Jakiś czas temu, lecąc do Brazylii, czekałem na opóźniony odlot w miejscu skąd nadawano komunikaty.
Wewnątrz mówiono "Naprawili już, k. ten silnik?", a następnie nadawano komunikat "Uprzejmie przepraszamy, ale opóźnienie przedłużyło się. Następny komunikat podamy za pół godziny."
Jak się zapytałeś w Informacji, to odpowiedź była "Niestety, jeszcze nie przyleciał".
A w hangarze trwała walka z czasem...
Dlatego od jakiegoś czasu już nie latam...
Żegnaj Brazylio...żegnajcie Seszele...