Piękny Sen
Rok 2045, Warszawa
Z pałacu prezydenckiego wyruszyła właśnie kolumna samochodów z samym prezydentem Lechem Kaczyńskim. Kieruje się w kierunku lotniska im. Jana Pawła II, najnowocześniejszego tego typu obiektu na świecie. Za niespełna pół godziny wyląduje na nim prezydent USA. Celem tej wizyty jest prośba o zwiększenie pomocy finansowej dla Ameryki oraz podpisane sojuszu wojskowego. Prezydent USA, George W. Busch 2, doskonale zdaje sobie sprawę, że sojusz militarny z najsilniejszym państwem na świecie ochroni jego ojczyznę przed inwazją chińskiej armii. W końcu to Polska podbiła wpierw Niemcy, zmuszając je do płacenia wysokich kontrybucji, a następnie Białoruś i Rosję. Gniew prezydenta Lecha Kaczyńskiego nie oszczędził nawet Francji, na którą zrzucono bombę atomową. Podobno w najbliższych miesiącach ma dojść do odwetu za potop szwedzki...
40 minut później…
Właśnie rozpoczęła się oficjalna wizyta prezydenta USA w Polsce. Prezydent George W. Busch 2 schodzi po schodkach na płytę lotniska gdzie już czeka na niego Lech Kaczyński. Amerykański przywódca nienaganną polszczyzną wita się z naszym prezydentem. George W. Busch 2 zapewnia Lecha Kaczyńskiego, że jest jego wielkim przyjacielem. I nie przeszkadza mu wcale, iż Kaczyński został dożywotnim prezydentem Polski – to żaden zamach na demokracje dodaje, tylko nagroda za zbudowanie potęgi IV RP!
Po przywitaniu prezydenta USA na lotnisku wszyscy udali się do Pałacu Kultury i Nauki im. Jana Pawła II, gdzie będą prowadzone szczegółowe rozmowy.
- Powiedz mi – pyta się George W. Busch 2 – jak udało Ci się uporać z problemem bezdomnych?
- Wybudowałem im mieszkania! – odpowiada Lech Kaczyński
- No dobrze – dopytuje się prezydent USA – ale co zrobiłeś z bezrobotnymi?
- Budują domy dla bezdomnych – odpowiada szczerze Lech Kaczyński.
- A jak udało Ci się nawrócić muzułmanów na katolicyzm? – pyta się jeszcze bardziej ciekawy George W. Busch 2.
- Wysłałem tam z misją ojca Rydzka – znów szczera odpowiedź Kaczyńskiego.
Rok 2005, Warszawa godzina 4:54
-Co Ci jest? – pyta się Jarosław Kaczyński brata.
- Nic – odpowiada Lech – miałem piękny sen…