TyrTyr Opublikowano 7 Maja 2013 Udostępnij Opublikowano 7 Maja 2013 Jak w temacie. Gdzie da sie dojechac? Nie koniecznie "asfaltem"? i tak dalej. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
TyrTyr Opublikowano 30 Maja 2013 Autor Udostępnij Opublikowano 30 Maja 2013 Widze ze jestem pierwszy..... Polecam, ciekawy kraj. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
TyrTyr Opublikowano 7 Czerwca 2013 Autor Udostępnij Opublikowano 7 Czerwca 2013 (edytowane) Zawsze mi sie wydawalo ze oplaty za nasze autostrady niekoniecznie pasuja do jakosci i dystansow. Ale po tym; zmienilem zdanie.... Edytowane 7 Czerwca 2013 przez TyrTyr Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
daemce Opublikowano 23 Czerwca 2013 Udostępnij Opublikowano 23 Czerwca 2013 Fotka mega mocna. Mógłbyś napisać coś więcej o wrażeniach, warunkach, etc.? Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
TyrTyr Opublikowano 24 Czerwca 2013 Autor Udostępnij Opublikowano 24 Czerwca 2013 Wrazenia; Oczywiscie jak zawsze wszystko (albo wiekszosc) zalezy jak zwiedzamy/odwiedzamy kraj. Jesli ktos przyjedzie na wykupiony z gory "wywczas" do wypacykowanego i odgrodzonego drutem kolczastym "wczasowiska" to inna bajka niz ........ Ja nie bylem w kurorcie, odwiedzilem ten mlody kraj sluzbowo i raczej mniej luksusowo. Pytanie na forum zadalem w momencie kiedy sie okazalo ze w pierwszym podejsciu google maps nie potrafilo wyznaczyc trasy do celu podrozy. A na google earth niebardzo widac gdzie jeszcze jest droga a gdzie juz nie. Na szczescie okazalo sie ze nie jest tak zle. Koloryt lokalny zaczyna sie juz w samolocie. Wyobraz sobie co sie dzieje kiedy samolot zawraca w miejscu na pasie... Musi to zrobic by dojechac w okolice terminalu. Pierwszy raz widzialem sklep bezclowy dla przybywajacych do kraju.... zwykle ceny sa w lokalnej walucie. Na lornisku w Belize City sa w US dollars. Nie wiem czy moge miec jakies wartosciowe informacje dla "typowego" turysty bo nie bylem w typowych turystycznych miejscach typu _blue hole_. Powiedz co bys chcial wiedziec, odpowiem na miare wlasnej wiedzy. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
daemce Opublikowano 24 Czerwca 2013 Udostępnij Opublikowano 24 Czerwca 2013 W zasadzie, jeśli nie była to podróż typowo turystyczna to niespecjalnie mam o co dopytywać Po prostu rozważam opcję Ameryki środkowo-południowej na wakacje w przyszłym roku, więc chciałem wiedzieć jak przedstawisz ten kraj w kontekście "atrakcji", tudzież "klimatyczności". Chodziło mi więc o typowe sprawy przy rozważaniu punktów docelowych trasy: jak się ma sprawa gościnności, co ciekawego można na miejscu zobaczyć, w czym uczestniczyć... Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Fidel Opublikowano 24 Czerwca 2013 Udostępnij Opublikowano 24 Czerwca 2013 Tak na szybko, Belize można podzielić na dwie dość różne części: 1. Przybrzeżne wyspy na Morzu Karaibskim - tutaj wszystko wygląda dość typowo dla... wysp Morza Karaibskiego, tzn. jest dużo przyzwoitych hoteli, restauracji, sklepów dla turystów, no i oczywiście turystów, głównie Amerykanów (piszę na podstawie Caye Caulker). Z atrakcji: nurkowanie, oglądanie manatów i - jak ktoś lubi - plażowanie. 