Pomoc dla firm które „wtopiły” na opcjach walutowych to moim zdaniem pomysł delikatnie mówiąc nierozsądny. :neutral: To się nie uda, a sam fakt gadania o tym przez Pawlaka jest zagrywką pod publiczkę. Proste uzasadnienie:
a). Jak odróżnić firmy które padły ofiarą nieuczciwych manipulacji bankowych, ludzi którzy za namowa przedstawicieli banku podpisali niekorzystne umowy, od zwykłych spekulantów którzy zwyczajnie kierowani pazernością „zakładali się” z bankami o kursy walut?
.Czy potraficie sobie wyobrazić fale oburzenia społecznego w razie takiej pomocy dla firm? Kto jest w stanie zliczyć rodziny które z chęci posiadania przysłowiowego M4, kupiły mieszkanie, kredytowane we franku. I jak takim ludziom skoczy rata z 2000 Pln na 3000 Pln to chyba im też się należy rekompensata no bo w końcu i oni „zbankrutują”
To zwyczajnie nie przejdzie, a jeśli to tak, to sprawy sądowe będą się ciągnąć latami… a firmy i tak klękną.
I taka mała ciekawostka, w chwili obecnej do zmiany kursu złotego o 5 -10 gr, ponoć starczy ruch na rynku walut w wysokości 50 mln zł… ciekawe czy to prawda.
:roll: