Skocz do zawartości

Miłosz Rzeźnik

Użytkownik
  • Postów

    1092
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Miłosz Rzeźnik

  1. Proszę uzupełnić tabelkę, którą przygotował Sebekian. Fakt, że jest jeszcze 5 miesięcy nie znaczy, że nie musimy już konkretyzować rezerwacji!
  2. Witam Poniżej szczegóły Subariady na Kaukaz północny. Program – wyjątkowo dla tej wyprawy nie będzie programu dzień po dniu. Dlaczego? Bo: - do końca nie będzie wiadomo jakie przepustki dostaniemy. Górskie rejony Inguszetii i Osetii Północnej będą... lub nie będą - w przypadku Czeczenii zawsze dostajemy przepustki, ale co rok nasi miejscowi partnerzy mają nowe atrakcje, albo chcą nam pokazać coś nowego. Od teraz do października też zapewne coś się pozmienia. - z kolei w Dagestanie mam 2x tyle miejsc niż macie czasu, i zawsze tworzę przejazdy tam lekko improwizując na podstawie warunków, pogody itp. - jak w programie miałbym opisać "kolejny dzień oglądamy widoki" ? W tym przypadku najlepszy program to zdjęcia z poprzednich wyjazdów. Natomiast będziemy dążyć do zrealizowania (brzydko mówiąc zaliczenia) miejsc i atrakcji, które są wymienione tutaj: http://przygody4x4.pl/tymczasowe/kaukaz%20n.pdf oraz jeszcze paru, których zdjęciami nie dało się nijak oddać – niespodzianka. Ogólnie ten wyjazd nie posiada zabytków, wielu kulinariów itp., natomiast jest NAJMOCNIEJSZY widokowo spośród dotychczasowych kierunków. Zapewne wszyscy oglądaliście to już, ale jeśli ktoś chce dokładniej jeczcze zwizualizować sobie trasę to zapraszam tutaj: http://przygody4x4.pl/galeria/kaukaz-polnocny/ Termin: 9-20 października 2017 + dojazd/powrót. Trasa: Cała trasa liczy około 6500 km. Główne "przeloty" na dojeździe i powrocie realizujemy trasami szybkiego ruchu. W republikach docelowych poruszać się będziemy zarówno drogami asfaltowymi, jak i drogami szutrowymi oraz gruntowymi (w tamtych krajach to normalne lokalne drogi). Do tego kilka razy zapuścimy się w górskie rejony łatwymi trasami offroadowymi. Trasa jako całość nie powinna być trudniejsza niż poprzednie Subariady, ale mamy co najmniej jedno miejsce gdzie będzie walka i na pewno nie wszyscy ją wygrają. Kto nie wjedzie będzie maił 2 godziny spaceru . Jeśli spadnie śnieżek lub popada to będzie dużo śliskiej trawy i błota więc opony AT z mocnym bieżnikiem mile widziane. Wiem, że @Wipolak rozważa nie męczyć swojego XV (wg mnie w wielu miejscach byłby problem, również czasowy, a dnie mamy krótkie!) i chciałby poprosić szanowne grono o permit na udział pełnoprawną terenówką. Nie ukrywam, że nie jest to głupi pomysł, ponieważ przynajmniej w jednym OBOWIĄZKOWYM miejsu może następić potrzeba przetransportowania osób z aut, które nie podołają naszymi terenówkami (2 auta wezmą więcej ludzi niżjedno). A dwie wyciągarki to lepsza asekuracja niż jedna. Spotkacie się ze mną w Czerkiesku. Trasa dojazdowa tutaj: https://goo.gl/maps/iiW4qJB96tL2 Dyrekcja oraz ekipy, które w tym roku były w Gruzji znają trasę oraz formalności graniczne. W stosownym czasie prześlę wszystkim informacje o dokumentach, które przyśpieszą odprawę na granicy (być może ). Na dojazd trzeba przeznaczyć 3 dni, jako punkt spotkania zalecam Radymno, a nie Kraków. Oficjalnie trasę zakończymy 20go w Machaczkale, ale ja wracam z Wami przynajmniej połowę trasy potem. Z Machaczkały trzeba wracać 4 dni (https://goo.gl/maps/rALBShGRLmQ2). Jeśli macie problemy z urlopami itd. to można skrócić pobyt na miejscu o 1, max 2 dni. Ale nie warto. Paliwo: Paliwo w Rosji jest dobrej jakości na głównych stacjach i znacznie gorszej jakości na samym Kaukazie. Kosztuje ok. 2,0zł / litr. Na Ukrainie ok. 3,5zł/litr. Nie ma potrzeby zabierać kanistrów. Można zabrać uszlachetniacze. Waluty: Na terenie Ukrainy nie ma większych wydatków, poza tankowaniem (można wszędzie płacić kartą) i ewentualnie jednym hotelem na dojeździe . Na Ukrainie płacimy hrywnami, które można zakupić w kantorze na granicy. W Rosji płacimy rublami, w większości gotówką. Warto kupić niewielką ilość rubli w Polsce. Oczywiście na wielu większych stacjach i w miastach można płacić kartą. W większych miastach są również bankomaty. Można liczyć na wypłatę gotówki z bankomatu w miastach lub zabrać ze sobą Dolary/Euro i wymienić je w banku lub kantorze. Na samym Kaukazie większość transakcji będziecie przeprowadzać gotówką. Dokumenty: Potrzebny jest paszport, ważny min 180 dni od wjazdu oraz wiza rosyjska (turystyczna jednokrotna, sugerujemy postarać się o wizę o kilka dni dłuższą niż wyjazd). Wizę rosyjską uzyskujemy w ambasadzie w Warszawie lub konsulacie rosyjskim w Krakowie, Poznaniu,, Gdańsku. Do uzyskania wizy potrzebne są dodatkowe dokumenty i zaświadczenia (informacje szczegółowe tutaj: http://www.rusemb.pl/index.php?option=com_content&view=article&id=130. Najprościej uzyskać wszystkie dokumenty w jednym z licznych biur pośredniczących. Prócz wizy konieczne jest wykupienie specjalnego ubezpieczenia KL na teren Rosji w jednej z firm ubezpieczeniowych uznawanych przez Rosję (np. Uniqua, Signal Induna). Całkowity koszt wiz i ubezpieczenia