A wg mnie winę nie ponosi państwo i prawo, tylko nadmierne aspiracje finansowe częsci młodziezy, przy absolutnej niecheci do jakiegokolwiek wysiłku.... nie chce sie pracowac, to sie diluje
gdyby narkotyki były legalne, to zamiast dilowania np. by kradli albo dawali dupy
Część może i tak ale nie zgodzę się z Tobą. Obecne prawo wspomaga przestępczość narkotykową. Skoro nie można sobie wyhodować drzewka marihuany, to skądś trzeba ją kupić. I tu pojawiają się ludzie, którzy ją sprzedają. Bardzo prosty mechanizm. Nikt nie będzie ryzykował hodowli drzewka, bo można za to solidnie beknąć, łatwiej i bezpieczniej umówić się z typkiem, który biega po 1g, czy ile komu trzeba. Gdyby hodowla na własny użytek byłaby legalna, skończyłby się problem handlu narkotykami, a na pewno zmniejszyłaby się jego skala. Ale oczywiście, ze Donaldu Tusku ma inne sprawy na głowie i legalizacji nie będzie ! Przecież w TV trzeba co jakiś czas pokazać jak sprawnie działa polska policja, robiąc pokazówy z likwidacją hodowli etc. Zaścianek drodzy państwo, zaścianek.
I jeszcze na temat moralnej klasyfikacji czynu. Nie uważam, że dilowanie jest złe na równi z kradzieżą. Ba, w zasadzie w ogóle nie myślę, że diler powininien miec wyrzuty sumienia. Czy ktoś zmusza do brania narkotyków, jest jakiś przymus? Volenti non fit iniura i tego się trzymajmy. A jeżeli ktoś uważa inaczej, to do jednego wora niech wrzuci wszystkich, którzy sprzedają wóde w sklepie.