Miłego dnia
  15. Robiłem Noxudolem w Forku i OBK , ale oba były po blacharce ( w różnym stopniu) , poza tym nie miały w ogóle korozji. Koło Skoczowa, zdaje się w Dębowcu robiłem Forka i choć warsztat nie wygląda imponująco, to przyłożyli się do roboty, efekt był OK, OBK robiłem w B-B, u tłumikarza-konserwatora (Nad Potokiem) i też jest OK. W obu przypadkach płaciłem ok 1k zet.
  16. Tak, być może trzeba było iść w tę stronę, ja spłyciłem problem i olałem w ogóle tamto auto. Teraz przymierzam się do Forestera 2.5 i jeśli trzeba będzie cokolwiek ( pewnie nie ?) zagłębić się w elektronikę, to nie omieszkam. Znaczy się ładnie poproszę o pomoc Dzięki i Wesołych Świąt
  17. kuhen

    Outback 2.5 automat

    Oczywiście prowadzenie OBK jest o wiele przyjemniejsze, ale "galaretowate" trzęsienie na naszych drogach wręcz przeciwnie Może kompromis w moim przypadku jest trudniejszy do zaakceptowania, bo jeżdżę w 90% po mieście i stąd moje malkontenctwo.... no i myślę, że jeszcze 20 lat temu aż tak by mi nie zależało na wygodzie, za to na ostrej jeździe w zakrętach pewnie bardziej...
  18. A, zapomniałem w tym katalogu powinny być interesujące Cię elementy http://opposedforces.com/parts
  19. kuhen

