-
Postów
575 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Typ zawartości
Profile
Forum
Galeria
Artykuły
Wydarzenia
Pliki
Treść opublikowana przez rafacon
-
mogła przechodzić staruszka do domu starców.
-
Dla chętnych, pomogę znaleźć miejscówki i towarzystwo na głębszego w Togo. Spędziłem tam kilka lat, kolegów trochę mam. Turystycznie z rodziną nie polecam za bardzo. Bezpiecznie tam jest, ale oglądanie to na 3 dni. Lome, prywatna plaża i wycieczka na północ.
-
zielony, taki co w latach 70-80 na skupie nie brali (tylko brązowe po winie szły). Teraz to niby elegancja, a jak miałem 10 lat to było G...reen
-
Absolutnie o to chodzi, przynajmniej w Szwajcarii. O naklejkę z jedynką. i obniżony podatek drogowy, co akurat jest tak drobną sumą, że nie warto wspominać.
-
czekaj, czekaj, bo się zastanawiałem czy nie kupić Yakima S54 zamiast tradycynego (i ciut wyżej mocowanego) Thule na łapach 7402. Thule ma teraz rozcięte gumy :), Yakima twierdzi że ich zgniatany design daje radę. Podziel się wrażeniami.
-
Nie wiem czy to tak samo się PL nazywa. Jest czarny/mika, ma czarne (no powiedzmy ciemnografitowe) felgi, grafitowe plastiki zderzaka, czarne znaczki, skórzaną tapicerkę. Tutaj jest to wersja Luxury (ale bez kamery z przodu), ze zmienionymi znaczkami. A ja... no niestety raczej white i nie jestem pewny czy bandit...
-
niewykluczone. Z kolei typy z wielkiej piątki mieli takie limity, zwlaszacza jak szli w kilka osób do dealera, ze brali maxa co się dało. A potem mi się udało przy licytacji...
-
Ponieważ szukam w życiu wyzwań, postanowiłem się zmierzyć z otwartymi drzwiami i klapą... czekamy na Forka. Black Edition, ma być na początek lipca. Zobaczymy ile nasz egzemplarz przepali. Liczę na dobry wynik po prawie dwóch latach doświadczeń z inną marką z hybrydą. Zachęciliście mnie, bo celowaliśmy w NX początkowo...
-
Po Xtrail, Legacy, Levorg, ... Lexus ... wracamy do Subaru. I to pomimo lektury tego wątka: otwarta klapa i drzwi ubijają auto. Pytałem o te konkretne sprawy i to jest fakt.... nawet mi solarne ładowarki polecali :). Ale ostatecznie to jest kwestia zarzadzania srodowiskiem Jeździłem hybrydą Lexusa z pełnym serwisem w cenie, i uwierzcie mi, że drogie przeglądy Forestera rekompensują mi wszystkie jego cechy. Jakość wykończenia w Lexusie nie zostawia nic do życzenia. Ale Forek nie odstaje, dodając miejsce i lepszą trakcję. Lexus buksuje znacznie częściej niż Forek.
-
Jakos w 2006 odkupiłem czterolatka Lagune od firmy konsultingowej po leasingu. Wszystkomająca, łącznie z roletami na bocznych tylnych szybach. To była tylko kwestia ceny, a nie dostępności.
-
Właśnie rozważam powrót do marki, bo półtora roku z (inna marka) okazało się męczące przy naszym profilu, ale to off-topic więc się wstrzymam. Mam ofertę lokalnie (Szwajcaria) na Black Edition 2023, z wykupem (inna marka). Mam starter, bo (inna marka) też potrafiła nam zrobić psikusa, także otwarta klapa mnie nie straszy. Ta wersja nie ma też ani czujników, ani kamery z przodu. Tu mi powiedzieli, że jeżeli sobie zechcę to dołożyć, nawet poza siecią "ASO", to nie ma problemu, bo to podnosi wartość pojazdu, Mogę wiercić zderzak, mogę ciągnąć kabelki do kamery kupionej w Chinach. No problem.
-
-
powinien tez zadziałać suwaczek do góry (RES) na kierownicy.
-
A skoro to wątek tegesowy... Marian mi opowiadał, że miał z załodze Henia. Zawodnik spoza normalnych lig, dziś byśmy powiedzieli że z Marvela. Henio "Kwadratowy" - miałem zaszczyt znać, niestety w tym przypadku już się nie da spotkać. Henio, załogant Hadara, a później skiper, miał ciekawą cechę. Był za silny. Kiedyś z Heniem z ręką w gipsie regacili. Trzeba było hals zmienić, ale wanta strzeliła. Henio przytrzymał, ale mu się gips rozpuścił... Marian się skarżył, bo Henio się do kołowrotka grota dorwał i go....ukręcił. Naraził zespół na koszty . Można się było spodziewać, skoro wcześniej na zawodach w siłowaniu się na rękę złamał nadgarstek przeciwnikowi Jakoś mnie naszło na wspominki, ale Marian Kula to jedna z najjaskrawszych, najbardziej motywujących i najbardziej interesujących postaci, jakie miałem okazję w życiu spotkać. W dawnych czasach pojechaliśmy z żoną nad morze. Ona góralka, więc oczywiście woda to priorytet. Jak się dowiedziała, że zamierzam pół dnia spędzić z Marianem i jeszcze zjeść razem obiad, to... po 30 minutach przy stoliku była zdecydowana umawiać się na kolację. Jeszcze dostałem opiernicz, że o jakichś planach na popołudnie wspominam. Roman Paszke u Mariana robił szlify kapitańskie. Pdobno (nie sprawdzałem), relacja się nieco zepsuła, jak Roman przegrał regaty MK Cafe na Gemini bez handicapu z Marianem... i przegrał kewlarowe szoty. Jak Marian wystartował w regatach o puchar króla Norwegii i wygrał... no to był pogrom... to podobno jak otrzymywał nagrodę, król go poprosił, żeby już nie startował... Dziś trudno o prawdziwych mistrzów. Tenteges...