wynosi 500-700 od osoby (biuro w Gdańsku nawet drożej). Na załatwienie wszystkich dokumentów wjazdowych potrzeba minimum 2 tygodni, jednak z uwagi na fakt, że mamy już skompletowaną całą ekipę oraz z uwagi na konieczność wcześniejszego załatwienia przepustek na wjazd w najciekawsze rejony, będziemy chcieli, abyście uzyskali wizy znacznie wcześniej. Najlepiej 3 miesiące przed wyprawą, czyli od 15go lipca. Ja wykonam telefony do znajomych biur, spróbuję wynegocjować cenę “grupową”, a jeśli nie cenę to przynajmniej uproszczone procedury. Prawo jazdy - wystarczy polskie, nie musi być międzynarodowe. Jeśli ktoś jedzie pożyczonym autem (nie zarejestrowanym na kierowcę, lub z współwłaścicielem) to powinien posiadać potwierdzone notarialnie i przetłumaczone (tłumacz przysięgły, język rosyjski) upoważnienie do prowadzenia samochodu na terenie Ukrainy i Rosji. Warto zrobić kserokopię paszportu i innych dokumentów i trzymać je podczas podróży w innym miejscu, niż oryginały. Ubezpieczenia: Na teren Rosji potrzeba wykupić zieloną kartę (uwaga, na Zielonej Karcie musi się znajdować znaczek "RUS". Zwróćcie na to uwagę, gdyż niektóre firmy wykreślają Rosję z ZK, którą dają swoim Klientom). Na terytorium Rosji będziecie mieć wspomniane wyżej obowiązkowe ubezpieczenie KL. Kwestię ubezpieczenia AC/Assistance pozostawiamy waszej osobistej decyzji. Noclegi: Zdecydowana większość noclegów będzie w namiotach. Noclegi w hotelach zapewne uskutecznicie na dojeździe i powrocie (jak zwykle) oraz w Groznym, Władykaukazie oraz Derbencie lub Machaczkale. W praktyce 2-3 noce w terenie na jeden hotel. Standard noclegów w hotelach jest porównywalny z naszymi hotelami jedno-, dwugwiazdkowymi lub przeciętną agroturystyką (choć może zaszalejemy i pójdziemy do pięciogwiazdkowego Grozny City, jeśli będzie promocja). Zwykle staramy się dobrać pokoje zgodnie z podziałem na samochody lub pary, ale nie zawsze jest to możliwe. Nie planujemy wizyt na zorganizowanych campingach, wszystkie noclegi "pozahotelowe" są na dziko na łonie przyrody, w górach. Należy się przygotować na warunki biwakowe i to na zimno! Zabieramy kocyki, grube śpiwory, “meszkową”, przylegającą do ciała, długą bieliznę". Wydatki: 4 noclegi w cenie do 35E od osoby (ze śniadaniem). Obiady w restauracjach można zjeść za 5-10E od osoby. W przydrożnych knajpach nawet taniej. Załóżcie kilka wizyt w restauracjach. Jedzenie i podstawowe artykuły w odwiedzanych rejonach są w cenach porównywalnych jak w Polsce lub niższych. Większość atrakcji na trasie nie wymaga opłat, stąd na tej wyprawie nie wydajemy dużo. Spróbujemy zorganizować całodzienną wycieczkę samochodami po górskich, zamkniętych rejonach Czeczenii z miejscowym przewodnikiem – ostatnio był to koszt ok 30E od osoby. Do tego krótsza z jakimś “polskomówiącym lokalesem” po Groznym za kilka Euro. Jeśli będą warunki to zorganizujemy loty na paralotni. Ostatnio był to koszt 45E od osoby. Może się zdarzyć, że jeśli nie dostaniemy przepustek do Dargavs w Osetii Północnej, zorganizujemy tam wycieczkę busem z przewodnikiem. Koszt ok 30E od osoby. Co koniecznie zabrać: - dobry humor, odporność na trudy podróży, ciekawość świata - namioty, karimaty, śpiwory (ciepłe!), słowem sprzęt potrzebny do biwakowania. Będzie to jesień, w dzień temperatury powinny oscylować od 10-20C. Jednak w górach (80% trasy) będą zimne noce, ze spadkami temperatury – może nawet zdarzyć się przymrozek! Czapki, rękawiczki, grube skarpetki, kurtki puchowe – ale i przeciwdeszczowe. - sprzęt do przyrządzania posiłków w terenie – uwzględnijcie, że na zimnie zużywa się więcej paliwa do gotowania. - termos – nie ma to jak popić gotową ciepłą herbatkę przygotowaną z rana, gdy inni modlą się do czajnika! - baniak na wodę – minimum 20l na 2 osoby. Jeśli z reguły zużywacie dużo wody - zabierzcie większy pojemnik. Wszystkie auta MUSZĄ być wyposażone w sprawne CB radio! Czy zabierać jedzenie?W Rosji w dużych miastach można kupić wszystkie towary spożywcze. Jednak większą część trasy spędzimy poza miejscowościami, a sklepy w wioskach sprzedają tylko podstawowe produkty. Nie planujemy codziennych wizyt w sklepach. Z doświadczenia wiemy, że najwygodniej i najszybciej jest zabrać pewną ilość jedzenia z Polski, a na miejscu uzupełniać warzywa, owoce, napoje i pieczywo. Informacje rozliczeniowe i techniczne ma Justyna. Proszę o stworzenie i uzupełnienie tabelki uczestników. Poneważ będziemy aplikować do FSB o przepustki w niektóre rejony, będę potrzebował dodatkowe dane,uczestników. Aby nie były upubliczniane i nie wisiały "w chmurze" możecie wysyłać je BEZPOŚREDNIO do mnie, na adres: milosz@przygody4x4.pl Potrzeba: - pełny adres zamieszkania - telefon kontaktowy (do każdego dorosłego!) - miejsce pracy (adres, nazwa, stanowisko, telefon do zakładu pracy); dzieci wpisują nazwę i adres szkoły - numer rejestracyjny pojazdu - skan paszportu (strona ze zdjęciem), a potem wizy gdy już dostaniecie ją Uwaga do Dyrekcji - dotyczy to również ekipy z NG. Dane muszą być u mnie najpóźniej w lipcu. No to akcja! PS. Tu też pojedziemy:
  3. W 5 osób będziecie mieli przerąbane (tzn. miejsca mało, zwłaszcza, że maluch i 5 latek w siedzonkach pewnie.
  4. Dżemik, Bvb, KGSub - jakie składy planujecie?
  5. Proszę od razu napisać przy liście (dopóki nie ma ogarniającego i tabelki) ilość osób (z rozróżnieniem na dorosłych i dzieci + wiek). My JUŻ dla całej planowanej ekipy zrobiliśmy rezerwacje i chcemy sprawdzać, jak się "komponuje" zapełnianie pokoi. Bardzo nam to ułatwi pracę. Dziękujemy.
  6. A spokojnie, pogodzimy i Subariady i klasyczne 4x4. Oczywiście posiadanie większej terenówki zwiększa zakres możliwości i parę osób "poszło już tą drogą". Można też mieć Subaru i jeździć na Subariady, a na typowe wyprawy 4x4 wynająć większe auto. Przykładowo u nas coraz więcej jest kierunków dalekich, gdzie i tak jedyna opcja to dolot i wynajem na miejscu. Tymczasem - Lista na ten termin faktycznie nie prezentuje się imponująco, jednakowoż na podstawie informacji "z góry" chciałem potwierdzić, że jest to termin PEWNY, i Subariada do Mołdawii w dodatkowym terminie ODBĘDZIE się. Dlatego niezdecydowani powinni się tu ładnie dopisywać Za kilka dni informacja o tym wydarzeniu przejdzie dodatkową promocję. Na zachętę przypominam galerięzdjęć z tegorocznego naszego wyjazdu do Mołdawii: http://przygody4x4.pl/galeria/moldawia/moldawia-wiosna-2016/
  7. Pozyjemy, zobaczymy Drugi termin nie pasuje nam. Oj tam, mi też nie pasuje, a jadę
  8. Ja bym nie liczył na zmiany na liście podstawowej w pierwszym terminie bo jak znam, to jest silnie zdeterminowana ekipa
  9. Z Mołdawii będzie wyższy lewel bo sądwie granice z limitem 2l na łeb Rekordzista przewiózł z nami 90 butelek. Tak gwoli przypomnienia dla "rezerwistów", że jest drugi termin.
  10. Uwaga... JEST! Program: http://przygody4x4.p... dla subaru.pdf Termin: Muszę przesunąć o jeden dzień w tył czyli 19-26 kwietnia 2017 - mam nadzieję, że jest jeszcze tyle czasu, że to nie jest problem. Trasa: Całość od granicy w Korczowej przez Ukrainę, Mołdawię, znów Ukrainę do granicy to około 1600 km. Spotykamy się przed przejściem granicznym z Ukrainą w Korczowej, w miejscowości Radymno, na parkingu przed stacją ORLEN, naprzeciw motelu Kresowy Dwór (http://goo.gl/maps/UWVf7), o godzinie 8.00 rano. Do miejsca pierwszego noclegu (w Kamieńcu Podolskim) mamy ok. 400 km. Do Mołdawii wjedziemy kolejnego dnia. Będziemy jeździć zarówno drogami asfaltowymi (niektóre bardzo kiepskie), jak i drogami szutrowymi oraz gruntowymi. Poziom trudności terenu będzie podobny jak na poprzednich Subariadach – na pewno nie łatwiejszy. Jeśli popada będzie duuużo błota. Jak zawsze na odcinkach "terenowych" każdy uczestnik może liczyć na moją pomoc merytoryczną i praktyczną. Paliwo: Paliwo w Mołdawii i Ukrainie jest ogólnodostępne. Nie ma potrzeby zabierania kanistrów. Paliwo jest w cenie nieco niższej niż w Polsce. Waluta: Podczas dojazdu i powrotu na terenie Ukrainy na większości stacji można płacić kartą. Hrywny można zakupić w kantorze na granicy lub wybrać z bankomatu w Kamieńcu Podolskim. W Mołdawii płacić będziemy w większości gotówką, którą najwygodniej wybrać z bankomatu, w pierwszym większym mieście za granicą. Istnieje możliwość wymiany Euro lub Dolarów w kantorze na granicy. Noclegi: Wszystkie noclegi będą w hotelach, pensjonatach lub agroturystykach. Nie spodziewajcie się pięciogwiazdkowych hoteli, jednak staramy się, aby miejsca noclegowe były przyjemne i “klimatyczne”. Zwykle staramy się dobrać pokoje