    Outback 2.5 automat

    Mogę jeszcze do tej dyskusji dorzucić moją subiektywną opinię na temat komfortu w OBKu Jako, że znasz Patrole to zacznę od tego wątku. Po przesiadce z Y60 na Y61 odczułem różnicę w „miękkości”. Oba z umiarkowanie cichym dieslem 2.8 , oba z manualnymi skrzyniami. Odczucie było takie, że 61 jest łagodniejszy i cichszy, a Y60 toporny i głośniejszy ( poza tym ciasno wokół fotela kierowcy). Wiadomo inne siedzenia, poza tym zastosowano częściowe wygłuszenia i inne materiały tapicerki. Dobra tyle dygresji, po Patrolach był Forester 2.0 AT MY07, bez turbiny. Po dłuższych wahaniach wymieniłem go na OBKa 2.5 AT MY07. Myślałem, że to będzie podobnie jak z Patrolami, ale…. nie do końca. Spodziewałem się, że OBK jest podwyższonym Legacy, czyli przez analogię między twardą Imprezą, a miękkim Foresterem tego samego spodziewałem się po OBKu. Ale OBK jest tylko podwyższony. Nie jest miękki jak podobnie podwyższony Forek. Nie bardzo rozumiem, po co jest wyższy niż Legacy, skoro po kiepskich drogach, szutrach, dziurach itp. jest w stanie wytrząść flaki i zmaltretować kręgosłup, więc praktycznie rzecz biorąc nadaje się jedynie na dobre drogi do szybkiej jazdy. Na asfalcie prowadzi się bardzo fajnie, jest dosyć cichy, ergonomiczny, ma trochę fajnych bajerów, no może fotel kierowcy jest marny, znaczy nie za wygodny, ale to już sprawa indywidualnego odczucia kierowcy. Ktoś kilkanaście postów wyżej pisał o tym, że OBK to nie auto miejskie (w kontekście przepałów). Ja natomiast wiem, że OBK w naszych realiach drogowych niestety wypada blado w porównaniu do np. Forestera. A o ile się orientuję MB 300 jest wygodniejszy od Forestera, więc polecam Ci zasiąść za stery OBKa i pojeździć i nie po dobrych drogach, ale po typowych polskich. Nie wiem jaki jest automat w Twoim Mercu, ale AT w OBKu 2.5 jest OK. Subarowskie AWD jest doskonałe i w połączeniu z tym automatem całkiem nieźle współgra. Automat to stara, sprawdzona i co ważne pancerna konstrukcja. Może piłować jej nie warto, za to warto ją regularnie serwisować. Nie jest to perfekcja, bo czasem wolno schodzi z obrotów i po jakimś tam manewrze, czyli po kilku sekundach i ponownym dodaniu gazu potrafi przymulić, albo skubnąć, ale poza tym jest zmiana biegów jest gładka. W położeniu standardowym ma nie za szybkie czasy reakcji, co bywa dotkliwsze przy redukcjach, wtedy POWER jest fajnym rozwiązaniem. W pozycji POWER, można ręcznie zmienić bieg, ale można olać i dawać w palnik aż sama zmieni. Ale paliiiii wtedy… Tak więc o ile jeszcze prowadzisz rozważania teoretyczne, to czas na praktykę! A, co do amorów tylnych, to dodam do postu tcic , że wymiana to ok. 3800, a rozrząd co najmniej połowa z tego. Mój OBK był ściągany z Włoch i tam też zagazowany, od początku, czyli na zestawie takim jak ma ppmarian i chodzi bardzo dobrze (90kkm), Ale 3 wtryski już padły (200 zł za jeden) i też wywala błąd katalizatora, czyli w zasadzie katalizator się kończy…. O koszcie wymiany nawet nie wspomnę, myślę jak to obejść.
  20. Bardzo ładne autko Jak sądzę po rejestracji i kierownicy sprawa nie dotyczy naszego kraju, ani nawet kontynentu . Ale może się mylę... Spalanie po naprawie podejrzewam spadnie nie za wiele, ale nie martw się - TegoTypuTypTakMa, rób zacisk. Jak się zapiekł? Stał długo? Gumka/osłonka sparciała i korozja wlazła? Masz wyciek spod tłoczków? Auto ma swoje lata i różna gumy zaczynają się kończyć... Jak rozbierzesz ( albo ktoś ) to ocenisz co jest do wymiany, może tylko reperaturka wystarczy, Ale podejrzewam, że klocki też będą do wymiany. I może raczej w obu tylnych kółkach. Pewnie tarcze też nie będą zdrowe... Jeśli nie jesteś pewny co do ceny części i usługi w ASO, to może sprawdź, to nie jest duża naprawa i nie powinno być drożej niż w innym DOBRYM warsztacie. A to jednak ASO! Mnie komplet zwykłych tarczy (OBK MY07) wyszedł ok 1000zł, a klocków 350. Reperaturek nie kupowałem, bo nic nie ciekło.
  21. kuhen

    Tylna wycieraczka

    U mnie tylna wycieraczka to atrapa, nie używam, bo jak to w każdym kombiaku na zasyfionej pyłem szybie przede wszystkim robi rysy. Ale jest i w działa, a gumki dopiero ja wymieniałem, poprzedni właściciele olali. Te ruchome części zaczęły odpadać i wisiały frędzle. Sam wymieniłem i tylko gumki, tak jak niektórzy powyżej. Tylna wycieraczka nie musi być super, hiper i tak mało zgarnia, znaczy ma małe pole czyszczenia. Po kiego całą wymieniać???
  22. Dzięki za zainteresowanie. Może niezręcznie się wyraziłem, ogólnie chodzi mi o dławienie w automacie z 2.0 DOHC. Mam wrażenie, że winę za to ponosi właśnie złe zestawienie starego typu skrzyni (dosyć wolnej) z tym akurat motorem. Wydaje się niemożliwe, że ten motor ma 158KM, tego po prostu w ogóle nie czuć. Miałem Vectrę 1.8 125KM w automacie i biegi zmieniała doskonale, bez dławienia motoru a przyspieszenie na poziomie subarowskiego 2.5 z AT. Chyba AWD nie zżera aż tyle mocy! Ale do rzeczy. Skrzynia jest wolna, więc dla uzyskania odpowiedniego przyspieszenia np. przy szybkim wyprzedzaniu trzeba wbić nogę w podłogę wyraźnie wcześniej, żeby motor doszedł do przynajmniej 4 tys. . Motor wchodzi szybko na obroty, ale skrzynia reaguje zbyt wolno i dusi go, tak, że mimo wyjącego motoru efekt jest mizerny. Zdaje się, że DOHC ma kiepski moment na niższych obrotach i stąd takie dziwne zachowanie. Takich objawów właściwie nie mam w 2.5 litrowym silniku. Ale to jest SOHC. A ma tylko 10KM więcej niż 2.0 DOHC. Zastanawia mnie jak to wygląda w SOHC 125KM, oczywiście rewelacji nie oczekuję, ale przypuszczam, że zmiana biegów, zwłaszcza w sytuacjach jak wyżej przebiega normalnie, bez męki.
  23. kuhen

