Nie jest extra hiper ani "w ogóle". Jest jaki jest, i ma to co ma - "celowany" jest w szerszy rynek, w ludzi, którym mniej zależy na Excelu i PowerPoincie w kieszeni, a bardziej na tym, żeby sobie muzy posłuchać albo coś "przeglądnąć" jadąc metrem z/do pracy.
Napisałeś "może 10 razy więcej" - a to nieprawda, bo czegoś tam jednak "nie może" co może iPhone. Znaczy, Glofiish "może i może 10 razy tyle" - jeśli chodzi o "biuro w kieszeni". Ale iPhone właśnie "biurem w kieszeni" nie ma być - ma być czym innym.
It's like comparing Apples and oranges, y'know...
Zamiast GPSu jest inne namierzanie - po networku sieciowym.
M.
No dobra, zgoda - tylko ja właśnie chcę żebyście mi powiedzieli czym to ma byc. Bo mp3 to mozna na kazdym ppc posluchac tez (nie wiem czy jakośc jest różna), albo innym phonie z wymiarami o polowe mniejszymi.
Chodzi mi o co reprezentuje sobą oprócz designu. Bo dla mnie narazie to wygląda na takiego niedorobionego pocketpc/smartphona (bo biurem ma nie byc, czyms innym też nie) - no nic moze cena będzie poniżej 1200-1000zł wtedy ok.
Zobaczę telefon na żywo to podysktuje Na dzień dzisiejszy poza wspomnieniem jako ciekawostką, że apple będzie robiło iphona, nie warto sie dalej rozwodzic. Rewolucji żadnej w nim nie ma - może oprócz tego że nie ma przycisków - to jest fajne. Cena też będzie fajna