zgodnie z podziałem na samochody lub pary, ale nie zawsze jest to możliwe. Zwłaszcza w agroturystykach mołdawskich przygotujcie się na jedną łazienkę na kilka pokoi, różne "dziwne (ale i ciekawe) rozwiązania typu “spanei na zapiecku”. Jak zwykle sporo przed wyjazdem będziecie znali dokładny koszt noclegów. Wydatki: 7 noclegów w średniej cenie około 30E od osoby (ze śniadaniem). Będziemy mieli sporo zorganizowanych tradycyjnych posiłków, a do tego kilka razy stołujemy się w fajnych, sprawdzonych restauracjach. Obiad można zjeść za ok 5-15E od osoby. Program jest tak ułożony, że właściwie gotować w terenie mielibyśmy 1-2x. Byłoby to trochę bez sensu, ciągnąć sprzęt dla tak małej ilości posiłków, dlatego też zastosujemy kilka razy model “śniadanie – obiadokolacja” i nie będziemy przyrządzać posiłków w terenie. Wstępy do atrakcji turystycznych, w tym zwiedzanie piwnic winnych w sumie nie powinny kosztować więcej niż 40E od osoby. Kierowcy uiszczają na granicy Mołdawii niewielkie opłaty za wjazd (do 7E od samochodu). Jedzenie i podstawowe artykuły są w cenach nieco niższych od polskich. Dokumenty: Do Mołdawii oraz na Ukrainę potrzebny jest paszport, ważny 6 miesięcy od daty wjazdu. Zabrać prawo jazdy (wystarczy polskie). Warto zrobić kserokopię paszportu i trzymać ją podczas podróży w innym miejscu, niż oryginały. Jeżeli ktoś jedzie nie swoim samochodem (zarejestrowane na kogoś innego lub w leasingu) powinien mieć notarialne upoważnienie do prowadzenia tego samochodu za granicą (oryginał i tłumaczenie na język rosyjski). Ubezpieczenia: Ponieważ ostatnio niemal każdy miał swoje KL/NW, nie będziemy tym razem koordynować tematu ubezpieczeń. Na Ukrainę i do Mołdawii potrzebna jest zielona karta. Kwestię ubezpieczenia AC/Assistance pozostawiamy waszej decyzji. Co koniecznie zabrać: - dobry humor, odporność na trudy podróży, ciekawość świata - solidne obuwie, rękawiczki, latarkę (najlepiej czołówkę), przynajmniej jeden komplet ubrań, które możecie bez żalu ubrudzić, podrzeć itp. Solidne obuwie turystyczne. To jest wyjazd offroadowy, część czasu spędzamy w terenie i choć zwykle jest on łatwy, to jednak przyroda jest nieobliczalna i może nam przyjść "taplać" się w błocie i budować drogę w ulewie, dlatego odpowiednia odzież na każdą pogodę jest bardzo ważna. Nie zapomnijcie również o ciepłych ubraniach – wieczory i poranki mogą być jeszcze zimne! Wszystkie auta MUSZĄ być wyposażone w sprawne CB radio! Czy zabierać jedzenie? Tak jak pisałem powyżej, tym razem nastawiamy się wyłącznie na lokalne jedzenie. Z uwagi na model “śniadania – obiadokolacje” warto zabrać już z polski jakieś przekąski i uzupełniać je w trakcie wyprawy. Sebekian ma informacje terminowo-finansowe dla uczestników - ale ogarnia chyba tylko pierwszy termin, trzeba kogoś kto podejmie się ogarniania drugiego terminu i wtedy dostanie ode mnie wszystkie informacje na maila. Stworzy też PILNIE tabelkę na Wasze dane. Poproszę o PILNE uzupełnienie tejże. UWAGA - robimy koszulki wg. konkretnej rozmiarówki, więc proszę, aby każdy zmierzył się jeszcze raz wg. tego: http://przygody4x4.p...oszulki jhk.pdf Wpadł mi do głowy jeszcze pomysł. Ostatnio na niektóre nasze wyprawy robiliśmy dla uczestników polary. Fajne, grube. Z indywidualnym haftem, logo imprezy itp. Pytanie czy chcielibyście aby zrobić takie polary na Subiariadę? Koszt w zależności od haftu wyjdzie zapewne jakieś 150-200zł za sztukę. Ale musi być wszyscy albo nikt.
