Ja miałem niedawno dokładnie takie same objawy. Od prędkości 110 wzwyż wibracje że kierownica się telepała jak pralka przy wirowaniu. Powyżej 130 ten rezonans jakby ustawał, był wyczuwalny ale znacznie mniej. Dodam że auto mam od początku marca a operacje o których mówię przeprowadzone zostały ok 3 tygodni temu. Przy kupnie usłyszałem o tym biciu i że tarcze do toczenia ale postanowiłem że się z tym uporam. Ja zacząłem od zrobienia zbieżności. Udało się ustawić koła z przodu bo tył mega zapieczony i bez palnika się nie obędzie no i w związku z tym wymiana tulei na wahaczu i nowe śruby które muszę zamówić jeśli zdecyduje się to zrobić. Efekt był taki że wibracje się zmniejszyły o jakieś 20% może... często było tak że jadąc tą stówką było ok dopóki nie pojawił się na drodze jakiś łuk nawet delikatny i już to wystarczyło żeby koło wpadło w drgania. Przed zbieżnością nawet kończąc ten łuk drgania zostawały na prostej drodze. Po zbieżności jakby potrafiły znów się uspokoić po wyjechaniu na prostą. Potem umówiłem się na wyważenie kół. Efekt ? Uśmiech na twarzy przy każdym przekraczaniu bariery 110km/h okazało się że nie dość że źle wyważone koła to jeszcze krzywe ze dwie felgi a przy hamowaniu wyszły tarcze(na szczęście delikatnie) kiedy już wszystko prosto jeździ... [emoji28] także niezła kombinacja. W każdym razie bardzo się cieszę bo też już byłem gotów lecieć po całości wymiana wszystkiego itd a teraz na spokojnie dojadę klocki i resztę do końca. Więc nie wiem czy cokolwiek Ci to pomoże ale czasami takie "banalne" sprawy pomagają. Pozdroo Wysłane z mojego SM-J510FN przy użyciu Tapatalka