Ja pokazuję, że można, z pozytywnym skutkiem zlikwidować większość biurokratycznych regulacji, a Ty odnajdujesz jedną nie zlikwidowaną i chcesz wywieść z tego sensowność istnienia tychże regulacji. Rozwiązanie przyjęte w Drahten (zresztą nie tylko tam) jedni uważają za bardzo odważne, a są i tacy co poszli by jeszcze dalej. Zwróć uwagę, że w tekście jest także informacja:
To znaczy, że jednak są też i tacy co jeżdżą. I tak będzie zawsze. Zawsze znajdzie się ktoś, kto nie będzie przestrzegał tego czy innego prawa. I zapewniam Cię, że czym więcej praw tym więcej tych co ich nie przestrzegają. Odwrotna teza jest po prostu sprzeczna z logiką. Parafrazując koncepcję podatkową Laffera można by rzec, że jeśli zakażemy wszystkiego to nic nie będzie zakazane.