verbal

Rzeczywiście jest co oglądać. Co prawda nie zatrzymywałem się na Litwie, ale spędziłem za to miesiąc na Łotwie. Ryga to piękne i dość "przytulne" miasto, polecam zakupy w hangarach sterowców, irlandzki pub Paddy Wheelans i kapitalny klub Pulkvedis. Warto pojechać pociągiem za miasto do Jurmala albo odwiedzić jeden z największych w Europie ryski park Meżaparks. Do tego objechałem cały zachód. Droga biegnąca wybrzeżem w stronę półwyspu Kolka to kilkadziesiąt km żółtej glinki, więc w suchy dzień zostawiasz za soba chmurę pyłu jak w australijskim interiorze . Ruch niewielki. W każdej chwili można zatrzymać się i skoczyć na plażę (uwaga na drut kolczasty zakopany w piasku - pozostałości po armii czerwonej), są też opuszczone jednostki, bunkry i radary wojskowe. Via Baltica z łotwy do Estonii bardzo widowiskowa, w samym Tallinie ładne jest tylko stare miasto i okolice portu, przedmieścia to szare do bólu blokowiska. Aha, na Łotwie od 23 (o ile dobrze pamiętam) do rana nie da się kupić alkoholu poza pubami i klubami nocnymi, za to w Estonii sklepy nocne są na każdym rogu

Reporter TVNu dostał cynk, że w okolicach Zakopanego żyje rodzina długowiecznych górali. Jedzie na miejsce, po długich poszukiwaniach dociera do małej drewnianej chatki gdzieś wysoko w górach. Przed chatką siedzi niesamowicie pomarszczony, pokasłujący, zgarbiony człowieczek. Reporter wita się, siada obok i pyta: - Baco, to wy jesteście z tej długowiecznej rodziny? - No dyć, to jo. - A może zdradzicie sekret tej waszej długowieczności? - No cymu by nie. Trza kurzyć, pić i dupcyć wiele wlezie. Reporter trochę się zdziwił. Pyta: - Baco, a ile wy macie lat? A baca na to: - Trzydzieści trzy. I drugi, jeden z moich ulubionych: Reporter TVNu dostał cynk, że w okolicach Zakopanego żyje baca, który podobno osobiście widział kiedys Lenina. Jedzie na miejsce, po długich poszukiwaniach dociera do małej drewnianej chatki gdzieś wysoko w górach. Przed chatką siedzi baca i pyka fajeczkę. Reporter wita się, siada obok i pyta: - Baco, prawda to, że osobiście widzieliście Lenina? - No dyć, widziołech. - To opowiedzcie, jak to było? - No dobra. To było jakieś dwaiścia lot tymu. Siedze se na hali i pase łowiecki. Tak se pase i pase, nagle patse, a tam z lasu wyłazi Lenin. Reporter zdziwiony pyta: - Baco, dwadzieścia lat temu? Z lasu wyszedł? A może to był jeleń?-. A baca się zadumał i mówi: - A moze...

Teleturniej. Prowadzący pyta jedną z uczestniczek: - Jak nazywa się trzecia planeta od słońca? - Yyy, hm... No, ten... A może jakaś podopwiedź..? - Dobrze, oto podpowiedź: Gdzie pani mieszka? - W Sosnowcu.

http://www.tvn24.pl/-1,1615693,0,1,z-ko ... omosc.html teraz myślę, co wpakować do Legaca

polecam i resztę albumu.

ok, sprawdzimy, odegniemy i rozpędzimy :smile: [ Dodano: Pon Lip 13, 2009 9:32 pm ] to nie wąż :mad: , szukam dalej. [ Dodano: Pon Lip 13, 2009 10:50 pm ] Znalazłem temat na forum traktujący właśnie o brzęczeniu pod zegarami i innych dziwnych historiach w Legacy, n.p. smród spalin w środku przy dużych prędkościach i o ile to brzęczenie nadaje się do archiwum X (chyba że nie dokopałem się do odpowiedzi), o tyle jestem spokojniejszy, bo okazało się że nie tylko ja jestem świadkiem takich dziwnych zjawisk :wink: .Przy okazji - będę niedługo na Śląsku i chcę zajechać do ASO Gruchel w Mikołowie - jeśli macie jakieś doświadczenia związane z tym warsztatem, proszę o jakieś info.

Kiedy rozpędzam auto do prędkości 140 km i więcej (rzecz jasna na niemieckich autostradach ), uszu mych dochodzi metaliczne brzęczenie spod deski rozdzielczej, a dokładnie z okolicy zegarów. Zanim zacznę to rozkręcać, może ktoś podpowie gdzie szukać? Czy to może być linka prędkościomierza?

a ja głupi węszyłem prowokację

A co to znaczy "prawie Subaru"?

witam forumowicza z Eire :grin:

dzięki, nie jest źle :wink:

Około 16 lipca wybieram się samochodem z Irlandii do Polski. Poszukuję współpasażera/ki. Jeśli ktoś zna kogoś, kto byłby zainteresowany, dajcie znać. Koszt podróży do podziału. Oferuję towarzystwo na poziomie, takowego oczekując . Mogę również coś przewieźć. Zamieściłem wcześniej tego posta na forum "podróże", nie zatrybiłem, że jest forum "kurier".

