Wtrącę się na chwilkę... Tzw. "wilcza przysługa" kierowcy prowadzącego BMW. Pewnie, że kierujący fiatem nie zdążyłby zatrzymać się przed przejściem, pewnie, że jego wina - nie zachował szczególnej ostrożności zbliżając się do oznakowanego przejścia, za to też dostał srogą karę, tylko tak naprawdę, jakie to by miało znaczenie dla pieszej gdyby weszła na przejście, bo się auto zatrzymało, a nie zwróciła uwagi na to co dzieje się na drugim pasie. Żadnego, była by już pewnie "święta" tak jak to wiele osób mówi, że na pasach to oni są święci hehe. Nic się temu pieszemu nie stanie jak poczeka 3, 5 czy 10 sekund dłużej, na miejscu kierowcy BMW, w tych warunkach, na pewno bym się nie zatrzymał przed przejściem, zresztą obowiązku takiego nie miał.