  11. Ale się jeszcze nie skończył Dziś będzie, od wczoraj jestem w PL! Ogarniającym pierwszy termin Mołdawii jest sebekian? Kto ogarnia drugi termin? Uwaga... JEST! Stali uczestnicy mogą przeżyć szok, ale... będzie dobrze Program: http://przygody4x4.pl/tymczasowe/mo%C5%82dawia%20dla%20subaru.pdf Termin: 3-10 kwietnia 2017 Trasa: Całość od granicy w Korczowej przez Ukrainę, Mołdawię, znów Ukrainę do granicy to około 1600 km. Spotykamy się przed przejściem granicznym z Ukrainą w Korczowej, w miejscowości Radymno, na parkingu przed stacją ORLEN, naprzeciw motelu Kresowy Dwór (http://goo.gl/maps/UWVf7), o godzinie 8.00 rano. Do miejsca pierwszego noclegu (w Kamieńcu Podolskim) mamy ok. 400 km. Do Mołdawii wjedziemy kolejnego dnia. Będziemy jeździć zarówno drogami asfaltowymi (niektóre bardzo kiepskie), jak i drogami szutrowymi oraz gruntowymi. Poziom trudności terenu będzie podobny jak na poprzednich Subariadach – na pewno nie łatwiejszy. Jeśli popada będzie duuużo błota. Jak zawsze na odcinkach "terenowych" każdy uczestnik może liczyć na moją pomoc merytoryczną i praktyczną. Paliwo: Paliwo w Mołdawii i Ukrainie jest ogólnodostępne. Nie ma potrzeby zabierania kanistrów. Paliwo jest w cenie nieco niższej niż w Polsce. Waluta: Podczas dojazdu i powrotu na terenie Ukrainy na większości stacji można płacić kartą. Hrywny można zakupić w kantorze na granicy lub wybrać z bankomatu w Kamieńcu Podolskim. W Mołdawii płacić będziemy w większości gotówką, którą najwygodniej wybrać z bankomatu, w pierwszym większym mieście za granicą. Istnieje możliwość wymiany Euro lub Dolarów w kantorze na granicy. Noclegi: Wszystkie noclegi będą w hotelach, pensjonatach lub agroturystykach. Nie spodziewajcie się pięciogwiazdkowych hoteli, jednak staramy się, aby miejsca noclegowe były przyjemne i “klimatyczne”. Zwykle staramy się dobrać pokoje zgodnie z podziałem na samochody lub pary, ale nie zawsze jest to możliwe. Zwłaszcza w agroturystykach mołdawskich przygotujcie się na jedną łazienkę na kilka pokoi, różne "dziwne (ale i ciekawe) rozwiązania typu “spanei na zapiecku”. Jak zwykle sporo przed wyjazdem będziecie znali dokładny koszt noclegów. Wydatki: 7 noclegów w średniej cenie około 30E od osoby (ze śniadaniem). Będziemy mieli sporo zorganizowanych tradycyjnych posiłków, a do tego kilka razy stołujemy się w fajnych, sprawdzonych restauracjach. Obiad można zjeść za ok 5-15E od osoby. Program jest tak ułożony, że właściwie gotować w terenie mielibyśmy 1-2x. Byłoby to trochę bez sensu, ciągnąć sprzęt dla tak małej ilości posiłków, dlatego też zastosujemy kilka razy model “śniadanie – obiadokolacja” i nie będziemy przyrządzać posiłków w terenie. Wstępy do atrakcji turystycznych, w tym zwiedzanie piwnic winnych w sumie nie powinny kosztować więcej niż 40E od osoby. Kierowcy uiszczają na granicy Mołdawii niewielkie opłaty za wjazd (do 7E od samochodu). Jedzenie i podstawowe artykuły są w cenach nieco niższych od polskich. Dokumenty: Do Mołdawii oraz na Ukrainę potrzebny jest paszport, ważny 6 miesięcy od daty wjazdu. Zabrać prawo jazdy (wystarczy polskie). Warto zrobić kserokopię paszportu i trzymać ją podczas podróży w innym miejscu, niż oryginały. Jeżeli ktoś jedzie nie swoim samochodem (zarejestrowane na kogoś innego lub w leasingu) powinien mieć notarialne upoważnienie do prowadzenia tego samochodu za granicą (oryginał i tłumaczenie na język rosyjski). Ubezpieczenia: Ponieważ ostatnio niemal każdy miał swoje KL/NW, nie będziemy tym razem koordynować tematu ubezpieczeń. Na Ukrainę i do Mołdawii potrzebna jest zielona karta. Kwestię ubezpieczenia AC/Assistance pozostawiamy waszej decyzji. Co koniecznie zabrać: - dobry humor, odporność na trudy podróży, ciekawość świata - solidne obuwie, rękawiczki, latarkę (najlepiej czołówkę), przynajmniej jeden komplet ubrań, które możecie bez żalu ubrudzić, podrzeć itp. Solidne obuwie turystyczne. To jest wyjazd offroadowy, część czasu spędzamy w terenie i choć zwykle jest on łatwy, to jednak przyroda jest nieobliczalna i może nam przyjść "taplać" się w błocie i budować drogę w ulewie, dlatego odpowiednia odzież na każdą pogodę jest bardzo ważna. Nie zapomnijcie również o ciepłych ubraniach – wieczory i poranki mogą być jeszcze zimne! Wszystkie auta MUSZĄ być wyposażone w sprawne CB radio! Czy zabierać jedzenie? Tak jak pisałem powyżej, tym razem nastawiamy się wyłącznie na lokalne jedzenie. Z uwagi na model “śniadania – obiadokolacje” warto zabrać już z polski jakieś przekąski i uzupełniać je w trakcie wyprawy. Sebastian ma informacje terminowo-finansowe dla uczestników.Stworzy też PILNIE tabelkę na Wasze dane. Poproszę o PILNE uzupełnienie tejże. UWAGA - robimy koszulki wg. konkretnej rozmiarówki, więc proszę, aby każdy zmierzył się jeszcze raz wg. tego: http://przygody4x4.pl/tymczasowe/tabela%20rozmiarow_koszulki%20jhk.pdf Wpadł mi do głowy jeszcze pomysł. Ostatnio na niektóre nasze wyprawy robiliśmy dla uczestników polary. Fajne, grube. Z indywidualnym haftem, logo imprezy itp. Pytanie czy chcielibyście aby zrobić takie polary na Subiariadę? Koszt w zależności od haftu wyjdzie zapewne jakieś 150-200zł za sztukę. Ale musi być wszyscy albo nikt.