2. Nieco inaczej wygląda sytuacja w głębi lądu, gdzie można zwiedzać pozostałości po kulturze Majów. Publiczny transport zapewniają tylko autobusy w stylu amerykańskich "school busów" (tutaj dwa słowa na ich temat). Nie ma problemu z noclegami, bo w miejscach turystycznych jest dużo małych, rodzinnych hoteli ze schludnymi pokojami, ale jak ktoś jest przyzwyczajony do 5-gwiazdkowych kurortów, to się może zawieść. Z wyżywieniem też nie ma problemu, bo restauracji i lokalnych jadłodajni jest sporo, ale Sanepidu lepiej tam nie wysyłać ;-) Miejsca warte odwiedzenia to między innymi Altun Ha, Lamanai, Xunantunich czy jaskinia ATM (Actun Tunichil Muknal) z ludzkim szkieletem pokrytym kryształami. Bardziej ode mnie doświadczeni turyści polecają najpierw zwiedzić zabytki Gwatemali i Meksyku, co oczywiście nie znaczy, że Belize jest nudne czy "słabe". Po prostu nie ma tu tych najbardziej znanych i poniekąd najważniejszych świątyń. Ale nie jest to też odkrywanie nieznanego. W pobliżu atrakcji turystycznych jest sporo lokalnych agencji organizujących wycieczki, więc nie trzeba wszystkiego planować z góry, czy tym bardziej jechać w zorganizowanej grupie. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
TyrTyr Opublikowano 25 Czerwca 2013 Autor Udostępnij Opublikowano 25 Czerwca 2013 W zasadzie, jeśli nie była to podróż typowo turystyczna to niespecjalnie mam o co dopytywać Po prostu rozważam opcję Ameryki środkowo-południowej na wakacje w przyszłym roku, więc chciałem wiedzieć jak przedstawisz ten kraj w kontekście "atrakcji", tudzież "klimatyczności". Chodziło mi więc o typowe sprawy przy rozważaniu punktów docelowych trasy: jak się ma sprawa gościnności, co ciekawego można na miejscu zobaczyć, w czym uczestniczyć... A jakie wakacje bierzesz pod uwage? Pakiet w "orbisie", czy przylot np. wlasnie do Belize City, wynajem samochodu i _przygoda kazdej chwili szkoda_ ...... Bardziej interesuja Cie odpacykowane piramidy jak Chichen Itza, czy takie gdzie nie ma przewodnikow, bankomatow....... i calego zgielku (no wyjcow nie biore pod uwage) Salon fryzjerski Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
daemce Opublikowano 25 Czerwca 2013 Udostępnij Opublikowano 25 Czerwca 2013 (edytowane) Jeśli chodzi o mnie to zdecydowanie bardziej preferuję "przygodę na własną rękę". Zgiełku też nie lubię, choć liczę się z tym, że czasem trzeba go znieść, jeśli chce się zobaczyć coś ciekawego. @Fidel wielkie dzięki, Twoje informacje zapewnią mi już jakąś podstawę do podjęcia decyzji Edytowane 25 Czerwca 2013 przez daemce Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
TyrTyr Opublikowano 26 Czerwca 2013 Autor Udostępnij Opublikowano 26 Czerwca 2013 Jeśli chodzi o mnie to zdecydowanie bardziej preferuję "przygodę na własną rękę". Zgiełku też nie lubię, choć liczę się z tym, że czasem trzeba go znieść, jeśli chce się zobaczyć coś ciekawego. @Fidel wielkie dzięki, Twoje informacje zapewnią mi już jakąś podstawę do podjęcia decyzji Sporo zalezy od indywidualnej definicji "ciekawego". Np. do ciekawych doswiadczen mozna zaliczyc meksykanskiego policjanta wyrywajacego kase z rak - tak kiedys "zaplacilem mandat". Albo, bardzo ciekawe sa efekty "pogryzienia" przez dosc powszechnie wystepujaca muche nazywane w Belize _doctor fly_. Jak to czesto bywa gryza tylko samice Najczesciej w okolicach stawow (stawów kostnych) i wysysaja krew razem z proteinami... Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