    2.5 europa samopoziom ???

    Aha, to uprasza sprawę. Właściwie się tego spodziewałem, bo w żadnym kraju nie znalazłem innej wersji Forka 2.5 jak tylko US. Ale dla spokoju wolałem popytać mądrych ludzi. szczur75 dzięki !
  24. Dwa lata temu pozbyłem się Forestera 2.0 AT MY07. Między innymi z powodu delikatnie mówiąc nieciekawej współpracy silnika (DOHC) ze skrzynia automatyczną. Teraz przymierzam się do starszego, ale z motorem 2.5. też w automacie. Mam zdecydowanie pozytywne doświadczenie z takim zestawem w OBKu. Ale ciekawi mnie jeszcze jedna rzecz, a mianowicie jak wypada porównanie tego silnika, który miałem 2.0 158KM, z 2.0 125KM . Oba z AT. Chodzi mi o to czy różnica tych dwudziestu kilku koników mocy jest baaaardzo wyraźna i czy przypadkiem starsza konstrukcja nie jest lepiej zgrana, czy po prostu stary motor i stara skrzynia nie chodzą razem podobnie gładko jak w moim 2.5 OBKu?? Oczywiście dobrze wybyło sprawdzić to samemu, ale niestety w moim pobliżu (+ - 100km od Bielska) nie znam nikogo z Forkiem 2.0 AT ze 125-cio konnym motorem. Moje pytanie właściwie byłoby prośbą o kontakt z kimś, kto ma takiego Forka, albo może mi dać jakąś miarodajną odpowiedź, wskazówkę itp. Pozdrawiam świątecznie
  25. kuhen

    2.5 europa samopoziom ???

    Wiem, wiem 2.5 turbo mają samopoziom, ale ja szukam info o wolnymssaku. Prawdę mówiąc nie dam głowy za stan licznika. Auto ściągnąłem z Włoch po dzwonku, w skutek którego między innymi pękł akumulator. Na liczniku były 83 kkm. Po zrobieniu auta okazało się, że tył ma nieprzyjemny odgłos "strzału" w momencie szybkiego zjazdu np. z krawężnika. Na drodze w czasie jazdy raczej zachowywał się neutralnie, nawet przy próbie ostrego slalomu na jakimś marketowym parkingu. Po obejrzeniu zawieszenia postawiłem na amory. Lektura forum i nie tylko, dała w zasadzie tylko jedną odpowiedź i w końcu zdecydowałem się na wywalenie 3800. i... nie mam stuków. Poza tym żadnych cudów, nie czuję żeby OBK prowadził się lepiej. Mam jeszcze używki w zanadrzu, "identyczne z oryginałem", które już próbowałem i właściwie są całkiem niezłe. Zachowują się dobrze na zakrętach, choć na progach już nie trzymają w 100%. Dla mnie mogą być. I auto po napakowaniu "do pełna" nie siada z tyłu jakoś zauważalnie.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...