  12. Kto ma dostęp do FB - od jednego z uczestników dostaliśmy nową porcję zdjęć z tegorocznej wyprawy po Kaukazie północnym. Miłego zaostrzania apetytu: https://www.facebook.com/janko.muzykant.927/media_set?set=a.1801091136804926.1073741837.100007121700110&type=3
  13. To ja zanim wstawię program - a będzie już za 2 tygodnie, zachęcę nowym, bardziej aktualnym filmem:
  14. To ja zanim wstawię program - a będzie już za 2 tygodnie, zachęcę nowym, bardziej aktualnym filmem: https://youtu.be/u9MgBzBQyyQ I powiem tak - będzie mocno kulinarnie. mniam, mniam!
  15. Witam - i pozdrawiam z dalekiego Kirgistanu... Kilka rzeczy od razu naprostuję: A) noclegi raczej 30/70 (Hotel/Namiot). Wynika to zarówno z ubogiej bazy noclegowej jak i z przebiegu trasy - góry, połoniny, zapadłe wioski. Tam nie ma nawet agroturystyk. Owszem, będzie zimno . Będziemy nocować na ponad 2000 m n.p.m., może popruszyć śniegiem, możę być -10 nad ranem (zwykle jednak ponad zerem). Ale odpowiednie śpiwory i ubiór załatwia sprawę. Śpiący w samochodach odpalają klekoty i mają ciepluchno ku zazdrości namiotowców B ) wolałbym jak najmniejszą grupę. Jedziemy przez tereny, gdzie tankowanie jednego auta może trwać 15 minut, zakupy robimy w mikrosklepikach, przejeżdzamy przez wioski-labirynty, w których jedynymi turystami w ostatnich dziesięcioleciach są moje grupy jadące tam raz na rok. Konwój aut budzi zdziwienie identyczne jak wpłynięcie amerykańskiego lotniskowca Wisłą pod Wawel! Na postach spisują dokumenty każdej osoby i każdego auta - najczęściej bardzo wolno. C) Chojny trochę optymista co do tras. Tego przejazdu przez osuwisko nie będzie, drogi nie naprawią bo jest taka już 3 lata i absolutnie nie do ruszenia bez solidnego 4x4. Zrobimy objazdy. I bez tego w kilku miejscach będzie walka dla aut bez reduktora i w manualach. Dlatego XV bym tam nie widział - sory Wiesiu. Ale Ty wiesz... D) Dwóch terminów Kaukazu nie upchnę. Z resztą co za dużo to nie zdrowo. E) Paralotnie spróbujemy załatwić.
  16. Witam Kompleksowe informacje podam oczywiście, ale za około miesiąc, gdy będę miał przerwę w wyprawach. Decyzja 100% hoteli podyktowana jest w tym przypadku głównie dwoma czynnikami. A) wczesna wiosna, może być zimno - w tym roku co prawda w Mołdawii w kwietniu mieliśmy "dobrą termikę", ale w zeszłym roku na święta kwietniowe spadł śnieg! Kto będzie chciał mieć większą szansę zmarznąć pod namiotem - patrz IX Subariada Kaukaz mamy w Mołdawii kilka klimatycznych noclegowni z "dodatkowymi atrakcjami", które przypadną Wam zapewne do gustu Zabieranie sprzętu noclegowego na 1-2 noclegi w terenie faktycznie jest trochę bez sensu. Pod pojęciem "hotel" należy tu rozumieć np. agroturystykę z jedną łazienką na 3-4 pokoje albo przygotowany dla turystów, autentyczny kilkuosobowy ZAPIECEK! Mogę rozważyć drugi termin, upchnę ewentualnie wyłącznie 20-27 kwietnia. Niestety wiąże się to z przesunięciem o 2 dni mojej offroadowej majówki i w związku z tym musiałbym uznać to za "pewniaka" w ciągu najbliższych 2-3 tygodni.
  17. Nie martwić się tą pieczątką, nie sprawdzają tego już na granicach. A z resztą jeśli będzie choć jedna z jakiegokolwiek hotelu to już ponad normę. Gratulacje w opanowaniu rosyjskiej biurokracji! Pierwsze koty za płoty, niech moc będzie z Wami!