-
Domyślam się, że z The Forum nie korzysta.
-
Taka historia... A właściwie to człowiek-historia... Marian Kula, z Gdyni. Jak jesteście w regionie, to polecam poszukać, a może i spotkać się, jeżeli to nadal możliwe. Rekordy Gdynia-Świnoujście, projekt katamarana Mata Hari, projekt wyprawy, potyczki (wygrane) z Romanem Paszke (i cała historia ich relacji, zawody MK Cafe), ściana nagród w Gdyni, jacht Hadar. Ale teraz historia... podobna, ale bez rumu. Zasłyszana od mojego przyjaciela Mariana. Z góry przepraszam za ewentualne drobne przekłamania - czas, wiek... robią swoje. MK Cafe sponsorowała Hadara i wierchuszka firmy zapragnęła doznań. Spóźnili się, jacht czekał, wypłynęli. Żona Mariana zdążyła przynieść kurczki z rożna (stąd późniejsza ksywka Złota Kura). Bałtyk falował. Jacht regatowy, pusty kadłub, było wesoło. Marian mi opowiadał, że towarzystwo skorzystało z toalety - to był błąd, bo toaleta i kibelek były schowkiem na żywność... hahaha. Jak dopłynęli do Szwecji, część gości wróciła samolotem. Ale nie wszyscy. W nagrodę Marian wjechał do portu w Gdyni pod żaglami, za co dostał srogie upomnienie. Ale ludzie klaskali na brzegu, a ci, co zdecydowali się na powrót jachtem, chyba do teraz mają co wspominać. Dlaczego mi się przypomniało? Bo ta kura z rożna ponoć stała się przekleństwem szczurów lądowych... A o Marianie Kuli warto pamiętać, bo to niesamowita osobowość. Pozdro!
-
przynajmniej było go słychać jakiś czas, to się piesi zorientowali.
-
Żeby nie było, że ta Polska taka dzika, parę scen ze świętej Szwajcarii i sąsiedniego departamentu 74, dzika Sabaudia. Hulajnogi elektryczne: teoretycznie są takie, którymi wolno po ulicach. Teoretycznie. Rowery elektryczne przelatujące 30-40km/h na czerwonym to standard. 90% musi, bo wiezie ciepłe jedzenie z Ubera. Jazda pod prąd. W Genewie nie problem, ale 15 min jazdy do Annemasse (FR) i lepiej jechać 30 niż 50, bo nie wiadomo skąd nadjedzie ten, któremu się bardziej śpieszy. Na hulajnodze, szybki i nieśmiertelny. Ci z tablicami rejestracyjnymi się zachowują, bo radary są wszędzie. A Pani-Wiosna w zwiewnej sukieneczce popyla na czerwonym i ma wszystko pod siedzeniem. Także spoko, nie jest inaczej (gorzej)
-
pewnie podnieśli cenę 95...
-
Albo z Vaud. Akurat Polacy i Francuzi oszczędzają portfel.
-
Po co ta cała rozmowa. Kto jeździ ponad 50 w zabudowanym??? 130? No panowie… i panie…
-
Mam tak samo. Miałem, niech policzę... 9 (?) samochodów zanim kupiłem pierwsze Subaru. 2.0 wolny ssak Legacy MY16 zdaje się. Potem w 2019 go zamieniłem na Levorga MY18. Serio, spośród wcześniejszych (Honda, Hyundai, Audi, Rover, Nissan, Citroen, Volvo) i wielu jakimi miałem okazję jeździć, w tym bieżący Lexus 250h, Levorg dawał najwięcej frajdy i oferował użyteczność na poziomie max. Jakbyś rozważał, wybraliśmy Lexusa ze względów praktycznych: względnie krótki, co jest ważne w ciasnym mieście (i wrogu samochodów) Genewie, hybryda obniżająca podatek i pozwalająca wjechać w strefę 1, "fajny w środku i z bajerami". Niestety, bez relingów na narty nie pojedziesz. Zapomnij o campingu bez boxa 400l itp itd. Da się, bardzo nie narzekam, ale ten Levorg... ech...
-
Ogólnie mniej napinki dobrze robi. Wyjedź wcześniej, dojedziesz na czas i będziesz w nastroju ustąpić tym, co wyjechali za poźno. Powyższe opieram na własnych doświadczeniach. Trochę mi zajęło zrozumieć ten mechanizm, teraz miewam problem zrozumieć "niecierpliwość" jak jestem czasami w PL. Spokój, spokój i jeszcze raz spokój może nas uratować
-
Najwyraźniej nie był to zupełny zawodowiec, bo słyszał co się dzieje dookoła.
-
usiądź na jego miejscu i pojeździj z takimi psychopatami przed sobą. I tak się powstrzymał, bo się należało sporo więcej.