daemce Opublikowano 27 Czerwca 2013 Udostępnij Opublikowano 27 Czerwca 2013 Albo, bardzo ciekawe sa efekty "pogryzienia" przez dosc powszechnie wystepujaca muche nazywane w Belize _doctor fly_. Jak to czesto bywa gryza tylko samice Najczesciej w okolicach stawow (stawów kostnych) i wysysaja krew razem z proteinami... Dżizus! To nie brzmi specjalnie zachęcająco Jakich konkretnych efektów można się spodzeiwać po takim "spotkaniu"? Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
TyrTyr Opublikowano 27 Czerwca 2013 Autor Udostępnij Opublikowano 27 Czerwca 2013 Albo, bardzo ciekawe sa efekty "pogryzienia" przez dosc powszechnie wystepujaca muche nazywane w Belize _doctor fly_. Jak to czesto bywa gryza tylko samice Najczesciej w okolicach stawow (stawów kostnych) i wysysaja krew razem z proteinami... Dżizus! To nie brzmi specjalnie zachęcająco Jakich konkretnych efektów można się spodzeiwać po takim "spotkaniu"? Hehehe, no wiesz, jak ze dwa razy dziennie strzepniesz ze spodni skorpiona, taka mucha to drobiazg. A powazniej, na poczatek boli i to bardzo. Ale tak jak po tarantuli nie zanotowano zgonow. Atakuja grupami, nie bzycza tak jak komary, wiec nie slychac ze sie szykuja do ataku. Potrafia przebic sie przez skarpetke.... Nie znalazlem potwierdzenia w naukowych przekazach, ale z opowiadan miejscowych wynika ze jakos tragicznie wplywa na stawy. (pisalem ze lubia atakowac te okolice) Ale sa tam znacznie ciekawsze i grozniejsze "rzeczy" http://www.guidetobelize.info/en_dangerous.html Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
daemce Opublikowano 27 Czerwca 2013 Udostępnij Opublikowano 27 Czerwca 2013 Wychodzi na to, że przeżyć tam może tylko John Rambo i Bear Grylls Tak poważniej: dzięki panowie za te informacje, na pewno się przydadzą w podejmowaniu decyzji co do miejsca docelowego urlopu. Pozdro! Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
QbaqBA Opublikowano 10 Lipca 2013 Udostępnij Opublikowano 10 Lipca 2013 bylem (chyba) w listopadzie i nic takiego mnie nie pogryzło. bylem "na własną rękę". trochę straszyli że niebezpiecznie itp, ale obyło się bez incydentów. Podróż lokalnymi autobusami zdecydowanie z gatunku ciekawych Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
TyrTyr Opublikowano 15 Lipca 2013 Autor Udostępnij Opublikowano 15 Lipca 2013 bylem (chyba) w listopadzie i nic takiego mnie nie pogryzło. bylem "na własną rękę". trochę straszyli że niebezpiecznie itp, ale obyło się bez incydentów. Podróż lokalnymi autobusami zdecydowanie z gatunku ciekawych "ciekawych" bardzo dobre okreslenie Ja bylem pod koniec pory suchej wiec tez specjalnie nic nie gryzlo, Ale kolega juz dwa tygodnie pozniej plakal. Tyle ze my bylismy w jungli pod granica z Gwatemala. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
ferdek Opublikowano 16 Sierpnia 2013 Udostępnij Opublikowano 16 Sierpnia 2013 Ja byłem w Gwatemali i w porze suchej i deszczowej nic poza komarami mnie nie gryzło .W dżungli w okolicy Tikal robactwa było faktycznie dużo ,ale jakieś tam spraye wystarczająco je odstraszały. Podróż miejscowym transportem faktycznie bardzo ciekawa ,ale bardziej ciekawi byli tubylce co sam biały koleś robi w takim autobusie . Nad oceanem i w Antigua udało mi się nawet spotkać Polaków. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi
Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto
Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.
Zarejestruj nowe konto
Załóż nowe konto. To bardzo proste!
Zarejestruj sięZaloguj się
Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.
Zaloguj się