  18. Witajcie Przepraszam, że nie mogłem uczestniczyć czynnie w dyskusji w ostatnich dniach, ale pomimo teoretycznego dostępu do internetu było to niemożliwe. Skoro już jest decyzja, iż spotkamy się w Gruzji zamiast w Turcji chciałbym podać nieco szczegółów. Przede wszystkim daty - trzymamy się oczywiście terminów "tureckich" czyli: - spotkanie ze mną 31go rano - rozstanie ze mną 10go - najpewniej wieczorem lub po południu Jadąc przez Rosję do Gruzji wjedziecie jedynym czynnym przejściem czyli przez Wierchnyj Las / Kazbegi. Wracać będziecie tym samym przejściem. Trasa dojazdu i powrotu tutaj: https://goo.gl/maps/aw7xwQRbqHA2 (Przy czym trasa z linku prowadzi przez centrum Lwowa, a jechać należy południową obwodnicą). Trasa zajmuje 3 dni, jeśli nie ma wielkich postojów na granicach i jedzie się sprawnie. W związku z tym polecam Wam spotkać się NIE w Krakowie, ale np. w Radymnie przed granicą w Korczowej. Tutaj jest fajny motel: http://www.dwor-kresowy.pl/ Aby nie stać w kolejce na grancy warto stawić się w Korczowej około 8 rano. Warto się postarać dojechać w pierwszy dzień nie tylko do Kijowa, ale niemal pod granicę rosyjską. Ostatnio gdy nocowaliśmy już w Kijowie, dojazd wydłużył nam się do 4 dni. Niestety w bookingu nie ma żadnego obiektu blisko granicy, ale wydaje mi się że powinno być kilka przydrożnych hoteli. Ewentualnie tutaj, w połowie drogi Kijów - granica: http://www.booking.c...l-O:windowsS7-B%3Achrome-N%3AXX-S%3Abo-U%3Ac;sid=532a2d0d901f22a86b754d9723817051;dcid=1;ucfs=1;room1=A,A;dest_type=city;dest_id=900053849;srfid=ead07915608b5ca6e9295bb42dbc5b99ebf39573X1;highlight_room= Zwróćcie uwagę, że trasa prowadzi przez takie małe przejście ukraińsko-rosyjskie za Głuchowem - tam zwykle nie ma kolejek. Droga od granicy polskiej do prawie Głuchowa jest bardzo dobra, czasem nawet autostrada. Sporo czasu traci się na przejazd przez Kijów bo nie ma obwodnicy. Okolice granicy to dziurawy asfalt, po stronie rosyjskiej poprawia się znacznie a od Woroneża w sporej części to autostrada. NIE jedźcie na granicę za Sumami! Droga Kijów - Sumy tragiczna, a na przejściu dokładne kontrole. NA trzeci dzień wieczorem (czyli 30go) powinniście być we Władykawkazie i tam zanocować sobie w hotelu. Po drodze zaś jest w Rosji dużo przydrożnych hotelików. Spróbujcie nie wbijać do dużych miast w poszukiwaniu noclegu, żeby nie tracić na to czasu. Jeszcze co do jedzenia po drodze - ceny w przydrożnych knajpkach śmieszne, warto korzystać. Solianka, barszcz i pielmieni czyli pierożki są wszędzie. Tankowanie, opłaty drogowe: Na Ukrainie zagęszczenie stacji paliw jest potężne, w Rosji nieco mniejsze ale "standardowe". Na Ukrainie wszędzie zatankujecie płacąc kartą, w Rosji na każdej większej stacji też, ale począwszy od okolic Piatigorska sporo stacje będzie już obsługiwać tylko gotówkę - czyli ruble. Zarówno na Ukrainie jak i w Rosji na dużych firmowych stacjach paliwo jest dobrej jakości (w Rosji nawet bardzo dobrej). Ważne - nie ma samoobsługi na stacjach. Podjeżdżamy, obsługuje nas "ktoś", ale najpierw trzeba pójść do kasy i powiedzeć jakie paliwo, za ile (lub do pełna), jak płatne (gotówka / karta) i z której "kalonki" (dystrybutora). Dopiero wtedy kasjer odblokowuje paliwo. Już na Kaukazie zdaża się, że nie chcą tankować do pełna przy płatności kartą - boją się, że nie będzie środków albo zawiesi się połączenie, więc chcą płatność z góry. To normalne. Ceny paliwa - na Ukraine około 3zł za litr, w Rosji ok. 2 zł za litr. Gaz jest ogólnodostępny, ale na Ukrainie są 2 rodzaje gazów (Propan-butan i ziemny - trzeba uważać). Ani na Ukrainę, ani na Rosję nie ma winiet. Autostrady są bezpłatne, choć za Woroneżem budowali w zeszłym roku bramki, więc mogą być wprowadzone opłaty. Na żaden z krajów (UA, RUS, GE) nie trzeba międzynarodowego prawa jazdy. Policja, Granice, Kontrole, Posty: Przekraczanie granic idzie sprawnie jeśli nie mamy pecha. W Korczowej kontrola jest "zgrubna", czasem polacy sprawdzają VINy. Wjeżdżając na część ukraińską granicy otrzymujemy karteczkę od żołnierza, na której napisany jest nr rejestracyjny i ilość osób w aucie. Na karteczkę należy "zgromadzić" dwie pieczątki - jedna z kontroli paszportowej, druga z odprawy celnej (samochód). Są osobne budki do tych kontroli, kolejność jest różna, w zależności jak m się uwidzi. Przy wyjeździe z granicy karteczkę z 2 pieczątkami oddajemy żołnierzowi. Identycznie powinno być przy wyjeździe z Ukrainy. Ukraińcy są uczuleni na dużą ilość leków oraz na duże noże, maczety itp. Takie rzeczy trzeba albo pochować, albo nie zabierać. W tamtą stronę alkoholu i fajek nie opłąca się zabierać. Może się zdarzyć, że przy wyjeździe celnicy ukraińscy poproszą o wypełnienie deklaracji celnych - jeśli tak, powinni pokazać co tam wpisać. Nawet jeśli o to proszą to nie zwracają za bardzo uwagi co tam jest wpisane. W Korczowej ukraińcy nie wołają o łapówki przy wjeździe, natomiast przy wyjeździe (powrót) chętnie przyjmują np 10$ lub Euro za wjazd na czerwony korytarz celem szybszej obsługi jeśli jest długa kolejka. Jeśli mamy nadprogramowy alkohol mogą