J.Bauer

Dokładnie tak - jutro 14:25 - relacja live z Superoesu.

Radio zdechło ale ma być kronika rajdu na Polsacie o 16:10 - całe 3 minuty

PJAY + J. Bauer - będziemy na 100 % parę minut przed 10:00.

W swoim WRX od roku mam założone złote zaciski Brembo na przód i różnica w hamowaniu jest wyraźna. Do tego tarcze Brembo gładkie, hartowane w kąpieli olejowej i klocki Ferodo DS2500. Taki zestaw mogę śmiało polecić - minusem jest to co pisali koledzy wcześniej - ciężko znaleźć felgi. Zastanawiałem się też nad wymianą tyłu ale z tym jest za dużo roboty.

emotorsport, Mógłbyś jako utytułowany Subarumaniak rozstrzygnąć ten spór a nie nabijać się z nas nieobeznanych

Ogólnie te bardziej "ostre" klocki piszczą przy lekkim hamowaniu ale za to co dają w zamian wynagradza ten lekki dyskomfort Z resztą o takie subtelne sprawy trzebaby było zapytać Leszka Ferrodo Wójcika Nie ma chyba lepszej wyroczni jeśli chodzi o hamulce.

Zobaczy się jak wygląda trasa z innej perspektywy Zawsze to inne doświadczenie :razz:

Spoko coś czuję przez dwie pary gaci, że będzie jak rok temu albo nawet gorzej Najważniejsze, że będzie potem na kogo zwalić winę - zawsze pilot jest winny

Mam blaszki i każdą zmianę klocków kończyło odpowiednie smarowanie. Zmieniłem już parę zestawów klocków i tarcz -i wszystkie dobre klocki piszczą przy lekkim hamowaniu - dzisiaj słyszałem Carbone Lorraine u koleżki zapodają prawie jak w rajdówce, nawet jak depnie po hamulcu ostro, co u mnie się nie zdarza.

Zlot jak zawsze będzie mega udany o to nie ma co się martwić. W imieniu całej rzeszy Subarumaniaków życzę Ci szybkiego powrotu do zdrowia. Wypijemy za Twoje na pewno nie raz nie dwa. Szkoda, że nie będzie okazji się spotkać osobiście na Plejadach, ale mamy nadzieję, że nie niebawem wpadniesz na jakiś zlot. Dzięki "form the mountain" za nalepki Trzymaj się i do następnego.

Już jestem zapisany W tym roku jadę jako pilot bo w tamtym się nie popisałem na trasie szosowej i brachol PJAY zapowiedział, że w tym roku on powalczy o pudło, a ja będę dyktował na prawym

Zależy od klocków - podczas hamowania moje DS2500 piszczą niemiłosiernie i do tego jeszcze pylą ale nareszcie spowalniają samochód tak jak powinny. Tutaj problem jest w tym, że piszczą gdy nie hamują co z deka utrudnia diagnozę. Ja się nie znam, ale to może być kwestia krzywej tarczy lub zacisków albo jeszcze czegoś innego. Ja bym podjechał tam gdzie potrafią zmierzyć bicie tarcz na piaście i ewentualnie sprawdził zaciski.

I to jest bardzo dobra koncepcja - nie ma bata żeby do wszystkich te naklejki doszły przed wyjazdem, więc jak wyśle w jedno miejsce to ilość ludzi poszkodowanych przez Pocztę Polską się zwielokrotni, a wtedy nikt nie będzie miał pretensji, że to tylko on nie dostał Mówiąc poważnie to całkiem good idea :!: Odbierzemy sobie na miejscu :!:

Miałem prawie to samo. Myślałem, że to zacisk nie puszcza i cały czas klocek trze o tarcze więc założono mi zestaw naprawczy ( gumki itp.). Nie pomogło więc zacząłem szukać dalej. Po jakimś czasie poczułem wyraźne bicie przy hamowaniu - przetoczyłem tarcze i przeszło jak ręką odjął. Znakiem tego tarcze krzywe powodowały ten dźwięk - to samo może być u Ciebie.

Trzeba fakt ten na forum odnotować: Mistrzem Polski jest Wisła, Wisła najlepsza jest, Wisłę trzeba szanować, Wisłę ten nasz TS !!!! Szkoda, że nie mogę fetować na rynku w Krakowie, będzie pewnie biba niesamowita - w każdym razie na poczet tytułu zakupiłem odpowiednią ilość piwka. Brawo Wisełka - oby się udało w eliminacjach do LM.

Małysz ma w nim usiąść na prawym :wink:

Moja Impreza zostaje w domu - po zmianie zawiasu na Teina SS nie widzę się na mazurskich szutrach :wink: . Ciekawie by było pośmigać ale szkoda samochodu - lepiej obstawiać tyły forkiem

Jeszcze tylko 4660 km i nie będzie widać :wink:

Ja pisałem całkiem poważnie zapodaj większe obroty i wtedy dzida Przy 3.5 tys to se ne da tak moim zdaniem.

Jakim by to nie było przypadkiem, czy przez silnik, czy przez turbo, czy też wyciek to taki poziom oleju nie powinien się zdarzyć. Co do ilości to lepiej nalać troszkę mniej i potem sprawdzić niż nalać o litr za dużo - nadmiar i tak znajdzie jakimś automagicznym sposobem ujście tak czy inaczej. Ja osobiście obstawiam, że wejdzie ponad 1.5 l zanim będzie poziom OK, ale to moje prywatne przypuszczenia nie poparte żadnym doświadczeniem praktycznym :wink:

Spróbuj przy 5 tys i szybciej puść sprzęgło - będzie lepiej, a jak się nie uda to tak jak pisze pumex1, lepiej zamienić na automat.

Kontrolka się zapali jak już ciśnienie oleju spadnie do zera - wtedy pozostaje zgasić silnik i zamawiać lawetę :!: Jeżeli bagnet nic nie pokazuje i samochód stoi na w miarę równym podłożu to ja bym dolał z 0.5 l, a potem sprawdził czy się gdzieś olej nie ulatnia z samochodu. Znane są przypadki wycieku oleju z uszczelek pod pokrywą zaworów na przykład. Tak czy inaczej poziom oleju trzeba w miarę często sprawdzać bo jazda bez niego może bardzo drogo kosztować.

Mnie dzisiaj spotkało prawdziwe zdziwienie po fakcie spotkania czarnego Evo na trasie Ww-a - Kraków zaraz za Słomnikami - kierownik pomrugał długimi, a ja mu odmachałem z lekką dozą nieśmiałości. Rzadko doświadczam pozdrowień od ciemniej strony mocy - tym bardziej odpozdrawiam serdecznie :!: Mała rzecz a cieszy bardzo; tym bardziej, że od kierowników Subaraków, a szczególnie nowych po kiwce nie spodziewam się raczej odzewu.