Pacjent H6 poliftowy. SLS w wieku 230k. Stoi równo, dupa nie siedzi ale jak znajdę kawałek płaskiego to dokładnie zmierzę. Objaw jest przy szybkim pokonywaniu jakiejś przeszkody, nie że szybko jadę tylko relatywnie szybko najeżdżam lub zjeżdżam z czegoś. Np. uskok po częściowo wybranym asfalcie, krawężnik, śpiący policjant - z tyłu słychać jeb! Bywa że dwa razy. np. wąski próg zwalniający, najpierw jebnie jak przód auta idzie w górę, a potem jak tył zjeżdża z przeszkody. Pokonywanie w miarę wolno tych atrakcji leci gładko. Jazda po dziurach, nawet trochę szybciej też spoko, nic nie stuka. Gumy zawieszenia mam wszystkie posprawdzane, poduchy skrzyni, dyfra, silnika całe.
Co to może być i od czego zacząć diagnozę? Do OBK niedawno przesiadłem się z forka i miękkość samego zawieszenia lekko bulwersuje ale że dupa nie siedzi na glebie to chyba nie wali toto po odbojach.