coś sobie zabrać na "podarok". Po drugiej stronie czyli przy wyjeździe z Ukrainy do Rosji chętnie biorą, a nawet proszą o "na kawę". Jak dostaną jakieś drobne to patrzą łaskawym okiem. Dopóki nie wołają - nie dajemy. Służba graniczna Rosji jest znacznie bardziej cywilizowana, obsługa zwykle uprzejma choć zasadnicza. Uśmiech i prośba o pomoc szczątkowym rosyjskim skutkuje najczęściej sympatią i autentyczną pomocą - zwłaszcza ze strony damskiego personelu Rosjanie NIE wołają o łapówki. Wjeżdżając na granicę rosyjską należy wypełnić kartę migracyjną, którą dają w pierwszej budce. Wypełnia KAŻDY. KArta składa sięz dwóch identycnzych połówek, jedną zabierają, drugą trzeba sobie zostawić w paszporcie do momentu wyjazdu. KIEROWCA wypełnia deklarację celną - w praktyce deklaruje wyłącznie czasowy wwóz samochodu. Dekalracja zwykle w 2 kopiach, jedna zostaje, drugą trzeba zachować i pilnować - potrzebna przy wyjeździe oraz na niektórych kontrolach. Wzory wypełnionych dokumentów "podwieszę" Wam gdzieś albo wyślę mailem w najbliższych dniach. Zdaża się, że trzeba wypełnić dodatkowe papiery na samochód, mogą one wyglądać różnie i wtedy trzeba kogoś poprosić o pomoc lub wzór. Gruzini na granicy nie robią problemów. Policji po drodze jest mało. Na tej trasie nie zatrzymują za bardzo bez powodu. Lubią czepiać się prędkości, nie trzymania się oznakowań poziomych (pasów) na skrzyżowaniach oraz mają "wielkie poważanie" dla znaku STOP. STOP to STOP - auto ma się zatrzymać. Po drodze znajdują się oznakowane wcześniej, stałe punkty kontrolne (DAI lub GAI). Przed punktem są ograniczenia prędkości, które należy uszanować. Jeśli złamaliśmy jakiś przepis i zatrzymała nas policja - podają jakąś kwotę mandatu, często zawyżoną, a my mówimy, że kwitu nie potrzeba i proponujemy ekwiwalent np. 30-50zł. Czasem, jeśli wina nie jest ewidentna wystarczy asertywność i cierpliwość. Pilnować promili! W Rosji jest 0,0. Na granicy Osetii Północnej oraz w okolicach jej stolicy - Władykawkazu - są stałe punkty kontrolne (wojskowe). Pytają oczywiście o cel podróży, sprawdzają papiery, czasem bagaże, czasem wpisują przejazd do systemu. Nie bać się długiej broni - wszystkie służby są tam uzbrojone po zęby ale najpierw pytają, a dopiero potem strzelają. Granica w Korczowej oraz ukraińsko-rosyjska jest czynna całą dobę. Granica rosja/gruzja jest czynna bodajże do 19-20. KAsa: Hrywny kupić można w kantorach na przejściu granicznym w Korczowej. Rubli nie kupicie ani tu, ani na przejściu z Rosją, bo tam nie ma kantoru raczej. Dlatego polecam nastawić się na wypłatę z bankomatu - te łatwiej znaleźć w Rosji niż kantor. Dodatkowo rezerwowo mieć ze 200$ lub Euro. W Rosji i w Gruzji nie wymienicie złotówek. Walutę gruzińską też pozyskacie z bankomatu lub kantoru w Gruzji (bankomat znów szybszy). Opcja dolot + wynajem: Jeśli ktoś się decyduje na taką opcję to: - dolot do Tbilisi na 29go lub 30go - powrót z Tbilisi nie wcześniej niż 10go wieczorem - lata LOT, RyanAir oraz z przesiadkąw Kijowie linie ukraińskie. - cena wynajmu Subaru Forestera w Tbilisi to 40-50$ na dobę. Za ile ostatecznie by było nie wiadomo, bo dopiero gdy jakaś ekipa się zdecyduje na 100% będę mógł ogarnąć temat. Oczywiście pozostaje kwestia dostępności w danym terminie - to też mogę rozpoznać dopiero gdy pojawią się chętni (chwilowo brak czasu na aprioryczne działania) - ewentualne ekipy dolatujące z mojej strony mogą liczyć na namioty, krzesełka i stoliki, duży garnek i kuchenkę do gotowania. Pozostaje problem kartuszy z gazem, które prawdopodobnie mi się wykończą wraz z "obecną" grupą, a do samoltu zabrać ich nie można. Tutaj zakup raczej niemożliwy, więc temat do ogarnięcia przy pomocy aut jadących z Polski. - lecąc do Gruzji samolotem nie trzeba paszportu - do Gruzji wystarczy dowód. Trasa po Gruzji - przepraszam, ale nie zdąże teraz tego opisać. Z uwagi na "improwizacyjny" charakter przedsięwzięcia oraz małą ekipę będziemy mieli sporo możliwości. Na pewno zobaczycie: - Gruzińska Droga Wojenna + klasztor Cminda Sameba pod Kazbegiem - Tbilisi - Szatili w Chewsuretii - Park Narodowy Vashlovani (duużo offroadu) - Sighnagi - jakieś winiarnie Jeśli starczy czasu pojedziemy rownież do Tuszetii (Dyrekcja, Przemekka znają drogę do Omalo, Dartlo). Ze względów logistycznych najpewniej powtórzy się również David Gareji. W drodze powrotnej nakieruję Was jeszcze na Biesłan w Osetii Północnej. Dziś nie określę Wam ilości noclegów w hotelach. Jakieś będą na pewno. TEraz przez 4 dni mogę być offline. W poniedziałek w nocy powiniennem być znów online. W pilnych sprawach można próbować dzwonić na mój gruziński numer:+995555148467 Pozdrawiam z Tbilisi Miłosz
  19. Zapewne trudne do uwierzenia, ale ten bród i podjazd w zamierzchłych czasach objeżdżałem Daewoo Tico Yyyy, dobra, kasztan... Subariada Turcja będzie nieco mniej terenowa (jeśli mnie pamięc nie oszukuje co do tras) ze względu na spore odległości do pokonania, więc OBKi dadzą radę. Właśnie domykamy druki, rezerwacje więc jest deadline na potwierdzenia.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...