Doradźcie co robić.
Żona pojechała wczoraj na babski weekend w górach (ponad 400 km od domu) Foresterem i niedaleko celu, koło Nowego Sącza rozwaliła doszczętnie oponę na prawym przednim kole. Trzy panie w aucie, zero ogarnięcia zmiany koła wiec assistance od Warty, transport do serwisu który założył koło dojazdowe z bagażnika.
No i nie wiem co dalej robić. Żona jest w górach (dojechała na miejsce na dojazdówce) do niedzieli i zastanawiam się jak teraz ma wrócić do domu?
Na dojazdówce to chyba za daleko, czy to nie zakłuci pracy napędu?
Zakup nowego kompletu (bo dwóch chyba nie mogę w AWD) wolałbym zrobić z głową i na spokojnie z dostawą do domu a jeśli nie to pozostaje mi zakup jutro tego co jest w Nowym Sączu lub okolicach (nie mam pojęcia czy jest tam szansa na jakiś porządny zakup).
Żona wraca w niedzielę a zakup wysyłkowy tam na miejsce mogę mieć najwcześniej na poniedziałek.
Rozwalona opona to założona tydzień temu Pirelli Scorpion 225/60 r.17 z akcji zima w Subaru.