Przybywam naprawić swój błąd - dzień dobry się ze wszystkimi :wink:

Słuchajcie, mozna gdzieś w Polsce znaleźć plażę z koszami, takimi dwuosobowymi? Nie byłem nad Bałtykiem od lat, a tak mi się porzypomniały wakacje z pacholęcych czasów.

kilka fotek z plazy Inch

tzd, widzę, że zrobiłeś niezłą rundę po Irlandii, a zdjęcie 45 to zdaje się początek Slea Head Ring :grin:

no racja, jest jeszcze Dunkierka, no i do tego prom z Hook of Holland do Harwich, czas ok. 7h. Pozostale promy z Holandii do Anglii plyna ok. 12h. A co do samej Irlandii, jesli ktos chetny, to moge przeslac kilka fotek.

Zdecydowanie polecam prom z Calais (F) do Dover (GB), rejs trwa ok. 90 min., koszt to ok. 50GBP (samochod + 2 os.), promy kursuja na tej trasie srednio co 1,5h., jesli kupisz bilet on-line na konkretna godzine a dojedziesz do portu wczesniej, nie ma problemu z wbiciem sie na wczesniejszy prom. Oczywiscie mozna tez kupic bilety na miejscu. Trase obsluguja dwie firmy - Sea France i P&O Ferries. Ceny w sezonie moga byc nieco wyzsze, ale zdecydowanie nie ma takiego szalenstwa jak z biletami lotniczymi. Jazda przez anglie (zakladajac, ze nie zatrzymujesz sie na zwiedzanie), to ok 6h. Dobre autostrady, zadnych winiet i tylko jedna bramka po drodze(1.50GBP za przejazd tunelem w okolicach Londynu). Po dotarciu do Holyhead (zachodnia Walia) masz do wyboru szybki prom, tzw. Fastcraft do Dun Laoghaire, 15 km. od centrum Dublina (rejs ok 2h., koszt ok.180EUR, polecam ze wzgledu na oszczednosc czasu), albo prom zwykly do Dublina (ok.4,5h., koszt ok. 150EUR). Zwykly prom kursuje tez do Rosslare na poludniu Irlandii. Przerabialem jeszcze jedna trase, z Cherbourga do Rosslare, ale rejs trwa ok 20h., musisz wiec wykupic kajute, koszt to ok.250EUR, i jesli trafisz na sztorm, to zarcie (wliczone w cene biletu) nada sie jedynie psu w buty :wink:. Wez tez pod uwage, ze promy miedzy Anglia i Irlandia na w/w trasach kursuja kilka razy dziennie, wiec albo wyliczysz sobie czas, albo bedziesz musial kilka godzin czekac. Trase obsluguja Stena Line i Irish Ferries (ciekawostka - maja najwiekszy prom pasazerski swiata).

Wszyscy pewnie wiedzą, że Irlandia jest nazywana zieloną wyspą. Inna sprawa, że nie do konca rozstrzygnięto, czy zieloną z powodu trawy czy wszechobecnej pleśni. Tak czy inaczej, zobaczyc warto. jesli ktoś mialby ochotę wybrać się tu samochodem, może będę mógl slużyć radą. Szczególnie polecam polwyspy Dingle i Kerry, i polożoną między nimi plażę Inch, o dlugości ok. 5 km i szerokości kilkuset metrów, na którą można wjechać samochodem i sprawdzić subarynkę na piasku - plaża rowna jak stól. Dojazd z Polski do Irlandii przy dobrej organizacji i sprzyjających warunkach drogowych to 27 - 30h - co niżej podpisany sprawdzil pięć razy.

nie powiedziałem, że kupiłem ten za 800, wpomniałem o tym tylko dla paddierżenia razgawora

No cóż, główny problem to cena. Mam tu fajne autko, ale kilka rzeczy trzeba przy nim zrobić a jak sprawdzam ceny wszystkiego, co chcę wymienić, to mnie krew zalewa. Założenie jest takie, że za rozsądne pieniądze doprowadzę samochód do wzorowego stanu.

Z doświadczenia wiem, że choćby nie wiadomo jak kombinować (a może nie dość kombinowałem :?: ), lambda nie będzie działać prawidłowo jeśli pozbyć się katalizatora, engine check się zapala i trzeba by robic reset kontrolki co kilkaset km, albo jeździc z tym i starać się do niej przyzwyczaić. A druga sprawa to analiza spalin, choćby przy okazji przeglądu, bez katalizatora będzie do kitu. I jako ciekawostka - tu, gdzie mieszkam kat kosztuje 800 euro :shock: masakra.

Panie i panowie, czy ktoś z was ma jakieś doświadczenia z wymianą tylnych amortyzatorów w legacy kombi seria III? Chodzi mi o zamienniki, coś przeznaczonego do innych marek, coś bardziej dostępnego i w normalnej cenie. Będę wdzięczny za wskazówki.

witam, mam tu maly klopot z (tak przypuszczam) sonda lambda w Legacy 2.5 GX, zapalila sie kontrolka 'engine check'. Podpialem auto pod komputer, da sie to skasowac ale po ok 1000 km znowu sie zapala. Emisja spalin jest w normie, silnik pracuje normalnie. Czy ktos mial podobny problem?